rozwińzwiń

Das Jahr des Hasen

Okładka książki Das Jahr des Hasen Arto Paasilinna
Okładka książki Das Jahr des Hasen
Arto Paasilinna Wydawnictwo: BLT literatura piękna
238 str. 3 godz. 58 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Jäniksen vuosi
Wydawnictwo:
BLT
Data wydania:
2001-01-01
Data 1. wydania:
2001-01-01
Liczba stron:
238
Czas czytania
3 godz. 58 min.
Język:
niemiecki
ISBN:
3404920309
Tłumacz:
Regine Pirschel
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
467
419

Na półkach: ,

„rok zająca” to niemieszcząca się w granicach jednego gatunku opowieść o wolności, odzyskiwaniu swojej życiowej sprawczości i odwadze do stawiania na głowie dotychczasowego życia. przez kolejne rozdziały historii prowadzi nas wypalony zawodowo dziennikarz, który postanawia uratować przypadkowo potrąconego na szosie zająca. tak rozpoczyna się przygoda dotycząca poszukiwania siebie, wracania do swoich korzeni, odnajdywania dotychczas nieznanego. mimo chwilowych absurdów całość nie pozostaje bez głębi, a początkowy klimat „no plot, just vibes” zostaje wzbogacony o głębię ujętą w prostych, trafnych słowach.

to także ekopoetyczna i momentami eseistyczna opowieść o przyjaźni, czerpaniu spokoju z natury i płynącej z niej wszechstronnej życiowej nauki. z kolei dzięki ubarwieniu humorem nie brakuje jej gawędziarskiej lekkości oraz niespieszności. motyw podążania za królikiem i wskakiwania do jego „nory” (tu potraktowanej jako bramy do kolejnych egzystencjalnych odkryć) zostaje tu podany w odświeżonej wersji i skupiony wokół mądrości koniecznej do udanego, choć trudnego, przewartościowania swojego życia. dwóch bohaterów - mężczyzna i zając - dobitnie pokazują na przykładzie swoich przygód, że spełnienie może być gdzie indziej, niż dotychczas myślimy.

„rok zająca” to niemieszcząca się w granicach jednego gatunku opowieść o wolności, odzyskiwaniu swojej życiowej sprawczości i odwadze do stawiania na głowie dotychczasowego życia. przez kolejne rozdziały historii prowadzi nas wypalony zawodowo dziennikarz, który postanawia uratować przypadkowo potrąconego na szosie zająca. tak rozpoczyna się przygoda dotycząca poszukiwania...

więcej Pokaż mimo to

avatar
27
24

Na półkach: ,

Przypowieść o człowieku i zającu

Czasami przychodzi taki moment w naszym życiu, kiedy w duszy i w umyśle coś przeskakuje i dostajemy impuls do zmiany, na którą świadomie lub bezwiednie szykowaliśmy się bardzo długo.

Dla bohatera recenzowanej książki był to zając przebiegający drogę. Fiński dziennikarz Vatanen wszedł za nim do lasu, odnalazł potrącone zwierzę i zaopiekował się nim. Zaraz potem bez żalu porzucił nielubianą pracę, niekochaną żonę i znienawidzone miasto. Od tego momentu najmował się do różnych, zazwyczaj ciężkich, ale dających mu wiele satysfakcji zajęć fizycznych wykonywanych na łonie natury. Fin, lodowata woda w jeziorze, las, hartowanie ciała i ducha – to doskonałe połączenie. Vatanen właśnie znalazł nowy sposób na życie, wstąpił na nową drogę. Także dosłownie, ponieważ przemieszcza się po różnych regionach Finlandii, a nawet przekracza granicę Związku Radzieckiego. Zawsze towarzyszy mu zając – więź z tym zwierzęciem okaże się nierozerwalna.

Na tej nowo obranej drodze napotyka Vatanen szereg absurdów. Absurdalne są sytuacje, w których uczestniczy, absurdalnie zachowują się ludzie. Przy tym bardzo rzadko kogoś coś dziwi – częściej już wkurza. Wszystko to na zaledwie dwustu stronach. Książka jest napisana bardzo rzeczowo, a zarazem symbolicznie, nie obfituje w opisy. I nie zaskoczyły mnie ani te absurdy, ani styl, nie pierwszy raz się z nimi spotykam w książkach fińskich autorów. Ale tym razem nagromadzenie nonsensów mi przeszkadzało, było ich za dużo. Może zmienia mi się gust czytelniczy, a może po prostu dawno nie czytałam tego typu książki i odzwyczaiłam się.

