Tragiczne wydarzenia w życiu głównego bohatera, załamały by każdego człowieka, ale nie Adama Gawlika. Nasz polski superbohater, przetrwał i wyszedł z każdej walki zwycięzcą. Niezwyciężony, stał się inteligentną maszyną do zabijania. Świetnie się czyta. Wszyscy uwielbialiśmy Rambo, a tu stokrotnie lepszy i nasz rodak. Zachwycamy się superbohaterami, a tu rodzimy bohater, może nie jest nieskazitelnie czysty, ale posiadający swój kodeks honorowy.

Tragiczne wydarzenia w życiu głównego bohatera, załamały by każdego człowieka, ale nie Adama Gawlika. Nasz polski superbohater, przetrwał i wyszedł z każdej walki zwycięzcą. Niezwyciężony, stał się inteligentną maszyną do zabijania. Świetnie się czyta. Wszyscy uwielbialiśmy Rambo, a tu stokrotnie lepszy i nasz rodak. Zachwycamy się superbohaterami, a tu rodzimy bohater,...

Infantylnością nic nie ustępuje pierwszej części. Główny bohater oczywiście wręcz nieprawdopodobny, mocny charakter ale i też gołębie serce, rzygać się chce. Masę niepotrzebnych wątków. Znów jakieś marudne wtręty miłosne. Zbiegi okoliczności już nawet napisać że nieprawdopodobne to mało. Szlag, naiwna książka z masą wnerwiających momentów.
Jednak opuszczając pewne fragmenty czyta się nawet w miarę. Dla odprężenia po pracy całkiem nawet do przyjęcia. O dziwo.

Infantylnością nic nie ustępuje pierwszej części. Główny bohater oczywiście wręcz nieprawdopodobny, mocny charakter ale i też gołębie serce, rzygać się chce. Masę niepotrzebnych wątków. Znów jakieś marudne wtręty miłosne. Zbiegi okoliczności już nawet napisać że nieprawdopodobne to mało. Szlag, naiwna książka z masą wnerwiających momentów.
Jednak opuszczając pewne fragmenty...

Nie planowałam pisać opinii do drugiej części o Adamie Gawliku, ale ponieważ okazała się odrobinę lepsza od pierwszej postanowiłam o tym wspomnieć. „Cena honoru” ma jedną zasadniczą zaletę w stosunku do „Męskiej sprawy”- mianowicie posiada jakąś fabułę, czego nie mogłam się doszukać w części pierwszej. Poza tym jakby się rozkręcała, początek książki nadal naiwno- prostacki, potem poziom lekko wyrównuje i powieść już nie irytuje infantylizmem. Co prawda główny bohater przedstawiony jest jako skrzyżowanie Rambo z Robin Hoodem, ale do wytrzymania. W sumie ta część jako powieść lekka i bardzo łatwa da się strawić. Oczywiście pod warunkiem, że potraktujemy ją z przymrużeniem oka, bo po pierwsze mało prawdopodobna, po drugie chwilami widać, że autora ponosi, ale niech tam chłop ma. Tylko, że szpital w Biłgoraju najlepszy w okolicy- ha ha!!! To już niestety, mocno naciągane :)

Oceniłabym z przyjemnością na coś w okolicach powyżej przeciętnej, ale skoro takiej noty nie ma niech będzie dobra.

Nie planowałam pisać opinii do drugiej części o Adamie Gawliku, ale ponieważ okazała się odrobinę lepsza od pierwszej postanowiłam o tym wspomnieć. „Cena honoru” ma jedną zasadniczą zaletę w stosunku do „Męskiej sprawy”- mianowicie posiada jakąś fabułę, czego nie mogłam się doszukać w części pierwszej. Poza tym jakby się rozkręcała, początek książki nadal naiwno-...

