Legendy miejskie
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Tytuł oryginału:
- Urban Legends Uncovered
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo RM
- Data wydania:
- 2007-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2007-01-01
- Liczba stron:
- 336
- Czas czytania
- 5 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788372435880
- Tłumacz:
- Katarzyna Berger-Kuźniar, Piotr Błoch
- Tagi:
- Legendy miejskie
Czy legendy miejskie to tylko niewinne opowiastki, będące wyrazem współczesnego folkloru? A może czai się w nich coś o wiele głębszego, mrocznego i przerażającego? To pierwsza książka na polskim rynku, która odkrywa prawdę tkwiącą u podłoża współczesnych mitów. Ta fascynująca książka przybliży setki legend miejskich znanych w niemalże każdym zakątku świata - począwszy od opowiadanych przy ognisku historii w stylu klasycznego horroru, często mrożących krew w żyłach, przez zabawne opowieści o ludzkich słabościach, po mity odzwierciedlające lęki współczesnego świata. Legendy typowo polskie dodał znawca popkultury, dziennikarz Gazety Wyborczej, Wojciech Orliński. Skąd wzięły się legendy miejskie i dlaczego historie znane od lat nie tracą na popularności? Czy wszystkie współczesne mity stworzono w celach propagandowych bądź marketingowych? Jeśli nadal wierzysz w czarną wołgę krążącą ulicami miast, koniecznie przeczytaj tę książkę!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 190
- 134
- 54
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Solidna antologia, z rzetelną i niezwykle dociekliwą weryfikacją źródeł poszczególnych legend. Wiele z nich zaskakuje patyną i pochodzeniem, inne okazują się młodsze niż się spodziewałam, a na pewno zadziwia jak wiele z nich wskazuje na niezwykłe podobieństwo ludzi ponad podziałami narodowymi i kulturowymi.
Solidna antologia, z rzetelną i niezwykle dociekliwą weryfikacją źródeł poszczególnych legend. Wiele z nich zaskakuje patyną i pochodzeniem, inne okazują się młodsze niż się spodziewałam, a na pewno zadziwia jak wiele z nich wskazuje na niezwykłe podobieństwo ludzi ponad podziałami narodowymi i kulturowymi.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo lubię legendy miejskie. W tej pozycji znalazłam sporo takich, których nie znałam wcześniej. Układ wygodny do szukania, bo legendy są umieszczone w odpowiednich kategoriach tematycznych np. kulinaria czy atak na WTC.. Brakowało mi mojej ulubionej legendy o królisie, ale nie można mieć wszystkiego.:)
Polecam do przeczytania, nawet znane legendy są opatrzone komentarzami, z których można dowiedzieć się ciekawych rzeczy.
Bardzo lubię legendy miejskie. W tej pozycji znalazłam sporo takich, których nie znałam wcześniej. Układ wygodny do szukania, bo legendy są umieszczone w odpowiednich kategoriach tematycznych np. kulinaria czy atak na WTC.. Brakowało mi mojej ulubionej legendy o królisie, ale nie można mieć wszystkiego.:)
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPolecam do przeczytania, nawet znane legendy są opatrzone ...
Legendy miejskie w tłumaczeniu Katarzyny Berger-Kuźniar i Piotra Błocha wydało w 2007 roku Wydawnictwo RM. Książka liczy 336 stron i składa się ze wstępu, przedmowy Wojciecha Orlińskiego, dwunastu tematycznych rozdziałów, grupujacych omawiane makroplotki oraz zakończenia. Autor, Mark Barber, w momencie wydania książki prowadził bloga, poświęconego legendom miejskim z całego świata - zapamiętajcie: prowadził.
Jak już wspomniałam, legendy te podzielono na kategorie - jest więc na przykład rozdział Klasyczny horror, w którym czytlenik znajdzie opowieści o autostopowiczu na tylnym siedzieniu czy Krawej Mary, rozdział Kulinaria z legendą o szczurze w KFC czy część dotyczącą ataku na WTC.
