41 utonięć
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Iskry
- Data wydania:
- 2015-12-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-12-28
- Liczba stron:
- 188
- Czas czytania
- 3 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324404292
- Tagi:
- literatura polska teatr samotność Wrocław lęk zapomnienie
Nawet najstarsi mieszkańcy miasta nie pamiętają takiego lata. Asfalt staje się miękki jak ciasto, na parapetach płowieje stopiony plastik, w witrynach aptek usychają kwiaty. Wrocław rozgrzany jak Nowy Orlean opanowały szczury wywlekające z kubłów kawałki pizzy. Restauratorzy wynieśli przed knajpy palmy w donicach, sprzedawcy pomidorów spryskują je wodą. Duszna, tropikalna seksualność, która rozwija się wraz z upałem, nie pozwala spać mieszkańcom. Porzucają rozgrzane bloki i ruszają w noc, żeby się kochać, kłócić, słuchać radia w taksówkach, planować śmiertelnie poważnie coś, co rano wygląda jak sen.
Wśród letnich festiwali, religijnych procesji, polityków i pijaków, ekipa Teatru Polskiego postanawia wyprodukować spektakl, w którym wszystko będzie „nowe” i „abstrakcyjne”. Ada, bezrobotna malarka, dostaje życiową szansę: zostaje zaproszona do współpracy. W dzień poznaje teatr, nocami rozmienia się na drobne spędzając czas z podobnymi do siebie rozbitkami.
Bohaterowie powieści próbują na różne sposoby radzić sobie z lękiem. Z czasem uczą się podchodzić trochę bliżej siebie, co zawsze jest niebezpieczne. Szukają świeckich religii, żeby uciec od samotności, starają znaleźć coś żywego, bezpieczne miejsce, w którym na chwilę zapomną, jak jest.
Ich złudzenia mają urok źle oświetlonych lokali, gdzie gada się do późna o sztuce i miłości, ale język więdnie od tego w ustach, staje się wszechstronnie obcy, niezrozumiały. Aż w końcu zostaje z niego proch: frazesy, etykiety, recepty bez pokrycia. A jednak bohaterowie mówią do siebie, choć nie zawsze się porozumiewają. Ale nawet ta próba to dla nich jedyna szansa na więź, której można jeszcze nadać jakieś znaczenie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Szatan mieszka w teatrze
Chcąc chociaż trochę orientować się w rodzimej literaturze, stosuję następującą metodę: czytam książki zdobywające nagrody, napisane przez autorów znanych i uznanych, eksponowane w księgarskich witrynach i omawiane w tygodnikach. Jednak oprócz tego od czasu do czasu sięgam także po książki autorów zupełnie mi nieznanych, które nie się ani reklamowane, ani nagradzane. Co ciekawe, nieraz się zdarza, że te drugie okazują się lepsze od tych pierwszych.
Jedną z autorek, które największe sukcesy mają dopiero przed sobą, jest Agnieszka Wolny-Hamkało. „41 utonięć” to jej druga powieść, napisana w ubiegłym roku i ostatnio wydana przez Iskry. Główna bohaterka, Ada, mieszka we Wrocławiu. Jest malarką, już bez męża, ale co gorsza także bez pracy. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności dostaje posadę scenografa we wrocławskim Teatrze Polskim. Tym samym, który całkiem niedawno znalazł się na celowniku wojujących katolików (i nie tylko),z racji rzekomego zagrożenia pornograficznego. Podobny epizod znalazł się również w powieści, ilustrowany jakże przejmującym ostrzeżeniem jednego z protestujących: „Szatan mieszka w teatrze”.
Ada, debiutująca jako scenograf, zaczyna poznawać środowisko teatralne, jego metody pracy, obyczaje i dziwactwa, co stanowi dla czytelnika komfortowy i pouczający punkt widzenia. Warto też podkreślić, że chociaż autorka napisała w gruncie rzeczy powieść środowiskową, w której bohaterowie mają swoje odpowiedniki w rzeczywistości, to bynajmniej nie jest ona laurką. Poszczególne postaci z „41 utonięć” ukazywane są w bardzo różnych sytuacjach: gdy pracują, imprezują, piją, etc. Z pewnością nie brakuje autorce zacięcia satyrycznego, gdy bez taryfy ulgowej prezentuje różne odmiany snobizmu i narcyzmu. Albo gdy opisuje lokalnego dziennikarza, wędrującego do sklepu monopolowego z drobniakami pochodzącymi z dziecięcej skarbonki. Ale na ogół przeważa dość ciepła tonacja, pomimo wszystkich niedoskonałości samej głównej bohaterki i jej nowego środowiska.
