rozwińzwiń

Les caves du Vatican

Okładka książki Les caves du Vatican André Gide
Okładka książki Les caves du Vatican
André Gide Wydawnictwo: Gallimard Seria: Collection Folio literatura piękna
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Collection Folio
Wydawnictwo:
Gallimard
Data wydania:
1972-01-01
Data 1. wydania:
1972-01-01
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
francuski
Tagi:
Andre Gide Lochy Watykanu literatura francuska powieść
Średnia ocen

10,0 10,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
10,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
954
954

Na półkach: ,

"Niepokoić - to moja rola". Noblista Gide tak określił swoje działania na polu literatury. Dzieło "Lochy Watykanu" też to jego własne określenie pisarstwa potwierdza. Powieść ta zyskała swego czasu światowy rozgłos. I słusznie, jest nieprzeciętna i niezwykła. Jest to właściwie filozoficzna powieść-groteska (określenie to i inne cytaty zaczerpnięte zostały z noty i tytułowego dzieła, z wydania Wydawnictwa Literackiego z roku 1973, "Biblioteka Klasyki Polskiej i Obcej"). Bardzo ciekawa, frapująca powieść.
"Jaka to piękna rzecz, literatura!" Tak wykrzykuje jeden z książkowych bohaterów. W pełni się z tymi słowami zgadzam. I jaka to przyjemność czytać takie wyjątkowe dzieła. Mam na myśli powieść "Lochy Watykanu". Tłumacz powieści, Tadeusz Boy-Żeleński pisał swego czasu, że ta powieść jest mądrym żartem "zostawiającym uczucie osobliwego niepokoju". Dużo racji w tych słowach, które do pierwszego zdania mojej opinii nawiązują. Dla kogo pisze lub nie pisze autor? Oddajmy znów głos nobliście. Tak to ujmuje na kartach tejże książki: "Jest powieść i jest historia. Wytrawni krytycy określili powieść jako historię, która mogła się była dziać, a historię jako powieść, która się działa. Trzeba w istocie uznać, że sztuka powieściopisarza często zdobywa wiarę, tak jak fakt często jej urąga. Są sceptycy, którzy przeczą faktowi, z chwilą gdy odskakuje od przeciętności. Nie dla nich piszę". Na pewno autor tworzył między innymi dla mnie, bo ta powieść bardzo mi przypadła do gustu, skłoniła do refleksji, zadumy i oceniam ją bardzo, bardzo wysoko.
Powieść składa się z pięciu części, które autor nazwał księgami. Ich tytuły w kolejności: "Antym Armand-Dubois", "Julius de Baraglioul", "Amadeusz Fleurissoire", "Tysiącnogi", "Lafcadio". Każda z tych części świetna, a najważniejsza dla całej powieści jest część ostatnia, która skupia się najbardziej na postaci najważniejszej, na osobie Lafcadia Wluiki, postaci o skomplikowanej, starającej się wyzwolić z tradycyjnej, krępującej człowieka moralności oraz najbardziej dramatycznych wypadkach z nim związanych. Jestem pod wrażeniem lektury. To wrażenie objawia się oceną 9/10.

"Niepokoić - to moja rola". Noblista Gide tak określił swoje działania na polu literatury. Dzieło "Lochy Watykanu" też to jego własne określenie pisarstwa potwierdza. Powieść ta zyskała swego czasu światowy rozgłos. I słusznie, jest nieprzeciętna i niezwykła. Jest to właściwie filozoficzna powieść-groteska (określenie to i inne cytaty zaczerpnięte zostały z noty i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1642
268

Na półkach: , , , , , , , ,

Nie ukrywam, że wabikiem do przeczytania książki była opinia o niej. Miała być obrazoburcza i prowokacyjna dla kościoła tamtych czasów, więc przygotowałem się na intelektualne i uszczypliwe dywagacje natury religijnej oraz zagłębianie się w skrzętnie ukrywane tajemnice watykańskie. Oczywiście książka nie tego dotyczyła.
Jej początek mnie zdrowo ubawił. Zestawienie we wspólnym małżeńskim jarzmie naukowca, zacietrzewionego, wojującego ateisty i religijnej dewotki pełnej łagodności i pokory to zabieg iście ironiczny. Rozumiem, że niepochlebnie przedstawiony katolicyzm z naiwną religijnością nie przydał jej uznania, ale autor kpi przecież ze wszystkich, jego umiejętne szyderstwo obejmuje oprócz dewocji arogancję racjonalistów, cwaniactwo kombinatorów i wszelkiej maści hultajów. Gdyby nie trudne dla mnie do ogarnięcia zawiłe zależności rodzinne i towarzyskie bohaterów, książka byłaby doskonała.

