Pora chudych myszy

Okładka książki Pora chudych myszy Wojciech Bauer
Okładka książki Pora chudych myszy
Wojciech Bauer Wydawnictwo: Videograf kryminał, sensacja, thriller
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Videograf
Data wydania:
2016-03-17
Data 1. wyd. pol.:
2016-03-17
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378354604
Tagi:
literatura polska płatny zabójca morderstwo podziemia kopalnia
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
85 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
807
765

Na półkach: , , , , ,

"...Wszędzie królowała wilgoć.
Wilgoć kropliła się ociosie gęstymi kroplami, przez co wyglądał jak spocony, wilgoć ciurkała strumykami tu i ówdzie zza okładzin obudowy, tworząc na spągu grząskie kałuże, wilgoć mlaskała pod podeszwami kaloszy, bo na całej długości chodnika przejście było jedną rozdeptaną, mlaskliwą breją. Mlaskała w niej krok za krokiem, pochylona, wspinając się pod niewielką, lecz niekończącą się, długą pochyłość. (...) Poświeciła lampą, za siebie. Nic, poza zasięgiem białego światłasmoliła się mglista ciemność, błyszcząca brylantowymi refleksami setek malutkich odbić w kroplach wody. Nikogo, bo i kto miałby tu łazić w świętą niedzielę, zamiast iść z rodziną na mszę albo spać do południa, odsypiając całotygodniowe zaległości. Urojenia jakieś. Strachy.
Ciemność zawsze ma w sobie organiczne strachy, które wyłażą z niej, generowane seryjnie przez spanikowaną mrokiem wyobraźnię. Ale kopalnia to nie jest żadna tajemnicza otchłań wypełniona przedwieczną nocą z przedwiecznymi upiorami, tylko zakład pracy, pełen maszyn, prądu, myśli technicznej i gonitwy za pieniądzem. Gdzie tu miejsce na irracjonalne lęki, na imaginacyjne dewiacje? W lochach można się bać, w jaskiniach, nawet w piwnicy. Ale nie w kopalni, na miłość boską..."

Thriller kryminalny z klaustrofobiczno - hermetycznym klimatem podziemnego wyrobiska, kręte korytarzowe tunele, złoża czarnego złota, gwara i górnicy, silnie zakorzeniona tradycja Śląska, wołowe rolady z kluskami i modrą kapustą... Chodniki niemające bezpośredniego wyjścia na powierzchnię ziemi, odkrywają mroczność natury ludzkiej w nieśpiesznej, smolistej scenerii pochłaniającej życie ludzkie.
Bardzo ciekawy pomysł z umieszczeniem akcji w kopalni, świetnie oddany klimat podziemia, złożoność pracy górniczej i przeniknięcie w hermetyczność środowiska, i natury ludzkiej ( intrygi, brak śledczego, zaszłości poprzedniego ustroju ) dozowanie napięcia na początku...by nadmuchiwany balon stracił dopływ powietrza i zaczyna zmniejszać objętość i dochodzimy do zakończenia, które wywołuje mieszane uczucia.
Napięcie, niedosyt tego mi zabrakło po świetnym początku książki...
Autor mnie zaciekawił i chętnie zweryfikuję inne książki.

"...Wszędzie królowała wilgoć.
Wilgoć kropliła się ociosie gęstymi kroplami, przez co wyglądał jak spocony, wilgoć ciurkała strumykami tu i ówdzie zza okładzin obudowy, tworząc na spągu grząskie kałuże, wilgoć mlaskała pod podeszwami kaloszy, bo na całej długości chodnika przejście było jedną rozdeptaną, mlaskliwą breją. Mlaskała w niej krok za krokiem, pochylona, wspinając...

więcej Pokaż mimo to

avatar
260
38

Na półkach:

Bardzo solidny kryminał. Ciekawe miejsce akcji, dobrze opisane - czytając czuje się przytłaczający klimat kopalni, i Śląska w ogóle. Wbrew niektórym opiniom, mnie zakończenie nie rozczarowało. Nie było banalne i pozostawiło lekki niedosyt, a o to chyba chodzi w dobrej historii. Osobiście polecam.