Jeśli chodzi o poszczególne mity, to tutaj mamy schemat: stylizowana na tajne akta tabelka z informacją o tytule legendy, jej pochodzeniu, statusie oraz kod, pod którym czytelnik POWINIEN MÓC ją znaleźć na stronie internetowej autora. Dalej zapoznajemy się z wersją/wersjami danej historyjki, następnie przechodzimy do segmentu Śledztwo i podsumowania.
ZALETY
Zacznę od plusów.
Po pierwsze, książka będzie przydatnym źródłem wiedzy dla osób kompletnie zielonych w temacie. Autor zawarł w niej najpopularniejsze miejskie mity, próbując również wyjaśnić ich pochodzenie oraz znaczenie. Przekrój legend jest naprawdę duży - od opowiadania Palce łucznika, które zdaniem Barbera sięga bitwy pod Azincourt (1415 rok),przez historię Znikającej autostopowiczki, której najwcześniejsze wersje pochodzą z końcówki XIX wieku, po Ostrzeżenie na temat coca-coli z 2002 roku.
Drugą zaletą jest rozdział Legendy polskie, napisany przez dziennikarza Wojciecha Orlińskiego. Przeczytałam go z zaciekawieniem, bo oprócz opowiastki o niesławnej czarnej wołdze znalazło się parę takich, których nigdy nie słyszałam, typu Anna Jantar w haremie czy Czerwona rtęć.
Czymś niesamowitym jest przypomnienie sobie, jak bardzo różniło się podejście ludzi do Internetu jeszcze nie tak dawno temu. Dzisiejszemu przeciętnemu Polakowi, który spędza w sieci blisko 2 godziny i 4 minuty trudno uwierzyć, że kiedyś można się było dać się złapać na maila z przypomnieniem o wyłączeniu komputerów, bo zbliżał się Dzień Sprzątania Internetu. Do tego jeszcze to stwierdzenie: ,,ba, nawet wszechobecny dziś Internet Explorer nie był jeszcze dobrze znaną przeglądarką" - aż się łezka w oku kręci.
No i bądźmy szczerzy, kto nie lubi tych krótkich historii, czasem przerażajacych, kiedy indziej żenujących, a często po prostu zabawanych?
DLACZEGO MAM PROBLEM Z TĄ KSIĄŻKĄ?
WADY ,,Legend miejskich"
Legendy miejskie to teoretycznie pozycja lekkostrawna - niewymagająca, szybko się czyta, a treści całkiem ciekawe. Książka ma jednak sporo wad, a niektóre zastosowane w niej rozwiązania tłumaczeniowe/wydawnicze są przynajmniej dziwne.
Podrozdziały przypominają wpisy na bloga. (Jestem, prawdę mówiąc, niemal pewna, że to właśnie ze strony internetowej autora je wzięto i tylko nieznacznie przeformowano na rzecz wydania książkowego). Taki blogerski styl może i nadaje luźniejszy ton lekturze, ale jednocześnie sprawia, że trudno odnosić się do niej poważnie i traktować jako, choćby w minimalnym stopniu, rzetelne źródło informacji. Bibliografii i przypisów tu nie uświadczycie, pozostaje więc wierzyć autorowi na słowo.
Komentarze do niektórych mitów bywają przydatne. Często jednak autor sprzedaje nam w nich tak niesamowite oczywistości, że równie dobrze mogłoby ich po prostu nie być.
Literówki i błędy nie są nagminne, ale zdarzają się. Ten na pierwszej stronie wstępnego rozdziału (,,mogą być rozpowszechniane się metodami tradycyjnymi") boli podwójnie.
Coś dziwnego podziało się z przekładem. Tłumacze zdecydowali się komentować, jak dana legenda ma się do naszego kraju. To się zasadniczo ceni - problem w tym, że zrobili to w sposób, który rozmywa granicę między tekstem autorskim a ich dopowiedzeniami. Spójrzcie na ten fragment: ,,To, że legenda stała się tak znana akurat w tym momencie, można przypisać wpływowi popularnego rosyjskiego filmu z 1995 r. pod tytułem Osobennosti natsionalnoy okhoty, czyli Osobliwości narodowego polowania (w Polsce dostępnego na DVD),który opowiada podobną historię". Pierwsza wersja tytułu podana została w transkrypcji angielskiej - domyślam się, że w takiej formie istniała ona w oryginalnym wpisie na blogu autora. Tłumacz podał też tytuł polski, ale po co w takim razie zostawiał transkrypcję, i to w dodatku w języku angielskim? Oprócz tego bezpośrednio w tekście głównym dopisano jeszcze informację o DVD (znowu - po co? A jeśli już, to dlaczego nie w przypisach?). Zdanie zaczyna się z perspektywy brytyjskiego autora, ale kończy tak, jakby książkę pisał Polak. Takich przypadków jest więcej. Często miałam wrażenie, że książka ma rozdwojenie jaźni i sama nie wie, z czyjego punktu widzenia jest napisana.
