Seria w ciemność

Okładka książki Seria w ciemność Jacek Dehnel
Okładka książki Seria w ciemność
Jacek Dehnel Wydawnictwo:Biuro Literackie Seria: 22. Wiersze podróżne poezja
44 str. 44 min.
Kategoria:
poezja
Seria:
22. Wiersze podróżne
Wydawnictwo:
Biuro Literackie
Data wydania:
2016-02-08
Data 1. wyd. pol.:
2016-02-08
Liczba stron:
44
Czas czytania
44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365125217
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Pismo. Magazyn opinii nr 11 (47) 2021 Juliusz Ćwieluch, Jacek Dehnel, Katarzyna Kazimierowska, Zuzanna Kowalczyk, Michał Książek, Karolina Lewestam, Jarosław Mikołajewski, Rafał Milach, Ania Morawiec, Redakcja magazynu Pismo, Marcin Wicha
Ocena 7,6
Pismo. Magazyn... Juliusz Ćwieluch, J...
Okładka książki Ćwiartka Szymborskiej, czyli lektury nadobowiązkowe. Wybór Jacek Dehnel Jacek Dehnel, Wisława Szymborska
Ocena 7,9
Ćwiartka Szymb... Jacek Dehnel, Wisła...
Okładka książki Pismo. Magazyn opinii, nr 7 (43) / lipiec 2021 Oliver Balch, Patrycja Bukalska, Jacek Dehnel, Natalia Fiedorczuk, Tomasz Gorazdowski, Magdalena Kicińska, Tomasz Kontny, Zuzanna Kowalczyk, Ania Morawiec, Paweł Pieniążek, Mikołaj Ratka, Mateusz Roesler, Michał Szczęch, Miłosz Szymański, Marcin Wicha
Ocena 7,1
Pismo. Magazyn... Oliver Balch, Patry...

Mogą Ciebie zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
20 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
404
282

Na półkach: , , ,

WIERSZEM W PUSTKĘ

Zarówno okładka, jak i tytuł tego zbioru wierszy Jacka Dehnela są wielce wymowne – mogłyby być dobrym pretekstem do coming out’u, tyle że autorowi „Lali” żaden coming out nie jest już potrzebny. Ale nie o tym chciałem pisać. Geneza tej niewielkiej książeczki jest następująca – w 2013 roku Karen Kovačik – amerykańska poetka, tłumaczka literatury polskiej (autorka m.in. „Scattering the Dark – antologii poezji polskich poetek) wyraziła chęć przełożenia poezji Dehnela na język angielski. W tym celu poeta wyłuskał ze swoich dotychczasowych wierszy swoiste „the best of”, wybierając około 50-60 utworów. W swoim dzienniku zapisał wtedy: „(…) przekopiowałem sobie do jednego pliku wszystkie tomy, łącznie z najnowszym (…) Ponad dwieście pięćdziesiąt wierszy. (…) Po co to komu, po co tyle pisania? W trzydziestym trzecim roku życia ćwierć tysiąca? Co będzie w pięćdziesiątym piątym, w siedemdziesiątym siódmym roku? Może nie dożyję, pocieszam się, a co jeśli jednak dożyję? Po co tyle słów? (…) Ogromnie to wszystko żenujące, ten strzał w pustkę, cała seria puszczona w ciemność, dwieście pięćdziesiąt naboi, z których prawie żaden nie trafi, a te, co trafią, pewnie i tak zbędnie i nie wiadomo w co”. W omawianym tomiku, wydanym przez Biuro Literackie, z pięćdziesięciu wierszy pozostały dwadzieścia dwa, pisane zazwyczaj w podróży, w latach 2003-2011.