Nie ukrywam, że wabikiem do przeczytania książki była opinia o niej. Miała być obrazoburcza i prowokacyjna dla kościoła tamtych czasów, więc przygotowałem się na intelektualne i uszczypliwe dywagacje natury religijnej oraz zagłębianie się w skrzętnie ukrywane tajemnice watykańskie. Oczywiście książka nie tego dotyczyła.
Jej początek mnie zdrowo ubawił. Zestawienie we...

więcej Pokaż mimo to

avatar
551
298

Na półkach: , ,

Nie wiem co uważać. Niby ok ale mam wrażenie,że nie całą zrozumiałam. Ja bym nie poleciła.czy czytac? Wolny wybór.

Nie wiem co uważać. Niby ok ale mam wrażenie,że nie całą zrozumiałam. Ja bym nie poleciła.czy czytac? Wolny wybór.

Pokaż mimo to

avatar
832
209

Na półkach:

Podczas czytania tej pozycji musimy się nad nią w miarę skupić, chwila nieuwagi i możemy się trochę pogubić. Mamy tutaj parę wątków, jest oczywiście wątek kryminalny i miłosny. Autor pokazuje nam ludzką naiwność która może prowadzić do tragedii. Owego czasu była to powieść dość kontrowersyjna ale z biegiem lat przestała nią być. Książka krótka i szybko się ją czyta.

Podczas czytania tej pozycji musimy się nad nią w miarę skupić, chwila nieuwagi i możemy się trochę pogubić. Mamy tutaj parę wątków, jest oczywiście wątek kryminalny i miłosny. Autor pokazuje nam ludzką naiwność która może prowadzić do tragedii. Owego czasu była to powieść dość kontrowersyjna ale z biegiem lat przestała nią być. Książka krótka i szybko się ją czyta.

Pokaż mimo to

avatar
144
88

Na półkach: ,

Wciagająca, przygodowa lektura. Sporo zwrotów akcji i zaskakujących rozstrzygnięć. Obawiałem się trudnego w odbiorze języka i staropolszczyzny, jako że ksiązka tłumaczona na początku XX w, ale zupełnie niepotrzebnie. Od razu wziąłem się za następnego Andre Gide.

Wciagająca, przygodowa lektura. Sporo zwrotów akcji i zaskakujących rozstrzygnięć. Obawiałem się trudnego w odbiorze języka i staropolszczyzny, jako że ksiązka tłumaczona na początku XX w, ale zupełnie niepotrzebnie. Od razu wziąłem się za następnego Andre Gide.

Pokaż mimo to

avatar
2652
2646

Na półkach:

„Jest powieść i jest historia. Wytrawni krytycy określili powieść jako historię, która mogła się była dziać, a historię jako powieść, która się działa.”

Z uśmiechem przebiegałam przez książkę, dobrze mi się czytało, wciągnęła w zajmujący nurt akcji. Satyryczny wgląd w skostniałe poglądy religijne, wzorce społeczne, dowolną interpretację własnych czynów przez jednostkę, podporządkowanie grupowym nawykom bez koniecznej refleksji. Każdy z bohaterów, męski i damski, ciekawie sportretowany. Przenikałam do ich myśli, dostrzegałam wewnętrzne rozterki, poznawałam postawy, chwytałam spojrzenie na otaczający świat. Niespełniony powieściopisarz, marny naukowiec, sprytny sierota i mentor oszust, a także posłuszna bogobojna żona, gadatliwa niewiasta, głupiutka kobietka i naiwna hrabina. Atrakcyjne powiązania między postaciami, frapujące punkty styczne w scenariuszu zdarzeń, logiczne uwarunkowania intrygi.

Więcej na: https://bookendorfina.blogspot.com/2023/08/lochy-watykanu.html

„Jest powieść i jest historia. Wytrawni krytycy określili powieść jako historię, która mogła się była dziać, a historię jako powieść, która się działa.”

Z uśmiechem przebiegałam przez książkę, dobrze mi się czytało, wciągnęła w zajmujący nurt akcji. Satyryczny wgląd w skostniałe poglądy religijne, wzorce społeczne, dowolną interpretację własnych czynów przez jednostkę,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
439
254

Na półkach: , ,

Tłem historii, która dzieje się w końcówce drugiej połowy XIX wieku, jest porwanie i uwięzienie papieża Leona XIII w lochach rzymskiego Zamku Świętego Anioła. Tajemnica to straszliwa, a każdy kto ją zdobywa, ginie w dziwnych okolicznościach przyrody, zapada się pod ziemię, był i nie ma, koniec. Czemu się dziwić, pytacie, skoro we wszystko zamieszana jest masoneria, a kto wie, może i sam Kościół Katolicki?

