Historia bardzo interesująca, bardzo chciałam poznać rozwiązanie zagadki skrzypaczek, ale pod koniec książki dokładnie czytałam tylko rozdziały opowiadające o przeszłości, a te bieżące przelatywałam szybko wyłapując ważniejsze informacje. Przeszłość jak dla mnie była świetnie opisana, nie mogłam oderwać się od czytania. W przeciwieństwie do czasów współczesnych i głównej bohaterki. Jak dla mnie aż za dużo było korzystnych dla Lily zbiegów okoliczności - jej koleżanka zajmuje się renowacją instrumentów, w samolocie spotyka szefa szkoły Miss Faraday, koleżanka ma dość pieniędzy, żeby wysłać ją na Sumatrę, w samolocie znowu "przypadkiem" spotyka Holendra, który pomaga jej w poszukiwaniach i przy tłumaczeniach, i akurat partnerem Holendra jest osoba pochodząca z wioski, którą Lily szuka. Aż za dużo tego i dlatego niestety czuję jakiś niesmak po przeczytaniu tej książki, i na pewno z czystym sumieniem nie mogę jej polecić.

Historia bardzo interesująca, bardzo chciałam poznać rozwiązanie zagadki skrzypaczek, ale pod koniec książki dokładnie czytałam tylko rozdziały opowiadające o przeszłości, a te bieżące przelatywałam szybko wyłapując ważniejsze informacje. Przeszłość jak dla mnie była świetnie opisana, nie mogłam oderwać się od czytania. W przeciwieństwie do czasów współczesnych i głównej...

Lilly jest wdową i pracuje w antykwariacie. Któregoś dnia przychodzi mężczyzna, który zostawia jej bardzo specyficzne skrzypce, twierdząc, że to jej i biegiem wyszedł. Kobieta zdziwiona, ale postanowiła zainteresować się historią tych skrzypiec poszukiwając autentycznego właściciela. To historia o trzech kobiet, z czego dwie z przeszłości, które są w jakiś sposób ze sobą związane. Dokąd to poszukiwanie ją zaprowadzi? Czy znajdzie właściciela? Czy znów będzie w stanie kogoś pokochać?

Bohaterka była denerwująca, niby była blisko do czterdziestki, a postępowała jak nastolatka. Jeśli chodzi o wątek miłosny, to taki był sztuczny, jakby upchany na siłę, ale jedynym plusem było to, że występował blisko zakończenia, więc krótko o tym było. Historie o dwóch kobietach z przeszłości były ciekawe, także całe poszukiwania i łączenie faktów, powodowały, że byłam ciekawa co dalej będzie. Piękne opisy o otoczeniach, które powodowały, że nie raz poczułam się, że tam jestem. Zakończenie, jako rozwiązanie tej całej zagadki, było dla mnie ogromnym zaskoczeniem, bardzo pozytywnym.

Lilly jest wdową i pracuje w antykwariacie. Któregoś dnia przychodzi mężczyzna, który zostawia jej bardzo specyficzne skrzypce, twierdząc, że to jej i biegiem wyszedł. Kobieta zdziwiona, ale postanowiła zainteresować się historią tych skrzypiec poszukiwając autentycznego właściciela. To historia o trzech kobiet, z czego dwie z przeszłości, które są w jakiś sposób ze sobą...