Bardzo solidny kryminał. Ciekawe miejsce akcji, dobrze opisane - czytając czuje się przytłaczający klimat kopalni, i Śląska w ogóle. Wbrew niektórym opiniom, mnie zakończenie nie rozczarowało. Nie było banalne i pozostawiło lekki niedosyt, a o to chyba chodzi w dobrej historii. Osobiście polecam.

Pokaż mimo to

avatar
640
29

Na półkach: , ,

Pomysł ok, ale wykonanie przeciętne. Momentami dłużyzny, trochę niedomówień i braku wyjaśnień w fabule dla kilku wątków.

Pomysł ok, ale wykonanie przeciętne. Momentami dłużyzny, trochę niedomówień i braku wyjaśnień w fabule dla kilku wątków.

Pokaż mimo to

avatar
149
119

Na półkach: ,

Chyba nie jestem grupą docelową dla tego autora...
Pomysł akcji w kopalni - super
Folklor Śląska - super
No i to by było na tyle.
Znakomicie czytało mi się wstęp...a później znakomicie się męczyłem aby dotrzeć do końca.
To nie jest chyba zła książka - poczytajcie inne opinie - mi nie podpasowała, ale ja za kryminałami średnio przepadam.

Chyba nie jestem grupą docelową dla tego autora...
Pomysł akcji w kopalni - super
Folklor Śląska - super
No i to by było na tyle.
Znakomicie czytało mi się wstęp...a później znakomicie się męczyłem aby dotrzeć do końca.
To nie jest chyba zła książka - poczytajcie inne opinie - mi nie podpasowała, ale ja za kryminałami średnio przepadam.

Pokaż mimo to

avatar
41
37

Na półkach:

Kryminał trochę inny niż wszystkie. Rzadko kiedy można przeczytać kryminał, który rozgrywa się w kopalni. Dlatego z całą pewnością pobudza wyobraźnię. Czyta się tą książkę dobrze i szybko, jednak nie wszystkie wątki zostają do końca wyjaśnione i po przeczytaniu czytelnik ma poczucie, że w pewnym stopniu został oszukany. Bo trzeba się samemu domyślać, co się gdzie i z którym bohaterem stało.

Kryminał trochę inny niż wszystkie. Rzadko kiedy można przeczytać kryminał, który rozgrywa się w kopalni. Dlatego z całą pewnością pobudza wyobraźnię. Czyta się tą książkę dobrze i szybko, jednak nie wszystkie wątki zostają do końca wyjaśnione i po przeczytaniu czytelnik ma poczucie, że w pewnym stopniu został oszukany. Bo trzeba się samemu domyślać, co się gdzie i z którym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
616
125

Na półkach: ,

Wow… Duże WOW! Świetny kryminał czy też thriller jak wskazano na okładce, a już w ogóle jestem pod wrażeniem, gdyż jak mi się wydaje jest to pierwsza tego typu książka autora, inne to fantastyka i obyczajowe. Mam nadzieję, że thrillerów będzie więcej, gdyż autor ma w tej dziedzinie smykałkę:)
Niezwykle oryginalne miejsce akcji – kopalnia, poza przygnębiającym Łyskiem z pokładu Idy, nie kojarzę raczej innej przeczytanej książki w tej scenerii. Super wtrącenia śląskiej gwary, nadające konkretny styl powieści. Dodatkowo morderstwa i intrygujący główny bohater, cóż więcej potrzeba do dobrej książki. Autor nie przedstawia nam jednak po prostu śladów po których dojść mamy do osoby mordercy, akcja nie toczy się tylko wokół rozwiązania tej zagadki. Jest tu rozliczenie z historią i najważniejsze proza codzienności życia górników, życia w kopalni. Z tym po prostu trzeba się zapoznać:)

