Blisko i bezpiecznie
- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Cykl:
- W moim Mitford (tom 11)
- Tytuł oryginału:
- Somewere Safe with Somebody Good
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2016-03-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-03-18
- Liczba stron:
- 564
- Czas czytania
- 9 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377858684
- Tłumacz:
- Mira Czarnecka
Ciepła i pogodna opowieść o społeczności małego Mitford, która urzekła miliony osób na całym świecie!
Po pięciu latach emerytury i przerwie w pełnieniu obowiązków pastora w Lord’s Chapel ojciec Tim Kavanagh i jego żona Cynthia wracają do Mitford, po „wakacyjnej” wyprawie do ziemi jego irlandzkich przodków.
Ciesząc się z tego, ojciec Tim odczuwa dotkliwy brak czegoś, co dotąd nierozerwalnie związane było z jego życiem w Mitford - ambony. Jednak gdy ktoś chce mu umożliwić głoszenie kazań, dochodzi do wniosku, że tak naprawdę wcale już tego nie potrzebuje. Być może utracił pasję? Tymczasem adoptowany syn ojca Tima, Dooley, zmaga się z namiętnością do pięknej i utalentowanej Lace Turner oraz marzeniem, aby na wsi objąć praktykę weterynaryjną. Brat Dooleya, Sammy, nadal wściekły na matkę za to, że go porzuciła, niszczy jedną z cennych rzeczy ojca Tima, a Hope Murphy, właścicielka Księgarni Szczęśliwych Zakończeń, staje przed niebezpieczeństwem utraty nienarodzonego dziecka i biznesu, na który ciężko pracowała.W czasie gdy dzieje się to wszystko, swoje podwoje otwiera Wanda’s Feel Good Café, dzięki internetowej grze słownej rozkwita pewien romans, była burmistrz Mitford rozpoczyna kampanię o reelekcję, a tygodnik „Muse” zadaje niepokojące pytanie: „Czy Mitford nadal dba o swoich?”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 31
- 31
- 7
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Muszę przyznać, że bardzo rzadko wybieram książki, w których dużą rolę odgrywa sielankowa atmosfera małego miasteczka. Może wynika to z faktu, iż sama mieszkam na prowincji, a „cukierkowość” niektórych powieści po prostu mnie odstrasza. Jednak w opisie „Blisko i bezpiecznie” było coś, co zmusiło mnie, by tym razem zaryzykować i udać się w literacką podróż do Mitford. Niestety już kilka minut po zamówieniu egzemplarza recenzenckiego okazało się, że będę miała okazję czytać jedenasty tom serii, którą wydawnictwo Zysk i S-ka sukcesywnie wydaje od 2008 roku. Czy więc warto zaczynać tę klimatyczną historię od środka? Zanim odpowiem na to pytanie, przybliżę nieco fabułę najnowszej odsłony cyklu stworzonego przez Jan Karon.
Ojciec Tim Kavanaugh wraz z żoną wraca z wakacji w Irlandii, gdzie przeżył trudne chwile, odkrywając mroczne tajemnice swojej rodziny. Wszystko, czego teraz pragnie to odzyskać spokój ducha i nacieszyć się emeryturą, na którą przeszedł kilka lat wcześniej. Sęk w tym, iż były pastor nie potrafi przejść w stan spoczynku, zwłaszcza że po zakończeniu posługi kapłańskiej, wbrew przyjętym zasadom, pozostał wśród swoich byłych parafian, często służąc im radą i modlitwą. Po miesiącach nieobecności mężczyzna odkrywa wiele z pozoru mało istotnych różnic, które zmieniają oblicze Mitford, a to dopiero początek problemów. W niedługim czasie okazuje się, że aktualny duszpasterz Lord’s Chapel niezbyt dobrze radził sobie z integracją ze specyficzną społecznością, a do tego zdradzał żonę, z którą właśnie zamierza się rozwieść. Kongregacja próbuje nakłonić ojca Tima, by przez kilka miesięcy kierował swoją byłą parafią, ale ten się waha, zważywszy, że również inni potrzebują jego wsparcia, przeżywając swoje małe i wielkie dramaty.