Poezja Jacka Dehnela jest wciąż zjawiskiem wyjątkowym i osobnym w polskiej literaturze współczesnej. To wiersze jakby niedzisiejsze, klasycyzujące. Obcowanie z Dehnelowską frazą, rymowaną w sposób często zaskakujący, łamiącą się wtedy tylko, gdy chce tego autor – jest doświadczeniem niezwykłym. Są to wiersze niesłychanie stonowane i kameralne, delikatne i efemeryczne. Każdy utwór staje się przestrzenią specyficznej mikro-opowieści, pełnej półcieni, ćwierćtonów i podszeptów. Migawki, (brzytwy) okamgnienia. A jednocześnie, choć może się to wydawać paradoksem, jest to poezja o niezwykłej sile. Mimo iż, co oczywiste, pozbawiona maczyzmu, jest to też poezja bardzo męska. A to, że również gejowska, naprawdę jest tu kwestią drugorzędną. Przypadek Jacka Dehnela potwierdza, że mylił się Bukowski, który w kontekście twórczości Allena Ginsberga stwierdził kiedyś: „Homoseksualiści są delikatni i zła poezja też jest delikatna”. Prawdziwa wrażliwość jest niezależna od erotycznych preferencji.

Zatrzymam przy sobie na dłużej niektóre obrazy-metafory występujące w dwudziestu dwóch wierszach „Serii w ciemność”: „Wszędzie, gdzie pójdziesz, będzie gorzej” („8,5 X 13, ’84”); „Nie móc udawać dalej i dalej udawać” („Szczęście”),„(…) trwa strzępiasta,/ raz ubita, raz grząska, anarchia roztopów” („Odwilż”),„(…) Związek: to, co trzyma razem/ dwa atomy wodoru, jeden atom tlenu” („Odwilż”),„Ukorzeniać/ to, co jeszcze kiełkuje (…)” („Il sogno”),„Śmierć jest jak użyteczny, ale nie użyty/ przedmiot, (...) pewna i gotowa;/ wystarczy po nią sięgnąć, gdy będzie potrzebna”. („Sezon grzewczy”),„(…) stanąłem ponad nurtem snu,/ i w ten sen się rzuciłem, żeby go ratować” („Nurt”).

Na koniec wypada jeszcze odpowiedzieć na słowa autora z posłowia do „Serii w ciemność” – otóż z owych dwudziestu dwóch naboi, pewnie i tak zbędnie, trafiła do mnie większość, ze świstem przeszywając moją ciemność. Czy cieknie krew? Nie, to raczej woda popłynęła, bo przecież „pod wszystkim jest/ inna rzeka, najgłębsza i płynie bez słów”.

WIERSZEM W PUSTKĘ

Zarówno okładka, jak i tytuł tego zbioru wierszy Jacka Dehnela są wielce wymowne – mogłyby być dobrym pretekstem do coming out’u, tyle że autorowi „Lali” żaden coming out nie jest już potrzebny. Ale nie o tym chciałem pisać. Geneza tej niewielkiej książeczki jest następująca – w 2013 roku Karen Kovačik – amerykańska poetka, tłumaczka literatury polskiej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
863
394

Na półkach: , ,

Migawki, mgnienia oka. Ujrzane, przypadkowo podsłuchane, zarejestrowane zdaje się przypadkowo.

Króciutkie wiersze, opowiastki raczej, wskazujące na konkretną rzecz, osobę, zwierzę. Wyznania miłości kryjące się, a jakże, między wierszami. I tylko czytając niezwykle uważnie, po kilka razy, dostrzec można ten ukryty sens...

Poezji nie powinno się oceniać, nie do każdego przemawia, a już z pewnością do każdego inaczej. Jednak polecam, choćby po to by na chwil kilka oderwać się od świata namacalnego.

Migawki, mgnienia oka. Ujrzane, przypadkowo podsłuchane, zarejestrowane zdaje się przypadkowo.

Króciutkie wiersze, opowiastki raczej, wskazujące na konkretną rzecz, osobę, zwierzę. Wyznania miłości kryjące się, a jakże, między wierszami. I tylko czytając niezwykle uważnie, po kilka razy, dostrzec można ten ukryty sens...

Poezji nie powinno się oceniać, nie do każdego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1237
602

Na półkach: , , ,

Jacka Dehnela chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Mimo ledwie 35 lat na karku ma całkiem spory twórczy dorobek, zarówno poetycki, jak i prozatorski. Dał się także poznać jako tłumacz m. in. Francisa Scotta Fitzgeralda czy Henry’ego Jamesa. Pisarz zdobył już wiele prestiżowych nagród, w tym Nagrodę Fundacji im. Kościelskich i Paszport Polityki; jego dzieła znalazły się także dwukrotnie w finałowej siódemce Nagrody Nike. Wiersze, które składają się na niewielki tom poetycki, zatytułowany Seria w ciemność, potwierdzają zdecydowanie klasę warsztatową i językową autora Lali. Na książkę składają, jak mówi czytelnikowi podtytuł, z 22 wierszy podróżnych, bardzo osobistych i, wydaje się, ważnych dla poety.