W przypadku „41 utonięć” ważna jest nie tylko treść, ale też forma powieści. Koniecznie należy zaznaczyć, że z całą pewnością nie jest to „literatura kobieca”, pisana prostym stylem i mająca wzruszać do łez co wrażliwsze czytelniczki. Autorce dużo bliżej, również stylistycznie, do Joanny Bator niż Katarzyny Grocholi. Na dodatek główna bohaterka często przeklina i uprawia seks niepoparty głębokim uczuciem. Nota bene opisy spotkań Ady z Jackiem, trochę w klimacie "Ostatniego tanga w Paryżu", to bardzo dobry przykład na to, jak erotyczna polszczyzna może być dosadna, a przy tym pozbawiona wulgarności.
Powieściowy Wrocław Agnieszki Wolny-Hamkało jest pełen kontrastów. To miasto spektakli i wernisaży, zasługujące na tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, w którym jednak nie brakuje też szczurów i zapachu moczu w poniemieckich kamienicach. Autorka z równą ciekawością kieruje narracyjny obiektyw na procesy tworzenia wysokiej kultury, jak też na momenty leczenia kaca przez jej twórców. Jedne i drugie wypadają równie interesująco, o czym warto przekonać się samemu sięgając po książkę.
Bogusław Karpowicz
Książka na półkach
- 129
- 101
- 29
- 4
- 4
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
Cytaty
-Zwonie, żeby się pożegnać- powiedział redaktor bełkotliwie. -Wyjeżdżasz gdzieś? - spytała Ada. -Zwonie, żeby się pożegnać dziś. Bo w dalszej części dnia straszliwie się napierdolę. Więc pa - powiedział z emfazą i rozłączył się.
OPINIE i DYSKUSJE
Przyjemna opowieść o wariackim życiu, teatrze oraz odmętów ludzkiej osobowości.
Przyjemna opowieść o wariackim życiu, teatrze oraz odmętów ludzkiej osobowości.
Pokaż mimo toProza Agnieszki Wolny – Hamkało jest zarówno bardzo wrocławska, bo upalny Wrocław jest tu pełnoprawnym bohaterem literackim , jak i środowiskowa, bo fabuła ogniskuje się wokół przygotowania premiery w Teatrze Polskim/ naturalnie jeszcze za czasów jego świetności/ . Oczywiście w postaciach prozy można doszukiwać się realnych odpowiedników, tylko nie o to tu chodzi. Poprzez postać plastyczki Ady , kobiety na życiowym zakręcie autorka pokazuje z jednej strony kobietę wyzwoloną twórczo, seksualnie , niezależną życiowo , ale też samotną i słabą . „Umówmy się, nikt nie umie żyć” – mówi w pewnym momencie do Ady jej przyjaciel-dziennikarz wrocławskiej TV i o tym też jest ta książka. Bohaterowie szamocą się między relacjami, związkami, pracami , więzami rodzinnymi, religią. To książka o szukaniu spełnienia na wszystkich płaszczyznach życia i niemożliwości jego znalezienia.
Proza Agnieszki Wolny – Hamkało jest zarówno bardzo wrocławska, bo upalny Wrocław jest tu pełnoprawnym bohaterem literackim , jak i środowiskowa, bo fabuła ogniskuje się wokół przygotowania premiery w Teatrze Polskim/ naturalnie jeszcze za czasów jego świetności/ . Oczywiście w postaciach prozy można doszukiwać się realnych odpowiedników, tylko nie o to tu chodzi. Poprzez...
więcej Pokaż mimo to„41 utonięć” Agnieszki Wolny – Hamkało to proza specyficzna, lekko nawet eksperymentalna. Na pierwszy rzut oka to zwyczajna historia, wycinek kilku upalnych, letnich dni z życia kobiety, wrocławskiej rozwiedzionej malarki w średnim wieku, która znajduje zatrudnienie jako scenograf w teatrze. Nie jest to jednak typowa opowieść o różnorakich perypetiach sympatycznej bohaterki. Zamiast tego mamy do czynienia z literackim zapisem jej wrażeń, częściowo strumienia świadomości, jej odbioru rzeczywistości przefiltrowanej przez artystyczną wrażliwość i niestandardowy sposób postrzegania świata.
