Świetna książka która bardzo inspiruje i motywuje. Idę w poniedziałek zbadać poziom witaminy d3. I trzymam się zaleceń suplementacji i chodzenia na spacer w towarzystwie słońca. Jest to zapis różnych obserwacji, badań, teorii i świadectw który może sprawiać wrażenie drobnego chaosu ale to żadna wada w zestawieniu z prezentowaną wiedzą.

Świetna książka która bardzo inspiruje i motywuje. Idę w poniedziałek zbadać poziom witaminy d3. I trzymam się zaleceń suplementacji i chodzenia na spacer w towarzystwie słońca. Jest to zapis różnych obserwacji, badań, teorii i świadectw który może sprawiać wrażenie drobnego chaosu ale to żadna wada w zestawieniu z prezentowaną wiedzą.

Autor wykonał eksperyment z witamina d. Dochodzi do ciekawy teorii. Książka warta przeczytania. Jednak polecą on wieksze dawki niż inni np zieba. Pytanie kto ma rację? Może autor zbyt mało precyzyjnie opisał ze duze dawki bierze się tylko przez jak czas?

Autor wykonał eksperyment z witamina d. Dochodzi do ciekawy teorii. Książka warta przeczytania. Jednak polecą on wieksze dawki niż inni np zieba. Pytanie kto ma rację? Może autor zbyt mało precyzyjnie opisał ze duze dawki bierze się tylko przez jak czas?

Książka dostała ode mnie ocenę 8 ze względu na to iż zmieniło się postrzeganie D3 po jej przeczytaniu a przecież o to chodzi aby książki " zostawały w nas" na dłużej. Sam styl i książka są raczej poniżej przeciętnej, to jakby zapis mailowo, smsowy niż poważna książka ale liczy się przekaz. Po tej lekturze podobnie jak autor zacząłem wertować internet w poszukiwaniu PRAWDZIWYCH informacji na temat suplementowania tej witaminy i mogę być kolejnym jej świadectwem. Styl i język książki to raczej 3/10 ale zawartość i wnioski po jej przeczytaniu zdecydowanie 10/10.

Książka dostała ode mnie ocenę 8 ze względu na to iż zmieniło się postrzeganie D3 po jej przeczytaniu a przecież o to chodzi aby książki " zostawały w nas" na dłużej. Sam styl i książka są raczej poniżej przeciętnej, to jakby zapis mailowo, smsowy niż poważna książka ale liczy się przekaz. Po tej lekturze podobnie jak autor zacząłem wertować internet w poszukiwaniu...

Pod wpływem tej książki zaczęłam brać witaminę D3(tylko nie w takich dużych dawkach jak napisane w książce)i czuję się fizycznie bardziej sprawna i nie czuję zmęczenia.

Pod wpływem tej książki zaczęłam brać witaminę D3(tylko nie w takich dużych dawkach jak napisane w książce)i czuję się fizycznie bardziej sprawna i nie czuję zmęczenia.

Dopóki nie przeczytałam tej książki, miałam praktycznie blade pojęcie nt. wpływu witaminy D na żywy organizm. Po raz kolejny przekonałam się, że w środowisku lekarzy istnieje przekłamanie, również dotyczące tej właśnie witaminy. Jak sam autor niejednokrotnie powtarza: wg większości lekarzy zbyt częsty kontakt ze słońcem grozi rakiem skóry, podobnie jak nadmiar witaminy D może także wywołać skutki uboczne, którym jednak można zapobiec, zażywając równocześnie z zalecaną witaminą D3 inną bagatelizowaną przez środowisko medyczne witaminę.
Dociekania autora nt. tego, co dzieje się w organizmie niedostatecznie zaopatrywanym w witamine D, doprowadziły go do przynajmniej 69 różnych chorób i schorzeń. Wśród nich znalazły się m.in.: otyłość, cukrzyca, tarczyca, depresja, stwardnienie rozsiane,choroby nowotworowe...

Wciąż zastanawiam się, jak to możliwe, że wydaje się mnóstwo pieniędzy na opracowywanie kolejnych skomplikowanych kuracji, zabiegów, leków na choroby, które zostały wywołane przez niedobór jednej witaminy.
Oto kolejny dowód na to, że warto samemu dociekać i nie zdawać się wyłącznie na opinie innych.

Niewątpliwie polecam!

Dopóki nie przeczytałam tej książki, miałam praktycznie blade pojęcie nt. wpływu witaminy D na żywy organizm. Po raz kolejny przekonałam się, że w środowisku lekarzy istnieje przekłamanie, również dotyczące tej właśnie witaminy. Jak sam autor niejednokrotnie powtarza: wg większości lekarzy zbyt częsty kontakt ze słońcem grozi rakiem skóry, podobnie jak nadmiar witaminy D...