Przeczytałem tę książkę tyle razy, że w końcu się rozpadła. Moim zdaniem ekranizacja powinna powstać, ale też może lepiej nie. Czarny humor, brytyjski humor w najlepszej odsłonie!

Przeczytałem tę książkę tyle razy, że w końcu się rozpadła. Moim zdaniem ekranizacja powinna powstać, ale też może lepiej nie. Czarny humor, brytyjski humor w najlepszej odsłonie!

Krótko: jest super (awanturniczo-przygodowa komedia z kapitalnym poczuciem humoru). Główni bohaterowie i ich przygody aż proszą się o ekranizację. Do tego akcja rozgrywa się podczas II wojny na morzu... 8 za humor

Krótko: jest super (awanturniczo-przygodowa komedia z kapitalnym poczuciem humoru). Główni bohaterowie i ich przygody aż proszą się o ekranizację. Do tego akcja rozgrywa się podczas II wojny na morzu... 8 za humor

W swojej klasie - książka rewelacja. Pozbawiony skrupułów kapitan i jego szurnięta załoga, do której trafia jeden w miarę normalny oficer marynarki z grupą szturmową nieco tylko mniej szurniętych wojaków. Razem ruszają rozwalającą się łajbą, by szkodzić szkopom i zarabiać przy okazji fortunę.

Gdy czytałem jako nastolatek, rżałem ze śmiechu. Śmiała się moja siostra. Śmiali się moi rodzice. Po latach dałem do przeczytania córce, sądząc, że podtrzyma rodzinną tradycję przynajmniej chociaż trochę chichocząc, ale nie, jej powieść nie podeszła. Ech, ta młodzież...

W swojej klasie - książka rewelacja. Pozbawiony skrupułów kapitan i jego szurnięta załoga, do której trafia jeden w miarę normalny oficer marynarki z grupą szturmową nieco tylko mniej szurniętych wojaków. Razem ruszają rozwalającą się łajbą, by szkodzić szkopom i zarabiać przy okazji fortunę.

Gdy czytałem jako nastolatek, rżałem ze śmiechu. Śmiała się moja siostra. Śmiali...

Przyjemna przygówka. Można się uśmiechnąć, przeżywać kolejne akcje na morzu. Nie załuję.

Przyjemna przygówka. Można się uśmiechnąć, przeżywać kolejne akcje na morzu. Nie załuję.

Lekko, zabawnie, w realiach II wojny - czegóż chcieć więcej? Oczywiście ponure osobniki pozbawione poczucia humoru będą narzekać, ale to tylko ich strata.

Lekko, zabawnie, w realiach II wojny - czegóż chcieć więcej? Oczywiście ponure osobniki pozbawione poczucia humoru będą narzekać, ale to tylko ich strata.

Całkiem zacna lektura. Początkowo dłużyło się nieco, ale gdy Charon już wypłynął... akcja nabrała dobrego tempa. Bardzo ciekawa i przekonywująca fabuła i przyzwoicie zarysowane postacie. Świetny materiał na film; niestety chyba żaden reżyser jeszcze na to nie wpadł. Szkoda! Końcówka nieco rozczarowująca... bo naprawdę polubiłam całą załogę (a właściwie załogi - tę ze Schnellboota również). Niemniej jednak ogólnie jestem zadowolona. Czytało się przyjemnie, a o to przecież chodzi.

Całkiem zacna lektura. Początkowo dłużyło się nieco, ale gdy Charon już wypłynął... akcja nabrała dobrego tempa. Bardzo ciekawa i przekonywująca fabuła i przyzwoicie zarysowane postacie. Świetny materiał na film; niestety chyba żaden reżyser jeszcze na to nie wpadł. Szkoda! Końcówka nieco rozczarowująca... bo naprawdę polubiłam całą załogę (a właściwie załogi - tę ze...