André Gide, po opublikowaniu „Lochów Watykanu” został okrzyknięty skandalistą. Dzisiaj „Lochy”, które zaliczane są do klasyki literatury na poły sensacyjnej, a w połowie fantastycznej, nie mogą wzbudzić – ani pod kątem wątku kryminalnego ani też ukazania zakłamania i bigoterii społecznych wyżyn – takich emocji, jak kiedyś. Co najwyżej wywołują błogi uśmiech na twarzy wynikły z przyjemności obcowania z prawdziwie wciągającą i świetnie napisaną książką.

Pisane już w XX wieku „Lochy” zupełnie nie trącą myszką (zasługa to pewnego tłumacza),nie są melancholijnie naiwnie lub po prostu nudne. Wręcz przeciwnie – okazuje się bowiem, że uwięzienie papieża było dla autora doskonałym pretekstem, by nie tylko wprowadzić wątki sensacyjne, ale i ukazać prawdę o pewnych procesach i ludziach: jak łatwo można manipulować tymi, którzy bezmyślnie zawierzają osobom noszącym koloratki, mundury i wszelkie uniformy. Gide stworzył prawdziwy teatr postaci – począwszy od lewicującego profesora, który dla potrzeb nauki znęcał się nad szczurami i innymi małymi zwierzakami, po czym doznał objawienia i stał się dewotem, przez stetryczałego i wrednego umierającego nestora rodu, po tajemniczego Protosa, typa spod ciemnej gwiazdy, który niejedno ma na sumieniu. Są tu i bękart, poszukujący własnej drogi w życiu, pisarz, którego ostatnia książka (notabene kompletny niewypał) chwalona jest jedynie przez zaprzyjaźnione z nim kręgi pochlebców oraz pewna dama, która dla ratowania papieża jest gotowa poświecić cały swój majątek. Jest również zbrodniarz, który zbrodnię swą straszliwą popełnia dla zachcianki, bez powodu. Wszyscy oni są w karykaturalni w swych postawach (ale nie groteskowo przeinaczeni),nadmiernie ekscytują się wszystkim, po czym popadają w wysublimowany spokój i powagę, drżą, omdlewają z imieniem Boga na ustach i łkają wyznając sobie miłość. Czynią to pod wpływem chwil, wzniosłych uczuć wywołanych błahostkami, łatwo poddają się nastrojom, są łatwowierni (wątek wyłudzania pieniędzy dla ratowania papieża przypominał mi nieco stosowaną dziś niemal powszechnie w pewnych kręgach „metodę na wnuczka”). Niektóre z dialogów są prawdziwymi majstersztykami, kipią od kąśliwych uwag i czynionych sobie złośliwości. Doskonale bawią czytelników.

Gide naśmiewa się ze swoich bohaterów, piętnuje bogactwo i nędzę mieszczaństwa, przerzuca akcję to z Francji to do Włoch, każe swym bohaterom podróżować, kochać się, zdradzać i popełniać najcięższe zbrodnie i czyta się Gidego wspaniale. Dodatkowym atutem książki jest język, który pozwala czytelnikom z łatwością przenieść się do przestronnych sal rzymskich pałaców, bogato wyposażonych hoteli jak i ciemnych, klaustrofobicznych pokoi, gnieżdżących swych mieszkańców gdzieś na ostatnim piętrze obskurnej paryskiej kamienicy. Bezczelnie dodam, że powieść fenomenalnie przetłumaczył Boy, co po raz kolejny świadczy o jego geniuszu.

„Lochy Watykanu” nadal doskonale bawią i po raz kolejny udowadniają, że dobra literatura broni się sama. Na wzmocnienie tej tezy można przytoczyć fakt, iż André Gide zdobył literacką nagrodę Nobla w 1947 roku.

Książkę otrzymałem z portalu Sztukater.

Tłem historii, która dzieje się w końcówce drugiej połowy XIX wieku, jest porwanie i uwięzienie papieża Leona XIII w lochach rzymskiego Zamku Świętego Anioła. Tajemnica to straszliwa, a każdy kto ją zdobywa, ginie w dziwnych okolicznościach przyrody, zapada się pod ziemię, był i nie ma, koniec. Czemu się dziwić, pytacie, skoro we wszystko zamieszana jest masoneria, a kto...

więcej Pokaż mimo to

avatar
5
5

Na półkach:

