Szczęśliwy książę i inne baśnie

Czytałam ten zbiór wiele razy jako dziecko, ale szczerze mówiąc, nie bardzo zapadł mi w pamięć. Powrót po latach był interesujący głównie ze względu na to, że teraz bardzo czuję irlandzkość autora - bajki niby dla dzieci, a jednak bardzo brutalne, no i te bezpośrednio chrześcijańskie motywy. Ogólnie jednak niestety nie są to moje klimaty.

Czytałam ten zbiór wiele razy jako dziecko, ale szczerze mówiąc, nie bardzo zapadł mi w pamięć. Powrót po latach był interesujący głównie ze względu na to, że teraz bardzo czuję irlandzkość autora - bajki niby dla dzieci, a jednak bardzo brutalne, no i te bezpośrednio chrześcijańskie motywy. Ogólnie jednak niestety nie są to moje klimaty.

Poezja dającą do myślenia. Poruszone tematy są bardzo trudne i głębokie. Właściwie to każdy z tematów wymagałby przemyślenia i przespania się z nim. Wszystkie na raz powodują zdecydowanie przemęczenie. Opowiadania nie dają odpowiedzi a raczej zadają pytania. Moim zdaniem jest to raczej pozycja dla dorosłych niż dla dzieci.

Poezja dającą do myślenia. Poruszone tematy są bardzo trudne i głębokie. Właściwie to każdy z tematów wymagałby przemyślenia i przespania się z nim. Wszystkie na raz powodują zdecydowanie przemęczenie. Opowiadania nie dają odpowiedzi a raczej zadają pytania. Moim zdaniem jest to raczej pozycja dla dorosłych niż dla dzieci.

Początek nie był obiecujący. Takie sobie baśnie w stylu egzaltowanego nudziarza Andersena, no może trochę dowcipniejsze. Ale już od "Urodzin infantki" jest znacznie lepiej, klimat (świetny, quasi historyczny) robi się ważniejszy od treści. No a "Rybak i jego dusza" to chyba najlepsza baśń jaką znam. Co za rytm, co za opowieść, co za nastrój! Potem jeszcze trzymający wysoki poziom "Gwiazduś" i na koniec słabsza opowieść o olbrzymie. W sumie całość pozytywnie mnie zaskoczyła, bo spodziewałem się ględzenia, a rzeczywiście momentami słuchałem audiobooka oczarowany.

Początek nie był obiecujący. Takie sobie baśnie w stylu egzaltowanego nudziarza Andersena, no może trochę dowcipniejsze. Ale już od "Urodzin infantki" jest znacznie lepiej, klimat (świetny, quasi historyczny) robi się ważniejszy od treści. No a "Rybak i jego dusza" to chyba najlepsza baśń jaką znam. Co za rytm, co za opowieść, co za nastrój! Potem jeszcze trzymający wysoki...

Świetne, ciekawe opowieści.

Świetne, ciekawe opowieści.

Wspaniałe opowiadania Pana Oscara Wilde'a.
Piękno, miłość, dobroć, życie, śmierć... Wady i zalety, melancholia i ulotność. Piękno tych opowiadań sprawia przeszywający ból. Bajki, które przenoszą w inny świat, ukazują tak naprawdę brutalną rzeczywistość. Rzeczywistość tak bolesną, jak i równie na swój sposób wspaniałą. Ludzką jak i zarazem okrutną w swojej okazałości.

Wspaniałe opowiadania Pana Oscara Wilde'a.
Piękno, miłość, dobroć, życie, śmierć... Wady i zalety, melancholia i ulotność. Piękno tych opowiadań sprawia przeszywający ból. Bajki, które przenoszą w inny świat, ukazują tak naprawdę brutalną rzeczywistość. Rzeczywistość tak bolesną, jak i równie na swój sposób wspaniałą. Ludzką jak i zarazem okrutną w swojej okazałości.

Dobrze, że trafiłam na nią jako dorosła, ale i tak mnie zdołowała. Zachęcona tytułem chciałam wrócić do świata Baśni a spotkała mnie rzeczywistość, gdzie panuje smutek i wszystkich i tak czeka śmierć...

Dobrze, że trafiłam na nią jako dorosła, ale i tak mnie zdołowała. Zachęcona tytułem chciałam wrócić do świata Baśni a spotkała mnie rzeczywistość, gdzie panuje smutek i wszystkich i tak czeka śmierć...

daję mocne 9 za okrucieństwo...

daję mocne 9 za okrucieństwo...

Chcecie bajkę? Oto bajka...Nie,nie ma tu Pchły Szachrajki! Są inne postacie jak Olbrzym,który z samolubnego stał się wielkoduszny.
To jest ulubiona bajka mojej Wnuczki. Wczoraj na dobranoc czytałam jej przez telefon bo aktualnie przebywa na diagnostyce w szpitalu. Zresztą i tak nie mieszkamy razem.Książkę Oskara Wilde dostałam w prezencie. Podobają mi się bajki z przesłaniem.Lubię czytać sobie i dzieciom.Cały czas to robiłam i robię.Książkę polecam nawet bardzo "dorosłym" !

Chcecie bajkę? Oto bajka...Nie,nie ma tu Pchły Szachrajki! Są inne postacie jak Olbrzym,który z samolubnego stał się wielkoduszny.
To jest ulubiona bajka mojej Wnuczki. Wczoraj na dobranoc czytałam jej przez telefon bo aktualnie przebywa na diagnostyce w szpitalu. Zresztą i tak nie mieszkamy razem.Książkę Oskara Wilde dostałam w prezencie. Podobają mi się bajki z...

urokliwe

urokliwe

"Zbiór pełnych uroku i baśniowej fantazji opowiadań" - możemy przeczytać na jednym z wydań książki.
Piękny, kwiecisty styl Wilde'a w istocie nadaje baśniom niewyobrażalnego uroku, porywającego od pierwszych stronic, jednakże treść już taka urocza nie jest. Jest nawet gorsza od baśni braci Grimm. Mówiąc gorsza mam na myśli w większym stopniu przepełniona brutalnością i smutkiem.
W tym samym momencie bardzo chce się dowiedzieć jak potoczy się los postaci, jednocześnie obawiając się kolejnych zdań i w duchu błagając, by opowieść dobiegła końca, bo jej treść jest przeraźliwie przytłaczająca. Mimo że wszystko zdaje się zmierzać ku "i żyli długo i szczęśliwie", nigdy nie spotkamy tu radosnego zakończenia, a jeśli nawet, to radość nigdy nie jest pełna.
Mimo pesymistycznego wydźwięku, baśnie naprawdę warto przeczytać, gdyż zawarte są w nich uniwersalne prawdy o człowieku, jego wadach i słabościach, o podłości i brutalności świata.

"Zbiór pełnych uroku i baśniowej fantazji opowiadań" - możemy przeczytać na jednym z wydań książki.
Piękny, kwiecisty styl Wilde'a w istocie nadaje baśniom niewyobrażalnego uroku, porywającego od pierwszych stronic, jednakże treść już taka urocza nie jest. Jest nawet gorsza od baśni braci Grimm. Mówiąc gorsza mam na myśli w większym stopniu przepełniona brutalnością i...