Bardzo się zawiodłam na tej pozycji....

Bardzo się zawiodłam na tej pozycji....

Naukowe podejście do Stephena Kinga. Książka analizuje wybrane teksty Stephen Kinga pod względem zawartych tam pomysłów naukowych.

Sama idea wyjściowa jest bardzo obiecująca. Niestety wykonanie bardzo rozczarowuje. Autorzy zamiast skupiać się na poszczególnych utworach Kinga bardzo odchodzą od tematu i snują rozważania o wszystkim i o niczym. Przy czym często biorą na warsztat mało znane utwory (np. miniserial „Złote lata”),a czasami omawiają tematy, których dany utwór wcale nie poruszał (np. rozważania o sztucznej inteligencji przy opowiadaniu „Ciężarówki”). Doceniam wprawdzie ogrom pracy włożony w tę książkę – poruszane jest tu mnóstwo zagadnień z różnych dziedzin. Niestety mało to ma wspólnego z twórczością Stephena Kinga.

Jeżeli ktoś chce sobie poczytać trochę o Stephenie Kingu, to odradzam tę pozycję. Jednakże jeżeli komuś nie przeszkadzanie czytanie głównie o zagadnieniach z nauk ścisłych, to zapraszam.

Naukowe podejście do Stephena Kinga. Książka analizuje wybrane teksty Stephen Kinga pod względem zawartych tam pomysłów naukowych.

Sama idea wyjściowa jest bardzo obiecująca. Niestety wykonanie bardzo rozczarowuje. Autorzy zamiast skupiać się na poszczególnych utworach Kinga bardzo odchodzą od tematu i snują rozważania o wszystkim i o niczym. Przy czym często biorą na...

https://ksiazkiilubczasopisma.blogspot.com/2014/02/pod-lupa.html

Stephen King to niewątpliwie jeden z tych nielicznych autorów powieści popularnych, którzy przez lata obecności w literackim światku, dzięki ogromnej rzeszy odbiorców, wywalczyli sobie pozycję nie do podważenia. Mało jest takich nazwisk-marek jak King. Właściwie wszystko co namaści Stephen King osiąga kasowy sukces. Może i nie są to dzieła na miarę Williama Faulknera, ale trzeba przyznać pomysłowości autorowi takich książek jak "Misery", "Lśnienie" czy "Podpalaczka" nie brakuje. O sukcesie tego autora świadczy także fakt, iż niemalże każda z jego powieści doczekała się ekranizacji, a inni autorzy chętnie jego samego biorą na warsztat, jak w przypadku książki "Stephen King pod lupą".

Niewielka, niespełna 250 stronicowa książka autorstwa Loisa H. Gresha i Roberta Weinberga przedstawia nam pokrótce inspiracje jakimi zapewne kierował się Stephen King podczas tworzenia swoich dzieł. Publikacja stanowi niejako telegraficzny skrót na temat tego wszystkiego co mogło mieć i miało wpływ podczas jego pisarskich wycieczek w światy alternatywne, jak ten znany czytelnikom serii Mroczna Wieża, czy w głąb ludzkiej psychiki. Kawałek po kawałku, za pomocą przykładów z literatury XIX i XX wieku, analizuje takie dzieła jak "Carrie", "Podpalaczka", "Lśnienie", "Buick 8" czy "Bastion". Dużo zatem jest o współczesnej nauce szczególnie o fizyce, ale i biologii. Podróże w czasie, kosmici, tajne eksperymenty medyczne, upiory ze światów równoległych i jeszcze masa innych rzeczy została upchnięta w odpowiednich rozdziałach.
Lektura jest to ciekawa acz momentami autorzy popadają w nadinterpretacyjny szał, a ich wywody nie zawsze są logiczne. Jak to zwykle bywa w tego typu publikacjach dużo tu przesady pozbawionej krytycznego podejścia do tematu. Właśnie takiego bardziej krytycznego podejście nie tylko do twórczości Kinga, ale i do motywów, na których podstawie tworzył powieści mi zabrakło. Brak wyraźnego zakończenia, konkretnego podsumowania tego wszystkiego co zostało w publikacji omówione to jeszcze jeden mankament publikacji. Po zakończonej lekturze poczułem się jakbym dostał produkt wybrakowany. Nie zmienia to postaci rzeczy, że książka stanowi dobrą lekturę na wieczory, szczególnie dla tych, którzy lubią poznawać ulubionych autorów.