Po prostu rewelacyjna

Po prostu rewelacyjna

Fajnie się czyta o takich superbohaterach, zwłaszcza, że to Polak. Bond niech się chowa :-). Polecam

Fajnie się czyta o takich superbohaterach, zwłaszcza, że to Polak. Bond niech się chowa :-). Polecam

Bardzo dobrze się czytało. Polecam

Bardzo dobrze się czytało. Polecam

To zdecydowanie nie mój typ literatury, jednak mimo tego postaram się ocenić obiektywnie.
Marek Kędzierski niczym nie ustepuje takim światowym sławom jak Ludlum czy Patterson, mimo pewnych niedociągnięć (takich jak tysiącdolarowe banknoty czy radziecka "interwencja" w Afganistanie, że o gwarze śląskiej nie wspomnę) i irytujących dialogów, dla wielbicieli książek akcji będzie to nie lada gratka.

To zdecydowanie nie mój typ literatury, jednak mimo tego postaram się ocenić obiektywnie.
Marek Kędzierski niczym nie ustepuje takim światowym sławom jak Ludlum czy Patterson, mimo pewnych niedociągnięć (takich jak tysiącdolarowe banknoty czy radziecka "interwencja" w Afganistanie, że o gwarze śląskiej nie wspomnę) i irytujących dialogów, dla wielbicieli książek akcji...

James Bond, Shwarzeneger, Rambo i czterej pancerni to pikusie w porównaniu z Adamem Gawlikiem. Człowiek, którego kule omijają i wychodzi zwycięsko z każdej opresji. Na stronach tej książki przeprowadził tyle akcji co Mclean opisał we wszystkich swoich książkach. Ten wyszkolony morderca, człowiek o dwóch nazwiskach, samemu autorowi na 125 str. się już pieprzy:) Wymęczyłem tą książkę i z radością odniosę jutro do biblioteki, a Pana Marka już nie tknę.

James Bond, Shwarzeneger, Rambo i czterej pancerni to pikusie w porównaniu z Adamem Gawlikiem. Człowiek, którego kule omijają i wychodzi zwycięsko z każdej opresji. Na stronach tej książki przeprowadził tyle akcji co Mclean opisał we wszystkich swoich książkach. Ten wyszkolony morderca, człowiek o dwóch nazwiskach, samemu autorowi na 125 str. się już pieprzy:) Wymęczyłem tą...

Biorąc do ręki lekturę z gatunku thriller/sensacja, kryminał, oczekuję – jak większość – zwyczajnie dobrej rozrywki, która zapewni mi relaks. Przeczytałem już pierwszą część przygód Adama Gawlika, wiem czego mogłem się spodziewać po autorze i nie zawiodłem się. W tej części główny bohater początkowo „doprowadza do porządku” polski mafijny półświatek, poznaję swoją córkę, a następnie broni jej przed ludźmi, którym się naraził, jednocześnie będąc narzędziem w rękach światowych mocarstw w rozgrywkach między nimi. A to że Adama Gawlika warto mieć po swojej stronie, wiedzą wszyscy. Świetna akcja, ponownie umiejętnie wyważone wątki oraz lekki, prosty język. Niemniej druga część odrobinę gorsza od pierwszej, ale również warta polecenia.

Biorąc do ręki lekturę z gatunku thriller/sensacja, kryminał, oczekuję – jak większość – zwyczajnie dobrej rozrywki, która zapewni mi relaks. Przeczytałem już pierwszą część przygód Adama Gawlika, wiem czego mogłem się spodziewać po autorze i nie zawiodłem się. W tej części główny bohater początkowo „doprowadza do porządku” polski mafijny półświatek, poznaję swoją córkę, a...

kontynuacja "Męskiej sprawy", przyjemnie się czytało :) autor ma dużą lekkość pióra, nie przynudza branżowymi pojęciami czy opisami (może dlatego kobiety to czytają, choć jest o broni, żołnierzach, sztukach walki itp.)

kontynuacja "Męskiej sprawy", przyjemnie się czytało :) autor ma dużą lekkość pióra, nie przynudza branżowymi pojęciami czy opisami (może dlatego kobiety to czytają, choć jest o broni, żołnierzach, sztukach walki itp.)