Porażka trochę. Bohaterowie bez polotu, wszystkiego można się spodziewać. Wkurza mnie strasznie zachowanie głównej bohaterki, niby się wykłóca o swoje, ale i tak zaraz się poddaje Blake’owi, bo tak bardzo nie może bez niego żyć. Ten chce mieć kontrole nad każdym aspektem życia swojej ukochanej, co w normalnym życiu jest trochę straszne, bo wątpię, by jakakolwiek osoba chciałaby być sprawdzana w każdym aspekcie swojego życia, co robiła, z kim rozmawiała itp. Historia widać ze była pisana na podobiznę 50 twarzy Grey’a, ale jest o wiele słabsza. Nie żeby i tamta była wysokich lotów. Zostało mi tylko przemęczyć tą serie i pozbyć się jej, bo niestety nie poruszyła mnie.

Porażka trochę. Bohaterowie bez polotu, wszystkiego można się spodziewać. Wkurza mnie strasznie zachowanie głównej bohaterki, niby się wykłóca o swoje, ale i tak zaraz się poddaje Blake’owi, bo tak bardzo nie może bez niego żyć. Ten chce mieć kontrole nad każdym aspektem życia swojej ukochanej, co w normalnym życiu jest trochę straszne, bo wątpię, by jakakolwiek osoba...

Dalsze losy głównych bohaterów i dalszy rozwój wydarzeń. Jak dla mnie czytało się lekko, szybko, przyjemnie. Cała historia była spójna i nie było możliwości, żeby nie sięgnąć po kolejną część ... :)

Dalsze losy głównych bohaterów i dalszy rozwój wydarzeń. Jak dla mnie czytało się lekko, szybko, przyjemnie. Cała historia była spójna i nie było możliwości, żeby nie sięgnąć po kolejną część ... :)

No i niestety...o ile w drugiej części znalazłam to, czego zabrakło mi w pierwszej, to w trzeciej oprócz męczących scen seksu nie znalazłam w sumie niczego:( Zgadzam się z opiniami w sprawie głównej bohaterki, że z w miarę silnej, niezależnej kobiety, stała się słabą, uzależnioną od seksu kobietą. Ile można czytać, że wystarczy iż spojrzy na nagi tors ukochanego i już traci grunt pod nogami? Ech...może i sięgnę po kolejną część, żeby sprawdzić co jeszcze autorka może wymyślić, ale nie liczę na żadne wow

No i niestety...o ile w drugiej części znalazłam to, czego zabrakło mi w pierwszej, to w trzeciej oprócz męczących scen seksu nie znalazłam w sumie niczego:( Zgadzam się z opiniami w sprawie głównej bohaterki, że z w miarę silnej, niezależnej kobiety, stała się słabą, uzależnioną od seksu kobietą. Ile można czytać, że wystarczy iż spojrzy na nagi tors ukochanego i już traci...

Muszę się przyznać, że ta seria leżała już jakiś czas na mojej półce i grzecznie czekała aż zdecyduje się po nią sięgnąć. Mówiąc „jakiś czas” mam na myśli rok! I to równy. Te książki dostałam pod choinkę w 2017 roku, a zaczęłam je czytać po świętach 2018. Powiem Wam szczerze, że cieszę się, iż w końcu po nie sięgnęłam, ponieważ spędziłam przy nich miło czas. Mam kilka zastrzeżeń, ale ogólnie mi się podobała.

Już na okładce widnieje blurb, iż książka jest idealna dla fanek „Pięćdziesiąt twarzy Greya". Osobiście uważam, że dla niektórych może być to odstraszająca informacja. Gdyby nie polecenie pewnej osoby możliwe, że i ja bym ją zostawiła. Takie dopiski mnie nie zachęcają i żałuję, że takie coś zostaje dopisywane do książek. Ja nie czytałam serii z „Greyem” jedynie oglądałam filmy, więc pewnie nie dla mnie to oceniać, ale mimo wszystko uważam, że takie dopiski są kompletnie niepotrzebne.

Seria „Haker” okazała się nieco tajemniczym i mrocznym erotykiem. Absolutnie nie mówię, że było to coś wybitnego, ale uważam, że autorka naprawdę się postarała i stworzyła całkiem dobrą serię. Książki, mimo iż czasami były schematyczne i przewidywalne czytało się bardzo dobrze i szybko. Okazały się wciągające. Myślę, że ta seria spodoba się wszystkim, którzy lubią tego typu literaturę.