Tymczasem urocza właścicielka Księgarni Szczęśliwych Zakończeń, Hope, przeżywa najlepszy i zarazem najbardziej stresujący okres w swoim życiu. Gdy na teście ciążowym dziewczyna odkrywa dwie upragnione kreski, jej radość miesza się z niepokojem. Po tym, jak poroniła boi się cieszyć z dobrej nowiny, podświadomie czując, że coś jest nie w porządku. Jej złe przeczucia wkrótce okazują się uzasadnione. Lekarze diagnozują łożysko przodujące, co jest bezpośrednim zagrożeniem zarówno dla nienarodzonego dziecka, jak również przyszłej mamy. Hope musi diametralnie zmienić swoje przyzwyczajenia i modlić się o szczęśliwe rozwiązanie. I tu pojawia się kolejny problem. Kobieta nie może pozwolić sobie na zamknięcie księgarni, która jest jedynym źródłem utrzymania jej rodziny, a wizyty u lekarza przecież sporo kosztują. Jedynym sensownym rozwiązaniem jest znaleźć odpowiednie zastępstwo. A może Tim Kavanaugh mógłby się tym zająć? Przecież to jedyna osoba, która zauważyła, że dom Irene McGraw jest otwarty i zapobiegł potencjalnej kradzieży. Czy to oznacza, że Mitford nie dba o swoich?
Jeśli chodzi o postać Timothy’ego to okazała się ona dla mnie odwróconą wersją doktora House’a. Co mam na myśli? Otóż, o ile w sławnym serialu główny bohater wychodził z założenia, że wszyscy kłamią, o tyle nasz duchowny stoi na zgoła odmiennym stanowisku, szukając w każdym choćby okruszka dobra. Mężczyzna jest z natury introwertykiem, który od wielu lat zmaga się ze skrywaną depresją, a na co dzień robi wszystko, żeby pomagać potrzebującym. Oczywiście w imię chrześcijańskiej miłości. W tym aspekcie poznajemy również losy Sammy’ego,. Chłopak sprawia ogromne kłopoty wychowawcze, doświadczona nauczycielka muzyki, która sprawuje nad nim opiekę, powoli zaczyna tracić cierpliwość. Staje się jasne, że jeśli nic się nie mieni, siedemnastolatek w najlepszym razie wyląduje na ulicy, a w najgorszym upomni się o niego jakiś ośrodek poprawczy bądź więzienie. Przez wzgląd na adoptowanego syna, ojciec Tim podejmie ostatnią próbę ratowania młodszego brata Donoleya. Metody, którymi posłuży się Timothy, okażą się dość „rewolucyjne”, ale czy skuteczne?
Muszę przyznać, że początkowo nie mogłam się wtopić w fabułę powieści i to wcale nie dlatego, że zaczęłam ten cykl od środka. To przykład bardzo klasycznego podejścia do tworzenia prozy obyczajowej. Tu akcja snuje się bardzo leniwie. Amerykańska pisarka stara się pokazać emocje i przeżycia bohaterów w szerszej perspektywie, stąd nie można tej pozycji uznać za sagę rodziną, choć znaczna część narracji to dialogi i przemyślenia byłego pastora. Każda ukazana mini historia staje się częścią większej całości, czyli dziejów prowincjonalnego miasteczka. W tym miejscu należy pochwalić autorkę a niezwykle realne przedstawienie charakterystyki malutkiej miejscowości, gdzie jest jeden sklep, wszyscy wszystkich znają, a plotki rozchodzą z prędkością światła. Znajdziemy tu więc lokalną gwiazdę, wiecznego zrzędę czy nieradzącego sobie z życiem, lekko upośledzonego chłopca o gołębim sercu. Poznamy wady i zalety braku anonimowości i problemy przekazane czasem bardzo poważnie, a niekiedy z przymrużeniem oka.
Największą zaletą „Blisko i bezpiecznie” jest podwójne dno tej powieści, gdzie pod kołderką pozornie mniej ważnych wydarzeń, odkrywamy uniwersalne wartości. Tym razem Jan Karon pochyla się nad zagadnieniem wejścia w jesień życia. Autorka jakby nieco w tle pokazuje ten trudny moment w życiu człowieka. Dzięki temu wątek jest zarazem delikatny i głęboki, lecz nie przytłacza fabuły. Z wiekiem zwykle coraz trudniej przystosowujemy się do zmian i musimy zaakceptować, iż nie będziemy tak silni jak kiedyś. Amerykanka pokazuje to przez zabawne sytuacje, dając czytelnikowi bodziec do przemyśleń.
