"Mała syrenka" w wersji animowanej to jeden z moich ulubionych klasycznych filmów Disneya. Okazuje się, że to dość wierna adaptacja baśni Andersena, pominąwszy sam finał, który zdecydowanie nie jest przewidywalny i cukierkowy niczym ten filmowy. Na plus dla książki.

"Mała syrenka" w wersji animowanej to jeden z moich ulubionych klasycznych filmów Disneya. Okazuje się, że to dość wierna adaptacja baśni Andersena, pominąwszy sam finał, który zdecydowanie nie jest przewidywalny i cukierkowy niczym ten filmowy. Na plus dla książki.

,,Mała Syrenka" to przypadek książki która w oryginalne była zdecydowanie lepsza niż w późniejszych ocenzurowanych wersjach. Ta baśń miała to nieszczęście że padła ofiarą Walta Disneya który tak niesamowicie ją spłycił i okroił z całej otoczki i przesłania że aż żal patrzeć na disneyowską Arielkę. W pierwowzorze była to smutna baśń o poświęceniu, wielkiej miłości i chęci poznania świata poza morzem a disney zrobił z niej głupawą historyjkę o syrenie która gotowa była sprzedać swój głos i płetwy dla typowego księcia z bajki.

,,Mała Syrenka" to przypadek książki która w oryginalne była zdecydowanie lepsza niż w późniejszych ocenzurowanych wersjach. Ta baśń miała to nieszczęście że padła ofiarą Walta Disneya który tak niesamowicie ją spłycił i okroił z całej otoczki i przesłania że aż żal patrzeć na disneyowską Arielkę. W pierwowzorze była to smutna baśń o poświęceniu, wielkiej miłości i chęci...

Zachęcam do sięgnięcie do nie-dysneyowskiemu oryginałowi Małej Syrenki. Może trudniej wytłumaczyć dzieciom zakończenie - inne niż zwyczajowy happy end, ale przecież bajki mają m.in. uczyć życia.

Zachęcam do sięgnięcie do nie-dysneyowskiemu oryginałowi Małej Syrenki. Może trudniej wytłumaczyć dzieciom zakończenie - inne niż zwyczajowy happy end, ale przecież bajki mają m.in. uczyć życia.

Oryginał lepszy od tego, co później ,,wykminili'' w stacji Walta D. Baśń bez prostego szczęścia podanego na tacy. Syrenka musi wyrzec się płetwy, żeby stanąć o ludzkich nogach. Karą za opuszczenie morskich głębin jest dobrowolne skazanie na cierpienie, gdyż chodzenie przypomina chód po ostrzach. Nie bacząc na okoliczności, i czy tego, iż książę zakocha się w syrenie, która straciła falbowany głos. Niegdyś obdarowana przepięknym śpiewem - musi za wymianę eliksiru oddać swój talent. Mroczne, z lepszym zakończeniem niż prezentują to na Zachodzie. Zauważyłem też ciekawą zależność w Andersonie. Im dłuższą pisze pracę, tym jego opowieści zyskują na powadze sytuacji. Dlatego uwielbiam ,,Nowe szaty cesarza'' (warto sprawdzić) czy fantastyczne ,,Dzikie łabędzie'' z chwytającym, czułym happy endem. Zostawiam bez oceny.

Oryginał lepszy od tego, co później ,,wykminili'' w stacji Walta D. Baśń bez prostego szczęścia podanego na tacy. Syrenka musi wyrzec się płetwy, żeby stanąć o ludzkich nogach. Karą za opuszczenie morskich głębin jest dobrowolne skazanie na cierpienie, gdyż chodzenie przypomina chód po ostrzach. Nie bacząc na okoliczności, i czy tego, iż książę zakocha się w syrenie, która...

Po pozycję sięgnęłam, ponieważ przed chwilą skończyłam retelling "Pod taflą" i chciałam poznać oryginał 📖

Klasyczna baśń Hansa Christiana Andersena z 1837 roku 📅

Opowiada historię sióstr, które mieszkają na dnie morza a ich ojcem jest Król Mórz. Opiekuje się nimi babcia, ponieważ mama zmarła przed laty. Arielka jest oczarowana światem ludzi i często wypływa na powierzchnię. Pewnego dnia ratuje księcia od utonięcia. Postawia zyskać nogi, by mogli być razem... Jak wiele będzie musiała poświęcić? Czy wszystko zakończy się szczęśliwie?

Jak dla mnie jest to bardzo smutna opowieść... Z jednej strony z tragicznym a z drugiej pięknym zakończeniem. Dla dzieci wydaje mi się dość trudna i brutalna... Chyba spodziewałam się czegoś innego i mam strasznie mieszanie odczucia 🤷‍♀️

Jest o miłości, odwadze, poświęceniu, szacunku, rozczarowaniu, cierpieniu, rozpaczy i wybaczeniu 💔

PS Jeśli znasz tylko wersję Disneya, to koniecznie sięgnij po oryginał!