(…)
To, że jesteśmy razem, jest częścią porządku –
jak rytm drzew na poboczach, regularność ulic,
kierunki, kwadry, pływy, mój sztywny kołnierzyk,
twoje obcisłe swetry, moja lewa, twoja
prawa poduszka. Związek: to, co trzyma razem
dwa atomy wodoru, jeden atom tlenu.
(Odwilż)

Tym, co łączy większość utworów, zamieszczonych w tomie, jest staranne przestudiowanie zjawiska, które nazywamy związkiem. Nie powinniśmy myśleć o związku tylko jako o połączeniu dwojga ludzi, ponieważ to stanowczo zbyt lakoniczne stwierdzenie. Jeśli znajdziemy w sobie odpowiednią dawkę empatii, będziemy w stanie zrozumieć założenie poety, wejść w ten temat znacznie głębiej i dojrzeć, jak wielkie znaczenie dla życia każdego z nas ma wiązanie się z drugim człowiekiem. Dwa różne światy, dwójka obcych ludzi postanawia zbudować jeden świat; rezygnują z bezpiecznego dystansu, by stworzyć coś unikalnego.

A teraz trochę więcej o tomiku, a mniej przemyśleń powstałych na skutek jego przeczytania. Jacek Dehnel na pewno udowadnia, że zasłużył na miano Ambasadora Języka Polskiego; jego zabiegi językowe potrafią być naprawdę fenomenalne, a nagromadzenie wieloznaczności robi wrażenie. Jednakże, mimo że kilka wierszy podoba mi się, książka ta nie całkiem do mnie trafiła. Być może jest to spowodowane wyborem utworów. Ich dobór sprawia, że tom składa się z tekstów różnorodnych pod względem stylu, ale jednocześnie wydają mi się one nierówne pod względem treści. Poeta w posłowiu wyraził nadzieję, że wiersze wypuszczone „serią w ciemność” okażą się celne i trafią do czytelników. Mnie kilka trafiło i niektóre frazy na pewno zapamiętam, ale spora część chybiła celu. Niemniej jednak polecam wam tom Jacka Dehnela, bo warto go poznać.

http://monweg.blogspot.com/2016/03/seria-w-ciemnosc-jacek-dehnel.html

Jacka Dehnela chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Mimo ledwie 35 lat na karku ma całkiem spory twórczy dorobek, zarówno poetycki, jak i prozatorski. Dał się także poznać jako tłumacz m. in. Francisa Scotta Fitzgeralda czy Henry’ego Jamesa. Pisarz zdobył już wiele prestiżowych nagród, w tym Nagrodę Fundacji im. Kościelskich i Paszport Polityki; jego dzieła znalazły się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
576
93

Na półkach: ,

Jestem nieobiektywny bo lubię Dehnela, i tego prozą i tego wierszem i tego tłumaczem... 22. wiersze podróżne. W środku również fotografie. Przeczytałem jednym tchem na trasie dom - praca (też podróżnie!). Większość wierszy sygnowane: "Warszawa" . Czyżby już Dehnel Warszawski? Polecam nieobiektywnie :)
P.S. Okładka smakowita. Z podtekstem?

Jestem nieobiektywny bo lubię Dehnela, i tego prozą i tego wierszem i tego tłumaczem... 22. wiersze podróżne. W środku również fotografie. Przeczytałem jednym tchem na trasie dom - praca (też podróżnie!). Większość wierszy sygnowane: "Warszawa" . Czyżby już Dehnel Warszawski? Polecam nieobiektywnie :)
P.S. Okładka smakowita. Z podtekstem?

Pokaż mimo to

avatar
544
246

Na półkach: , , ,

Krótka książka, choć warta przeczytania.
Wspaniałe erotyki, kilka perełek.
Polecam!

Krótka książka, choć warta przeczytania.
Wspaniałe erotyki, kilka perełek.
Polecam!

Pokaż mimo to


Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Seria w ciemność