Zaliczenie z tragedii

Okładka książki Zaliczenie z tragedii Elizabeth Laban
Okładka książki Zaliczenie z tragedii
Elizabeth Laban Wydawnictwo: Akapit Press literatura młodzieżowa
328 str. 5 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Wydawnictwo:
Akapit Press
Data wydania:
2014-10-13
Data 1. wyd. pol.:
2014-10-13
Data 1. wydania:
2013-01-08
Liczba stron:
328
Czas czytania
5 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364379284
Tłumacz:
Emilia Kiereś
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
85 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
22
18

Na półkach:

Książka nie była tragiczna, ale pozostawiła po sobie pewien niedosyt. Mam wrażenie, że cała historia miała dużo większy potencjał, który niestety został ostatecznie niejako zmarnowany. Czytało się nieźle, ale bez szału.

Książka nie była tragiczna, ale pozostawiła po sobie pewien niedosyt. Mam wrażenie, że cała historia miała dużo większy potencjał, który niestety został ostatecznie niejako zmarnowany. Czytało się nieźle, ale bez szału.

Pokaż mimo to

avatar
1159
683

Na półkach: , , ,

"Wejdź i znajdź przyjaźń"

Nastoletni Duncan, właśnie wraca do ekskluzywnej Szkoły Irvinga z internatem, po wakacjach, a jednak wie, że ten rok będzie inny. Jako uczeń ostatniego roku, jest zobowiązany, tak samo zresztą jak i reszta jego rówieśników, do napisania pracy na temat tragedii, by zaliczyć klasę. Perspektywa ta, nie nastraja go zbyt optymistycznie do pracy, ponieważ jest umysłem ścisłym, ale ekscentryczny profesor angielskiego - pan Simon, nie przyjmuje do wiadomości wymówek.

Nieoczekiwany prezent zostawiony mu w pokoju, przez absolwenta Szkoły Irvinga - Tima, sprawia jednak, że wyjątkowy, ostatni rok, staje się jeszcze bardziej niezwykły. Gdy przeplatają się dwie historie, a jedna wyraźnie wpływa na drugą, do Duncana dociera prawda o tym co się stało wcześniej, a także o prawdziwym znaczeniu słowa "tragedia". Gdy życie pisze jedną opowieść, czy inna może być dla nas lekcją?

W "Zaliczeniu z tragedii", dwie rzeczywistości, mieszają się ze sobą, dając nam ciąg przyczynowo skutkowy, a także wgląd w tragiczną historię, która wydarzyła się rok wcześniej, w Szkole Irvinga. Rozdziały opowiadają zarówno o Timie - zagubionym, osamotnionym chłopaku, który od dziecka musiał mierzyć się z wrażeniem wyobcowania od innych, a także o Duncanie, mierzącym się ze skutkami historii tego pierwszego. To wszystko sprawia, że całość przybiera na znaczeniu i opowieść Elizabeth LaBan staje się dla nas czymś naprawdę wyjątkowym i w pewien sposób namacalnym.

Kreacja bohaterów wypadła świetnie, w kontekście całej historii. Na pierwszy plan wysuwa się genialna postać Tima, który był tak rzeczywisty, tak realny ze swoim sposobem myślenia, ze spokojem, pewnego rodzaju... niepewnością i zagubieniem, że naprawdę trudno się było do niego nie przywiązać. A fakt, że wplątał się w trójkąt miłosny, tylko ubarwiał jego losy. I o ile zazwyczaj dostaję białej gorączki przy wciskaniu na siłę tych nieszczęsnych figur geometrycznych, to akurat w tym wypadku, historia wypadła bardzo autentycznie, romantycznie i... dramatycznie.

