Niestety, duże rozczarowanie. Po rewelacyjnym Paryżu i Nowym Jorku ,,Londyn" okazał się nużący. Rozdziały bardziej przypominają osobne opowieści, a nie spójną kontynuacją poprzednich historii. Krucha próba powiązania ze sobą kilku rodzin przez wieki nie przynosi efektu kroniki pokoleń.
Czytając miałam wrażenie, że większość historii mogłaby rozgrywać się w każdym innym miejscu, a nie tylko w Londynie. Zabrakło również porywających opisów powstawania monumentalnych budowli Londynu. W Paryżu autor rewelacyjnie potrafił opisać np. budowę wieży Eiffla, w Nowym Jorku opis pożaru Triangle Shirtwaist Factory przyprawiał o ciarki. W Londynie Edward Rutherfurd zupełnie nie wykorzystał potencjału miejsca i wątków historycznych.

Niestety, duże rozczarowanie. Po rewelacyjnym Paryżu i Nowym Jorku ,,Londyn" okazał się nużący. Rozdziały bardziej przypominają osobne opowieści, a nie spójną kontynuacją poprzednich historii. Krucha próba powiązania ze sobą kilku rodzin przez wieki nie przynosi efektu kroniki pokoleń.
Czytając miałam wrażenie, że większość historii mogłaby rozgrywać się w każdym innym...

Super książeczka, ale zasupłać się można w tym kto jest kim.

Super książeczka, ale zasupłać się można w tym kto jest kim.

Niezwykła opowieść o miejscu, ludziach, czasach, wydarzeniach. Historia zapierająca dech w piersiach tak jak przeczytane przeze mnie wcześniej Paryż i Nowy Jork.

Niezwykła opowieść o miejscu, ludziach, czasach, wydarzeniach. Historia zapierająca dech w piersiach tak jak przeczytane przeze mnie wcześniej Paryż i Nowy Jork.

Wspaniała powieść! Kupiłam ją przed wycieczką do Londynu. Ta książka zdecydowanie pozwala poczuć ducha miasta. Prezentowane historie tak wciągają, że aż żałujesz, że książka nie ma dwa razy tyle stron, tak żebyś mogła poznać szczegółowo każdą historię. To jest historia o ludziach, których historie przeistaczają się wraz z miastem.

Wspaniała powieść! Kupiłam ją przed wycieczką do Londynu. Ta książka zdecydowanie pozwala poczuć ducha miasta. Prezentowane historie tak wciągają, że aż żałujesz, że książka nie ma dwa razy tyle stron, tak żebyś mogła poznać szczegółowo każdą historię. To jest historia o ludziach, których historie przeistaczają się wraz z miastem.

Książka epicka. Nie należy jej czytać jak podręcznika do historii, bo nie taki był zamysł autora. Jednak wydarzenia historyczne są tutaj zgrabnie wplecione w fabułę i fikcyjne dzieje londyńczyków. Książka napisana jest pięknym językiem bez sztucznego nadęcia. W zasadzie można czytać nawet wybrane rozdziały a i tak nie straci się wątku. Tylko długa to przeprawa... Książka gigant. Nie każdy rozdział tak samo wciąga ale ,stanowczo, lektura warta poświęconego czasu.

Książka epicka. Nie należy jej czytać jak podręcznika do historii, bo nie taki był zamysł autora. Jednak wydarzenia historyczne są tutaj zgrabnie wplecione w fabułę i fikcyjne dzieje londyńczyków. Książka napisana jest pięknym językiem bez sztucznego nadęcia. W zasadzie można czytać nawet wybrane rozdziały a i tak nie straci się wątku. Tylko długa to przeprawa... Książka...

Książka to seria opowiadań (nie liczyłem, ale zdaje się że coś między 20, a 30),których akcja ma miejsce w tytułowym mieście. Pierwsze z nich opowiada o starożytnych Rzymianach zasiedlających te tereny, kolejne przesuwają nas chronologicznie coraz bliżej naszych czasów. Wspólnym mianownikiem opowiadań jest rodzina Ducketów (Doggetów, de Quetów) oraz ich przyjaciele (albo też i zaprzysięgli wrogowie) - Barniklowie, Bullowie, Silversleevesi, Flemingowie i inni, ponieważ wraz z przedstawicielami kolejnych pokoleń poznajemy losy miasta i Anglii - biegniemy przez podboje Wikingów, konflikt między Ryszardem Lwie Serce i Janem bez Ziemi, reformy Henryka VIII, spotykamy szalonego Króla Jerzego czy wreszcie przeżywamy bombardowanie miasta w 1940 r.

Pomysł na książkę rewelacyjny, skąd zatem jedynie pięć gwiazdek? Problem tkwi w poziomie opowiadań, które nie wciągają - pomysły zdają się być wzięte w jakiejś sztampy, historie, nie posiadają odpowiedniego rytmu, nie ma w nich suspensu, czy wystarczająco dobrze zbudowanych bohaterów. "Londyn" pomimo tego, że to znakomita lekcja historii i portret kolejnych epok, jednocześnie jest książką nudną, monotonną, dość ciężką w czytaniu.

