Autor kontynuuje opowieść w wspólnym życiu z kotem i diametralnych zmianach, które pojawiły się wraz z nim. Powtórki perypetii z życia autora z czasów sprzed Boba, znane z poprzednich części, trochę nudzą, lecz jeśli ktoś szuka ciepła, zrozumienia i życzliwości to znajdzie je w tej opowieści.

Autor kontynuuje opowieść w wspólnym życiu z kotem i diametralnych zmianach, które pojawiły się wraz z nim. Powtórki perypetii z życia autora z czasów sprzed Boba, znane z poprzednich części, trochę nudzą, lecz jeśli ktoś szuka ciepła, zrozumienia i życzliwości to znajdzie je w tej opowieści.

Świąteczny tom, ale mam wrażenie jakby był pisany trochę na siłę i momentami niestety nudzi. Dużo retrospekcji, które w sumie irytują czytelnika pamiętającego 2 poprzednie tomy. Nie wiem czy polecam.

Świąteczny tom, ale mam wrażenie jakby był pisany trochę na siłę i momentami niestety nudzi. Dużo retrospekcji, które w sumie irytują czytelnika pamiętającego 2 poprzednie tomy. Nie wiem czy polecam.

Całkiem to wzruszające :)

Całkiem to wzruszające :)

Każda książka o kocie Bobie i jego panu jest warta przeczytania.
Pełna ciepła opowieść o tym, że w naszym życiu wszystko może zmienić się na lepsze.

Każda książka o kocie Bobie i jego panu jest warta przeczytania.
Pełna ciepła opowieść o tym, że w naszym życiu wszystko może zmienić się na lepsze.

'To, co zdarzyło się przy Angel, było najlepszym przykładem. Myślałem o tych ludziach: jak podchodzili, witali się, dawali nam kartki świąteczne i pieniądze. Robili to nie z przymusu, lecz z dobroci serca. Działali w duchu Bożego Narodzenia. W imieniu tego tajemniczego, magicznego czegoś, co wcześniej mnie omijało. I byłem im bezgranicznie wdzięczny.'

Ta niewielkich rozmiarów książka, ta momentami autobiograficzna opowieść ma w sobie wyjątkową wręcz siłę. Skłania do refleksji, uczy spoglądać w szerszej perspektywie na święta, które od pewnego czasu dla większości z nas chyba zatraciły swój magiczny blask. Święta Bożego Narodzenia przestały być czymś Wielkim radośnie przeżywanym, a stały się handlowym sloganem oglądanym w dekoracjach świątecznych i choinkach już w pierwszej połowie listopada.

James Bowen odkrył tę magię na ulicy, dostrzegł w pomagających im ludziach światło, które święto to ze sobą niesie. Dostrzegł coś, co od dawna było dla niego zupełnie niedostrzegalne. Ten tytułowy 'podarunek' ma w sobie znacznie większą głębię, niż może się nam na pierwszy rzut oka wydawać. I do tego postaram się jeszcze nawiązać.

https://internetowacela.blogspot.com/

'To, co zdarzyło się przy Angel, było najlepszym przykładem. Myślałem o tych ludziach: jak podchodzili, witali się, dawali nam kartki świąteczne i pieniądze. Robili to nie z przymusu, lecz z dobroci serca. Działali w duchu Bożego Narodzenia. W imieniu tego tajemniczego, magicznego czegoś, co wcześniej mnie omijało. I byłem im bezgranicznie wdzięczny.'

Ta niewielkich...

Gorsza niż pierwsza i druga część. Retrospekcje, nawet trochę powtórzeń. Momentami gubiłam się nieco.

Gorsza niż pierwsza i druga część. Retrospekcje, nawet trochę powtórzeń. Momentami gubiłam się nieco.

Kolejna ciepła i podnosząca na duchu książka tego pana. Momentami pojawiają się znane już czytelnikom wątki, ale ich powrót jest uzasadniony.

Kolejna ciepła i podnosząca na duchu książka tego pana. Momentami pojawiają się znane już czytelnikom wątki, ale ich powrót jest uzasadniony.

Piękna opowieść o Świętach Bożego Narodzenia i o tym co tak na prawdę w życiu jest ważne. Bardzo pozytywną książka. Gorąco polecam.

Piękna opowieść o Świętach Bożego Narodzenia i o tym co tak na prawdę w życiu jest ważne. Bardzo pozytywną książka. Gorąco polecam.

Książka wspaniała! Zabawna, ciepła i dająca do myślenia. W sam raz na jesienne smutki.

Książka wspaniała! Zabawna, ciepła i dająca do myślenia. W sam raz na jesienne smutki.

Kolejna cudowna część książki, ale bardzo krótka - na jeden wieczór.

Kolejna cudowna część książki, ale bardzo krótka - na jeden wieczór.