Inne niedopatrzenie: we wspomnianej wyżej legendzie Palce łucznika mowa o potyczce między francuzami i anglikami, którą tłumacze nazwali ,,bitwą pod Agincourt". Pod taką nazwą wydarzenie to rzeczywiście istnieje, tyle że w tradycji brytyjskiej. Starcie miało miejsce we Francji, dlatego w polskich źródłach używa się francuskiego wariantu nazwy - Azincourt.
Największy problem to jednak kwestia AKTUALNOŚCI tego wydania, a raczej JEJ BRAKU. W Internecie, wiadomo - strona jest, za chwilę jej nie ma. Od książek jednak oczekuje się pewnej stałości i solidności, powinny one stanowić niezależne, samodzielne źródło informacji. Jak to się ma do Legend miejskich? Przy każdym micie umieszczono kod, który odsyła nas do strony internetowej autora. Fajnie - problem w tym, że strona, do której przekierowuje się czytelników, już NIE ISTNIEJE. Pół biedy z samymi historyjkami, bo przecież mam je w książce, ale niektóre legendy opierają się na materiałach wizualnych. Informuje się nas, że żeby je zobaczyć, musimy wejść na www.project2067.com. Wybacz zatem, czytelniku z 2021 roku, nie zobaczysz ich, bo w książce też ich nie przedrukowano.
OCENA: 5/10
Legendy miejskie byłyby miłym czytadełkiem, gdyby nie uderzały brakiem profesjonalizmu - ze strony autora, ale też wydawnictwa.
Po więcej recenzji oraz zdjęcia z wnętrza książek zapraszam na bloga :D
okfonia.blogspot.com
Do zobaczenia!
Legendy miejskie w tłumaczeniu Katarzyny Berger-Kuźniar i Piotra Błocha wydało w 2007 roku Wydawnictwo RM. Książka liczy 336 stron i składa się ze wstępu, przedmowy Wojciecha Orlińskiego, dwunastu tematycznych rozdziałów, grupujacych omawiane makroplotki oraz zakończenia. Autor, Mark Barber, w momencie wydania książki prowadził bloga, poświęconego legendom miejskim z całego...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZbór około stu legend miejskich. Legenda miejska to historyjka (często zmyślona),która podobno wydarzyła się znajomemu przyjaciela opowiadającego. Przeważnie nie zawiera elementów fantastycznych (pomijając opowieści o duchach) i w zasadzie naprawdę mogła się wydarzyć, więc da się w nią uwierzyć.
Książka podzielona została na dwanaście rozdziałów (horror, humor, opowieści kryminalne, zwierzęta, drugi horror, środki transportu, kulinaria, z różnych stron świata, folklor internetowy, WTC, parodie, legendy polskie). W każdym znajduje się kilka legend.
Więcej szczegółów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2020/07/legendy-miejskie-zbior.html
Zbór około stu legend miejskich. Legenda miejska to historyjka (często zmyślona),która podobno wydarzyła się znajomemu przyjaciela opowiadającego. Przeważnie nie zawiera elementów fantastycznych (pomijając opowieści o duchach) i w zasadzie naprawdę mogła się wydarzyć, więc da się w nią uwierzyć.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka podzielona została na dwanaście rozdziałów (horror, humor, opowieści...
Jak najciekawiej, a jednocześnie nietypowo przenieść się w różne zakątki świata? Najlepiej poznając ich legendy. Jednak na topie nie są już historie o wróżkach i smokach wawelskich - legendy miejskie są zupełnie nowym wymiarem "baśni" - a zwłaszcza, że znajdują się tu i takie, które są prawdziwe!