Książka jest wręcz kopalnią cytatów literackich, więc jeśli je lubicie, zaopatrzcie się w notatnik. Warto też wspomnieć o polskich odniesieniach w fabule. Jedna z bohaterek, którą odnajdujemy w powieści, ma nie tylko polskie korzenie, ale jest także gwiazdą filmową. Ojciec Tim natomiast w wolnych chwilach czyta „Quo vadis” Henryka Sienkiewicza.
Czas odpowiedzieć na pytanie, które postawiłam na wstępie. Czy cykl W moim Mitford można czytać nie po kolei? Trzeba przyznać, że Karon zrobiła wszystko by tak było. Nie musicie obawiać się, że czegoś nie zrozumiecie, bo w odpowiedniej chwili zostaną przywołane odpowiednie wspomnienia. Równocześnie te odwołania sprawiają, iż z miejsca zapragniecie sięgnąć po wcześniejsze tomy. Trzeba jednak powiedzieć otwarcie, że ta powieść dużo bardziej będzie odpowiadać babciom niż wnuczkom. Sporo miejsca autorka poświęciła na wątek religijny, stąd jeśli macie problem z aspektami wiary w powieściach, lepiej rozważcie inną lekturę. Dla mnie dużo większym problemem okazała się urywana narracja, która domyślnie przypomina czas rzeczywisty. Mimo moich zastrzeżeń, jestem przekonana, że jeszcze nie raz zawitam do Mitford, bo kto chociaż raz zawita do tego urokliwego miasteczka, będzie tam wracał regularnie.
(Tekst ukazał się także na blogu pod adresem: https://inna-perspektywa.blogspot.com/2019/06/jan-karon-blisko-i-bezpiecznie.html)
Muszę przyznać, że bardzo rzadko wybieram książki, w których dużą rolę odgrywa sielankowa atmosfera małego miasteczka. Może wynika to z faktu, iż sama mieszkam na prowincji, a „cukierkowość” niektórych powieści po prostu mnie odstrasza. Jednak w opisie „Blisko i bezpiecznie” było coś, co zmusiło mnie, by tym razem zaryzykować i udać się w literacką podróż do Mitford....
więcej Pokaż mimo toCudowny klimat Mitford! Jakoś wyjątkowo ów cykl mi się nie znudził. Karon udało się stworzyć wyjątkową przestrzeń oraz niezwykłych ludzi - dobrych, choć niekiedy niełatwych charakterologicznie. Ależ odpoczywam przy tych książkach! Dlatego polecam!
Cudowny klimat Mitford! Jakoś wyjątkowo ów cykl mi się nie znudził. Karon udało się stworzyć wyjątkową przestrzeń oraz niezwykłych ludzi - dobrych, choć niekiedy niełatwych charakterologicznie. Ależ odpoczywam przy tych książkach! Dlatego polecam!
Pokaż mimo toBez namyslu siegnelem po nia, po prawie polowie ksiazki i szukaniu info o niej dowiedzialam sie ze zaczelam czytac od ostatniego tomu...szkoda, dobrnelam do 3/4 ksiazki i odlozylam. Nie bylam w stanie polapac sie co kto czasami z kim i dlaczego.
Bez namyslu siegnelem po nia, po prawie polowie ksiazki i szukaniu info o niej dowiedzialam sie ze zaczelam czytac od ostatniego tomu...szkoda, dobrnelam do 3/4 ksiazki i odlozylam. Nie bylam w stanie polapac sie co kto czasami z kim i dlaczego.
Pokaż mimo toPrzypadek, niedoinformowanie, niedopatrzenie, tytuł, który był niczym miękki kocyk opatulający mnie całą i zaczęłam czytać cykl Jan Karon od jedenastego tomu. Brawo ja! Może i weszłam na uliczki Mitford jak niespodziewany gość, ale bohaterowie powieści szybko sprawili, że poczułam się, jakbym zawitała może nie do starych znajomych, ale do kogoś, kogo chętnie bliżej poznam, bo tak dobrze mi w tym towarzystwie.
Przesilenie wiosenne ostatnio wysysało ze mnie wszelkie siły, słońce jeszcze nie naładowało mi na nowo baterii i każdy krok postawiony poza mieszkaniem wywoływał we mnie poczucie, że „chłodno, głodno i do domu daleko”. Myślę, że dlatego tak chętnie wyciągnęłam ręce po „Blisko i bezpiecznie” i nawet w momencie odkrycia faktu, jak wiele części nie znam, nie odłożyłam lektury.
