Nie bierz do ust ręki umarlaka
- Kategoria:
- reportaż
- Tytuł oryginału:
- Never Suck a Dead Man's Hand
- Wydawnictwo:
- Sonia Draga
- Data wydania:
- 2009-06-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2009-06-10
- Liczba stron:
- 252
- Czas czytania
- 4 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375081497
- Tłumacz:
- Joanna Piątek-Przybyła
- Tagi:
- antropolog sądowy kryminalistyk kryminalistyka literatura faktu Stany Zjednoczone zbrodnia śmierć
Mrożące krew w żyłach, trzymające czytelnika w nieustannym napięciu, a nierzadko przezabawne historie z życia specjalisty kryminalistyka.
Odwrotnie niż w licznych, tak popularnych dziś serialach kryminalnych, autorka rezygnuje z efekciarstwa na rzecz prawdy, opowiadając, co faktycznie dzieje się za żółtą policyjną taśmą. Rzeczowo, bez ogródek, za to z ogromnym poczuciem humoru odkrywa przed czytelnikiem tajniki pracy na miejscu zbrodni, które na swój sposób okazuje się fascynującym miejscem. Objaśnia terminy takie jak rigor mortis, demonstruje sztukę pobierania odcisków linii papilarnych sztywniakowi na poboczu drogi, gorączkowo strząsa z siebie prysznic karaluchów po wejściu do domu, w którym zapanowała śmierć, tym samym rysując prawdziwy obraz pracy speca od kryminalistyki na linii frontu.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 568
- 361
- 146
- 21
- 8
- 7
- 4
- 4
- 4
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Dana Kollmann nie jest pisarką, ale napisała książkę i ta książka jest w mojej opinii fenomenalna. Oczywiście, ta pozycja jak wiele innych, jest jak najbardziej, nie dla wszystkich. Dla tych bardziej wrażliwych, chociaż nie, nie wrażliwych, raczej dla tych bardziej obrzydliwych, nie polecam.
Dana Kollmann jest bowiem specjalistką od kryminalistyki sądowej z jedenastoletnim stażem w policji, a ściślej mówiąc w policyjnym laboratorium kryminalnym. I o tym właśnie jest ta książka, o sprawach, do których była wzywana, tych najdziwniejszych i najokropniejszych, o dowodach, jakie zbierała z miejsc "podejrzanych zgonów", o zupełnie niepospolitych, dziwnych pozycjach i miejscach, w jakich zastawała zwłoki.
I powiem wam, iż, mimo że ten kościsty osobnik na okładce uśmiecha się naprawdę uroczo i od ucha do ucha (gdyby miał uszy) zapraszając do czytania, to w tej książce nie ma nic uroczego, pachnącego, ślicznego i zachwycającego. Są za to sfajdani wisielcy, mózg rozbryźnięty strzałem z dubeltówki i dodatkowo rozrzucany co i raz w różne miejsca łopatkami wielkiego podsufitowego wentylatora i wiele, wiele innych "atrakcji". Krótko mówiąc, pokazane i opisane z detalami i bez upiększania i cukrzenia, to co naprawdę znajdują pracownicy laboratorium kryminalnego za żółtą policyjną taśmą.
Wszystko to okraszone jest humorem, w większości czarnym, nie przeczę, ale jednak humorem. Bez niego Dana, jak sama twierdzi, a ja jej wierzę, nie wytrzymałaby w tej pracy zbyt długo, a na pewno nie jedenaście lat. Dowiemy się więc jakie "ciekawe psikusy" robią sobie nawzajem ludzie wykonujące taką właśnie pracę. Mamy też krótki rozdział o rodzinie autorki, o tej pierwotnej, o rodzicach, nieźle zwichrowanej matce, ojcu i bracie.
Jest też rozdział poświęcony ciekawostkom o tym, że kryminalistyka poszła już tak daleko, że można zbadać choroby i przyczyny śmierci postaci historycznych, takich jak np.Napoleon, członkowie wyprawy Franklina, czy rodzina Romanowów. Książka ma jeszcze jeden dodatkowy gift, zdjęcia. Nie jest ich dużo, ale są bardzo ciekawe. Tak więc ja polecam, tym, których ciekawią takie tematy i którzy nie będą zwracać obiadu przy czytaniu o tym jak wyglądają zwłoki kogoś, kto sobie wsadził lufę strzelby w usta i strzelił...tak po prostu.
Dana Kollmann nie jest pisarką, ale napisała książkę i ta książka jest w mojej opinii fenomenalna. Oczywiście, ta pozycja jak wiele innych, jest jak najbardziej, nie dla wszystkich. Dla tych bardziej wrażliwych, chociaż nie, nie wrażliwych, raczej dla tych bardziej obrzydliwych, nie polecam.
więcej Pokaż mimo toDana Kollmann jest bowiem specjalistką od kryminalistyki sądowej z...
