Archeologią interesuję się tak średnio na jeża, a jednak książka mnie zafascynowała. Nigdy bym na nią nie trafiła gdyby nie nasz wspaniały, owiany mgłą tajemniczości rodak Stefan Ossowiecki. O wznowionej niedawno książce Stefana Ossowieckiego "Świat mego ducha i wizje przyszłości" już na tym portalu pisałam. Zarówno książka jak i sama postać tego niezwykłego człowieka zainspirowała mnie do dalszych poszukiwań. Stefan Ossowiecki był w okresie międzywojennym osobą bardzo znaną nie tylko w Polsce, ale i poza nią. Poszukiwania kolejnych materiałów związanych ze Stefanem Ossowieckim doprowadziły mnie do recenzowanej obecnie książki. Jest ona tylko w wersji angielskiej i na tłumaczenie się raczej nie zanosi. W sumie nie ma w tym nic dziwnego, gdyż jest to pozycja zdecydowanie niszowa.
Autor Stephan Schwartz jest znanym naukowcem, pisarzem i konsultantem. Współpracuje zarówno z licznymi placówkami naukowymi, jak i z czasopismami takimi jak National Geographic. Od 40 lat prowadzi badania nad naturą świadomości, szczególnie jej częścią, która jest niezależna od miejsca i czasu. Prowadzi też liczne eksperymenty związane z jasnowidzeniem, kreatywnością, medytacją i uzdrawianiem za pomocą intencji. Często też pojawia się w telewizyjnych programach popularno-naukowych. To tak po krótce, bo autor ma naprawdę imponujący dorobek naukowy i nadal pracuje nad różnymi projektami.
Rozdział drugi książki o eksperymentach z udziałem Stefana Ossowieckiego z profesorem Stanisławem Poniatowskim jest napisany nie tylko niezwykle rzetelnie, ale też emanuje ogromną sympatią do naszego jasnowidza i pracującego z nim profesora. Żałuję trochę, że mało jest polskich publikacji na temat dokonań Stefana Ossowieckiego. Profesor Stanisław Poniatowski, który przeprowadził 33 eksperymenty z Ossowieckim był sławnym etnografem i antropologiem z Uniwersytetu Warszawskiego. Zginął w obozie koncentracyjnym w Litomierzycach, ale jego sprawozdania z eksperymentów przetrwały. Były to eksperymenty dotyczące czasów prehistorycznych i ludów zamieszkujących wtedy Europę. Muszę przyznać, że czytałam ten rozdział z zapartym tchem. To, jak Stefan Ossowiecki widział tych ludzi i z jaką dokładnością opisywał zarówno ich jak i otoczenie, w którym żyli podważa nasz sposób postrzegania rzeczywistości zarówno historycznej jak i czasów nam współczesnych. Co ciekawe niektóre z jego widzeń nie miały potwierdzenia za życia jasnowidza, ale w latach powojennych zostały dowiedzione jako prawidłowe i trafne. Oczywiście książka ta jest skierowana do osób otwartych na odmienne i niestandardowe metody poznawania niż przysłowiowe "szkiełko i oko".
Stephan Schwartz na kartach tej książki niejednokrotnie odnosi się zarówno do Stefana Ossowieckiego jak i profesora Poniatowskiego. Książkę moim zdaniem warto przeczytać nie tylko dla drugiego rozdziału poświęconego naszemu rodakowi, ale również dla całej reszty. Fascynujące dla mnie było archeologiczne odtworzenie opactwa w Glastonbury na podstawie kontaktów metapsychicznych ze średniowiecznymi mnichami. Są też przykłady różdżkarstwa i całe mnóstwo niestandardowych sposobów dokonywania sprawdzalnych i mniej sprawdzalnych odkryć archeologicznych. Opisane tu są między innymi miejsca, w których znajdowały się wioski Indian kanadyjskich oraz wiele innych odkryć. Książka napisana jest ciekawym językiem naukowym, więc raczej doświadczeni angliści sobie z nią poradzą. Treść jest moim skromnym zdaniem fascynująca i zdecydowanie warta poznania.

Archeologią interesuję się tak średnio na jeża, a jednak książka mnie zafascynowała. Nigdy bym na nią nie trafiła gdyby nie nasz wspaniały, owiany mgłą tajemniczości rodak Stefan Ossowiecki. O wznowionej niedawno książce Stefana Ossowieckiego "Świat mego ducha i wizje przyszłości" już na tym portalu pisałam. Zarówno książka jak i sama postać tego niezwykłego człowieka...