https://ksiazkiilubczasopisma.blogspot.com/2014/02/pod-lupa.html

Stephen King to niewątpliwie jeden z tych nielicznych autorów powieści popularnych, którzy przez lata obecności w literackim światku, dzięki ogromnej rzeszy odbiorców, wywalczyli sobie pozycję nie do podważenia. Mało jest takich nazwisk-marek jak King. Właściwie wszystko co namaści Stephen King osiąga kasowy...

Bardzo dziwne dzieło. Trochę mylące w tytule, bo King nie jest pod lupą, a raczej jest punktem wyjścia do bardzo oderwanych rozważań na najdziwniejsze tematy. W dodatku nie jakieś super zajmujące, ale do łóżka mi się miło czytało i szybko.

Bardzo dziwne dzieło. Trochę mylące w tytule, bo King nie jest pod lupą, a raczej jest punktem wyjścia do bardzo oderwanych rozważań na najdziwniejsze tematy. W dodatku nie jakieś super zajmujące, ale do łóżka mi się miło czytało i szybko.

Bardzo się zawiodłem. Myślałem, że będzie to książka dotycząca motywów pisania książek Kinga, coś stworzone na podstawie wywiadu z nim, a nie streszczanie treści poszczególnych książek, które są pretekstem do nudnych rozważań naukowych. Momentami przerzucane strony, szkoda czasu, mylnie przetłumaczony tytuł.

Bardzo się zawiodłem. Myślałem, że będzie to książka dotycząca motywów pisania książek Kinga, coś stworzone na podstawie wywiadu z nim, a nie streszczanie treści poszczególnych książek, które są pretekstem do nudnych rozważań naukowych. Momentami przerzucane strony, szkoda czasu, mylnie przetłumaczony tytuł.

"Prześwietlić Króla"

Twórczość Stephena Kinga to bez dwóch zdań fenomen na skalę światową. Zakres podejmowanych przez niego tematów jest obszerny, acz nie tak całkiem nowatorski - tak to już bywa w przypadku literatury popularnej. Jakkolwiek, nawet oklepany do granic możliwości schemat fabularny czy motyw przewodni książki pod jego piórem wznosi się na wyżyny artyzmu. King chętnie sięga ku symbolom i toposom uświęconym przez literaturę z pogranicza grozy i thrillera, podrasowując je „nowinkami” ze świata szeroko pojętej nauki i pseudonauki. Zdolności parapsychiczne, podróże w czasie, UFO, genetyka, światy równoległe, obsesje i fobie to tylko niektóre z inspiracji, z których King czerpie pełnymi garściami. Myślę, że książka Gresha i Weinberga „Stephen King pod lupą” jest naprawdę niesamowitą gratką dla wszystkich fanów pisarza z Bangor. Może nie jest to pozycja łatwa w odbiorze, ale rzuca zupełnie inne światło na rozpracowaną do granic możliwości bibliografię Kinga. Oczywiście autorzy w swojej publikacji rzetelnie wyselekcjonowali tytuły, wybierając tylko te reprezentatywne dla danego zagadnienia i rozpisując całość na 9 tematycznych rozdziałów, z których możemy dowiedzieć się na przykład jaką rolę pełni geometria czterowymiarowa w „Bezsenności” czy teoria promienia Schwarzschilda w „Mrocznej Wieży”. Mimo wielości przytoczonych tez, zasad i teorii – od nauk neuronalnych, przez robotykę, apokalipsę, na teorii względności Einsteina skończywszy – za pomocą których autorzy rozmontowują prozę Kinga, książka jest napisana w sposób przejrzysty, intrygujący i nowatorski. Jedyną jej „wadą” jest to, że aby zabrać się za jej lekturę trzeba znać całość literackiego dorobku Stephena. Ze swojej strony mogę powiedzieć tylko tyle, że każdy kto mianuje się fanem Kinga powinien do niej zajrzeć. 6/10.