Już od 30 lat bawią mnie przygody kpt. Trappa i jego barwnej załogi. Pierwszą część kupiłem na rozkładanym stoliczku na ulicy latem 1990 r. Bo przygody kpt. Trappa idealnie nadają się na wakacyjna lekturę, którą czyta się lekko łatwo i przyjemnie. Kiedy kupiłem tę książkę i zacząłem ja z rozbawieniem czytać, to w radiu P. Fronczewski właśnie ja czytał jako jednego z pierwszych e- boków. Wracając jednak do samej książki to jest napisana lekkim piórem i dobrze się sprawdza jako książka na tzw. plażę. Akcja jest bardzo dobrze osadzona w realiach II wojny światowej a autor świetnie zna się na uzbrojeniu ( bodajże tylko raz w 3 części przygód pomylił kaliber armaty Tygrysa z 88 mm zrobił 75 mm. ) ale to jest szczegół. Jednak wg mnie największym atutem tej książki jest duża dawka humoru, nie zawsze najwyższych lotów, ale zawsze. Obok kpt Trappa najbarwniejszą postacią jest Kluczowy Personel czyli Gorbals Wullie i jego szkocki akcent. Czy ktoś z szanownych czytelników, zauważył, że nie wiadomo jak ma na imię narrator czyli I oficer Miller. Dobrej zabawy i miłej lektury.

Już od 30 lat bawią mnie przygody kpt. Trappa i jego barwnej załogi. Pierwszą część kupiłem na rozkładanym stoliczku na ulicy latem 1990 r. Bo przygody kpt. Trappa idealnie nadają się na wakacyjna lekturę, którą czyta się lekko łatwo i przyjemnie. Kiedy kupiłem tę książkę i zacząłem ja z rozbawieniem czytać, to w radiu P. Fronczewski właśnie ja czytał jako jednego z...

Mimo prostoty i czasem przegadania, ta morska sensacja jest dla mnie na tyle urzekająca, że do niej powracam... Pomagają w tym: duża ilość wisielczego humoru (chwilami pewnie przesadnego, albo zbyt czarnego) i fakt, że bohaterowie "pozytywni" (cudzysłów jak najbardziej na miejscu) nie są nieomylni, niezniszczalni itp. - Ot, tacy "Piraci z Karaibów" (bez fantastyki) na Morzu Śródziemnym czasu Drugiej Wojny...

Mimo prostoty i czasem przegadania, ta morska sensacja jest dla mnie na tyle urzekająca, że do niej powracam... Pomagają w tym: duża ilość wisielczego humoru (chwilami pewnie przesadnego, albo zbyt czarnego) i fakt, że bohaterowie "pozytywni" (cudzysłów jak najbardziej na miejscu) nie są nieomylni, niezniszczalni itp. - Ot, tacy "Piraci z Karaibów" (bez fantastyki) na Morzu...

Jest rok 50. przed naszą erą. Cała Galia została podbita przez Rzymian... zaraz, to nie to.

Jest rok 1942. Prawie cała Europa, wliczając Morze Śródziemne została podbita przez Niemców... Cała? Nie! Jedna wyspa stawia opór najeźdźcom, a kapitan Trapp, chcąc nie chcąc, niczym komiksowi Asterix i Obelix uprzykrza życie Niemcom przecinając szlaki dostaw dla wojsk Rommla w Afryce.

Stara lektura, do której wracam co jakiś czas. Dużo radości. Kultowe pierwsze zdanie, prawie jak z Sergiusza Piaseckiego.

Jest rok 50. przed naszą erą. Cała Galia została podbita przez Rzymian... zaraz, to nie to.

Jest rok 1942. Prawie cała Europa, wliczając Morze Śródziemne została podbita przez Niemców... Cała? Nie! Jedna wyspa stawia opór najeźdźcom, a kapitan Trapp, chcąc nie chcąc, niczym komiksowi Asterix i Obelix uprzykrza życie Niemcom przecinając szlaki dostaw dla wojsk Rommla w...

Każdy z członków załogi "Charona" to niezłe ziółko, a kapitan i tak bije ich na głowę, a wszystko okraszone wisielczym humorem, typowo brytyjskim. Dotychczas szmuglowali towary, teraz muszą stanąć do walki i wykazać się... bohaterstwem? Są świetni. Ryczałem ze śmiechu, czytając tą niewielką książeczkę. Polecam!

Każdy z członków załogi "Charona" to niezłe ziółko, a kapitan i tak bije ich na głowę, a wszystko okraszone wisielczym humorem, typowo brytyjskim. Dotychczas szmuglowali towary, teraz muszą stanąć do walki i wykazać się... bohaterstwem? Są świetni. Ryczałem ze śmiechu, czytając tą niewielką książeczkę. Polecam!