rozwińzwiń

Circling the Sun

Okładka książki Circling the Sun Paula McLain
Okładka książki Circling the Sun
Paula McLain Wydawnictwo: Ballantine Books literatura piękna
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Ballantine Books
Data wydania:
2015-07-28
Data 1. wydania:
2015-07-28
Język:
angielski
ISBN:
0345534182
Średnia ocen

2,0 2,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
2,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
126
112

Na półkach: , ,

Książka w recenzjach pojawia się jako uzupełnienie do lektury "Pożegnanie z Afryką", ponieważ zawiera część wspólnych wydarzeń i osób opisanych przez Karen Blixen, obejmuje ten sam okres czasu i miejsce. Ale to zależy jak się na nią popatrzy. Czy jako na inne romansowe przygody w egzotycznej Afryce, czy jak na opis afrykańskiego życia białych, dobrze sytuowanych osadników przeżywających swoje luzackie życie ( a przynajmniej na takie wyglądające).
Sama książka w założeniu autorki miała być afrykańską beletryzowaną biografią Beryl Markham - młodej Brytyjki żyjącej w Kenii w latach 20-tych ubiegłego wieku, pisaną w pierwszej osobie.

Postać bohaterki idealnie wpisuje się w aktualne trendy: młoda, niezależna kobieta idąca po prąd, szukająca własnej życiowej drogi, popełniająca błędy, z jednej strony łamiąca zasady establishmentu i tradycyjne role kobiety w społeczeństwie, a z drugiej nie mogąca realizować bez niego swoich pasji do jeździectwa i lotnictwa.
Czytając trudno oprzeć się wrażeniu, że wraz z rozwijającą się historią powieści, sama nie wie czego szuka i co chce robić w życiu. Najważniejsze aby było to coś nowego, niezwykłego, innego, ukrytego pod szeroko pojmowanym hasłem "poszukiwanie wolności".

"Afrykańskość" jest słabo pokazana w książce. Być może dlatego, że bohaterowie żyją w stworzonym przez siebie, hermetycznym świecie, do którego Afryka przenika ale oni robią wszystko żeby tego wpływu było niezbyt dużo, a jeśli już, to wybierają rodzynki. A być może dlatego, że nie jest ona opisana byt rozbudowanym językiem? Owszem występuje dużo obcych wyrazów czy afrykańskich określeń, egzotyczne krajobrazy, wiele deklaracji o pięknie przyrody ale te wszystkie opisy są jakieś takie krótkie i płaskie.
Przygody w buszu np. spotkania z dzikimi zwierzętami czy relacje z tubylcami zawierają się w kilku zdaniach, po których jest przeskok do kolejnego wydarzenia.

Sama historia jest dosyć ciekawa i pokazuje życie brytyjskich kolonialistów, plantatorów, birbantów, poszukiwaczy przygód, którzy żyją wg własnych zasad z dala od konserwatywnej Anglii, we własnym świecie i towarzystwie. Kwestie moralne są tutaj inaczej oceniane i krytykowane. W tych momentach jest właśnie nawiązanie do "Pożegnania z Afryką" kiedy Beryl nawiązuje romans z tym samym mężczyzną, który jest kochankiem Karen Blixen.
Niektóre wydarzenia czy osoby nie będące bezpośrednio bohaterami książki dają dodatkowe tło (lord Delamere i White Highlands, deklaracja z Devonshire (pierwsze próby podzielnia się Afryką z rdzennymi mieszkańcami) czy zmiany po I wojnie światowej na kontynencie afrykańskim. Warto na to zwrócić uwagę, ponieważ dają szerszy obraz brytyjskich kolonii i zmian jakie zaczynają się tam dziać, i które spowodują, że ten świat za 20-30 lat zmieni się bezpowrotnie.

Jako powieść obyczajowa w nietypowej lokalizacji, nawet ciekawe, jako powieść o Afryce, takie sobie. Nie jest to też romans.

