Profesor Andrews
- Kategoria:
- komiksy
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Komiksowe
- Data wydania:
- 2015-10-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-10-01
- Liczba stron:
- 32
- Czas czytania
- 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379611089
- Tagi:
- komiks obyczajowy
Profesor Andrews był przedstawicielem jednej ze szkół psychologicznych, bardzo ważnej, bardzo głębokiej, mającej przed sobą przyszłość. Jak prawie wszystkie takie szkoły, wywodziła się z psychoanalizy, ale zerwała z korzeniami, opracowała własną metodę, własną teorię, własną historię, własny styl życia, śnienia i wychowywania dzieci. Profesor A. leciał teraz do Polski z torbą książek, z walizką ciepłych rzeczy – powiedziano mu, że grudzień w Polsce jest wyjątkowo mroźny i nieprzyjemny.
Olga Tokarczuk, "Profesor Andrews" z tomu opowiadań "Gra na wielu bębenkach"
Profesor Andrews wylądował w Warszawie w przeddzień wydarzenia, które zmieniło historię Polski. Jaką Polskę zobaczył bohater opowiadania Olgi Tokarczuk? Zobacz to w komiksie!
Ambitnego zadania komiksowej adaptacji fantastycznego opowiadania autorstwa Laureatki Nagrody NIKE i jednej z najpoczytniejszych polskich pisarek podjęli się Dominik Szcześniak i Grzegorz Pawlak.
Dominik Szcześniak - scenarzysta i rysownik, autor scenariuszy m.in. do cyklu Dom Żałoby, albumów Fotostory, Ksionz, Nikifor. Krynica oczami Nikifora.
Grzegorz Pawlak - jeden z najciekawszych twórców komiksów "młodszego pokolenia", twórca m.in. rysunków do jednego z komiksów serii "Dampc" (sc. Jerzy Szyłak).
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 24
- 9
- 5
- 4
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Jeszcze ćwierć wieku temu Polska dopiero wyłaniała się z okowów komunizmu. Sam pamiętam doskonale ten okres gdyż urodziłem się w 1983 roku, zatem w mej pamięci wyrył się obraz karteczek oraz braków towarów. Jednak to moi rodzice przeżyli koszmar stanu wojennego i Grudnia 70, zaś Profesor Andrews pokazuje nam jak w tych warunkach musiał czuć się cudzoziemiec, nie znający realiów PRL.
Komiks powstał na podstawie opowiadania Olgi Tokarczuk, noszącego ten sam tytuł. Zadania tego podjęli się Grzegorz Pawlak (rysunki) i Dominik Szcześniak (scenariusz),a było ono z pewnością nie łatwe. Jak bowiem umiejętnie przelać na formę obrazkową, poważne dzieło psychologiczne, obrazujące rzeczywistość PRL z dnia jednego z najważniejszych wydarzeń tamtego,okresu - Stanu Wojennego. Panowie jednak wyszli z tego wyzwania obronną ręką, tworząc pracę na swój sposób unikatową.
Historia tu przedstawiona jest prosta oraz zwięzłą. Tytułowy profesor trafia do Polski na dzień przed wspomnianym wydarzeniem. Z lotniska w Warszawie odbiera go para ludzi z zaprzyjaźnionej uczelni i wprowadzają go w tygodniowy plan odwiedzin oraz podróży. Po kolacji odstawiają profesora do wynajętego mieszkania, pozostawiając mu numer telefonu do nich. Gdy rano Andrews się budzi, za oknem spostrzega czołg na ulicy oraz niemal brak żywego ducha. nie znający języka polskiego, nie rozumiejący całej sytuacji, przy braku możliwości kontaktu z kimkolwiek, pozostaje sam w zupełnie obcym dla niego świecie.
Pierwsze co przykuło moją uwagę to kreska. Cała oprawa graficzna jest prosta, utrzymana w konwencji czarno-białej, genialnie oddająca ducha PRL-u. Mam tu na myśli zarówno fizyczny obraz otoczenia jak i stan umysłu Polaków, którzy walczyli o wolność, prześladowani przez organa władzy. Profesor robi za mocny kontrast dla tego obrazu, jako człowiek wykształcony, wychowany w zupełnie innych warunkach oraz będący wybitną postacią w dziedzinie psychologii. Teraz sam musi zderzyć się z odmienną dla niego rzeczywistością, która bombarduje go na każdym kroku. Ludzka prostoduszna dobroć, braki towarów w sklepach, wojsko na ulicy - obraz rodem jak z powieści wojennej.