Nie tylko Tim zaznaje jednak pierwszych miłosnych uniesień. Także w "teraźniejszości" Duncan przeżywa nastoletnią miłość, której jednak się obawia. Generalnie rzecz biorąc, to co jest najpiękniejsze w "Zaliczeniu z tragedii", to fakt, że całość oscyluje wokół dorastania, wkraczania w dorosłość i żegnania się z beztroską, poprzez poznawanie goryczy tragedii. I choć książki nie zaliczyłabym do niczego ambitnego, to jednak nie jest to również powieść banalna, płytka czy przeciętna. Wręcz przeciwnie. Jest w niej coś tak przyciągającego, że trudno uwolnić się zarówno od Tima, jak i Duncana.

Elizabeth LaBan dysponuje świetnym, lekkim, przyswajalnym piórem, a płynność tekstu i przyśpieszająca, oraz zwalniająca w odpowiednich momentach akcja, sprawiają, że na koniec tak jesteśmy przejęci historią obydwu chłopców, że żegnamy się z nimi z bolącym sercem i wilgotnymi oczami. I chociaż nie powiedziałabym, że książka mną wstrząsnęła, czy objawiła mi jakąś życiową prawdę, to jednak lekturę uważam za niezwykle udaną, a pomysł autorki na całość mogę jedynie pochwalić.

Oczekiwałam zadowalającej, pełnej napięcia historii, dla której bez wyrzutów sumienia byłabym w stanie zarwać nockę. I to właśnie otrzymałam. Opakowana w piękną, klimatyczną okładkę książka, zmroziła mnie tragicznym klimatem, by także rozpuścić moje serce pod postacią małych, pełnych nadziei chwil.

Spragnionym wyjątkowej, romantycznej, ale też dramatycznej, intrygującej historii młodzieżowej - serdecznie polecam. Jestem pewna, że wkraczając w progi Szkoły Irvigna, odkryjecie niejeden jej sekret, doznacie przeszywających uczuć i emocji, a także sami przypomnicie sobie emocje towarzyszące uczniom szkoły średniej. Zagubienie. Pierwsze błędy. Pierwsze przyjaźnie. Pierwsze zawody.

http://sherry-stories.blogspot.com/2014/12/zaliczenie-z-tragedii-elizabeth-laban.html

"Wejdź i znajdź przyjaźń"

Nastoletni Duncan, właśnie wraca do ekskluzywnej Szkoły Irvinga z internatem, po wakacjach, a jednak wie, że ten rok będzie inny. Jako uczeń ostatniego roku, jest zobowiązany, tak samo zresztą jak i reszta jego rówieśników, do napisania pracy na temat tragedii, by zaliczyć klasę. Perspektywa ta, nie nastraja go zbyt optymistycznie do pracy,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2361
531

Na półkach: , ,

Cała książka w okół niczego.
Alternatywna wersja "13 powodów", której nie dałam rady dokończyć - przemykałam wzrokiem po tekście nie skupiając uwagi na połowie błahych spraw. Gdybym chciała rzecz o niczym, włączyłabym serial.
Nic mnie przy "Zaliczeniu z tragedii" nie trzymało, kompletnie nic! Autorka zamiast próby przyciągnięcia czytelnika, albo sprawienia że zainteresuje go postać Duncana... NIC nie zrobiła, stworzyła poniekąd wielkie nic (wybaczcie to wieczne powtórzenie, ale tylko to słowo dobrze odzwierciedla fabułę i postacie).
Pierwsza aura tajemniczości pryska niczym bańka mydlana, przykryta przez miałkość prowadzenia narracji oraz zbędne opisy. Wybór kolacji Duncana sprawił tylko, że zgłodniałam. Ale głód prowadzi do frustracji, nie fascynacji. Z tym drugim pani LaBan się niestety rozminęła. Jej próba wkręcenia w akcję oraz w opowieść Tima spełzła na niczym. Rozwiązanie całej tajemnicy - finał płyt nagranych przez Tima - był zwyczajnie rozczarowujący. Liczyłam... Jejku, liczyłam na coś mrożącego krew w żyłach a nie na *SPOILER* wypadek na sankach *SPOILER*. Prawie roześmiałam się, kiedy odkryłam, że to wszystko, co opowieść miała do zaoferowania. Oczywiście, wypadki które przydarzają się ludziom wcale nie są sprawami śmiesznymi. Lecz skonstruowano książkę w ten sposób, że zaczęłam nastawiać się na łzy, gulę w gardle i dni przemyśleń.
Nah, jutro o "Zaliczeniu z tragedii" całkowicie zapomnę.
Ledwo cztery gwiazdki, dużo kręcenia nosem i niezadowolenia na koniec roku.