Wow… Duże WOW! Świetny kryminał czy też thriller jak wskazano na okładce, a już w ogóle jestem pod wrażeniem, gdyż jak mi się wydaje jest to pierwsza tego typu książka autora, inne to fantastyka i obyczajowe. Mam nadzieję, że thrillerów będzie więcej, gdyż autor ma w tej dziedzinie smykałkę:)
Niezwykle oryginalne miejsce akcji – kopalnia, poza przygnębiającym Łyskiem z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
955
955

Na półkach:

Książkę świetnie się czytało, autor znakomicie operuje językiem, doskonale opisuje wydarzenia, psyche bohaterów...
Dlaczego więc tylko 4 gwiazdki?
Przede wszystkim za idiotyczne zakończenie.
Tak idiotyczne, że powoduje żal, że w ogóle tę książkę przeczytałem.
Przypomina mi to taką scenę z amerykańskich komedii, jak to ładują wielką armatę i przygotowują się do odpalenia, spodziewamy się ogromnego BUM, po którym ziemia się zatrzęsie, a tu:
„puk” - odgłos nie głośniejszy od pierdnięcia..
Z lufy wyskakuje chorągiewka z napisem „sorry”, „peace”, „prima aprilis” lub coś w tym rodzaju.
Autor zmarnował potencjał i wkurzył mnie.
Tyle w temacie.

Ps
Zastanawiam się czy powstawanie byle jakich filmów i byle jakich książek tworzonych przez ludzi potencjalnie wcale nie byle jakich nie jest związane z tym, że przez ostatnie nieomal 30 lat powoli stajemy się coraz bardziej byle jakim krajem, w którym zwycięża podłość byle jakich polityków i byle jakich gangsterów-biznesmenów i kompradorzy.
Należy zauważyć, że w sztuce amerykańskiej wciąż autorzy odwołują się do patriotyzmu, bohaterstwa i choćby tylko życzeniowego „wszystko będzie dobrze, wracamy do domu” i zaklinając tę rzeczywistość naprawdę tworzą to, że „wszystko kończy się dobrze” i naprawdę wracają do domu. Słowo staje się ciałem. Może i w tym przesadzają, ale coś w ten sposób budują w sferze wyznawanych wartości i pragnień.
Nasi szanowni artyści potrafią jedynie podtrzymywać i budować nihilizm.
Rejestruję to nie tylko z ogromnym i bolesnym smutkiem, ale w zasadzie z uczuciem, które graniczy z obrzydzeniem.

Książkę świetnie się czytało, autor znakomicie operuje językiem, doskonale opisuje wydarzenia, psyche bohaterów...
Dlaczego więc tylko 4 gwiazdki?
Przede wszystkim za idiotyczne zakończenie.
Tak idiotyczne, że powoduje żal, że w ogóle tę książkę przeczytałem.
Przypomina mi to taką scenę z amerykańskich komedii, jak to ładują wielką armatę i przygotowują się do odpalenia,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
178
77

Na półkach:

Specyficzny zapach. Po prawdzie – smród. Trudno oddychać. Duchota. Rozrzedzone powietrze. Kilkaset metrów wewnątrz ziemi. Niebezpiecznie. Lubisz zapalić? Robisz to na własną odpowiedzialność. Metan. Labirynt. Nieprzewidywalny. W poziomie. W pionie. Twardzi, specyficzni, nieprzejednani ludzie. Mówiący w odmiennym, niezrozumiałym języku. I ciemność. Nie taka bez księżyca, bez gwiazd. Nieprzenikniona. Totalna. Absolutna. I coś jeszcze. Strach? Bezsilność? Może coś innego? Nikt tego nie wie.
Wiesz gdzie jesteś?

Powieść „czytałem” w interpretacji Marcina Popczyńskiego. Czyta nam Marcin książkę o Śląsku, górniczym Śląsku, a autor, Wojciech Bauer lubi realizm i gwarą lubi „zajechać”. I jak warszawiakowi może to wychodzić? Rewelacyjnie. Cała powieść jest przeczytana po mistrzowsku, ale fragmenty w gwarze śląskiej są genialne.