Klimat powieści jest dziwny, nieco oniryczny, pasuje mi tu określenie „bizarny”. Dziwaczni są również bohaterowie – zarówno główna bohaterka Ada, jak i członkowie ekipy teatru, w którym pracuje, jej przyjaciele i znajomi, a nawet tajemniczy kochanek. To środowisko związane z nowoczesnym, alternatywnym teatrem i szeroko rozumianą kulturą, przedstawione w nieco krzywym zwierciadle i z pewną dozą uszczypliwości.
Autorce doskonale udało się uchwycić poczucie dusznego obezwładniającego gorąca, palącego słońca zacierającego kontury i rozmywającego kolory, dyszącego od upału wielkiego miasta.
Jednocześnie, pomimo niewielkiej objętości jest to książka niełatwa w odbiorze. Osadzona w hermetycznym, obcym przeciętnemu czytelnikowi środowisku alternatywnego teatru współczesnego z jego artystycznymi dylematami, z dość szczątkową fabułą i bohaterami, z którymi trudno się utożsamiać.
I choć nie sposób jednoznacznie powiedzieć o czym jest ta powieść, już od pierwszych stron zachwycił mnie jej język – plastyczny, niebanalny pełen zaskakujących metafor. To on stanowi jej największy atut.
Pozycja inna, nieszablonowa, interesująca. Warta uwagi, choć nie wszystkim się spodoba.
„41 utonięć” Agnieszki Wolny – Hamkało to proza specyficzna, lekko nawet eksperymentalna. Na pierwszy rzut oka to zwyczajna historia, wycinek kilku upalnych, letnich dni z życia kobiety, wrocławskiej rozwiedzionej malarki w średnim wieku, która znajduje zatrudnienie jako scenograf w teatrze. Nie jest to jednak typowa opowieść o różnorakich perypetiach sympatycznej...
więcej Pokaż mimo to– O czym jest ta sztuka? – spytała dyrektora, który zszedł do nich z gabinetu i stał z boku, przy pustym rzędzie.
– O czym chcesz, Ada. – Dyrektor uśmiechnął się smutno. – Wielkie uniwersalne opowieści zostały skompromitowane i nikt im nie ufa. Więc wybierz sobie własną interpretację, złap się czegoś u idź za tym, nawijaj tę nitkę. Może coś na końcu zobaczysz: coś konkretnego, jakiś sens. Ale musisz to zrobić sama. Gotowce są puste w środku, to rzeczy po kimś, rozumiesz? Ideowy second hand jest dla ciebie bezwartościowy, musisz to zrozumieć.
– Ale… ja tu nic nie widzę. – Ada rozłożyła bezradnie ręce.
– Bo może tu nic nie ma. W takim razie może tu nic nie ma. – Popatrzył na nią poważnie. s. 161
Po skończeniu lektury miałam dokładnie identyczne odczucia jak Ada po premierze sztuki, nad którą pracował w powieści Wolny-Hamkało reżyser. Nie wiem, o czym jest tak naprawdę ta książka, nie wyłapuję żadnej nitki. Wędrówka Ady po wrocławskich knajpach miała chyba służyć reklamie, satyra na środowisko teatralne wyszła tak sobie. Dość interesująco wypadł chory związek głównej bohaterki z Jackiem, bronią się opisy upału w mieście, ale to wszystko się nie klei, raczej rozpada kawałki, które nie chcą się połączyć. Szkoda, że nie wyszło, zwłaszcza że z ingrediencji tej historii można było przyrządzić prawdziwy cymes.
– O czym jest ta sztuka? – spytała dyrektora, który zszedł do nich z gabinetu i stał z boku, przy pustym rzędzie.
więcej Pokaż mimo to– O czym chcesz, Ada. – Dyrektor uśmiechnął się smutno. – Wielkie uniwersalne opowieści zostały skompromitowane i nikt im nie ufa. Więc wybierz sobie własną interpretację, złap się czegoś u idź za tym, nawijaj tę nitkę. Może coś na końcu zobaczysz: coś...
