przezabawna, wzruszająca uwielbiam!

przezabawna, wzruszająca uwielbiam!

Bezpretensjonalna, zwariowana historyjka o grupie przyjaciół tworzących amatorski teatr, którzy muszą szybko zebrać dużą sumę pieniędzy. W tym celu chwytają się każdej chałtury i biorą udział w każdym, choćby najbardziej szaleńczym przedsięwzięciu. Absurdalny humor i karkołomne życiowe komplikacje chwilami przypominały mi Chmielewską w najlepszym wydaniu. Plus satyryczny obraz ludzi "robiących" w rozrywce i kulturze, zwłaszcza tej nieelitarnej, rodem z remiz i domów kultury. Pośmiałam się zdrowo.

Bezpretensjonalna, zwariowana historyjka o grupie przyjaciół tworzących amatorski teatr, którzy muszą szybko zebrać dużą sumę pieniędzy. W tym celu chwytają się każdej chałtury i biorą udział w każdym, choćby najbardziej szaleńczym przedsięwzięciu. Absurdalny humor i karkołomne życiowe komplikacje chwilami przypominały mi Chmielewską w najlepszym wydaniu. Plus satyryczny...

Bardzo lekka, przyjemna opowieść o przyjaźni grupki studentów, ja dodatkowy plus daję za rolę kotki... po prostu lubię koty, a tez mam w domu takiego trochę podobnie wrednego na swój sposób do Izoldy kocurka

Bardzo lekka, przyjemna opowieść o przyjaźni grupki studentów, ja dodatkowy plus daję za rolę kotki... po prostu lubię koty, a tez mam w domu takiego trochę podobnie wrednego na swój sposób do Izoldy kocurka

Książka trafiła do mnie dzięki akcji Book Tour grupy Przeczytaj&Podaj dalej. Przyznam, że gdyby nie Book Tour to nie zwróciłabym na nią uwagi. "Pina, zrób coś!" to debiutancka powieść Maciejki Mazan (swoją drogą autorka ma piękne imię),. Moim zdaniem jest to czytadło, które poprawia nastrój, ale poza tym nie urzekła mnie niczym innym. Książka napisana jest bardzo lekkim językiem. Gdyby nie to, że przeżywam trudny czas i potrzebuję relaksu, to chyba nie doczytałabym do końca. Skusiły mnie jedynie humorystyczne wątki.
Gdy siostrze Moniki zaczyna grozić amputacja nogi, a jedyną nadzieją jest droga operacja, grupka przyjaciół znajduje rozwiązanie, by zebrać odpowiednią kwotę. To właśnie tytułowa bohaterka, Pina, szuka sposobów na zdobycie gotówki, a jej przyjaciele nie raz grają w "Co zrobimy Pinie, jak to wszystko się skończy?". Jeśli chcecie poznać sposoby, jakich chwytają się młodzi ludzie, to zajrzyjcie do książki.
Dość fajny jest też wątek kotki, która wybrała sobie Pinę na opiekunkę. Wprowadziła ona dość sporo zamieszania. Osobiście trochę inaczej bym zakończyła jej wątek.
Przesłaniem książki jest to, że prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie. Godny uwagi i bardzo życiowy jest cytat:
"Baw się, bo potem przyjdzie prawdziwe życie".

Książka trafiła do mnie dzięki akcji Book Tour grupy Przeczytaj&Podaj dalej. Przyznam, że gdyby nie Book Tour to nie zwróciłabym na nią uwagi. "Pina, zrób coś!" to debiutancka powieść Maciejki Mazan (swoją drogą autorka ma piękne imię),. Moim zdaniem jest to czytadło, które poprawia nastrój, ale poza tym nie urzekła mnie niczym innym. Książka napisana jest bardzo lekkim...