Książka w recenzjach pojawia się jako uzupełnienie do lektury "Pożegnanie z Afryką", ponieważ zawiera część wspólnych wydarzeń i osób opisanych przez Karen Blixen, obejmuje ten sam okres czasu i miejsce. Ale to zależy jak się na nią popatrzy. Czy jako na inne romansowe przygody w egzotycznej Afryce, czy jak na opis afrykańskiego życia białych, dobrze sytuowanych osadników...

więcej Pokaż mimo to

avatar
70
67

Na półkach:

Długo nie mogłam się zabrać za czytanie, teraz nie wiem dlaczego. Książka napisana barwnym językiem o kobiecie, która łamała stereotypy. Wciągająca.

Długo nie mogłam się zabrać za czytanie, teraz nie wiem dlaczego. Książka napisana barwnym językiem o kobiecie, która łamała stereotypy. Wciągająca.

Pokaż mimo to

avatar
873
505

Na półkach: ,

Książka opowiadająca prawdziwą historię Beryl Markham. Kobieta, która została pierwszą trenerka koni, latała aeroplanami i przede wszystkim była buntowniczką i przeciwstawiała się typowej roli kobiety. Nie chciała być typową żoną siedzącą w domu z dziećmi i zależną od męża. Chyba ponad wszystko kochała bardziej zwierzęta niż ludzi. Przez to, że matka zostawiła ją w wieku czterech lat w Afryce z ojcem a sama wyjechała Beryl nie potrafiła nikogo tak naprawdę kochać i nikomu zaufać.
Związała się w swoim życiu z kilkoma mężczyznami ale żadnego nie kochała w stu procentach. Ciagle za czymś podążała sama chyba do końca nie wiedząc za czym. Miałam wrażenie, ze nie potrafiła znaleźć swojego miejsca na ziemi. Tylko miłość do koni pozwalała jej zaznać spokoju i w pełni się realizować. Nawet gdy zaszła w ciążę nie czuła się spełniona życiowo. Bardziej chyba jej mąż się cieszył z syna niż ona matka.
Z mojego punktu widzenia Beryl była kobietą bardzo nieszczęśliwą. Nie poznała smaku szczęśliwej miłości, nie czuła się w pełni kobietą i chyba tak naprawdę nie miała swojego miejsca. Odeszła samotnie w ubóstwie i w smutku…

Książka opowiadająca prawdziwą historię Beryl Markham. Kobieta, która została pierwszą trenerka koni, latała aeroplanami i przede wszystkim była buntowniczką i przeciwstawiała się typowej roli kobiety. Nie chciała być typową żoną siedzącą w domu z dziećmi i zależną od męża. Chyba ponad wszystko kochała bardziej zwierzęta niż ludzi. Przez to, że matka zostawiła ją w wieku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
149
140

Na półkach:

Beryl Markham była kobietą wolną. Przede wszystkim. I wierną. Sobie, swoim wartościom, przeczuciom i uczuciom. No a przede wszystkim wierna Afryce, w której się wychowała i którą czuła całą sobą.
"Okrążyć słońce" Pauli McLain to pięknie napisana powieść o tej nietuzinkowej, przebojowej, pięknej i nieustraszonej kobiecie. Od małego wychowywana wśród koni została pierwszą licencjonowaną trenerką (kobietą) tych zwierząt, a jej podopieczni wygrywali wiele wyścigów w Kenii. Drugą jej pasją były samoloty a jej wielkim sukcesem był samotny lot nad Atlantykiem ze wschodu na zachód, w 1936 (Nikomu się to wcześniej nie udało. Charles Lindbergh pokonał podobną trasę w 1927, z Ameryki do Europy). Nie była skandalistką, choć jej postać budziła wiele kontrowersji w brytyjskiej Kenii z uwagi na jej życiowe i zawodowe wybory oraz związki, w które się angażowała. Ale na kartach tej powieści jest przedstawiona jako kobieta prawdziwa, poszukująca miłości, odrzucająca panujące konwenanse i układy i podążająca za tym, co dyktowało jej serce i intuicja. A życie jej nie rozpieszczało.
"Okrążyć słońce" to również piękny, prawdziwy i bogato przedstawiony obraz Kenii pierwszych dekad 20.wieku. Oprócz cudownej dzikiej przyrody poznajemy też historyczne postaci związane z tym krajem, jak Karen Blixen i Denysa Fitcha Hattona (Pożegnanie z Afryką),Brora Blixena, Berkleya Cola i wielu innych.
Pięknie napisana, wciągająca, inspirująca powieść. Klimatycznie przypomina wspomniane "Pożegnanie z Afryką". Gorąco polecam 🙂