Mark Barber przenosi czytelnika w niezwykły świat ludzkich (i nieludzkich) popisów wyobraźni, które, niczym wirus, rozprzestrzeniają się niekiedy po całym globie. Przetwarzane i przeinaczane, niczym w głuchym telefonie, zawsze opowiadane z pełnym przekonaniem. W końcu "znajomy znajomego na pewno to przeżył!". Wszystko jest uporządkowane w kategoriach tematycznych, więc zarówno amator horrorów, jak i początkujący kucharz znajdą coś dla siebie.
Książkę czyta się jednym tchem, jest to fascynujący zbiór najbardziej znanych światowych legend miejskich, z dodatkiem rozdziału w postaci polskich opowieści. Wszystko opatrzone rzetelnym komentarzem wyjaśniającym oraz adnotacją, czy jest to historia prawdziwa (w mniejszości),czy zdecydowana bujda na resorach (w większości). W dodatku po przeczytaniu nabywa się pełne rozeznanie w tego typu opowieściach i znacznie łatwiej wychwycić wśród wielu napływających do nas zewsząd informacji te, które można podejrzewać o nieprawdę.
Z czystym sumieniem mogę polecić te lekturę każdemu!
Jak najciekawiej, a jednocześnie nietypowo przenieść się w różne zakątki świata? Najlepiej poznając ich legendy. Jednak na topie nie są już historie o wróżkach i smokach wawelskich - legendy miejskie są zupełnie nowym wymiarem "baśni" - a zwłaszcza, że znajdują się tu i takie, które są prawdziwe!
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMark Barber przenosi czytelnika w niezwykły świat ludzkich (i nieludzkich)...
Żyję tyle lat na tym świecie, a jeszcze wciąż coś mnie zaskakuje. Dopiero teraz dowiaduję się, że strasząca nas w dzieciństwie czarna wołga (nie wiem, czy w moim przypadku nie była to syrenka, albo inny PRL-owski cud techniki) to zwykła legenda miejska. I całe życie byłam przekonana, że i ja w dzieciństwie spotkałam szczura w klozecie.
Fajny zbiór opowiastek, przy których można się i bać i pośmiać. Te znane i te mniej.
Najbardziej przypadły mi do gustu te zabawne, związane z pilotami i ich rozmowami z wieżą:)
No i te bardziej współczesne - z WTC. Oczywiście doskonale pamiętam, co robiłam, gdy podali wiadomość o ataku na wieżowce.
Jednym słowem, ciekawy zbiorek legend dla dorosłych.
Żyję tyle lat na tym świecie, a jeszcze wciąż coś mnie zaskakuje. Dopiero teraz dowiaduję się, że strasząca nas w dzieciństwie czarna wołga (nie wiem, czy w moim przypadku nie była to syrenka, albo inny PRL-owski cud techniki) to zwykła legenda miejska. I całe życie byłam przekonana, że i ja w dzieciństwie spotkałam szczura w klozecie.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toFajny zbiór opowiastek, przy których...
Trochę rozczarował mnie ten zbiorek, chyba spodziewałam się czegoś innego. Znaczna część z przedstawionych tu legend miejskich to według mnie raczej anegdoty, dowcipy czy popularne przekonania. Autor przeprowadza analizę dość pobieżnie - z jednej strony, gdyby dłużej rozwodził się nad każdą z przedstawionych historii, zrobiłoby się nużąco (zwłaszcza, że nie wszystkie legendy mnie zainteresowały),ale z drugiej strony pozostaje poczucie niedosytu. Świetnym pomysłem natomiast są liczne nawiązania do kultury polskiej, dodane przez Wojciecha Orlińskiego - nie tylko w ostatnim rozdziale, poświęconym stricte legendom polskim, ale też tu i ówdzie na przestrzeni tekstu.
Podsumowując - lekkie, do szybkiego przeczytania, nieszczególnie porywające, ot taka ciekawostka.