Cała książka w okół niczego.
Alternatywna wersja "13 powodów", której nie dałam rady dokończyć - przemykałam wzrokiem po tekście nie skupiając uwagi na połowie błahych spraw. Gdybym chciała rzecz o niczym, włączyłabym serial.
Nic mnie przy "Zaliczeniu z tragedii" nie trzymało, kompletnie nic! Autorka zamiast próby przyciągnięcia czytelnika, albo sprawienia że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
258
214

Na półkach: , ,

Ciekawe połączenie przeszłości z teraźniejszością. Jedyny problem jaki miałam z tą książką (co oczywiście nie jest jej wina),to czytanie jej gdy za oknem upały. Myślę, że dużo przyjemniej byłoby sięgnąć po nią w mroźne grudniowe dni, ale to tylko moje subiektywne odczucie. Ogólnie polecam sięgnąć po tą pozycję.

Ciekawe połączenie przeszłości z teraźniejszością. Jedyny problem jaki miałam z tą książką (co oczywiście nie jest jej wina),to czytanie jej gdy za oknem upały. Myślę, że dużo przyjemniej byłoby sięgnąć po nią w mroźne grudniowe dni, ale to tylko moje subiektywne odczucie. Ogólnie polecam sięgnąć po tą pozycję.

Pokaż mimo to

avatar
441
121

Na półkach: , ,

Nudna książka.

Nudna książka.

Pokaż mimo to

avatar
168
79

Na półkach:

Powieść zaczyna się ciekawie, bo tajemniczo. Mamy nadzieję, że zaraz zostaniemy wciągnięci w jakąś niesamowitą tajemnicę, o której tragicznych skutkach Duncan przekonuje nas na każdym kroku.
Ale na nadziejach się kończy.
Ciekawy był motyw płyt, tak łudząco podobny do kaset "13 Reasons Why", że zaczęłam się zastanawiać, czy Tim w ogóle żyje.
Sama "wielka" tragedia to okropne rozczarowanie. I tak runął filar "Zaliczenia z tragedii", a tym samym szanse na sukces tej pozycji.

Powieść zaczyna się ciekawie, bo tajemniczo. Mamy nadzieję, że zaraz zostaniemy wciągnięci w jakąś niesamowitą tajemnicę, o której tragicznych skutkach Duncan przekonuje nas na każdym kroku.
Ale na nadziejach się kończy.
Ciekawy był motyw płyt, tak łudząco podobny do kaset "13 Reasons Why", że zaczęłam się zastanawiać, czy Tim w ogóle żyje.
Sama "wielka" tragedia to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
160
118

Na półkach: ,

Ciekawy pomysł, ale ja się rozczarowałam :(

Ciekawy pomysł, ale ja się rozczarowałam :(

Pokaż mimo to

avatar
115
32

Na półkach:

Zdecydowanie wartościowa książka. Dobra na zimowe wieczory.

Zdecydowanie wartościowa książka. Dobra na zimowe wieczory.