Kryminał. Dreszczowiec. Obyczaj. Znakomita powieść. Perfekcyjna narracja. Intrygująca historia. Świetnie zarysowane, krwiste postacie. Doskonałe dialogi. Realistyczna, pierwszorzędna literatura. Że wtłoczona w banał kryminalnej zagadki? To tylko niuans.
Prawdziwym tłem jest Śląsk, ten górniczy, kopalnie o których tak niewiele wiemy, zupełnie inny świat. Świat walki o przetrwanie. Ale bez patosu. W pocie czoła, w znoju. I w tradycji. Stworzonej i ugruntowanej przez ludzi, górników. I ich życie. Trudne, pełne niebezpieczeństw, waleczne.


Cała książka jest napisana ładną, poprawną polszczyzną. I „śląszczyzną”. A w niektórych fragmentach, muszę przyznać, ciarki mi po plecach przebiegały. Każdy rozdział rozpoczyna się piękną poetycką prozą. Słuchałem po dwa, trzy razy. Tak jak cały ostatni rozdział. Zdarzyło się, że nie mogąc spać, wysłuchałem ostatniego rozdziału w nocy, w ciemności. Niezwykłe przeżycie ;-)
Myślałem, że dałem się ponieść chwili, więc przesłuchałem ostatni rozdział na drugi dzień, w dzień. Dokładnie tak samo, proza Wojciecha Bauera pochłania , czy w świetle, czy w ciemności. I dokładnie tak samo w dzień czy w nocy, ciarki przechodzą po plecach czytelnika.

Specyficzny zapach. Po prawdzie – smród. Trudno oddychać. Duchota. Rozrzedzone powietrze. Kilkaset metrów wewnątrz ziemi. Niebezpiecznie. Lubisz zapalić? Robisz to na własną odpowiedzialność. Metan. Labirynt. Nieprzewidywalny. W poziomie. W pionie. Twardzi, specyficzni, nieprzejednani ludzie. Mówiący w odmiennym, niezrozumiałym języku. I ciemność. Nie taka bez księżyca, bez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
768
349

Na półkach: , ,

Autor umiejętnie buduje atmosferę narastającej grozy. W dużej mierze pomaga mu w tym miejsce akcji: ciemne korytarze głęboko pod ziemią. Nad głową cały świat, tysiące ton ziemi, a mrok rozjaśnia jedynie mała czołowa latarka... Tak, klimat powieści robi swoje i podczas lektury można momentami doznać małego dyskomfortu psychicznego, co w mojej opinii jak najlepiej świadczy o książce i jej autorze. Bauer swoją prozą dotyka głęboko zakorzenionych lęków, które w każdym gdzieś tam siedzą i wydobywa ten strach na światło dzienne.

Całość na: http://wiedzma-czyta.blogspot.com/2016/06/wojciech-bauer-pora-chudych-myszy.html

Autor umiejętnie buduje atmosferę narastającej grozy. W dużej mierze pomaga mu w tym miejsce akcji: ciemne korytarze głęboko pod ziemią. Nad głową cały świat, tysiące ton ziemi, a mrok rozjaśnia jedynie mała czołowa latarka... Tak, klimat powieści robi swoje i podczas lektury można momentami doznać małego dyskomfortu psychicznego, co w mojej opinii jak najlepiej świadczy o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
535
507

Na półkach:

To się naprawdę dobrze czyta. Bardzo dobre opisy kopalni, ciemności, zapachów, ludzi. Nie ma nudy.

To się naprawdę dobrze czyta. Bardzo dobre opisy kopalni, ciemności, zapachów, ludzi. Nie ma nudy.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    98
  • Chcę przeczytać
    63
  • Posiadam
    21
  • Audiobook
    4
  • Audiobooki
    3
  • Audiobook
    2
  • Egzemplarz recenzencki
    2
  • 2020
    2
  • 2018
    2
  • 2021
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Pora chudych myszy


Podobne książki

Przeczytaj także