Świetna rzecz. Po stu latach nie jest już skandalem ani ze względów religijnych ani etycznych, ale przecież to nie skandalizm czyni powieść wybitną. To jedna z tych książek, w których samo streszczenie ujawnia niezwykłą oryginalność pomysłu i całej fabuły. Podobno Gide wyczytał gdzieś notatkę prasową o grupie oszustów, którzy wmawiając pobożnym bogaczom, jakoby papież został podmieniony: prawdziwy uwięziony w lochach watykańskich, fałszywy ulokowany na tronie Piotrowym – i z tej komicznej informacji ukuł jeszcze znacznie komiczniejszą akcję. Humor towarzyszy nam od początku, w opisach wolnomularza Antyma, który na zmianę dąsa się na Boga lub godzi z Nim w zależności od stanu swojego guza na karku. W drugiej części pojawia się główny bohater, Lafcadio, jedna z najoryginalniejszych postaci w literaturze. Jest to, jak wiadomo, realizacja nietzscheańskiego ideału nadczłowieka, w pełni panującego nad swoją wolą i stojącego poza dobrem i złem. (Wpływ Dostojewskiego oczywisty, ale chyba raczej Stawrogin niż Raskolnikow). Opis jego edukacji i najcudaczniejszych umiejętności zajmuje kilka stron i w zasadzie też jest bardzo zabawny (po latach pamiętam zdanko: „niewiele jest przedmiotów, którymi nie byłoby przyjemnie żonglować”). Szczególnie znakomite jest spotkanie Lafcadia z jego przybranym bratem, Juliusem: czytelnik, towarzysząc zrazu Juliusowi, z nawyku żywi raczej sympatię do niego: tymczasem w konfrontacji z Lafcadiem, okazuje się on słaby i nieciekawy, więc bez żalu odsuwamy go na dalszy tor, żeby śledzić poczynania faktycznego protagonisty. Szczyty komizmu osiąga książka w opisie dwóch safandułowatych przyjaciół Blaphafasa i Fleurissoire’a, który w końcu wyrusza samotnie na krucjatę w celu uwolnienia papieża. Słabsza jest część czwarta, w której wszechmocny gangster Protos rozwija skomplikowaną intrygę, żeby zmylić Fleurissoire’a – powinien raczej, zgodnie ze swoim charakterem, skręcić mu kark za jakimś rogiem. Tu powieść traci na wiarygodności. Słaba jest też postać Genowefy – mdła i nieciekawa jak Julius, ale ponieważ gra główną rolę kobiecą, trudniej to zaakceptować. Natomiast scena w pociągu (Lafcadio i Fleurissoire) to mistrzostwo świata. Reasumując: genialna minipowieść – dla (czytającej) młodzieży.

Świetna rzecz. Po stu latach nie jest już skandalem ani ze względów religijnych ani etycznych, ale przecież to nie skandalizm czyni powieść wybitną. To jedna z tych książek, w których samo streszczenie ujawnia niezwykłą oryginalność pomysłu i całej fabuły. Podobno Gide wyczytał gdzieś notatkę prasową o grupie oszustów, którzy wmawiając pobożnym bogaczom, jakoby papież...

więcej Pokaż mimo to

avatar
677
625

Na półkach:

Filozoficzny pseudokryminał o ściemie dotyczącej uwięzienia Papieża.

W tej krótkiej powieści mamy jeszcze kilka ciekawych wątków w tym, nawrócenia naukowca - masona i próbie zadośćuczynienia bękartowi.

Książka zawiera silny ładunek indywidualizmu i wolności kierowania własnym postępowaniem. Momentami bardzo wartka akcja i przyjemne zaskoczenia czytelnika.

Filozoficzny pseudokryminał o ściemie dotyczącej uwięzienia Papieża.

W tej krótkiej powieści mamy jeszcze kilka ciekawych wątków w tym, nawrócenia naukowca - masona i próbie zadośćuczynienia bękartowi.

Książka zawiera silny ładunek indywidualizmu i wolności kierowania własnym postępowaniem. Momentami bardzo wartka akcja i przyjemne zaskoczenia czytelnika.

Pokaż mimo to

avatar
113
113

Na półkach: , ,

Żartobliwa, frymuśna, obrazoburcza (ale cóż to dziś znaczy obrazoburcza?) powieść Gide'a w przekładzie Boya-Żeleńskiego.

Jeśli ktoś się spodziewa czegoś w stylu Dana Browna to ostrzegam: Gide jest zabawny i nietuzinkowy.

Szczerze polecam "Lochy Watykanu"..., nie tylko na gorące wakacje.

Żartobliwa, frymuśna, obrazoburcza (ale cóż to dziś znaczy obrazoburcza?) powieść Gide'a w przekładzie Boya-Żeleńskiego.

Jeśli ktoś się spodziewa czegoś w stylu Dana Browna to ostrzegam: Gide jest zabawny i nietuzinkowy.

Szczerze polecam "Lochy Watykanu"..., nie tylko na gorące wakacje.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    809
  • Chcę przeczytać
    585
  • Posiadam
    178
  • Literatura francuska
    20
  • Ulubione
    17
  • Teraz czytam
    16
  • Nobliści
    13
  • Klasyka
    10
  • 2020
    7
  • 2018
    6

Cytaty

Więcej
André Gide Lochy Watykanu Zobacz więcej
André Gide Lochy Watykanu Zobacz więcej
André Gide Lochy Watykanu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także