Pokaż mimo to

avatar
426
266

Na półkach: , , , , , ,

Wielu z was na pewno nie lubi pisać wypracowań. Te dziesiątki godzin spędzone nad pustymi kartkami i próby nakreślenia czegokolwiek, co mogłoby mieć jakiś sens. I jeszcze tematy spędzające sen z powiek... Nawet w wakacje śni się to po nocach i przebija inne koszmary.
Duncan doskonale wiedział, że w ostatniej klasie szkoły Irvinga będzie miał do czynienia z wypracowaniem, gdzie najjaśniejszą gwiazdą będzie tragedia. Tylko czy do tego słowa-klucz można dopisać jego sytuację związaną z klitką, którą ktoś bezczelnie nazwał pokojem? I jak tutaj myśleć o najważniejszej pracy pisemnej, gdy samemu się walczy z demonami przeszłości?
Chłopak odnajduje w swoim pokoju tajemniczą paczuszkę. Poprzedni lokator, Tim Macbeth, pozostawił dla niego niecodzienny prezent w postaci płyt, na których można odnaleźć jego historię. Duncan na samym początku nie był pewny, co do odsłuchania ich, lecz pewne fakty przekonały go do tego pomysłu. Z dnia na dzień poznawał coraz więcej faktów z życia tajemniczego chłopaka będącego pierwszym albinosem, jakiego było mu dane poznać. Tym samym jeszcze bardziej zagłębiał się we własne wspomnienia.
Co takiego łączyło tych dwóch chłopaków? Czy Tim ma coś wspólnego z wycofaniem się Duncana z życia towarzyskiego? I jak zakończy się ta cała historia opowiadana przez młodego Macbetha?
Zaliczenie z tragedii zdaje się być błahostką, kiedy do gry wchodzi inne zaliczenie – wybaczenie samemu sobie.

Rynek czytelniczy jest zalewany taką ilością książek, że strasznie ciężko zapoznać się ze wszystkimi tytułami. Nie wszystkie z nich mogą liczyć na reklamy na każdym kroku, przez co zostają niezauważane. Tak właśnie było z [Zaliczeniem z tragedii]. Ja sama pominęłabym tę powieść, jednak Cleo M. Cullen z bloga Zniewolone Treścią postanowiła to zmienić. Jak tego dokonała? W prosty sposób – ofiarowała mi tę książkę w formie prezentu urodzinowego. Minęło trochę czasu, nim dałam szansę tej książce. Zaryzykowałam i spędziłam z nią parę godzin. Tylko czy było warto poznawać tę historię?

„Idź i nieś piękno i światło.”

Po przeczytaniu opisu z tylnej okładki moja wyobraźnia co rusz podsuwała mi przeróżne scenariusze. Wiele z nich nawet przekraczało granicę gatunku, z jakim miałam się zmierzyć. Nie pomyślałabym jednak, że fabuła może się potoczyć jeszcze inaczej!
Akcja powieści kręci się wokół tytułowego zaliczenia z tragedii, aczkolwiek to nie praca pisemna spędza sen z powiek Duncana. Bacznie obserwowałam jego reakcje związane z nagraniami pozostawionymi przez Tima. Uważnie widziałam zmiany zachodzące w zachowaniu chłopaka, lecz nadal głowiłam się nad jednym – co tak naprawdę łączy tych dwoje nastolatków? Przecież byli sobie całkowicie obcy, a jednak coś sprawiło, że Duncan postanowił wysłuchać wcześniejszego lokatora felernego pokoju. Miałam nie lada zagadkę, a tutaj jeszcze trzeba było śledzić tekst, który ze strony na stronę coraz bardziej mnie wciągał. Trudno mi to przyznać, ale w połowie drugiej części książki zaczęłam być już zmęczona i przytłoczona całą tą fikcyjną sytuacją. Modliłam się, aby płachta zakrywająca wszelkie tajemnice – w końcu – runęła na ziemię. A kiedy tak się stało... Owszem – mieliśmy do czynienia z dramatem, jednak poprzednie rozdziały zapowiadały coś znacznie lepszego. Autorkę było stać dość mocno zaszokować czytelnika, lecz wybrała drogę na skróty. Jej rozwiązanie mnie nie usatysfakcjonowało. Zrehabilitowała się ona dopiero pod koniec, zostawiając wszystkim otwartą furtkę związaną z własnym dopowiedzeniem zamknięcia tej historii. W tym przypadku ten zabieg okazał się strzałem w dziesiątkę! A moja wyobraźnia szybko to podłapała... Mogłabym nawet dopowiedzieć kilkadziesiąt scenerii!