Po pozycję sięgnęłam, ponieważ przed chwilą skończyłam retelling "Pod taflą" i chciałam poznać oryginał 📖

Klasyczna baśń Hansa Christiana Andersena z 1837 roku 📅

Opowiada historię sióstr, które mieszkają na dnie morza a ich ojcem jest Król Mórz. Opiekuje się nimi babcia, ponieważ mama zmarła przed laty. Arielka jest oczarowana światem ludzi i często wypływa na...

Jest to jedna ze smutniejszych bajek jakie czytałam w dzieciństwie. Nie za bardzo podobało mi się jej zakończenie.

Jest to jedna ze smutniejszych bajek jakie czytałam w dzieciństwie. Nie za bardzo podobało mi się jej zakończenie.

Pięknie ilustrowana książka w twardej oprawie z cudownymi ilustracjami, płytą CD oraz dodatkowymi ćwiczeniami sprawdzającymi wiedzę po przeczytaniu bajki. Mała Syrenka na podstawie baśni Hansa Christiana Andersena zabiera czytelnika w świat wrażliwości na świat i ludzi. Każdy codziennie może zmieniać świat na lepszy.

Pięknie ilustrowana książka w twardej oprawie z cudownymi ilustracjami, płytą CD oraz dodatkowymi ćwiczeniami sprawdzającymi wiedzę po przeczytaniu bajki. Mała Syrenka na podstawie baśni Hansa Christiana Andersena zabiera czytelnika w świat wrażliwości na świat i ludzi. Każdy codziennie może zmieniać świat na lepszy.

"Mała Syrenka", a właściwie "Mała Syrena" Andersena, to jest zupełnie inna bajka od tej, którą wcisnął nam Disney. Disney, który wszystko ułagodził, wygłaskał, dodał kokardki i "żyli długo i szczęśliwie". Tutaj nie znajdziecie zapatrzonego w Syrenę księcia - wręcz przeciwnie. Dla mnie, to historia o wielkim poświęceniu, miłości i szacunku do życia oraz ludzkiej ślepocie. Końcówka prawdziwie przeszywa serce, a postępowanie księcia... cóż, nie zachwyca.
Ta baśń pokazuje, że miłość nie zawsze oznacza "szczęśliwą parę", czułe słówka i pocałunki - miłość tutaj jest prawdziwa właśnie przez to, że opisuje zachowanie Syreny, jedynej postaci, która naprawdę wiedziała, co znaczy kochać. Inna sprawa, że została perfidnie oszukana i wykorzystana - lecz czy właśnie nie takie jest życie?
Dlatego cenię tę opowieść i polecam zarówno dzieciom jak i dorosłym. Mocna rzecz!
7/10 BARDZO DOBRA

* będziecie zaskoczeni (na pewno) - i zachwyceni (tak sądzę) *

"Mała Syrenka", a właściwie "Mała Syrena" Andersena, to jest zupełnie inna bajka od tej, którą wcisnął nam Disney. Disney, który wszystko ułagodził, wygłaskał, dodał kokardki i "żyli długo i szczęśliwie". Tutaj nie znajdziecie zapatrzonego w Syrenę księcia - wręcz przeciwnie. Dla mnie, to historia o wielkim poświęceniu, miłości i szacunku do życia oraz ludzkiej ślepocie....

Syrenka, która nie zna księcia postanawia mu pomóc. Zakochuje się w nim więc poświęca się by móc wyjść na ląd. Niestety, ale musi zabić księcia, który znalazł sobie inną. Syrenka nie może tego zrobić i kończy swój żywot.

Baśń naprawdę piękna.

Syrenka, która nie zna księcia postanawia mu pomóc. Zakochuje się w nim więc poświęca się by móc wyjść na ląd. Niestety, ale musi zabić księcia, który znalazł sobie inną. Syrenka nie może tego zrobić i kończy swój żywot.

Baśń naprawdę piękna.

Niestety najpierw obejrzałyśmy z córką film Disneya, zdecydowanie bardziej lukrowany i malowniczy niż literacki pierwowzór. To baśń o poświęceniu samej siebie w imię prawdziwej miłości, często nie docenianym i zwyczajnie lekceważonym. Czyż nie spotyka to nas, gdy ulokujemy swe uczucia w osobie płytkiej, egotycznej ...

Niestety najpierw obejrzałyśmy z córką film Disneya, zdecydowanie bardziej lukrowany i malowniczy niż literacki pierwowzór. To baśń o poświęceniu samej siebie w imię prawdziwej miłości, często nie docenianym i zwyczajnie lekceważonym. Czyż nie spotyka to nas, gdy ulokujemy swe uczucia w osobie płytkiej, egotycznej ...