Trochę rozczarował mnie ten zbiorek, chyba spodziewałam się czegoś innego. Znaczna część z przedstawionych tu legend miejskich to według mnie raczej anegdoty, dowcipy czy popularne przekonania. Autor przeprowadza analizę dość pobieżnie - z jednej strony, gdyby dłużej rozwodził się nad każdą z przedstawionych historii, zrobiłoby się nużąco (zwłaszcza, że nie wszystkie...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLegendy są po to, żeby je opowiadać i przekazywać kolejnym osobom, które będą ich słuchały z otawrtymi oczami i zapartym tchem. Autor książki podaje pochodzenie legend (to ciekawy element) i próbuje dociec, czy któreś z nich są prawdziwe, podaje wiele dowodów. W skrócie - odziera je z magii, a tym właśnie powinny być legendy - magią.
Legendy są po to, żeby je opowiadać i przekazywać kolejnym osobom, które będą ich słuchały z otawrtymi oczami i zapartym tchem. Autor książki podaje pochodzenie legend (to ciekawy element) i próbuje dociec, czy któreś z nich są prawdziwe, podaje wiele dowodów. W skrócie - odziera je z magii, a tym właśnie powinny być legendy - magią.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZacznę nietypowo, od historii, którą usłyszałam na pierwszym roku studiów (dosyć dawno temu). Akcja rozgrywa się w Krakowie, w pewnym znanym klubie - nazwę jednak sobie daruję. Koleżanka koleżanki postanowiła wybrać się na studencką imprezę ze znajomymi. Przy barze wpadł jej w oko chłopak. Od słowa do słowa, spodobali się sobie, dobrze im się gadało. Wtedy on zaproponował, żeby poszła z nim do jego mieszkania. Dziewczyna wykręciła się ale obiecała, że jeszcze się spotkają. Następnego dnia rano wstała w okropną, bolesną wysypką na całym ciele. Pospiesznie udała się do lekarza. Ten niestety, pierwszy raz miał z czymś takim do czynienia, kazał jej więc wykonać cały szereg badań. Wynik okazał się przerażający. Takie uczulenie może powodować tylko tzw. ,,trupi jad". Dziewczyna była wstrząśnięta. Wtedy sobie przypomniała poznanego wieczór wcześniej chłopaka. Zdarzeniem zainteresowała się policja, która po wkroczeniu do jego mieszkania znalazła zwłoki kilku innych zamordowanych młodych kobiet. Nasza bohaterka miała być następną...
Znam jeszcze kilka innych legend, uwielbiam je słuchać,szczególnie gdy ktoś opowiada. Okres studiów był dobrym ku temu czasem. Akademik, uczelnia to ogromny tygiel, w którym mieszali się ludzie z każdej strony Polski a każdy znał jakąś niesamowitą opowieść.
,,Legendy miejskie" to zbiór właśnie takich niesamowitych historii. Czasem strasznych i przerażających, czasem śmiesznych, czasem ujawniających pierwotne lęki i obawy, czasem demaskujących naiwność oraz łatwowierność czy wręcz głupotę. Legendy miejskie funkcjonują w społeczeństwie od zarania dziejów, na pewno każdy zna kilka i może nawet nie zdaje sobie sprawy, że coś co zdarzyło się ,,koledze kolegi" jest fikcją. Tomik ten oprócz prezentowania tych opowieści, także je demaskuje. Ujawnia ich źródło i udowadnia, że tak na prawdę strach ma wielkie oczy.
Świetna pozycja, zapewnia doskonałą rozrywkę i anegdoty, które kiedyś samemu będzie można opowiadać jako ,,prawdziwe".
Zacznę nietypowo, od historii, którą usłyszałam na pierwszym roku studiów (dosyć dawno temu). Akcja rozgrywa się w Krakowie, w pewnym znanym klubie - nazwę jednak sobie daruję. Koleżanka koleżanki postanowiła wybrać się na studencką imprezę ze znajomymi. Przy barze wpadł jej w oko chłopak. Od słowa do słowa, spodobali się sobie, dobrze im się gadało. Wtedy on zaproponował,...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toHistorie znane i jeszcze nieznane, które krążą nie tylko po naszym podwórku, ale po podwórkach całego świata... Lekkie pióro!
Historie znane i jeszcze nieznane, które krążą nie tylko po naszym podwórku, ale po podwórkach całego świata... Lekkie pióro!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to