Ileż ciepła ma w sobie ta historia, choć przecież mnóstwo w niej trudnych i smutnych spraw, które jedynie dobra wola i boska pomoc są w stanie doprowadzić do szczęśliwego zakończenia. Emerytowany pastor, Tim Kavanagh i jego żona cały czas nie szukając przygód, mieszają się w różnorakie problemy nękające mieszkańców Mitford. Również ich patchworkowa rodzina wymaga nieustającej troski i uwagi. Narracja prowadzona z punktu widzenia ojca Tima mnie rozczulała. Pastor jest miotany różnymi wątpliwościami, czuje się zagubiony i nie zna odpowiedzi na wszystkie pytania. Stara się jak może, a jak nie może, to ucieczki szuka w modlitwie i ufności w Boga.
Podziwiam pisarkę, która czyniąc bohaterem swej opowieści pastora, nie popadła w dewotyzm i nie uległa silnej potrzebie nawracania na jedyną słuszną ścieżkę wiary. Owszem, w książce często są odwołania do wiary i religii, ale nie rażą, nie irytują i wypadają bardzo naturalnie. Jedynym mankamentem powieści jest sposób podania niektórych dialogów, ale zdają sobie sprawę, że specyfika dialogów w języku angielskim czasami jest trudna do przełożenia na język polski.
„Blisko i bezpiecznie” to naprawdę dobra, odprężająca lektura, którą czytało mi się bardzo przyjemnie, bez poczucia, że coś tracę przez nieznajomość poprzednich części. Gwiazdkę więcej przyznaję za to, że pastor Tim zaczytuje się w „Quo vadis” Sienkiewicza. Pozostaje mi tylko zakręcić się koło pozostałych części cyklu i jednak będę chciała przeczytać je chronologicznie.
Przypadek, niedoinformowanie, niedopatrzenie, tytuł, który był niczym miękki kocyk opatulający mnie całą i zaczęłam czytać cykl Jan Karon od jedenastego tomu. Brawo ja! Może i weszłam na uliczki Mitford jak niespodziewany gość, ale bohaterowie powieści szybko sprawili, że poczułam się, jakbym zawitała może nie do starych znajomych, ale do kogoś, kogo chętnie bliżej poznam,...
więcej Pokaż mimo toMordowałam się tą książką prawie trzy tygodnie myśląc że mam kryzys czytelniczy. Tak bardzo mi nie szło czytanie. (dlatego jest na półce niedokończanych...) Następnie wzięłam do ręki drugą z serii książkę o Mitford i popłynęłam. Olśnienie przyszło natychmiast. To nie ja mam kryzys tylko książka się nie udała. I wielka szkoda. Nie polecam bo jest po prostu nudna :-(
Mordowałam się tą książką prawie trzy tygodnie myśląc że mam kryzys czytelniczy. Tak bardzo mi nie szło czytanie. (dlatego jest na półce niedokończanych...) Następnie wzięłam do ręki drugą z serii książkę o Mitford i popłynęłam. Olśnienie przyszło natychmiast. To nie ja mam kryzys tylko książka się nie udała. I wielka szkoda. Nie polecam bo jest po prostu nudna :-(
Pokaż mimo toPowinno się znależć na półce "Porzucone w połowie lektury". Byłam (jestem?) miłośniczką Mitford i takiej ciepłej, sielskiej literatury, ale teraz po prostu się rozczarowałam. Autorka pisze dla grupki wtajemniczonych jak mi się zdaje. Ciężko się połapać, co, kto, gdzie i jak. Dotarłam do 293 strony i oddaję książkę do biblioteki. Nie dam rady pociągnąć tego dalej. Było sielsko i przyjemnie, zrobiło się po prostu nudno. Być może przestało mnie bawić czytanie o ludziach, dla których wyprawa do sklepu po dwa kilo jabłek i szynkę jest ciężkim doświadczeniem, po którym koniecznie trzeba się położyć na sofie i zdrzemnąć przez dwie godziny. I dziwne rozterki duchownego na emeryturze- czy praca to powołanie, a powołanie to praca, posłuchać biskupa, pomóc ludziom bla bla bla. Co prawda Mitford to Ameryka, jakiej nie znamy - zaściankowa, praworządna, wścibska, plotkarska, ale dbająca o swoich (hasło byłej burmistrz tego miasteczka) i może jednak warto przebrnąć przez te dłużyzny, aby poszerzyć swoją wiedzę. Tylko nie tym razem.