Beryl Markham była kobietą wolną. Przede wszystkim. I wierną. Sobie, swoim wartościom, przeczuciom i uczuciom. No a przede wszystkim wierna Afryce, w której się wychowała i którą czuła całą sobą.
"Okrążyć słońce" Pauli McLain to pięknie napisana powieść o tej nietuzinkowej, przebojowej, pięknej i nieustraszonej kobiecie. Od małego wychowywana wśród koni została pierwszą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
685
495

Na półkach: ,

Takie nijakie. Nie polubiłam żadnych bohaterów, nikomu nie kibicowałam i nie emocjonowałam się ich "przygodami". Myślę, że mógłby być z tego film w klimacie "Pożegnania z Afryką", bo filmowo opisy zamieszczone w książce do mnie przemawiały, natomiast literacko były miałkie i nie wzbudzały żadnych emocji. Podam przykład: na początku książki mała dziewczynka zostaje zaatakowana przez lwa, a jest to tak opisane jakby....ją polizał pies.
Autorka kreuje główną bohaterkę, zarówno w opisach, jak i w rozmowach między postaciami, na osobę silną, odważną i niezależną. Ja, jako czytelnik, w ogóle tego nie widzę. Moim zdaniem jest zagubiona, niezdecydowana, nie wie czego chce i nie może znaleźć celu w życiu, sama się pakuje w kłopoty. Czasami jej postawa jest nie tyle denerwująca co wręcz infantylna, a na dłuższą metę męcząca. Zgodzę się, że nie jest salonową ozdobą jak kobiety z jej otoczenia, wybrała sobie inną drogę życiową, ale i tak w najważniejszych momentach po pomoc zwraca się do mężczyzn, więc nie jest w pełni niezależna, tak, jak chciałaby ja widzieć Autorka. Moim zdaniem nie jest też odważna, zgodzę się, że pewnym rodzajem odwagi jest podejmowanie męskich zawodów, których kobiety do tej pory nie wykonywały, ale z drugiej strony w życiu osobistym jest tchórzem: nie walczy o miłość, nie walczy o dziecko, wiele spraw zostawia własnemu biegowi, czekając na rozstrzygnięcie, a potem przeżywa, że nic z nimi nie zrobiła.
Nie jest to bohaterka, którą zapamiętam ani historia, która ze mną zostanie. Odkładam przeczytaną książkę bez żalu na półkę, natomiast Wam nie polecam

Takie nijakie. Nie polubiłam żadnych bohaterów, nikomu nie kibicowałam i nie emocjonowałam się ich "przygodami". Myślę, że mógłby być z tego film w klimacie "Pożegnania z Afryką", bo filmowo opisy zamieszczone w książce do mnie przemawiały, natomiast literacko były miałkie i nie wzbudzały żadnych emocji. Podam przykład: na początku książki mała dziewczynka zostaje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1504
468

Na półkach:

Takie bestsellery to rozumiem!
Książka Pauli McLain to świetny przykład, kiedy bestseller nie musi obrażać inteligencji czytelnika. Autorka potrafi pisać lekko, łatwym w odbiorze stylem, ale niepozbawionym literackiej swady. “Rupia pikowała niczym kuropatwa pełna śrutu. Nikt nie wiedział, gdzie wyląduje” – np. taka, bardzo obrazowa, metafora. Albo inteligentne poczucie humoru w scenie, gdy Beryl zaczyna znajomość z Karen Blixen i mówi:

” – Poznałam twojego męża w mieście. Jest czarujący.

– Prawda? – Uśmiechnęła się niejednoznacznie. – Wielokrotnie powstrzymało mnie to od uduszenia go”.

