#rodzinnewyzwanie2024 "Góry. Stan umysłu" Robert Macferlane
NIe porwała mnie ta książka. Nie wiem na co liczyłam, ale zdecydowanie to nie było to.
Doceniam wkład pracy włożony przez autora w reasearch. Doceniam jego erudycję i historyczne zacięcie, umiejętność porozdzielania i poukładania nachodzących na siebie wątków. Jednak, mimo starań, zabrakło mi tu pasji.

#rodzinnewyzwanie2024 "Góry. Stan umysłu" Robert Macferlane
NIe porwała mnie ta książka. Nie wiem na co liczyłam, ale zdecydowanie to nie było to.
Doceniam wkład pracy włożony przez autora w reasearch. Doceniam jego erudycję i historyczne zacięcie, umiejętność porozdzielania i poukładania nachodzących na siebie wątków. Jednak, mimo starań, zabrakło mi tu pasji.

Góry przedstawione wielowymiarowo, tak samo jak doświadczenie wędrówki wysokogórskiej. Autorowi udaje się zachować poczucie tajemnicy gór, odpowiedzieć dlaczego ludzie ryzykują śmierć, wspinając się po górach.

Góry przedstawione wielowymiarowo, tak samo jak doświadczenie wędrówki wysokogórskiej. Autorowi udaje się zachować poczucie tajemnicy gór, odpowiedzieć dlaczego ludzie ryzykują śmierć, wspinając się po górach.

Początek był obiecujący, dużo ciekawych spostrzeżeń na temat gór, dlaczego tak nas do nich ciągnie, jaka jest ich symbolika, jak to się kształtowało przez wieki, ale później niestety robi się strasznie nudno, może poza opisem pierwszej wyprawy na Everest. Początkowy zachwyt skończył się rozczarowaniem.

Początek był obiecujący, dużo ciekawych spostrzeżeń na temat gór, dlaczego tak nas do nich ciągnie, jaka jest ich symbolika, jak to się kształtowało przez wieki, ale później niestety robi się strasznie nudno, może poza opisem pierwszej wyprawy na Everest. Początkowy zachwyt skończył się rozczarowaniem.

Ciekawa próba zrozumienia dlaczego i po co ludzie się wspinają (wędrują po górach).
Czego tam szukają.
Czego oczekują.
Co im to daje.
Jak na przestrzeni wieków to się zmieniało.
Spodziewałam się przydługawych i filozoficznych analiz. Dostałam ciekawy opis relacji człowiek- góry poparty dobrym researchem i okraszony własnymi górskimi doświadczeniami autora.
Co więcej. Robert Macfarlane mocno skupia się na geologii i zwraca naszą uwagę na to, że góry, ziemia, lodowce to są miliony lat istnienia. W różnych formach.
Dociera do czytelnika, że czas to pojęcie względne.
Bardzo podobało mi się, że książka zakończona jest historią George'a Mallory'ego. Mam wrażenie, że pięknie jego pasja, ale i zafiksowanie na punkcie najwyższej góry świata podsumowuje wszystkie wcześniejsze rozdziały.

Ciekawa próba zrozumienia dlaczego i po co ludzie się wspinają (wędrują po górach).
Czego tam szukają.
Czego oczekują.
Co im to daje.
Jak na przestrzeni wieków to się zmieniało.
Spodziewałam się przydługawych i filozoficznych analiz. Dostałam ciekawy opis relacji człowiek- góry poparty dobrym researchem i okraszony własnymi górskimi doświadczeniami autora.
Co więcej....

Lubię literaturę górską, pochłonąłem całkiem sporą jej część i z pewną ciekawością śęgnełem po "Góry. Stan umysłu". Niestety, nie wpasowała się w moje gusta i długo się zabierałem, aby ja dokończyć. Nie przekonały mnie przedługie opisy, z których mało co wynika, z drugiej strony są fragmenty ciekawe (np. opis geologii).

Książka mnie nijak nie porawła, a w kategorii literatury górskiej oceniam ją jako jedną z najsłabszych.

Lubię literaturę górską, pochłonąłem całkiem sporą jej część i z pewną ciekawością śęgnełem po "Góry. Stan umysłu". Niestety, nie wpasowała się w moje gusta i długo się zabierałem, aby ja dokończyć. Nie przekonały mnie przedługie opisy, z których mało co wynika, z drugiej strony są fragmenty ciekawe (np. opis geologii).