Poza tym staje przed największym wyzwaniem - barierą językową. Nie uznaje Polski za zacofany kraj, jednak zdaje się rozumieć, że jego ojczysty język, jakim jest angielszczyzna, nie ma za wiele do powiedzenia po wschodniej stronie Europy. W okresie odłączonych linii telefonicznych, gdy telefony komórkowe nie były jeszcze popularne, Andrews musi sam zmierzyć się z otaczającą go rzeczywistością, próbując znaleźć inny sposób komunikacji.
Profesor Andrews urzekł mnie prostotą formy oraz dosadnością przekazu. Z pewnością warto sięgnąć po tą krótką, jednak bardzo ważną lekturę. Opisuje wszak wydarzenia, które miały miejsce raptem kilka dekad temu i są nadal bardzo żywe w społecznej świadomości Polaków. Choć niestety w dobie cybernetyki i pośpiechu, powoli zaczynają zanikać w młodym pokoleniu.
Jeszcze ćwierć wieku temu Polska dopiero wyłaniała się z okowów komunizmu. Sam pamiętam doskonale ten okres gdyż urodziłem się w 1983 roku, zatem w mej pamięci wyrył się obraz karteczek oraz braków towarów. Jednak to moi rodzice przeżyli koszmar stanu wojennego i Grudnia 70, zaś Profesor Andrews pokazuje nam jak w tych warunkach musiał czuć się cudzoziemiec, nie znający...
więcej Pokaż mimo toTrochę ciężko mi ocenić komiks, którego scenariusz bazuje na opowiadaniu, którego nie znam. Dlatego oceniam w oderwaniu od pierwowzoru.
Scenarzysta i rysownik nie są mi znani. Nie miałem do czynienia z żadnym ich wcześniejszym komiksem.
Okładka - fajna, przykuwa uwagę prostotą i minimalizmem, od razu widać, że mamy do czynienia z bardziej ambitną pozycją, a nie komiksem dla nastolatków o superbohaterach ;-) Choć po prawdzie zaprezentowana pod koniec zeszytu pierwsza koncepcja okładki bardziej w moim odczuciu pasowałaby do scenariusza.
A sam scenariusz - ciekawie poprowadzony, dialogi minimalne, ale dobrze punktujące najważniejsze momenty historii. Dobrze, że Anglik co nie zna polskiego dialogi ma po angielsku. Idealne zagranie. Kadry ciekawe, spokojne i nostalgiczne - pasują do historii. Dynamiki nie ma w kresce, jedynie w kadrach, w ich zagęszczeniu. Sama kreska fajna, naturalna, choć w kilku obrazkach chciałbym zobaczyć więcej szczegółów, pojedyncze kadry były też w moim odczuciu za ciemne, za dużo tego czarnego było. Decyzja o stworzeniu czarno-białego komiksu jak najbardziej trafna. Prosta, czarna kreska, ostre cienie bez szarości pasują do historii o zagubieniu, wyobcowaniu. Historia z rysunkiem zgrana bardzo dobrze, całość tworzy odpowiedni klimat.
I jak dla mnie jest tylko jeden zgrzyt. Dostajemy cieniutki zeszyt, taki wczesnoszkolny 16 kartkowy, plus kilka kartek ze szkicami. Przy cenie około 25 złotych nie wróże wielkiego sukcesu. Nie dość, że sam komiks u nas niszowy, tutaj jeszcze tematyka niezbyt komercyjna (wybuch stanu wojennego). Dla fana twórczości Tokarczuk a gardzącego komiksem (bo to w mniemaniu wielu bibliofilów ta gorsza kategoria),nawet jak powstanie impuls i chęć zapoznania się z tym komiksem (nazwisko nagradzanej autorki),chęć jego posiadania, bariera ceny może być istotna. Może przy następnej premierze książki Pani Tokarczuk, ten komiks dodawać jako bonus i promocję komiksu? ;-)
Trochę ciężko mi ocenić komiks, którego scenariusz bazuje na opowiadaniu, którego nie znam. Dlatego oceniam w oderwaniu od pierwowzoru.
więcej Pokaż mimo toScenarzysta i rysownik nie są mi znani. Nie miałem do czynienia z żadnym ich wcześniejszym komiksem.
Okładka - fajna, przykuwa uwagę prostotą i minimalizmem, od razu widać, że mamy do czynienia z bardziej ambitną pozycją, a nie komiksem dla...