:):):) Można polubić te kobiety, można polubić tę książkę:)

Moja recenzja tu:
http://kawalekafryki.pl/o-beryl-ktora-bierze-co-chce/

Takie bestsellery to rozumiem!
Książka Pauli McLain to świetny przykład, kiedy bestseller nie musi obrażać inteligencji czytelnika. Autorka potrafi pisać lekko, łatwym w odbiorze stylem, ale niepozbawionym literackiej swady. “Rupia pikowała niczym kuropatwa pełna śrutu. Nikt nie wiedział, gdzie wyląduje” – np. taka, bardzo obrazowa, metafora. Albo inteligentne poczucie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1746
1745

Na półkach:

Beryl Markham - nieprzeciętnie odważna kobieta!
Szukałam w jej opowieści biograficznej źródeł tej nieprzeciętności i odwagi pójścia pod prąd budujących jej indywidualizm i niezłomną osobowość w dążeniu do obranego celu, w realizacji podejmowanych przedsięwzięć, w życiu według własnego planu i zasad, w wyborach moralnych bez „konieczności słuchania kogoś, kto mówi ci, co możesz, a czego nie możesz”, w ignorowaniu konwenansów i łamaniu norm społecznych, by zostać pierwszą na świecie trenerką koni w wieku osiemnastu lat, pierwszą na świecie licencjonowaną pilotką z rekordowym przelotem nad Atlantykiem i by zabić nienarodzone dziecko.
Była wolna!
Ale za tę wolność, za te własne ścieżki życia w ukochanej Afryce lat 20. XX wieku, słono płaciła. Każdy sukces okupiła cierpieniem. Każdy wybór przynosił straszne konsekwencje ekonomiczne lub psychiczne. Każda decyzja wiązała się z ogromnym ryzykiem porażki i stratą. Jej życie było pasmem naprzemiennych upadków i powstań, któremu zawsze towarzyszyła maksyma – „Nowe jest dobre, choć może sprawiać ból”.
Nigdy się nie poddawała!
Miała naturę wolnego człowieka ukształtowaną przez nietypowe dzieciństwo – bez matki, z samotnym ojcem, afrykańskim hodowcą koni, który wychował ją na kobietę silną oraz samowystarczalną i wśród dzieci afrykańskiego plemienia, w którym nauczyła się rozkwitać, gdy spotykała się z niewiarą innych.
Chciała i była panią swego losu!
Ze wszystkiego, co otrzymała w smutnym okresie dorastania, ale na swój sposób szczęśliwym, na afrykańskiej farmie ojca, z determinacją korzystała w życiu dorosłym, które w jej przypadku zaczęło się zamążpójściem z rozsądku w wieku 16 lat. Uważała, że kłopoty i „niedostatek miłości czyni z nas człowieka, a nie niszczy”. Najciekawsze jednak w tej historii jest to, że o tej niezwykłej kobiecie nie ma najmniejszej wzmianki w powieści „Pożegnanie z Afryką” Karen Blixen. A przecież była jej przyjaciółką i kochanką jej partnera Denysa Fincha Hattona. Zawiłe życie, uwikłane w intymne relacje trójki u stóp słynnych gór Ngong, opowiadane przez Beryl nabrało innego wymiaru i ukazywało duńską pisarkę z zupełnie innej perspektywy i strony. Na pewno dopełniało całości słynnej powieści.
Trochę zazdrościłam Beryl.
Nie tyle tej wywalczonej wolności, ile siły, by znosić tego konsekwencje, by za każdym razem być sfinksem powstającym z ruin kolejnego etapu życia. Może dlatego w żadnym miejscu opowieści nie oceniałam jej, a tym bardziej nie potępiałam. Nawet wtedy, gdy jej decyzje i wybory budziły we mnie sprzeciw.
To zasługa autorki powieści.
Oddała głos Beryl, która w szczery i emocjonalny sposób poprowadziła opowieść, bym mogła nie tylko poznać źródła kształtowania się osobowości, ale przede wszystkim ją zrozumieć. Jej niemożność wpasowania się w angielskie sfery afrykańskiej kolonii, jej niekonwencjonalne postępowanie, umiłowanie wolności i przede wszystkim bezgraniczną miłość do Afryki, poza którą nie wyobrażała sobie życia. Wypełniając bohaterkę i jej losy emocjami, chciała, abym i ja poczuła to samo.
I czułam!
I widziałam piękno Afryki jej oczami. Chociaż nie do końca dałam się temu urokowi zwieść. Z własnych doświadczeń podróżniczych wiem, ile kryło się za malowniczo opisanymi pejzażami trudu, lęku, determinacji, niepewności, a czasami i niebezpieczeństwa. Może dlatego miała we mnie wiernego kibica przy każdym szalonym pomyśle, przy każdym niepowodzeniu i kolejnej klęsce.
I uczyłam się!
Bo to jest bardzo wzmacniająca, budująca i inspirująca opowieść. Dodająca sił w ciężkich chwilach i otuchy w sytuacji bez wyjścia. Ale przede wszystkim ostrzegająca – możesz osiągnąć wszystko, ale licz się z tego konsekwencjami.
Coś za coś! – mówi autorka poprzez biografię kobiety, która nie bała się płacić za wolność.
http://naostrzuksiazki.pl/