Trochę obrzydliwa ale i zabawna :),czytało się szybko i z zainteresowaniem. Autorka nie przeciągała, napisana zwięźle i na temat. Polecam
Trochę obrzydliwa ale i zabawna :),czytało się szybko i z zainteresowaniem. Autorka nie przeciągała, napisana zwięźle i na temat. Polecam
Pokaż mimo toFenomenalna książka, okraszona dużą dawką humoru. Każdy przedstawiony przypadek był fascynujący. Przeczytałam jednym tchem.
Fenomenalna książka, okraszona dużą dawką humoru. Każdy przedstawiony przypadek był fascynujący. Przeczytałam jednym tchem.
Pokaż mimo toTo jest ten gatunek książki, który można opisać jako "Mam ciekawą pracę, pozwól mi opowiedzieć ci kilka anegdotek". To ekwiwalent programu na Discovery.
Jest ciekawie (mocno obrzydliwie),mimo to brakuje w tym jakiejś myśli przewodniej, jakiejś spójności. Całość jest też dość krótka i wtórna.
Warto przeczytać, jak człowiek ma mocny żołądek, ale perła literatury to to nie jest.
To jest ten gatunek książki, który można opisać jako "Mam ciekawą pracę, pozwól mi opowiedzieć ci kilka anegdotek". To ekwiwalent programu na Discovery.
więcej Pokaż mimo toJest ciekawie (mocno obrzydliwie),mimo to brakuje w tym jakiejś myśli przewodniej, jakiejś spójności. Całość jest też dość krótka i wtórna.
Warto przeczytać, jak człowiek ma mocny żołądek, ale perła literatury to to nie...
W zeszłym roku pojawiła się ogromna na fala dotycząca zaglądania za drzwi kryminologii. Na księgarnianych półkach mogliśmy sięgnąć po książki, które przybliżały nam postacie seryjnych morderców, cechy osobowości psychopatów czy metodykę działań policjantów śledczych.
Sporo miejsca zajmowały również tytuły, które poruszały temat patologii sądowej.
Patrząc jednak na nowo pojawiające się tytuły, warto zainteresować się również tymi starszymi. "Nie bierz do ust ręki umarlaka", to idealny przykład!
Jako fanka kryminałów, lata temu zajadając płatki z mlekiem, siedząc pod kocem, z fascynacją oglądałam program "Doktor G."
Ty również? Jeśli tak, to koniecznie przeczytaj tę książkę. Przyciąga nie tylko "barwnymi" opisami, ale przede wszystkim ogromną sympatią, która bije od autorki.
W zeszłym roku pojawiła się ogromna na fala dotycząca zaglądania za drzwi kryminologii. Na księgarnianych półkach mogliśmy sięgnąć po książki, które przybliżały nam postacie seryjnych morderców, cechy osobowości psychopatów czy metodykę działań policjantów śledczych.
więcej Pokaż mimo toSporo miejsca zajmowały również tytuły, które poruszały temat patologii sądowej.
Patrząc jednak na nowo...
Ot i niespodzianka!
Podwójna!! Raz, że książkę dostałam od ukochanego w prezencie walentynkowym,
dwa, że uchachałam się po pachy czytając o sprawach prowadzonych przez Danę.
Książka jest napisana z olbrzymim dystansem i humorem. Nawet najcięższe i najbardziej obrzydliwe przypadki czyta się niezmiernie dobrze, lekko i ze spokojem przyjmujemy do wiadomości informacje o sposobach śmierci i rodzaju rozkładu denatów.
To jedna z najlepszych książek tego typu jaką miałam okazje mieć w ręce. Warto było zapłacić majątek za ta konkretną książkę :)
BARDZO POLECAM!
Ot i niespodzianka!
więcej Pokaż mimo toPodwójna!! Raz, że książkę dostałam od ukochanego w prezencie walentynkowym,
dwa, że uchachałam się po pachy czytając o sprawach prowadzonych przez Danę.
Książka jest napisana z olbrzymim dystansem i humorem. Nawet najcięższe i najbardziej obrzydliwe przypadki czyta się niezmiernie dobrze, lekko i ze spokojem przyjmujemy do wiadomości informacje o...