„Czasami rzeczą trudną – a nawet niemożliwą – jest wiedzieć, jak wiele wzniosłości kryje się w danej decyzji, dopóki nie jest już po wszystkim.”

Jeżeli chodzi o głównego bohatera, to na samym początku mamy z nim niewiele kontaktu. Autorka postanowiła, że to właśnie Tim będzie przez większość czasu w centrum uwagi i to wokół niego będzie się toczyć cała fabuła. Jakoś mi nie przeszkadzał taki zamysł. Ba – nawet wydawało mi się całkiem ciekawe dopuścić do głosu kogoś, kto już opuścił mury Irvinga, lecz ma coś jeszcze do powiedzenia. Przyjemnie było patrzeć, jak zakompleksiony i pełen żalu o urodzenie się albinosem chłopak powoli zaczynał rozumieć, że jego odmienność nie jest wcale taka straszna. Odrzucając samotność coraz częściej dostrzegał optymistyczne akcenty życia. To właśnie jego spowiedź zmobilizowała odsuwającego się od wszystkich Duncana, że nie może zamykać się we własnej skorupie. Tim popełnił wiele błędów, których pan D nie chciał powtarzać. I wyobraźcie sobie, że tych panów mogło jedynie łączyć to, że główny bohater przejął pokój po swoim płytowym towarzyszu, który jest już absolwentem tej szkoły. A jest jeszcze coś, czego wam nie zdradzę – tego musicie dowiedzieć się już sami!
Z drugoplanowych postaci najbardziej polubiłam profesora Simona, kiedy reszta raz zyskiwała w moich oczach, by po chwili w nich tracić. Nasz wspaniały nauczyciel zachwycił mnie swoim podejściem do uczniów i niecodziennymi metodami przekazywania im wiedzy. Gdybym miała takiego profesora w szkole, to wtedy mogłabym się uczyć wiecznie. Najbardziej jednak zawiodła mnie postać Vanessy. Wydawała mi się taka otwarta i wyrozumiała, jednak kiedy przyszło co do czego, to nawet nie zamierzała wysłuchać swojego przyjaciela. Jak dla mnie zachowała się niedojrzale, chociaż wiem, że mogę nie mieć racji. I pomyśleć, że on wcześniej skakał wokół niej, przez co zaniedbywał kontakty z własną rodziną... Dobra. Tak naprawdę sama nie wiem, jakbym się zachowała na jej miejscu. Mogę jedynie polemizować. Nic poza tym. To nie zmienia jednak faktu, że zamieniła się w rozkapryszoną księżniczkę. A o innych osobach nie wyrobiłam sobie zdania. No może o Patricku, którego mogłabym określić jedynie za pomocą łaciny podwórkowej, a wolę tego uniknąć...

„Bez względu na to, jak bardzo chciałbym zmienić rzeczywistość, wiedziałem, że fakt, iż urodziłem się albinosem, nie jest tragedią.”