Rewelacyjna powieść o samotności w tłumie i zagubieniu we współczesnym świecie, który choć daje tak wiele możliwości, odbiera nam poczucie sensu i spełnienia. Perfekcyjne przedstawienie problemu kryzysu tożsamości, który próbujemy utopić w litrach alkoholu, zatuszować narkotykami, czy odwrócić od niego uwagę seksem i płytkimi relacjami.
Słowa niezwykle trafione, dosadne, żadne z nich nie jest przypadkowe. Każde zdanie ma wciągający rytm, który czyni książkę wręcz hipnotyzującą.
Bohaterowie jak z ulicy każdego dużego miasta. Nie trzeba daleko szukać, by znaleźć ich cząstkę w swoim otoczeniu.
Rewelacyjna powieść o samotności w tłumie i zagubieniu we współczesnym świecie, który choć daje tak wiele możliwości, odbiera nam poczucie sensu i spełnienia. Perfekcyjne przedstawienie problemu kryzysu tożsamości, który próbujemy utopić w litrach alkoholu, zatuszować narkotykami, czy odwrócić od niego uwagę seksem i płytkimi relacjami.
więcej Pokaż mimo toSłowa niezwykle trafione, dosadne,...
POKOLENIE ZAMKNIĘTE W STOŻKACH
Agnieszka Wolny-Hamkało (ur. 1979) należy do grona pisarek, stanowiących nowy, oryginalny głos w polskiej literaturze współczesnej, głos nieograniczony przez ramy tego potwornego określenia, jakim jest „literatura kobieca”. Na stronie 49, główna bohaterka znajduje w mieszkaniu swojego kochanka powieść Williama Faulknera „Światłość w sierpniu” i postanawia ją przeczytać w ramach „tautologicznego żartu”. Bowiem akurat właśnie jest sierpień, akurat panuje światłość. I niesamowity upał. Jak zatem nazwać to, co za przyczyną „41 utonięć” stało się moim udziałem? Czytałem bowiem powieść Wolny-Hamkało w ciągu pięciu dni, podczas których nad południem Polski przechodziły największe upały. To dopiero dosłowność! Ów czas niespodziewanej kanikuły pomógł mi lepiej wczuć się w specyficzną atmosferę powieści, czytać nie tylko oczami, ale również każdym porem skóry.
„Umówmy się, nikt nie umie żyć” – mówi w pewnym momencie do bohaterki jej przyjaciel-nieudacznik, redaktor lokalnego ośrodka telewizyjnego. I o tym właśnie jest ta powieść – o nieumiejętności życia, porozumienia, daremności międzyludzkich relacji. O dialogach – w esemesach, na facebooku, które są de facto niczym więcej jak wymianą monologów. Główną protagonistką jest czterdziestoletnia Ada, jednak prawdziwymi bohaterami powieści wydają się być upał, miasto, a nade wszystko samotność, dojmująca samotność. Ada jest tylko elementem tej całej układanki, trybikiem miejskiej dżungli. Poznajemy bohaterkę w momencie życiowego zakrętu – budzi się w nieco dwuznacznej sytuacji pod sklepem, z ranką na podniebieniu, pięciogroszówką w ustach, z rozbitą szybką telefonu komórkowego i podwiniętą spódniczką. Wcześniej, wraz z końcem roku szkolnego, została zwolniona z pracy nauczycielki plastyki. Musi w jakiś sposób na nowo zaczepić się o życie. A życie ciąży – nieobcy jest jej alkohol, prochy, przygodny seks i różne upokorzenia. Dzięki korzystnemu zbiegowi okoliczności Ada otrzymuje pracę w Teatrze Polskim – ma przygotować scenografię do najbliższego spektaklu. W ten oto sposób bohaterka wchodzi w nowe dla siebie środowisko teatralne. Dla Agnieszki Wolny-Hamkało staje się to pretekstem do krytyki tak zwanego współczesnego teatru, jego dziwactw i formalnych egzageracji.