Spodziewałam się, że ta książka będzie trochę inna. Ale te moje oczekiwania, to było dokładnie to, co podkreśla autorka, czyli, że życie nie przypomina filmów kryminalnych. Czego mi najbardziej brakowało? Zagadek. Rozwikłanych tajemnic. Sprytnych pomysłów na pobranie materiału DNA lub odcisków palców. A jeśli już nawet się pojawiały, to okazywało się, że technik kryminalistyczny, który jest wzywany na miejsce zdarzenia, rzadko kiedy zajmuje się zabezpieczonymi materiałami, a zupełnie sporadycznie jest wzywany do sądu i dowiaduje się czy udało się schwytać i skazać przestępcę. Moim zdaniem jest to wyjątkowo demotywujące. Spytacie zatem o czym jest ta książka? O pracy kryminalistyka. O hobby autorki. O jej ścieżce zawodowej. O tym, jak próbowała namówić członków rodziny do skorzystania z możliwości spędzenia jednego dnia w jej miejscu pracy i zajrzenia we wszystkie, niedostępne cywilom, zakamarki. O ciekawostkach, z którymi zetknęła się podczas dziesięcioletniej praktyki. A nawet o biurowej kulturze korzystania z toalety. Czy warto przeczytać? Tak, jeśli rozważacie pracę w zawodzie kryminalistyka, jeżeli chcecie dowiedzieć się jak wygląda to zajęcie od podszewki. Nie jeśli marzą wam się sprawy kryminalne, w których rozwiązywaniu uczestniczyła autorka.
Spodziewałam się, że ta książka będzie trochę inna. Ale te moje oczekiwania, to było dokładnie to, co podkreśla autorka, czyli, że życie nie przypomina filmów kryminalnych. Czego mi najbardziej brakowało? Zagadek. Rozwikłanych tajemnic. Sprytnych pomysłów na pobranie materiału DNA lub odcisków palców. A jeśli już nawet się pojawiały, to okazywało się, że technik...
więcej Pokaż mimo toLiteratura faktu, kryminalną a jednak to przy niej potrafiłam się głośno śmiać :)
Literatura faktu, kryminalną a jednak to przy niej potrafiłam się głośno śmiać :)
Pokaż mimo toKsiążka jest trochę źle opisywana i reklamowana (i ma cholernie paskudną okładkę) - nie jest o kryminalistyce w sensie stricte, a o życiu i pracy kryminalistyków. Jeśli ktoś spodziewał się pierwszego, może się srodze zawieść. Zamiast na przerażające historie, lepiej przygotować się na specyficzny, bardzo czarny humor i sporo wątków autobiograficznych. Ja nie nastawiałam się na nic i bawiłam się przednio. Jeśli lubisz trupi humor i dekonstrukcję schematów popkultury, to zdecydowanie lektura dla ciebie.
Książka jest trochę źle opisywana i reklamowana (i ma cholernie paskudną okładkę) - nie jest o kryminalistyce w sensie stricte, a o życiu i pracy kryminalistyków. Jeśli ktoś spodziewał się pierwszego, może się srodze zawieść. Zamiast na przerażające historie, lepiej przygotować się na specyficzny, bardzo czarny humor i sporo wątków autobiograficznych. Ja nie nastawiałam się...
więcej Pokaż mimo toKsiążka tak bardziej o śmierci okiem technika kryminalistyki. Raczej nie do kawy, chyba że ktoś ma mocny żołądek albo niewiele rzeczy go w życiu rusza. "Nie bierz do ust ręki umarlaka" może rozczarować wszystkich fanów wszelkiej maści Kryminalnych Zagadek Krowiej Wólki. Zamiast ponętnych kobiet detektywów przechadzających się na miejscu zbrodni tu i ówdzie powolnym krokiem i sprawdzających czy ciała ofiar dobrze się kadrują, otrzymujemy mocny opis pracy technika kryminalistyki, czyli brud, smród i zwłoki w różnym stanie rozkładu, które niezbyt dobrze się kadrują. Autorka w swojej książce opisuje kilkanaście lat swojej pracy - ciężkiej, mozolnej, w warunkach dalekich od komfortu. Genialnie między wierszami wyśmiewa wszelkie "głupoty", które przewijają się przez seriale kryminalne (przykładowo ściąganie odcisków palców z kamieni lub płatków kwiatów). To jest jedna z tych książek, którą powinien przeczytać każdy, kto interesuje się kryminalistyką, jak również osoby, które myślą o wybraniu takiego kierunku studiów. Z kart tej książki jasno wynika, że praca technika kryminalistyki często pozostaje niedoceniona, a sam technik musi wykazywać się mocnym żołądkiem i stalowymi nerwami. Na koniec muszę dodać, że autorka posiada bardzo specyficzne poczucie humoru, które nie wszystkim może przypaść do gustu (mnie przypadło, ale moją przyjaciółkę brzydziło). Ogólnie pozycja warta polecenia.
Książka tak bardziej o śmierci okiem technika kryminalistyki. Raczej nie do kawy, chyba że ktoś ma mocny żołądek albo niewiele rzeczy go w życiu rusza. "Nie bierz do ust ręki umarlaka" może rozczarować wszystkich fanów wszelkiej maści Kryminalnych Zagadek Krowiej Wólki. Zamiast ponętnych kobiet detektywów przechadzających się na miejscu zbrodni tu i ówdzie powolnym krokiem...
więcej Pokaż mimo to