Co cennego widzę w tej opowieści? Przede wszystkim to, o czym już napisałam: można ją odczytać jako zachętę do zmiany, przy czym musi ona być przeprowadzona bez ceregielenia się. Odcinamy od razu całą rękę, a nie po paluszku. Gdy ta zmiana już nastąpi, uczmy się akceptacji tego, co po niej – inaczej znów szybko możemy się poczuć rozczarowani.

Książka jest też swoistą pochwałą nieskomplikowania. Przypomnieniem, że nie musisz posiadać wiele, by być szczęśliwym, wystarczy efekt pracy Twoich własnych rąk (szałas w lesie, nie willa). Przydaje się za to bratnia dusza, jedna też wystarczy. Może być zajęcza.

I jeszcze, że życie to droga. Wędrujemy przecież od zawsze, a dla osiągnięcia celu jesteśmy w stanie zrobić wiele, nawet posunąć się do czynów ostatecznych czy wydawałoby się – niemożliwych. Ale do jakich czynów (a właściwie - wyczynów) posunął się Vatanen, to już musicie sami sprawdzić, jeśli macie ochotę.

Przypowieść o człowieku i zającu

Czasami przychodzi taki moment w naszym życiu, kiedy w duszy i w umyśle coś przeskakuje i dostajemy impuls do zmiany, na którą świadomie lub bezwiednie szykowaliśmy się bardzo długo.

Dla bohatera recenzowanej książki był to zając przebiegający drogę. Fiński dziennikarz Vatanen wszedł za nim do lasu, odnalazł potrącone zwierzę i zaopiekował...

więcej Pokaż mimo to

avatar
395
359

Na półkach: ,

Fińska recepta na kryzys wieku średniego. Zamiast znanych, nam wszystkim (często żałosnych w formie) objawów przejęcia kontroli nad człowiekiem płci męskiej w okolicach 40 roku życia przez instynkty ekspresji genów, o ileż ciekawie jest: przysposobić zająca, nie pożegnawszy się z rodziną, zapaść w bór oddając się drwalce i interakcjom z otoczeniem, które pomimo stosunkowo niskiej gęstości zaludnienia (a może właśnie dlatego) składa się właściwie wyłącznie z freaków, odszczepieńców i podobnych poszukiwaczy Absolutu (we wszelkich tego znaczeniach).
Wesoła perełka podróżniczej literatury delirycznej.

Fińska recepta na kryzys wieku średniego. Zamiast znanych, nam wszystkim (często żałosnych w formie) objawów przejęcia kontroli nad człowiekiem płci męskiej w okolicach 40 roku życia przez instynkty ekspresji genów, o ileż ciekawie jest: przysposobić zająca, nie pożegnawszy się z rodziną, zapaść w bór oddając się drwalce i interakcjom z otoczeniem, które pomimo stosunkowo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
5
3

Na półkach:

Super się czytało. A ostanie rozdziały miały w sobie tyle emocji !!! Na końcu oczekiwałem jakiejś puenty ale jej nie było i może o to właśnie chodziło w tej książce. Polecanko:)

Super się czytało. A ostanie rozdziały miały w sobie tyle emocji !!! Na końcu oczekiwałem jakiejś puenty ale jej nie było i może o to właśnie chodziło w tej książce. Polecanko:)

Pokaż mimo to

avatar
816
502

Na półkach: ,

Jakby to napisać? Na początku doszło do potrącenia zająca. Kaarlo Vatanen znany z tego, że jest zmęczony życiem i swoją pracą plus w kółko narzekającą żoną, a mniej znany z faktu posiadania dobrego serca, postanowił uratować zwierzę od niechybnej śmierci i ruszył... Przed siebie. Za nim pozostała dawna egzystencja i sztuczne funkcjonowanie w miejskim kokonie, a tuż przed nim począł się rozpościerać krajobraz dzikiej północy Finlandii.

Wziął więc zająca na ręce i ruszył ku przygodzie! Tym sposobem ja dołączyłem do ich wędrówki jako niewidzialny obserwator czerpiąc mnóstwo radochy z tej jakże obfitującej w absurdalne wydarzenia i gagi niczym z najlepszych komedii powieści na wskroś awanturniczej, gdzie przygodowa otoczka nad wyraz świetnie koresponduje z lekkim humorystycznym akcentem. Pomimo lżejszego w odbiorze pióra autora, wyraźnie widać, że nie jest to zwyczajna opowiastka na dobranoc, bowiem kiedy tylko uda się zdrapać ten nieco zakrzywiony obraz rzeczywistości, ujrzy się wówczas historię człowieka zbuntowanego, który celowo wywraca swe życie do góry nogami, by tak naprawdę w końcu poczuć czym jest ta osławiona podróż po tym padole łez.