Przygotowana przez Adę scenografia składa się z pleksiglasowych stożków, wewnątrz których zostają zamknięci aktorzy. To wydaje się bardzo wymowną metaforą losów opisanego pokolenia. Można przecież spojrzeć szerzej na tę zamkniętą, duszną przestrzeń i stwierdzić, że jest nią cała rzeczywistość, symbol to przecież aż nadto uniwersalny. Wewnątrz takich stożków zamknięci są wszyscy ludzie, pozornie wolni, grający role w spektaklu swojego życia, z coraz szybciej kończącym się dopływem powietrza. Może to być Wrocław, jak w „41 utonięciach”, ale może być każde inne polskie miasto. Choć Wrocław tamtego lata, opisany na kartach powieści, był miejscem wyjątkowo upiornym. „(…) rozgrzany jak Nowy Orlean opanowany przez szczury wywlekające z kubłów kawałki pizzy”. Jak Nowy Orlean, lub, chciałoby się powiedzieć, jak Oran rodem z powieści Alberta Camusa. Tylko epidemia zupełnie inna, nowoczesną dżumą staje się wszechogarniający splin.
Choć niektóre z postaci tłumnie zaludniających powieść miały swoje pierwowzory w rzeczywistości, trudno nazwać „41 utonięć” powieścią z kluczem. To powieść jest tu raczej kluczem do rzeczywistości, znajdują się tu bowiem odwołania do zdarzeń realnych, jak na przykład protestów katolickich fanatyków przeciwko rzekomo antyreligijnemu spektaklowi, pod jakże uroczym hasłem: „Szatan mieszka w teatrze”. Autorka nieco naśmiewa się również z tak zwanego nowoczesnego pokolenia artystów, współczesnej bohemy, lewicowych cyklistów i wegetarian, pijących sojowe latte. Naśmiewa się jednak łagodnie, jak sama przyznaje, podjęła w tym celu próbę przyjęcia neutralnej optyki, bowiem w rzeczywistości życzliwie odnosi się do hipsterstwa, poniekąd nawet się z nim utożsamiając.
Tytuł powieści można tłumaczyć wieloznacznie. W sensie dosłownym jest to tylko urywek pamięci bohaterki, fragment wiadomości, które Ada słyszy w telewizji, gdy informują o liczbie osób, które utonęły w czasie wakacji. Jednak można to odnieść do tych wszystkich ludzi, którzy, jako się rzekło, nie potrafią żyć i utonęli – w wodzie zdarzeń, w pocie, we łzach. Czterdzieści jeden utonięć – czy nasza bohaterka będzie czterdziesta druga?
Pisarski idiom Agnieszki Wolny-Hamkało należy do zjawisk wyjątkowych zjawisk w nowej polskiej literaturze, daje o sobie znać poetycki dryg i wyobraźnia, wynikający z faktu, że autorka przed wydaniem „41 utonięć” wydała siedem tomików poezji. To, co Wolny-Hamkało proponuje na poziomie narracyjnym, to godna pozazdroszczenia inwencja słowotwórcza, to żywioł – tak bardzo trudny do okiełznania, że, jak mi się wydaje, chwilami nie udało się to samej autorce. Pomimo wszystkich wskazanych przeze mnie pozytywów, nie sposób pominąć faktu, że nie obyło się bez kilku zgrzytów – jak na przykład w zdaniu: „Uśmiechnął się i nie potrafiła rozpoznać tego uśmiechu”. To przypomina mi o najsłynniejszym zdaniu tego typu: „Jasio wszedł na lód i zaczął pękać”.
Agnieszka Wolny-Hamkało w sposób niezwykle przejmujący sportretowała pokolenie trzydziesto-czterdziestolatków nowoczesnej doby, pragnących bliskości i jednocześnie uciekających przed nią, samotnych elektronów krążących po upalnych miastach i kultywujących w sobie cząstkę niepowtarzalnego chłodu, duszących się pod pleksiglasowymi stożkami własnej samotności. Choć zabrzmi to pretensjonalnie, Wolny-Hamkało opisała pokolenie, do którego sam czuję przynależność. Dlatego „41 utonięć” to coś dużo więcej niż określenia, jakie pojawiają się na kartach powieści –„postegzystencjalne porno”, czy „neofuturystyczna opera miejska”. Czytałem tę powieść podczas najbardziej upalnych dni czerwcowych, jakby klimat opuścił książkę i zaczął żyć własnym, niezależnym życiem. Gdy przemierzałem wzrokiem ostatnie strony, pełen niepokoju o dalsze losy bohaterki, usłyszałem bębniące o dach pierwsze krople deszczu.