Przeczytałam ją w jeden wieczór, nie mogłam się oderwać. Takie historie zawsze wydawały mi się całkowicie wyssane z palca, nie potrafiłam uwierzyć że ludzie potrafią być tak zdeterminowani i gotowi do poświęceń. Jednocześnie bardzo chciałabym sama mieć taką siłę do walki. Dlatego też lubię tego typu pozycje, są motywujące ;) Poza tym na prawdę się ubawiłam opisywanymi sytuacjami ;)

Przeczytałam ją w jeden wieczór, nie mogłam się oderwać. Takie historie zawsze wydawały mi się całkowicie wyssane z palca, nie potrafiłam uwierzyć że ludzie potrafią być tak zdeterminowani i gotowi do poświęceń. Jednocześnie bardzo chciałabym sama mieć taką siłę do walki. Dlatego też lubię tego typu pozycje, są motywujące ;) Poza tym na prawdę się ubawiłam opisywanymi...

Nie pamiętam kiedy ostatni raz tak płakałam..... Ze śmiechu. Naprawdę cudne, do zjedzenia.

Nie pamiętam kiedy ostatni raz tak płakałam..... Ze śmiechu. Naprawdę cudne, do zjedzenia.

Wydaje Ci się czasami, że coś jest niemożliwe?
Że przeszkoda na Twojej drodze jest nie do pokonania?
Że tego się po prostu nie da zrobić?!
Ta powieść udowodni Ci, że nie ma na tym świecie rzeczy niemożliwych, a chcieć znaczy móc :-)

Wydaje Ci się czasami, że coś jest niemożliwe?
Że przeszkoda na Twojej drodze jest nie do pokonania?
Że tego się po prostu nie da zrobić?!
Ta powieść udowodni Ci, że nie ma na tym świecie rzeczy niemożliwych, a chcieć znaczy móc :-)

Komedia, która mnie zauroczyła. Grupa studentów, która spotyka się w stołówce o miło brzmiącej nazwie Salmonella, postanawia pomóc koleżance, której siostrze grozi amputacja nogi. Studenci, którzy postanawiają zebrać ileś tam dziesiąt tysięcy złotych na zagraniczną operację nie cofną się przed niczym włącznie z graniem Królewny Śnieżki dla przedszkolaków, śpiewanie dla nowobogackich czy udziale w konkursie w telewizji. Bardzo podobały mi się fantastycznie nakreślone sylwetki bohaterów, z których każdy jest inny, ma własną historię i reprezentuje odmienną filozofię. Od tytułowej rzutkiej Piny, poprzez pięknisia Jacusia, aż po obdarzoną pięknym głosem, ale niechętną do występów Walkę.
Sytuacje, które przydarzyły się sympatycznym studentom powodowały u mnie głośne wybuchy śmiechu, co zdarza mi się naprawdę rzadko.
Podsumowując bawiłam się świetnie, a książkę gorąco polecam wszystkim miłośnikom komedii.

Komedia, która mnie zauroczyła. Grupa studentów, która spotyka się w stołówce o miło brzmiącej nazwie Salmonella, postanawia pomóc koleżance, której siostrze grozi amputacja nogi. Studenci, którzy postanawiają zebrać ileś tam dziesiąt tysięcy złotych na zagraniczną operację nie cofną się przed niczym włącznie z graniem Królewny Śnieżki dla przedszkolaków, śpiewanie dla...

Ot takie sobie czytadelko.Faktem jest, że w niektórych momentach wybuchalam niekontrolowanym śmiechem, ale oprócz przesłania, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie nie wynioslam z książki kompletnie nic

Ot takie sobie czytadelko.Faktem jest, że w niektórych momentach wybuchalam niekontrolowanym śmiechem, ale oprócz przesłania, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie nie wynioslam z książki kompletnie nic

No cóż.... humor w tej książce, to coś pomiędzy przaśnym kabaretem Pod Wyrwigroszem a gagami o przewracaniu się na skórce od banana. Niewiele z tej lektury można wynieść. A największy plus to taki, że czyta się bardzo szybko.

No cóż.... humor w tej książce, to coś pomiędzy przaśnym kabaretem Pod Wyrwigroszem a gagami o przewracaniu się na skórce od banana. Niewiele z tej lektury można wynieść. A największy plus to taki, że czyta się bardzo szybko.