Tytułowy zając jest kolejnym mocnym punktem lektury wydanej po raz pierwszy w 1975 roku, która miejscami mocno balansuje na granicy pastiszu doprowadzając do niewymuszonego uśmiechu na twarzy. Absurdalność świata wcale nie musi oznaczać w tym przypadku czegoś zgoła nieprawdopodobnego. Owszem, będąc świadkiem toczącej się akcji skłamałbym, że wszystko wydaję się realne, jednak czy życie musi być zawsze odbierane tak bardzo poważnie? Wędrówka Vatanena i zająca jest w gruncie rzeczy próbą odejścia od codziennych przyzwyczajeń, rytuałów w których człowiek non stop się zatraca, a co za tym idzie daje możliwość zdecydowania o sobie samym oraz zrozumienia dzikości natury, która wcale nie jest tak mocno oddalona od ludzi. Czas na tę książkę był zdecydowanie dobrze wykorzystanym, i kiedy już zamknąłem ją, po czym odłożyłem na bok, nadal nie mogłem pozbyć się podniesionych kącików ust. Zając jako łotrzykowski maestro kupił mnie na amen.

Jakby to napisać? Na początku doszło do potrącenia zająca. Kaarlo Vatanen znany z tego, że jest zmęczony życiem i swoją pracą plus w kółko narzekającą żoną, a mniej znany z faktu posiadania dobrego serca, postanowił uratować zwierzę od niechybnej śmierci i ruszył... Przed siebie. Za nim pozostała dawna egzystencja i sztuczne funkcjonowanie w miejskim kokonie, a tuż przed...

więcej Pokaż mimo to

avatar
516
102

Na półkach:

Zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona przez tę książkę. Nie wiedziałam do końca czego się spodziewać po opisie, ale jest to całkiem zabawna krótka opowieść pełna absurdów. Lektura dla relaksu na jeden dzień.
Cały czas miałam wrażenie, że czytam historię rodem z Jasia Fasoli. Zdecydowanie polecam dla fanów tego typu humoru.

Zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona przez tę książkę. Nie wiedziałam do końca czego się spodziewać po opisie, ale jest to całkiem zabawna krótka opowieść pełna absurdów. Lektura dla relaksu na jeden dzień.
Cały czas miałam wrażenie, że czytam historię rodem z Jasia Fasoli. Zdecydowanie polecam dla fanów tego typu humoru.

Pokaż mimo to

avatar
133
20

Na półkach: ,

Świetna książka na odpoczynek. Ma taki trochę wiejski humorek, historie typu przeżycia znajomych starszej część rodziny.
Oczywiście bohater nie jest postacią idealną dla naśladowanie, czy wzorem moralności. Jednak potrafię zrozumieć jego decyzje i postępowanie, trochę typowe do bardzo zmęczonego i upartego człowieka.
Język raczej prosty, ale pasuje do historii, więc nie przeszkadza i też nie jest łopatologiczny. Takie przyjemne czytadło przy którym można odpłynąć.

Świetna książka na odpoczynek. Ma taki trochę wiejski humorek, historie typu przeżycia znajomych starszej część rodziny.
Oczywiście bohater nie jest postacią idealną dla naśladowanie, czy wzorem moralności. Jednak potrafię zrozumieć jego decyzje i postępowanie, trochę typowe do bardzo zmęczonego i upartego człowieka.
Język raczej prosty, ale pasuje do historii, więc nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
424
277

Na półkach: ,

Książka o otwieraniu na nowe. Ale jak dla mnie przekombinowana i nudna. Wciąż czekałam, że coś to zepnie (moje niedoczekanie)
Tylko ten fiński klimat sympatyczny.
Szukałam analogii do Josepha Beuysa i jego wędrówki z zającem po galerii sztuki, ale to chyba przypadkowa zbieżność zwierząt.
Pasztecik.

Książka o otwieraniu na nowe. Ale jak dla mnie przekombinowana i nudna. Wciąż czekałam, że coś to zepnie (moje niedoczekanie)
Tylko ten fiński klimat sympatyczny.
Szukałam analogii do Josepha Beuysa i jego wędrówki z zającem po galerii sztuki, ale to chyba przypadkowa zbieżność zwierząt.
Pasztecik.