Beryl Markham - nieprzeciętnie odważna kobieta!
Szukałam w jej opowieści biograficznej źródeł tej nieprzeciętności i odwagi pójścia pod prąd budujących jej indywidualizm i niezłomną osobowość w dążeniu do obranego celu, w realizacji podejmowanych przedsięwzięć, w życiu według własnego planu i zasad, w wyborach moralnych bez „konieczności słuchania kogoś, kto mówi ci, co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
480
98

Na półkach: , , , , ,

To oparta na faktach fascynująca i wciągająca historia o kobiecie nie bojącej się strachu, kobiecie silnej, niezależnej i odważnej. Kobiecie, która mimo przeciwności losu osiągnęła swój cel i spełniła marzenia. Kobiecie wyprzedzającej swój czas. Taka kobietą była właśnie Beryl Markham. Ksiązka ta zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Czytałam ją z wielkim zainteresowaniem i przyjemnością. Jeśli ktoś jeszcze nie miał styczności z tą fantastyczną powieścią to polecam gorąco. Jest warta tego, aby ją przeczytać.

To oparta na faktach fascynująca i wciągająca historia o kobiecie nie bojącej się strachu, kobiecie silnej, niezależnej i odważnej. Kobiecie, która mimo przeciwności losu osiągnęła swój cel i spełniła marzenia. Kobiecie wyprzedzającej swój czas. Taka kobietą była właśnie Beryl Markham. Ksiązka ta zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Czytałam ją z wielkim zainteresowaniem i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
369
358

Na półkach: ,

Nie mam pojęcia ile w tej książce zostało zmyślone, ale sama myśl, że żyła kiedyś taka kobieta i miała tak wiele determinacji, już budzi mój podziw. Beryl nie była aniołkiem, ale sama się też za taką nie uważała. Czasami jej decyzje nie były dla mnie zrozumiałe, ale jedno trzeba jej przyznać - miała w głębokim poważaniu to, kto co o niej myśli i dalej robiła swoje. Książka została napisana przyjemnym językiem i miło spędziłam z nią czas 😊

Nie mam pojęcia ile w tej książce zostało zmyślone, ale sama myśl, że żyła kiedyś taka kobieta i miała tak wiele determinacji, już budzi mój podziw. Beryl nie była aniołkiem, ale sama się też za taką nie uważała. Czasami jej decyzje nie były dla mnie zrozumiałe, ale jedno trzeba jej przyznać - miała w głębokim poważaniu to, kto co o niej myśli i dalej robiła swoje. Książka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
10
8

Na półkach:

Zadziwiająco pochłania z biegiem wydarzeń. Szczerze polecam!

Zadziwiająco pochłania z biegiem wydarzeń. Szczerze polecam!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    327
  • Przeczytane
    201
  • Posiadam
    83
  • 2018
    8
  • Afryka
    7
  • Ulubione
    5
  • Teraz czytam
    4
  • Przeczytane 2018
    3
  • Przeczytane 2017
    2
  • 2017
    2

Cytaty

Więcej
Paula McLain Okrążyć słońce Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także