Jestem ogromnie wdzięczna swojej przyjaciółce, bo gdyby nie ona to przeszłaby mi koło nosa kolejna autorka, która doskonale wykorzystuje swoje umiejętności. Warsztat pisarski Elizabeth LaBan jest na bardzo dobrym poziomie. Na pewno byłby jeszcze lepszy, gdyby udoskonaliła parę rzeczy. Co nie zmienia faktu, że czekam na zapowiedź kolejnej książki tej pani. Oby tylko to nie był poradnik...
Poprzez tę książkę możemy dostrzec takie ciche przesłanie związane z tym, że warto zaakceptować samego siebie. Nie warto patrzeć na innych i oceniać się względem ich, bo każdy z nas jest wyjątkowy. Zamieńmy nasze wady w zalety i cieszmy się z życia – w końcu jest tylko jedno.
Bardzo przyjemnym dodatkiem okazał się sam wywiad z autorką, który odnalazłam na samym końcu książki. Uwielbiam tego typu niespodzianki! Nie dość, że mogłam poznać prawdziwy powód powstania [Zaliczenia z tragedii], to jeszcze odkryłam wiele ciekawych faktów związanych z fabułą! Kochane wydawnictwa – co wy na to, aby raz na jakiś czas zostawić taki prezent dla swoich czytelników?

Podsumowując:
[Zaliczenie z tragedii] wprowadza czytelnika w melancholijny nastrój, jednak nie pozwoli na całkowite pożarcie przez depresję. Autorka stopniowo przekazuje nam tę smutną historię, przeplatając ją z pozytywnymi oddźwiękami. W ten sposób natrafiamy na wzloty i upadki. To jednak nie powinno skreślić historii Duncana i Tima w waszych oczach. Jeżeli jednak macie dość swoich problemów – nie dokładajcie sobie zmartwień poprzez ten tytuł. Chyba nie chcecie, by ta całkiem dobra powieść straciła w waszych oczach?

Wielu z was na pewno nie lubi pisać wypracowań. Te dziesiątki godzin spędzone nad pustymi kartkami i próby nakreślenia czegokolwiek, co mogłoby mieć jakiś sens. I jeszcze tematy spędzające sen z powiek... Nawet w wakacje śni się to po nocach i przebija inne koszmary.
Duncan doskonale wiedział, że w ostatniej klasie szkoły Irvinga będzie miał do czynienia z wypracowaniem,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
65
65

Na półkach: ,

Dawno nie czytałam tak fajnej książki. Podobało mi się połączenie etapu nauki w dosyć ciekawej szkole, z pisaniem pracy która tak naprawdę może przekładać się na życie każdego z uczniów. Sytuacje które spotykane są na co dzień dla niektórych. A również takie, których inni nie doświadczają ale mogą być świadkami. Podejmowanie decyzji będąc pod wpływem emocji czy też euforii, chęć stania się nagle widzialnym wychodząc ze swojej skorupy. Już wiem o jaką książkę zasilę swoja półkę na ścianie :) plus za to, że nie kończy się ona zwykłym, szczęśliwym i romantycznym zakończeniem, przynajmniej nie w 100% ale na pewno pozwala wyciągać wnioski :) gdyż dopiero po przemyśleniach, pozwala odpowiedzieć sobie na kilka pytań,które wydawały się bez odpowiedzi i wyjaśnić pewne wątki dokładniej. Wzniosłość, sprzeczności ukazujące ludzkie granice, ukryte pragnienia czyli odniesienie do ludzkiej natury. Hmm powiem jedno. Książka sprawia, że człowiek az chce się nad tym wszystkim zastanawiać. Mało tego, Przez chwilę pojawił się pomysł sprawdzenia, czy potrafiłabym napisać pracę o tragedii :)

Dawno nie czytałam tak fajnej książki. Podobało mi się połączenie etapu nauki w dosyć ciekawej szkole, z pisaniem pracy która tak naprawdę może przekładać się na życie każdego z uczniów. Sytuacje które spotykane są na co dzień dla niektórych. A również takie, których inni nie doświadczają ale mogą być świadkami. Podejmowanie decyzji będąc pod wpływem emocji czy też euforii,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    121
  • Chcę przeczytać
    83
  • Posiadam
    32
  • Ulubione
    6
  • Chcę w prezencie
    4
  • Teraz czytam
    4
  • Wymienie
    2
  • Biblioteka
    2
  • 2018
    2
  • Losowo
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zaliczenie z tragedii


Podobne książki

Przeczytaj także