Powinno się znależć na półce "Porzucone w połowie lektury". Byłam (jestem?) miłośniczką Mitford i takiej ciepłej, sielskiej literatury, ale teraz po prostu się rozczarowałam. Autorka pisze dla grupki wtajemniczonych jak mi się zdaje. Ciężko się połapać, co, kto, gdzie i jak. Dotarłam do 293 strony i oddaję książkę do biblioteki. Nie dam rady pociągnąć tego dalej. Było...
więcej Pokaż mimo toMiło ponownie znaleźć się w ciepłym i przyjaznym Mitford. Na pewno się dzięki temu nie nawrócę, ale klimat i tak jest niepowtarzalny. Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec.
Miło ponownie znaleźć się w ciepłym i przyjaznym Mitford. Na pewno się dzięki temu nie nawrócę, ale klimat i tak jest niepowtarzalny. Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec.
Pokaż mimo toBlisko i bezpiecznie to 11. tom serii o Mitford, cudownym,. magicznym, sielskim, ale i niebezpiecznym miejscu, niewielkiej acz urokliwej wiosce. Koniecznie muszę zdobyć dziesięć wcześniejszych tomów. Zachwyciła mnie historia, zakochałam się w Mitford, polubiłam bohaterów.
Ale nic dziwnego. Mitford nie da się nie lubić. Jest to piękna wieś niczym z obrazka; wszyscy mieszkańcy mają czas, by przystanąć i porozmawiać.
W tym miejscu czas płynie powoli, w swoim własnym rytmie, co w najmniejszym nawet stopniu nie oznacza, że w Mitford jest nudno. Wręcz przeciwnie. Dzieje się tam, oj dzieje. I to zarówno pod względem lokalnym (sporo problemów dotyczy całej wsi, a nawet okolicy),jak i jednostkowym. Mimo zamieszkiwania w sielskim otoczeniu, problemy nie omijają mieszkańców Mitford. I to właśnie owe problemy są treścią książki.
Dobrze, że obok mieszkańców wioski jest pastor Tim, który doradza, pomaga, otacza opieką, interweniuje kiedy sytuacja tego wymaga.
Szczerze, to czekałam aż pastor okaże się przesłodzonym do bólu człowiekiem, albo zwyrodniałym psychopatą w sutannie. Różnie to bywa, szczególnie w dzisiejszych czasach.
Nic z tych rzeczy. I dobrze. Takie miejsca jak Mitford są potrzebne. Jeżeli nie ma ich w rzeczywistości (jeżeli ktoś zna takie Mitford, proszę o namiary) dobrze, że Jan Karon stworzyła je na kartach cyklu powieści.
Nie będę pisać o fabule, bo nie ma to najmniejszego sensu. I tak obojętnie co bym napisała, nie oddam atmosfery książki,a to ona jest najważniejsza.
Blisko i bezpiecznie to cudowna książka. Urzeka swoją magiczną atmosferą, ale także ogromnym zastrzykiem pozytywnej energii. Jan Karon nie opisuje tylko dobrych, spokojnych momentów. W trakcie lektury napotykamy sporo burz, czasami wręcz ludzkich dramatów o charakterze nawałnicy. Mimo to, Mitford, jakie zostało nakreślone na kartach książki, jest miejscem, w którym (jestem o tym przekonana),chciałaby zamieszkać większość osób. Taki cudowny, niewielki światek.
Blisko i bezpiecznie to magiczna opowieść, idealna na czas radości i smutków, dająca mnóstwo powodów do przemyśleń, ale i porządnie doładowująca baterie, które w każdym z nas drzemią. Polecam i szukam wcześniejszych części serii.
Blisko i bezpiecznie to 11. tom serii o Mitford, cudownym,. magicznym, sielskim, ale i niebezpiecznym miejscu, niewielkiej acz urokliwej wiosce. Koniecznie muszę zdobyć dziesięć wcześniejszych tomów. Zachwyciła mnie historia, zakochałam się w Mitford, polubiłam bohaterów.
więcej Pokaż mimo toAle nic dziwnego. Mitford nie da się nie lubić. Jest to piękna wieś niczym z obrazka; wszyscy...