Pokaż mimo to

avatar
167
111

Na półkach: ,

Trzymając w rekach „Rok zająca” wiedziałam tylko, że to powieść droga o mężczyźnie podróżującym po Finlandii z uratowanym przez niego zającem, humorystyczna i zaskakująca. Do tego krótkiego opisu dodałabym teraz od siebie, że powieść może być impulsem do zmian w naszym życiu.

„Samochodem jechało dwóch zgnębionych mężczyzn. (…) Redaktor i fotograf na delegacji, czyli dwóch nieszczęśliwych, cynicznych facetów. Obaj byli w wieku średnim i ich młodzieńcze oczekiwania wobec życia spełniły się nie tyle nie do końca, ile nie spełniły się wcale.”

I wtedy dochodzi do małej kraksy. Kierowca, którym był fotograf, potrąca zajączka stojącego na środku jezdni. Redaktor nazwiskiem Vatanen, wysiada z samochodu i idzie w las szukać zranionego zajączka. Odnajduje zwierzątko, opatruje złamaną łapkę, przytula do piersi i... już nie wraca do samochodu. Nie wraca do kolegi, do pracy, do żony, do poprzedniego życia. Zajączek stał się impulsem by żyć wolno. Daleko od zgiełku, stresu, oczekiwań innych. Vatanen przemierza z zajączkiem Finlandię dekując się przede wszystkim we wsiach, mniejszych miejscowościach lub po prostu w lesie. Wszędzie gdzie się pojawia wyzwala niemałe zainteresowanie, głównie przez fakt podróżowania z puchatym zajączkiem. Jego życie, mimo że nie ma konkretnego celu, nabiera większego sensu. Vatanen przeżywa z zajączkiem kilka mniej lub bardziej dramatycznych przygód, po czym... rozpływa się w powietrzu...

„Takie życie może wieść każdy – wystarczy tylko zrozumieć, że najpierw trzeba się pożegnać z dotychczasowymi zwyczajami.” - to zdanie w zasadzie jest odpowiedzią na pytanie, dlaczego nie potrafimy tak łatwo wcielać zmian. Potrzeba do tego czasem naprawdę dużej odwagi, której w tym jednym krótkim momencie życia, nie zabrakło Vatanenowi.

Książka bardzo mi się podobała. Napisana lekko, krótkimi zdaniami, których budowa i kontekst przywołuje na myśl baśń. Atmosfera momentami sielska, a momentami napięta jak postronek. Powieść bawi, rozbudza nasze marzenia o „życiu na wolności”, ale czasem i oburza ukazując tę agresywniejszą i bezmyślną stronę człowieka. „(...) czasem łatwiej z bydlęciem zżyć się serdecznie aniżeli z człowiekiem”. Wciągająca. Zakończenie książki bardzo mnie zaskoczyło, sprawia, że cała historia Vatanena i zajączka faktycznie staje się bardziej baśniowa i może prowokować do stwierdzenia, że prawdziwa wolność jest jak ułuda i nie dla każdego.

"Zostawcie mnie w spokoju. Vatanen"

Polecam 🙂

Trzymając w rekach „Rok zająca” wiedziałam tylko, że to powieść droga o mężczyźnie podróżującym po Finlandii z uratowanym przez niego zającem, humorystyczna i zaskakująca. Do tego krótkiego opisu dodałabym teraz od siebie, że powieść może być impulsem do zmian w naszym życiu.

„Samochodem jechało dwóch zgnębionych mężczyzn. (…) Redaktor i fotograf na delegacji, czyli dwóch...

więcej Pokaż mimo to

avatar
120
55

Na półkach:

Męczyłam się aż do ostatniej strony. Po przeczytaniu nadal nie widzę głębszego sensu w tej lekturze, a tym bardziej nie rozumiem zachwytów 🙊🙈🙉

Męczyłam się aż do ostatniej strony. Po przeczytaniu nadal nie widzę głębszego sensu w tej lekturze, a tym bardziej nie rozumiem zachwytów 🙊🙈🙉

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    442
  • Chcę przeczytać
    377
  • Posiadam
    71
  • 2021
    31
  • 2020
    17
  • 2022
    14
  • 2020
    14
  • Legimi
    10
  • 2023
    9
  • Teraz czytam
    8

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Das Jahr des Hasen


Podobne książki

Przeczytaj także