Pełna opinia znajduje się na moim blogu! Zapraszam!
www.zaczytanaanielka.blogspot.com
~Zaczytana Anielka~

Muszę się przyznać, że ta seria leżała już jakiś czas na mojej półce i grzecznie czekała aż zdecyduje się po nią sięgnąć. Mówiąc „jakiś czas” mam na myśli rok! I to równy. Te książki dostałam pod choinkę w 2017 roku, a zaczęłam je czytać po świętach 2018. Powiem Wam szczerze, że cieszę się, iż w końcu po nie sięgnęłam, ponieważ spędziłam przy nich miło czas. Mam kilka...

Nie nie nie i jeszcze raz nie...... No nie przemawia do mnie ta uległość kobiety w seksie... "nie dojdziesz jeśli nie pozwolę", "błagaj mnie o pozwolenie", "nie będę się szarpać, bo linka zostawia ślady, to moja wina, bo cię nie słuchałam"... jezus maria!! Tego typu relacja po prostu nie jest dla mnie i nie mogę sobie wyobrazić jak komuś może zależeć na ubezwłasnowolnieniu drugiej osoby. W pierwszy tomie Blake mówił jak bardzo zachwyca go to, że Erica jest taka silna, a to wygląda na nic innego jak na wyzwanie, aby złamać silną kobietę, całkowicie ją uzależnić.... no nie!!.... Takie reakcje wywołał u mnie początek tomu 3.

Niestety w tym tomie Erica z kobiety mocno stąpającej po ziemi w pierwszych częściach zmieniła się w kobietę słabą. I nie mówię tutaj o uległości (chociaż jest ona dla mnie ciężka do pojęcia) ale o tym w jaki sposób ona myśli.... wszystko kręci się wokół niego, każda decyzja jest zależna od niego, jej szczęście jest zależne od niego, tak jakby traciła swoją tożsamość gdy jego przy niej nie ma.

Czy na prawdę kobiety tego chcą? Czy dlatego książki typu Grey mają takie wzięcie? Jeśli w erotykach szukamy zapomnienia, fantazjujemy i rozkoszujemy się cudzą perwersją, to czy faktycznie kobiety marzą o uległości? o byciu dominowaną, nie tylko w łóżku, ale i w życiu?

Na szczęście potem było nieco lepiej. Po pewnych wydarzeniach widzimy jak Blake stawia potrzeby Erici ponad swoimi, jak otacza ją opieką, dba o nią, chroni i jest cierpliwy. To daje mi nadzieje,że może w kolejnych tomach jednak nie będzie aż takich scen jak na początku i jednak tak jak Erica oddała siebie, tak może Blake również trochę od siebie da.

Nie nie nie i jeszcze raz nie...... No nie przemawia do mnie ta uległość kobiety w seksie... "nie dojdziesz jeśli nie pozwolę", "błagaj mnie o pozwolenie", "nie będę się szarpać, bo linka zostawia ślady, to moja wina, bo cię nie słuchałam"... jezus maria!! Tego typu relacja po prostu nie jest dla mnie i nie mogę sobie wyobrazić jak komuś może zależeć na ubezwłasnowolnieniu...

Całą serię czyta się bardzo przyjemnie, historia jest dosyć spójna i interesująca, lekki język powoduje że chętnie zasiada się do czytania. W dalszych tomach rażą opisy pikantnych scen, gdzie wkradają się jakieś udziwnione zachowania głównego bohatera. Z początkowej serii erotyków seria przeradza się powoli w mroczne opisy perwersyjnych zachowań, przez co zauważalne jest bardzo podobieństwo do serii 50 twarzy Greya, jednakże Seria ,,Grey'a'' do serii Haker się nie umywa.

Całą serię czyta się bardzo przyjemnie, historia jest dosyć spójna i interesująca, lekki język powoduje że chętnie zasiada się do czytania. W dalszych tomach rażą opisy pikantnych scen, gdzie wkradają się jakieś udziwnione zachowania głównego bohatera. Z początkowej serii erotyków seria przeradza się powoli w mroczne opisy perwersyjnych zachowań, przez co zauważalne jest...

Książka często była nudna i strasznie się ją czytało. Nie miałam ochoty jej czytać gdy doszłam do połowy książki i miałam ochotę jej już nie kończyć. Ale miałam przerwę z nią i po dwóch miesiącach przerwy z nią wreszcie dokończył ją czytać. Ale jeśli miałabym porównać do innych części to ta była chyba najnudniejsza.

Książka często była nudna i strasznie się ją czytało. Nie miałam ochoty jej czytać gdy doszłam do połowy książki i miałam ochotę jej już nie kończyć. Ale miałam przerwę z nią i po dwóch miesiącach przerwy z nią wreszcie dokończył ją czytać. Ale jeśli miałabym porównać do innych części to ta była chyba najnudniejsza.

