Battlefront: Kompania Zmierzch

Okładka książki Battlefront: Kompania Zmierzch Alexander Freed
Okładka książki Battlefront: Kompania Zmierzch
Alexander Freed Wydawnictwo: Uroboros Seria: Kanon Star Wars [Uroboros] fantasy, science fiction
525 str. 8 godz. 45 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Kanon Star Wars [Uroboros]
Tytuł oryginału:
Star Wars: Battlefront: Twilight Company
Wydawnictwo:
Uroboros
Data wydania:
2016-01-13
Data 1. wyd. pol.:
2016-01-13
Liczba stron:
525
Czas czytania
8 godz. 45 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328027008
Tłumacz:
Anna Hikiert-Bereza
Tagi:
Star Wars
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
273 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
129
109

Na półkach: ,

Star Wars Battlefront: Kampania Zmierzch, to bez wątpienia unikalna pozycja w obecnym kanonie Gwiezdnych Wojen. Osobiście uważam, że tego typu opowieści lepiej by wypadała w okresie wojen klonów niż rebelii.

Książka jest unikalna, gdyż pokazuje ona galaktykę z innej perspektywy niż zazwyczaj. Widzimy bowiem świat z perspektywy żołnierzy, i to zarówno tych reprezentujących Sojusz Rebeliantów, jak i Imperium Galaktyczne. Fragmenty przedstawiające losy kobiety, która jest szturmowcem, osobiście uważam za najciekawsze w całej książce.

Omawiana pozycja to chyba pierwsza książka obecnego kanonu, która „błyskawicę blasterowe” określa mianem wiązek plazmowych. Dodatkowo oprócz dział turbolaserowych i broni blasterowej jest mowa również o pociskach cząsteczkowych, czy broni dezintegrującej… Powiedzieć, więc można, że omawiany tytuł rozwija zagadnienia militarne w uniwersum Gwiezdnych Wojen.

Jeśli chodzi o postacie, to żadna nie rzuciła mnie na kolana… Główny bohater, czyli sierżant Namir Hazrim, to raczej nie jakaś mega oryginalna postać… Osobiście trochę mnie irytowało to, ile wspomniana postać ma szczęścia… Rozumiem uniknięcie spalenia, czy przeżycie wybuchu granatu, ale przeżyć spotkanie z Vader'em…

Na początku wspomniałem, że przedstawiona opowieść bardziej mi pasowała by do realiów wojen klonów niż.

rebelii. Rozwijając ten temat, rebelia kojarzyła mi się raczej, z małymi lub średnimi grupami, które działają na konkretnych planetach i pewną również niewielką flotą. Omawiana książka, jednak przedstawia nam nieco inny obraz rebelii, na podstawie omawianej pozycji widzimy, że wspomniana organizacja to masa żołnierzy i wiele okrętów tworzących jedną zorganizowaną armię, w której w skład wchodzą, różnego rodzaju mniejsze jednostki, jak np. kompanie. Myślę, że taka wielka rozbudowana rebelia (zespół ludzi, broni, statków itp.),w tak rozległej i rozbudowanej galaktyce, mogłaby faktycznie istnieć, jednak jest to nieco inny obraz wspomnianej organizacji niż ten, który znamy z takich produkcji jak np. „Rebels” czy nawet „Rouge One”.

Książkę oceniam na 7/10, bo to bez wątpienia dobra książka, chodzi pierwsza połowa może niektórych zmęczyć/znudzić. Przy braniu się do czytania omawianej pozycji warto mieć na uwadze, że nie jest to typowa książka z Gwiezdnych Wojen. Nie jest to opowieść przygodowa, pełna Jedai, Sithów, łowców nagród itp… Czy polecam Star Wars Battle front: Kampania Zmierzch? Jeśli lubisz uniwersum Star Wars, nie tylko za Jedai i Sithów to na pewno warto. Jeśli jednak preferujesz bardziej typowe historię, czyli takie, w których „czuć moc”, to raczej omawianą pozycję możesz sobie odpuścić.

Star Wars Battlefront: Kampania Zmierzch, to bez wątpienia unikalna pozycja w obecnym kanonie Gwiezdnych Wojen. Osobiście uważam, że tego typu opowieści lepiej by wypadała w okresie wojen klonów niż rebelii.

Książka jest unikalna, gdyż pokazuje ona galaktykę z innej perspektywy niż zazwyczaj. Widzimy bowiem świat z perspektywy żołnierzy, i to zarówno tych reprezentujących...

więcej Pokaż mimo to

avatar
32
29

Na półkach:

Miałem trochę ambiwalentną relacją z tą książką, na zmianę mieszała się miłość i nienawiść. Przez większość czasu książka nie potrafiła mnie zaciekawić, dlatego skończenie jej odkładało się w czasie. Pamiętam z niej jedynie pojedynczą ciekawą scenę akcji, z nieoczekiwanym zwrotem, gdzieś bliżej końca powieści. Dodatkowo autor wplótł pewien wątek, który nie wnosił za wiele do fabuły i jedynie co robił, to doprowadzał do zwolnienia tempa narracji. Podsumowując, jest klimat gwiezdnowojennych militariów, lecz autor nie wykorzystał pełni jego potencjału.