POKOLENIE ZAMKNIĘTE W STOŻKACH
więcej Pokaż mimo toAgnieszka Wolny-Hamkało (ur. 1979) należy do grona pisarek, stanowiących nowy, oryginalny głos w polskiej literaturze współczesnej, głos nieograniczony przez ramy tego potwornego określenia, jakim jest „literatura kobieca”. Na stronie 49, główna bohaterka znajduje w mieszkaniu swojego kochanka powieść Williama Faulknera „Światłość w...
Duszna jak upalne lato w mieście, kiedy asfalt topi się pod stopami, a noce nie dają wytchnienia.
Wątki rozmywają się i urywają jak strzępy snów.
Bohaterowie przypominający pustynne fatamorgany o drżących, niewyraźnych konturach "rozmawiają", jakby wygłaszali ze sceny oderwane od siebie kwestie.
Epizodyczna, rwąca się narracja.
Do tego sącząca się z każdego zdania rezygnacja, poczucie pustki i bezsensu, w każdym płytkim oddechu niezmierzona samotność.
Substytuty miłości, przywiązania i przyjaźni, lejący się strumieniami alkohol.
Depresyjna i na wskroś współczesna książka.
Duszna jak upalne lato w mieście, kiedy asfalt topi się pod stopami, a noce nie dają wytchnienia.
więcej Pokaż mimo toWątki rozmywają się i urywają jak strzępy snów.
Bohaterowie przypominający pustynne fatamorgany o drżących, niewyraźnych konturach "rozmawiają", jakby wygłaszali ze sceny oderwane od siebie kwestie.
Epizodyczna, rwąca się narracja.
Do tego sącząca się z każdego zdania...
Książka niezwykle wymagająca i zdecydowanie NIE DLA DZIECI. Społeczeństwo ukazuje od strony cienia. Rzeczywistość obnaża się przed nami w gwałtowny i niezbyt taktowny sposób. Świat chce cały czas zadziwiać. Wciska na siłę nowe metafory, które rzadko naprawdę mają sens. Chce od człowieka ciągle nowych pomysłów, szybko. Nie przestaje uciekać...
Książka niezwykle wymagająca i zdecydowanie NIE DLA DZIECI. Społeczeństwo ukazuje od strony cienia. Rzeczywistość obnaża się przed nami w gwałtowny i niezbyt taktowny sposób. Świat chce cały czas zadziwiać. Wciska na siłę nowe metafory, które rzadko naprawdę mają sens. Chce od człowieka ciągle nowych pomysłów, szybko. Nie przestaje uciekać...
Pokaż mimo to7.5 / "Wszystkie teatry są takie. Na zewnątrz czyste i piękne, w środku olej i flaki, stare kostiumy i zakurzone peruki."
"41 utonięć" idealnie uzupełnia świat teatru przedstawiony w serialu "Artyści", który aktualnie oglądam i oczywiście polecam - groteskowy i przerysowany, pełen niedorzeczności i skrajnych stanów. Po prawdzie to tylko jeden z poruszanych w książce wątków, osnuty jednak wokół głównego motywu ucieczki do alternatywnych rzeczywistości czy usilnych prób uczynienia swojego życia bardziej wyrazistym. Jak twierdzi powieściowy dyrektor - to kształt świata wydaje się skandaliczny, a nie koncepcja, wedle której tworzona jest ta alternatywna rzeczywistość, gdzie na scenie można się wyzwolić. Głęboko się z tym utożsamiam.
7.5 / "Wszystkie teatry są takie. Na zewnątrz czyste i piękne, w środku olej i flaki, stare kostiumy i zakurzone peruki."
więcej Pokaż mimo to"41 utonięć" idealnie uzupełnia świat teatru przedstawiony w serialu "Artyści", który aktualnie oglądam i oczywiście polecam - groteskowy i przerysowany, pełen niedorzeczności i skrajnych stanów. Po prawdzie to tylko jeden z poruszanych w książce...
no............. NIEŹŁE
no............. NIEŹŁE
Pokaż mimo to