"Prześwietlić Króla"

Twórczość Stephena Kinga to bez dwóch zdań fenomen na skalę światową. Zakres podejmowanych przez niego tematów jest obszerny, acz nie tak całkiem nowatorski - tak to już bywa w przypadku literatury popularnej. Jakkolwiek, nawet oklepany do granic możliwości schemat fabularny czy motyw przewodni książki pod jego piórem wznosi się na wyżyny artyzmu. King...

Jestem bardzo ale to bardzo rozczarowana tą książką. Na szczęście dostałam ją w prezencie, bo gdybym wydała na nią pieniądze oczekując ciekawej lektury, byłabym okropnie zła.

Dodam również, że jej polski tytuł jest bardzo mylący. Oryginał brzmi "The science of Stephen King", co nie za bardzo współgra ze "Stephen King pod lupą".

Spodziewałam się po tej pozycji tego, iż będzie dokładnie opisywała pomysły jakie King umieścił w swoich powieściach/opowiadaniach. W jakich okolicznościach napisał "Miasteczko Salem"? Co skłoniło go do stworzenia książki o nawiedzonym hotelu czy indiańskim cmentarzu, którego ziemia wskrzesza umarłych?

Dlaczego? Po co? Jak?

Skąd czerpie informacje by uwiarygodnić swoje pomysły, tak by nie były one tylko stekiem bzdur i dziecinnych wymysłów?

Wiadomo, że przy opowiadaniu "Cadillac Dolana" korzystał z pomocy matematyków. Myślałam, że ta książka będzie wyjaśniała jego pomysły, przedstawiała przygotowania mistrza do napisania jego największych dzieł.

To były moje domysły. A co naprawdę dostajemy?

Sporo naukowego bełkotu i dziwnych, wręcz kosmicznych porównań i analiz. Autorzy zaczynają pisać o telekinezie, zdolnościach parapsychologicznych ("Carrie", "Podpalaczka") po to, by zakończyć ten wywód na św. Augustynie i jego rozmyślaniach nad duszą człowieka. To nie jest analiza w ścisłym znaczeniu tego słowa. To branie pomysłów Stephena jako bazy do dyskusji naukowej na milion innych tematów, prócz tych, które są w jego powieściach.

Kolejne rozdziały tylko mnie utrzymały w przekonaniu, że książka jest jakąś koszmarną pomyłką, że ktoś chciał się troszkę wzbogacić i wypromować na nazwisku najbardziej poczytnego i uwielbianego autora.

Jestem bardzo ale to bardzo rozczarowana tą książką. Na szczęście dostałam ją w prezencie, bo gdybym wydała na nią pieniądze oczekując ciekawej lektury, byłabym okropnie zła.

Dodam również, że jej polski tytuł jest bardzo mylący. Oryginał brzmi "The science of Stephen King", co nie za bardzo współgra ze "Stephen King pod lupą".

Spodziewałam się po tej pozycji tego, iż...

w miarę dobra książka, chociaż i tak nie wyczerpuje tematu mistrza

w miarę dobra książka, chociaż i tak nie wyczerpuje tematu mistrza

Spodziewałam się, analizy twórczości Kinga. Dlaczego akurat taki pomysł, kiedy przyszło mu na myśl to czy tamto? Zamiast tego jest naukowy, nudny wywód. Szkoda.

Spodziewałam się, analizy twórczości Kinga. Dlaczego akurat taki pomysł, kiedy przyszło mu na myśl to czy tamto? Zamiast tego jest naukowy, nudny wywód. Szkoda.

dobra ksiazka,choc dla fanow mistrza...niezbyt..nie wyczerpuje wpelni jwgo tematu

dobra ksiazka,choc dla fanow mistrza...niezbyt..nie wyczerpuje wpelni jwgo tematu