(...) po przeczytaniu komiksu „Profesor Andrews”, który jest graficzną adaptacją jednego z opowiadań ze wspomnianego w pierwszym zdaniu zbioru, musiałem sięgnąć po książkę, aby je sobie przypomnieć.
Tytułowy bohater jest przedstawicielem uznanej na całym świecie szkoły psychologicznej, który w przeddzień wybuchu stanu wojennego przylatuje z Wielkiej Brytanii do Polski, konkretnie do stolicy. („Lotnisko w Warszawie było zaskakująco małe i pełne przeciągów”). Profesor ma naszym kraju spędzić cały tydzień, podczas którego ma wygłosić kilka odczytów, spotkać się ze studentami, odwiedzić Kraków i Oświęcim. Ale już od samego początku „coś” idzie nie tak, jakby jakieś złowrogie fatum zawisło nad bohaterem. Przed wylotem śni mu się mało przyjemny sen, na lotnisku zagubiono jego bagaż, kawalerka, w której ma pomieszkiwać jest mała. Polska przedstawia się jako kraj szary i zimny, gdzie wódka szybko uderza do głowy.
Pierwsze wrażenia to dopiero skromny przedsmak tego, co czeka protagonistę następnego dnia rano – wybucha „wojna”. Gosha, która pełni rolę przewodniczki i pośredniczki, nie przyjeżdża, telefon milczy. Profesor zostaje zupełnie sam w obcej/odrębnej rzeczywistości, bez bielizny na zmianę, bo bagaż się nie odnalazł. Popijając napar ze zwietrzałej kawy, wygląda przez okno, a tam na ulicy przed blokiem stoi czołg, wokół którego tłoczą się żołnierze. Widok absurdalny i zarazem straszny.
Dominik Szcześniak, scenarzysta, sprawnie wykorzystał kilka motywów z tekstu Tokarczuk, które, wyolbrzymione w narracji graficznej, jeszcze mocniej (niż w opowiadaniu) ukazują alienację bohatera. Polska codzienność jest niedorzeczna. Bohater, oderwany od kontekstu wydarzeń, traci swoją podmiotowość. Czuje, że świat wokół niego wymyka się racjonalnemu oglądowi. Decyduje się wyjść do miasta, gdzie spotka jakichś ludzi, próbuje z nimi rozmawiać, ale bariera językowa stanowi granicę nie do przekroczenia. Bohater jest obcy, całkiem obcy i ze swej odrębności zdaje sobie sprawę. Chciałby kontaktu, takiego ludzkiego i ciepłego. Pewnie dlatego, gdy stróż zaprasza go do siebie na kolację, nie wytrzymuje i, mimo tego że domownicy nic nie rozumieją, opisuje swoje dwa koszmarne dni.
(...) Z pewnością warto skonfrontować produkcję Wydawnictwa Komiksowego z oryginałem, gdyż pointa w opowiadaniu wybrzmiewa mocniej. Trochę uciekło metaforyczne znaczenie pożegnania profesora Andrewsa ze stróżem. Jako adaptacja prozy Tokarczuk całość wypada więcej niż poprawnie. Szkoda tylko, że Szcześniak, który jest zdolnym scenarzystą, nie pokusił się o dodanie większej ilości scen od siebie tak, aby rzecz była dłuższa.
- - -
cały tekst do przeczytania tu:
https://dybuk.wordpress.com/2015/11/18/profesor-andrews/
(...) po przeczytaniu komiksu „Profesor Andrews”, który jest graficzną adaptacją jednego z opowiadań ze wspomnianego w pierwszym zdaniu zbioru, musiałem sięgnąć po książkę, aby je sobie przypomnieć.
więcej Pokaż mimo toTytułowy bohater jest przedstawicielem uznanej na całym świecie szkoły psychologicznej, który w przeddzień wybuchu stanu wojennego przylatuje z Wielkiej Brytanii do Polski,...
W gruncie rzeczy to taki żarcik ubrany w formę komiksową. Żarcik inteligentny, więc można przeczytać, ale w sumie: po co?
Więcej o komiksach piszę na fb.com/polishpopkulture
W gruncie rzeczy to taki żarcik ubrany w formę komiksową. Żarcik inteligentny, więc można przeczytać, ale w sumie: po co?
Pokaż mimo toWięcej o komiksach piszę na fb.com/polishpopkulture
Bardzo krótka, ale nastrojowa historia. Zdecydowanie sięgnę po opowiadanie.
Bardzo krótka, ale nastrojowa historia. Zdecydowanie sięgnę po opowiadanie.
Pokaż mimo to