Książka ta to nienajlepsza reklama dla autora, który książek z tej serii napisał więcej i z chęcią poznałbym losy Irlandczyków, Rosjan czy nowojorczyków - niestety, kolejny raz przez podobną mękę przechodzić nie będę

Książka to seria opowiadań (nie liczyłem, ale zdaje się że coś między 20, a 30),których akcja ma miejsce w tytułowym mieście. Pierwsze z nich opowiada o starożytnych Rzymianach zasiedlających te tereny, kolejne przesuwają nas chronologicznie coraz bliżej naszych czasów. Wspólnym mianownikiem opowiadań jest rodzina Ducketów (Doggetów, de Quetów) oraz ich przyjaciele (albo...

byłam bardzo nastawiona na przeczytanie tej książki. obszerna wielowątkowa powieść. ciężko czyta się taką cegłę, zwłaszcza w tradycyjnym wydaniu, nie porwała mnie ta pozycja.

byłam bardzo nastawiona na przeczytanie tej książki. obszerna wielowątkowa powieść. ciężko czyta się taką cegłę, zwłaszcza w tradycyjnym wydaniu, nie porwała mnie ta pozycja.

Bardziej zmęczyłam, niż przeczytałam, choć trzeba przyznać, że książka ma swoje momenty. Sięgnęłam po nią jednak już po "Paryżu" i "Nowym Jorku", i się rozczarowałam.

Część wątków wlokła się niemiłosiernie i miałam wrażenie, że autor nie miał pomysłu, jak je zakończyć. Poza pobudzaniem wyobraźni, uważam powieść za medium przekazu i rozpowszechniania pewnej nauki, jaką czytelnik może wynieść śledząc wzloty i upadki bohaterów. Tutaj niektóre wątki się urywały.

Uważam, że autor zbyt wiele epok chciał dotknąć, co w efekcie powodowało rozmycie się atmosfery miejsca i czasu, spłycenie charakterystyk bohaterów. Myślę, że skupienie się na mniejszej liczbie okresów historycznych w celu rozwinięcia opowieści o historii i kulturze, w której osadzeni są bohaterowie (jak to miało miejsce w "Paryżu"),byłoby bardzo na plus dla tej książki.

Choć podobało mi się, że tutaj autor wrzucał często nawiązania do losów bohaterów z poprzednich rozdziałów, to jednak aż 3 gwiazdki książka ode mnie dostała za opisy obyczajów i rytuałów, nie za wciągającą fabułę. Chciałam sięgnąć następnie po "Irlandię", ale "Londyn" mnie zniechęcił póki co.

Bardziej zmęczyłam, niż przeczytałam, choć trzeba przyznać, że książka ma swoje momenty. Sięgnęłam po nią jednak już po "Paryżu" i "Nowym Jorku", i się rozczarowałam.

Część wątków wlokła się niemiłosiernie i miałam wrażenie, że autor nie miał pomysłu, jak je zakończyć. Poza pobudzaniem wyobraźni, uważam powieść za medium przekazu i rozpowszechniania pewnej nauki, jaką...

To nie jest wybitna książka. Zaledwie dobra. No i przede wszystkim to nie jest książka o mieście. Nie jest o Londynie! To raczej historia kilku rodzin mieszkających w Londynie. Nie ma o mieście prawie nic. O jego przestrzeni. Rozwoju. Zarządzaniu miastem. Nic o Londynie się z niej nie dowiecie. Ta książka to opera mydlana. Bardzo rozwlekła. Ponad 1000 stron. Nie warto.

To nie jest wybitna książka. Zaledwie dobra. No i przede wszystkim to nie jest książka o mieście. Nie jest o Londynie! To raczej historia kilku rodzin mieszkających w Londynie. Nie ma o mieście prawie nic. O jego przestrzeni. Rozwoju. Zarządzaniu miastem. Nic o Londynie się z niej nie dowiecie. Ta książka to opera mydlana. Bardzo rozwlekła. Ponad 1000 stron. Nie warto.

Londyn. Miasto wspaniałe. Czuje się tam na każdym kroku historię i multikulturowosc. Przytłacza i jednocześnie zachwyca. Dokładnie tak samo jak ta książka.
Jest ogromna. W rozmiarze i w opisywanym okresie.
Właśnie rozległość tego okresu jest dla mnie głównym problemem. Żeby opisać wszytko dokładnie to trzeba by napisać ze 4 takie tomiszcza. A tutaj przeskoki w czasie są często zbyt duże i ciężko jest się połapać kto jest czyim wnukiem, kto wciąż żyje a kim jest ten kolejny Dogget. Oprócz tego rozdziały są nierówne a dla człowieka który nie zna historii Anglii czasem ciężko jest zrozumieć szerszy obraz wydarzeń.
Trochę szkoda również, że nie ma wprowadzonych więcej postaci historycznych. Henryk VIII i Chaucer mają swoje momenty a oprócz tego nie pojawia się tutaj nikt prawdziwy.
Ale to wciąż jest Londyn. Mój ukochany Londyn. Podczas lektury dowiedziałem się o nim mnóstwo ciekawych faktów. Wszyscy którzy mają jakikolwiek związek z tym miastem powinni przeczytać to dzieło.

Londyn. Miasto wspaniałe. Czuje się tam na każdym kroku historię i multikulturowosc. Przytłacza i jednocześnie zachwyca. Dokładnie tak samo jak ta książka.
Jest ogromna. W rozmiarze i w opisywanym okresie.
Właśnie rozległość tego okresu jest dla mnie głównym problemem. Żeby opisać wszytko dokładnie to trzeba by napisać ze 4 takie tomiszcza. A tutaj przeskoki w czasie są...