Miałem trochę ambiwalentną relacją z tą książką, na zmianę mieszała się miłość i nienawiść. Przez większość czasu książka nie potrafiła mnie zaciekawić, dlatego skończenie jej odkładało się w czasie. Pamiętam z niej jedynie pojedynczą ciekawą scenę akcji, z nieoczekiwanym zwrotem, gdzieś bliżej końca powieści. Dodatkowo autor wplótł pewien wątek, który nie wnosił za wiele...

więcej Pokaż mimo to

avatar
34
29

Na półkach:

Książka pokazuję świat gwiezdnych wojen w odcieniach szarość z perspektywy zwykłego żołnierza. Całość czytało mi się ciężko, chociaż ma swoje momenty. Cała historia w sumie do niczego nie prowadzi, ale pokazuję świat Gwiezdnych wojen z zupełnie innej perspektywy.

Książka pokazuję świat gwiezdnych wojen w odcieniach szarość z perspektywy zwykłego żołnierza. Całość czytało mi się ciężko, chociaż ma swoje momenty. Cała historia w sumie do niczego nie prowadzi, ale pokazuję świat Gwiezdnych wojen z zupełnie innej perspektywy.

Pokaż mimo to

avatar
403
376

Na półkach:

To było kompletnie nie w moim stylu, a jednak było świetne. Powieść absolutnie nieprzewidywalna, wyłamującą się z konwencji baśni w kosmosie. Brutalna, krwawa i zupełnie pozbawiona patosu. Autor buduje długo i szczegółowo jakąś postać, żeby za jakiś czas uśmiercić ją w nienaturalnie lekki i odarty z emocji sposób. Jakby śmierć na wojnie była czymś zupełnie naturalnym. Czymś z czym szybko przechodzisz do codzienności, bo przed tobą robotą do wykonania, w imię walki o dobrą sprawę. W imię walki o wolność.
Książka nie wpasowująca się kompletnie w mój klimat, ale tak dobrze napisana, że nie dać jej 8/10 to byłby grzech.

To było kompletnie nie w moim stylu, a jednak było świetne. Powieść absolutnie nieprzewidywalna, wyłamującą się z konwencji baśni w kosmosie. Brutalna, krwawa i zupełnie pozbawiona patosu. Autor buduje długo i szczegółowo jakąś postać, żeby za jakiś czas uśmiercić ją w nienaturalnie lekki i odarty z emocji sposób. Jakby śmierć na wojnie była czymś zupełnie naturalnym. Czymś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
257
210

Na półkach: , ,

Książka ma kilka dobrych momentów. Jednak ciężko było przez nią przebrnąć. Do lektury podchodziłem dwa razy. Chyba częściową winę ponosi postać głównego bohatera. Jest nijaki, nie da się go specjalnie lubić, ani z nim utożsamiać. Pojawia się też kilka zupełnie niepotrzebnych wątków pobocznych. Przez większą część książki właściwie nie wiadomo do czego cała historia zmierza.

Książka ma kilka dobrych momentów. Jednak ciężko było przez nią przebrnąć. Do lektury podchodziłem dwa razy. Chyba częściową winę ponosi postać głównego bohatera. Jest nijaki, nie da się go specjalnie lubić, ani z nim utożsamiać. Pojawia się też kilka zupełnie niepotrzebnych wątków pobocznych. Przez większą część książki właściwie nie wiadomo do czego cała historia zmierza.

Pokaż mimo to

avatar
754
751

Na półkach:

Trudna i specyficzna książka, która opowiada nie o baśni tylko o wojnie, w jej najgorszym wydaniu. Krew, śmierć, strara i porażka, tego tutaj dostajemy bardzo wiele, jednak zawsze jest nadzieja. Ta książka odsłania nam jak naprawdę wyglądał konflikt między Rebelią a Imperium, oczami zwykłych żołnierzy. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/

Trudna i specyficzna książka, która opowiada nie o baśni tylko o wojnie, w jej najgorszym wydaniu. Krew, śmierć, strara i porażka, tego tutaj dostajemy bardzo wiele, jednak zawsze jest nadzieja. Ta książka odsłania nam jak naprawdę wyglądał konflikt między Rebelią a Imperium, oczami zwykłych żołnierzy. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/

Pokaż mimo to

avatar
95
65

Na półkach:

Bardzo dobre military fantasy, choć właściwie chciałoby się powiedzieć military Sci-fi, no ale historia osadzona jest w świecie Star Wars, które są jednak fantasy.
Uwielbiam to w jaki sposób Alexander Freed podchodzi do Star Warsów, ukazując ten świat z perspektywy zwykłych, szarych żołnierzy ubabranych błotem i krwią, od strony wojennych okopów gdzie tylko zwykły przypadek decyduje o tym kto zginie.
Mamy w tej książce grupę ciekawych bohaterów, choć nie koniecznie takich z którymi można by sympatyzować.
Ogólnie Gwiezdne Wojny mają pewien problem z bohaterami, standardem jest że właściwie każdx głownx bohater_ka w Star Wars zna się na mechanice, komputerach i tej caej technologii. Dosłownie mówimy tu o świecie, gdzie w którym dziesięciolatek zbudował działającego droida protokolarnego ze złomu. Dlatego bardzo pozytywnym zaskoczeniem dla mnie było to, że główny bohater Kompani Zmierzch jest zwykłym typem z zadupia galaktyki, który nie ogarnia jak działa ta cała technologia, umie się nią posługiwać ale nie potrafi wytłumaczyć jej działania i jest to bardzo odświerzające bo wreszcie w Star Wars jest ktoś kto naprawdę jest jak każdy z nas. W końcu nikt nie jest w stanie zrozumieć wszystkiego, a co dopiero kiedy skala się powiększy do całej galaktyki.
Też bardzo fajnie Freed ukazuje tutaj perspektywę Imperium. Zarówno w świetnym wątku pokazującym perspektywę zwykłego szturmowca, a zdecydowanie za mało tego w Gwiezdnych Wojnach, tym bardziej napisanego w taki sposób.
Jak i dosyć ciekawy motyw Prałata Verge'a, który został wychowany (choć może określenie wyhodowany byłoby bardziej akuratne) na idealnego fanatyka Imperatora, wątek ten ciekawie prezentuję filozofię Imperium Galaktycznego.

Bardzo dobre military fantasy, choć właściwie chciałoby się powiedzieć military Sci-fi, no ale historia osadzona jest w świecie Star Wars, które są jednak fantasy.
Uwielbiam to w jaki sposób Alexander Freed podchodzi do Star Warsów, ukazując ten świat z perspektywy zwykłych, szarych żołnierzy ubabranych błotem i krwią, od strony wojennych okopów gdzie tylko zwykły...

więcej Pokaż mimo to

avatar
117
116

Na półkach:

Bardzo fajnie pokazane walki. Do dzisiaj je pamiętam. Bohaterowie fajni, historia bardzo fajna.

Bardzo fajnie pokazane walki. Do dzisiaj je pamiętam. Bohaterowie fajni, historia bardzo fajna.

Pokaż mimo to

avatar
513
513

Na półkach:

Niestety nie ma żadnej akcji na pokładzie AT-AT. A to moje ulubione urządzenie mechaniczne. Szkoda, bo miejsca jest całkiem sporo. 15 metrów wysokości, 5 członków załogi ? i 40 desantu. Dwa poziomy. A co do reszty ? Pojawia się Hoth ! Co mnie razi, to łatwość z jaką rebeliancki Feniks rozprawia się z imperialsami. Takie sobie.

Niestety nie ma żadnej akcji na pokładzie AT-AT. A to moje ulubione urządzenie mechaniczne. Szkoda, bo miejsca jest całkiem sporo. 15 metrów wysokości, 5 członków załogi ? i 40 desantu. Dwa poziomy. A co do reszty ? Pojawia się Hoth ! Co mnie razi, to łatwość z jaką rebeliancki Feniks rozprawia się z imperialsami. Takie sobie.

Pokaż mimo to

avatar
424
55

Na półkach:

Kompania Zmierzch pokazuje, że Star Wars to nie tylko rycerze Jedi machający mieczami świetlnymi. Czytało mi się na początku trochę oporowo, druga połowa jest znacznie bardziej żwawa. Świetna pozycja pokazująca walkę z perspektywy zwykłego żołnierza, przypomniały mi się kroniki czarnej kompanii.

Kompania Zmierzch pokazuje, że Star Wars to nie tylko rycerze Jedi machający mieczami świetlnymi. Czytało mi się na początku trochę oporowo, druga połowa jest znacznie bardziej żwawa. Świetna pozycja pokazująca walkę z perspektywy zwykłego żołnierza, przypomniały mi się kroniki czarnej kompanii.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    352
  • Chcę przeczytać
    248
  • Posiadam
    234
  • Star Wars
    32
  • Star Wars
    20
  • Teraz czytam
    17
  • Ulubione
    9
  • Chcę w prezencie
    8
  • Gwiezdne Wojny
    6
  • Star Wars - Nowy Kanon
    4

Cytaty

Więcej
Alexander Freed Battlefront: Kompania Zmierzch Zobacz więcej
Alexander Freed Battlefront: Kompania Zmierzch Zobacz więcej
Alexander Freed Battlefront: Kompania Zmierzch Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także