"Wieża, obniżamy pułap" - tak mógłby brzmieć podtytuł tej części serii Haker. Najwyraźniej spadamy, bo zaczyna już sporo brakować tej historii. Tom 3 niestety w porównaniu do poprzednich obniżył swoje loty. Powoli robi się nudno, mimo gorących, czasem wręcz ognistych opisów scen erotycznych. Ale ile można?! Z czasem i seks podobnie jak najlepsza potrawa potrafi się znudzić,(a nawet i zaszkodzić),jeśli sięgamy po nią zbyt często ; )

Odnoszę wrażenie, że w książce znalazło się tym razem za dużo rozważań głównej bohaterki. Nasza Erika jest zbyt uległa i pobłażliwa w stosunku do Blake. Tak nie zachowuje się kobieta pewna siebie, mającą jakiś kręgosłup moralny czy jakikolwiek szacunek do samej siebie.

Dochodzę do wniosku, że chyba odzwyczaiłam się od tego typu "literatury", bo jakoś miałam zbytni przesyt erotyką, która często się tu pojawiała. Dodatkowo najwyraźniej przestało mi się podobać tyraństwo i dyktatura, a nawet okrucieństwo w wydaniu Blake’a, tak muszę określić jego zachowanie. Jestem osobą niedającą sobie w kaszę dmuchać i pewnie dlatego tak mocno drażniło mnie takie jego obrzydliwe i agresywne postępowanie. Oj, ja to bym z nim zrobiła porządek. ;)

Zawiodłam się na tej części, wolę jednak erotyki z jakimś mocniejszym wątkiem kryminalnym lub sensacyjnym, tym razem tego zabrakło. Seria sama powinna się obronić, gdyby nasz eks haker Blake był o wiele bardziej tajemniczy, dyskretny, skryty i nieprzystępny jak na komputerowca przystało i wykonywał jakieś tajne akcje hakerskie ;),a tak wychodzi nam totalne rozmiękczenie i rozmamłanie.

Do tej części chyba nie zachęcę, bo nie mogłam sama przez nią przebrnąć i stale robiłam do niej podchody. Muszę włączyć sobie przerwę i odpocząć od tej serii, bo przede mną jeszcze kolejne tomy, więc zobaczymy jak dalej rozwinie się historia. Czy fabuła poprawi się czy jednak będzie już tylko gorzej i będziemy zmierzać ku katastrofie?

"Wieża, obniżamy pułap" - tak mógłby brzmieć podtytuł tej części serii Haker. Najwyraźniej spadamy, bo zaczyna już sporo brakować tej historii. Tom 3 niestety w porównaniu do poprzednich obniżył swoje loty. Powoli robi się nudno, mimo gorących, czasem wręcz ognistych opisów scen erotycznych. Ale ile można?! Z czasem i seks podobnie jak najlepsza potrawa potrafi się...

Blake to idiota, przeszło mi to przez myśl w połowie książki. Dałam jej jednak szansę z szacunku do autorki. Myślę sobie, że gdyby wyciąć połowę scen seksu (o ile nie 90%) fabuła byłaby całkiem znośna. Pod koniec te sceny nie miały końca, aż zaczęłam omijać strony bo ileż można? Jeśli chodzi o podróbki Grey'a to jest najgorsza jaką czytałam.

Blake to idiota, przeszło mi to przez myśl w połowie książki. Dałam jej jednak szansę z szacunku do autorki. Myślę sobie, że gdyby wyciąć połowę scen seksu (o ile nie 90%) fabuła byłaby całkiem znośna. Pod koniec te sceny nie miały końca, aż zaczęłam omijać strony bo ileż można? Jeśli chodzi o podróbki Grey'a to jest najgorsza jaką czytałam.

Trzecia część...jakoś przetrwałam...choć łatwo nie było...jak myślę o kolejnych to nie wiem czy mi się chce...Czasem to prawda - im dalej w las tym słabiej...ciekawe co jeszcze można wymyślić. Znowu kryzys w związku, znowu mega kontrola Blaka, znowu podporządkowanie Eryki...ech byłam na nią tak wściekła...nienawidzę tak słabego kręgosłupa u kobiet zero własnego zdania w imię faceta i seksu...buuuu...no cóż czwarta cześć będzie...jeśli będzie u mnie czytana...męcząca...

Trzecia część...jakoś przetrwałam...choć łatwo nie było...jak myślę o kolejnych to nie wiem czy mi się chce...Czasem to prawda - im dalej w las tym słabiej...ciekawe co jeszcze można wymyślić. Znowu kryzys w związku, znowu mega kontrola Blaka, znowu podporządkowanie Eryki...ech byłam na nią tak wściekła...nienawidzę tak słabego kręgosłupa u kobiet zero własnego zdania w...