Książka mnie nijak nie porawła, a w kategorii...

Przy takiej publikacji i mając na uwadze moją głęboką miłość do gór i fotografowania pejzaży, brakowało mi tylko wklejek z kolorowymi zdjęciami i rycinami (te czarno-białe niestety nie pobudzają wyobraźni zbyt mocno...).

Przy takiej publikacji i mając na uwadze moją głęboką miłość do gór i fotografowania pejzaży, brakowało mi tylko wklejek z kolorowymi zdjęciami i rycinami (te czarno-białe niestety nie pobudzają wyobraźni zbyt mocno...).

Ciekawa, nieszablonowa, skreślona dobrym językiem, choć bardzo nierówna. Z tym, że ta nierówność chyba wynika z podziału na rozdziały. Autor w sposób przenikliwy i niekiedy zaskakujący analizuje historię geologiczną gór, przedstawia też rys historyczny (i nawet w ujęciu religijnym) wypraw górskich z dociekliwością gorliwego archiwisty, ale też poświęca czas własnym przemyśleniom i doświadczeniom rodzinnym, ujętym jak w dzienniku podróży. To powoduje wrażenie prawnego poszarpania, jakby książka była pisana na raty. Mimo to, polecam górskim wędrowcom i tym wszystkim, dla których tematyka gór jest pasją i przyjemnością.

Ciekawa, nieszablonowa, skreślona dobrym językiem, choć bardzo nierówna. Z tym, że ta nierówność chyba wynika z podziału na rozdziały. Autor w sposób przenikliwy i niekiedy zaskakujący analizuje historię geologiczną gór, przedstawia też rys historyczny (i nawet w ujęciu religijnym) wypraw górskich z dociekliwością gorliwego archiwisty, ale też poświęca czas własnym...

Tak jak wielu moich poprzedników mogę powiedzieć, że również mam mieszane uczucia. Są rozdziały, które się dłużą i to one zaniżają ocenę. Często właśnie wtedy trzeba odłożyć książkę, żeby ponownie do niej wrócić, aby właśnie doczytać do ciekawego miejsca, kiedy ciężko będzie rozstawać się z książką. Początek dla mnie wciągający, środek - jak sinusoida, końcówka? Może być. Pomimo, że to nie pierwsza moja książka górska to dowiedziałam się kilku ciekawostek z niej, dlatego pozostałam przy ocenie 7.

Tak jak wielu moich poprzedników mogę powiedzieć, że również mam mieszane uczucia. Są rozdziały, które się dłużą i to one zaniżają ocenę. Często właśnie wtedy trzeba odłożyć książkę, żeby ponownie do niej wrócić, aby właśnie doczytać do ciekawego miejsca, kiedy ciężko będzie rozstawać się z książką. Początek dla mnie wciągający, środek - jak sinusoida, końcówka? Może być....

Czytało się ja dobrze, ale nie wciągnęła mnie. Początek o geologii dużo lepszy, niż kolejne rozdziały. Jest w porządku, ale nie porywa.

Czytało się ja dobrze, ale nie wciągnęła mnie. Początek o geologii dużo lepszy, niż kolejne rozdziały. Jest w porządku, ale nie porywa.

Mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki. Rozdziały są bardzo nierówne. Jedne mega wciągające i interesujące, jak ten opisujący początki geologii czy też wyprawę na Everest Malloryego, inne opierają się w zasadzie jedynie na opisywaniu brytyjskiego punktu widzenia na rozwijanie się turystyki górskiej czy też bardzo nierówne wspomnienia samego autora. Na pewno dla przeciętnego brytyjczyka książka powinna być genialna, dla kogokolwiek gdziekolwiek na świecie to raczej przykład kolonialnego skapywania treści i idei do kolejnych krajów.

Mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki. Rozdziały są bardzo nierówne. Jedne mega wciągające i interesujące, jak ten opisujący początki geologii czy też wyprawę na Everest Malloryego, inne opierają się w zasadzie jedynie na opisywaniu brytyjskiego punktu widzenia na rozwijanie się turystyki górskiej czy też bardzo nierówne wspomnienia samego autora. Na pewno dla...