rozwińzwiń

Łuny w Bieszczadach

Okładka książki Łuny w Bieszczadach Jan Gerhard
Okładka książki Łuny w Bieszczadach
Jan Gerhard Wydawnictwo: Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej powieść historyczna
592 str. 9 godz. 52 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej
Data wydania:
1967-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1967-01-01
Liczba stron:
592
Czas czytania
9 godz. 52 min.
Język:
polski
Tagi:
Bieszczady UPA
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
155 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
348
348

Na półkach:

Pierwsza jak i druga część równie dobra choć wiadomo że komunistyczna cenzura musiała przedstawić żołnierzy podziemia jako bandytów z racji propagandy. Dlatego też niektóre wydarzenia można traktować z przymrużeniem oka. Niestety autor zbyt dużo podkoloryzował a co za tym idzie książki nie są zgodne z rzeczywistością. Jako że autor był oficerem ludowego wojska polskiego nie dziwi taka sytuacja. Sięgnąłem również po książkę pt ,, W kręgu łun bieszczadzkich " autorstwa Grzegorza Motyki i sporo jest tam wyjaśnione. Cóż jakie władze taka cenzura. Żeby trafić na prawdę historyczną musi minąć epoka gdzie była ona zatajana.

Pierwsza jak i druga część równie dobra choć wiadomo że komunistyczna cenzura musiała przedstawić żołnierzy podziemia jako bandytów z racji propagandy. Dlatego też niektóre wydarzenia można traktować z przymrużeniem oka. Niestety autor zbyt dużo podkoloryzował a co za tym idzie książki nie są zgodne z rzeczywistością. Jako że autor był oficerem ludowego wojska polskiego nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
5
5

Na półkach:

Nie bylo latwo uzyskac te ksiazke, pomimo olbrzymich w czasach PRL nakladow /11 wydan, od 1949 r./, powiesc Luny w Bieszczadach zniknela z wielu wypozyczalni na fali czystek dekomunizacyjnych. Kiedys lektura szkolna, dzis traktowana jako relikt minionej epoki, falsz historyczny.

A szkoda, bo czyta sie to swietnie, a opisy taktyki wojskowej oraz zycia zolnierskiego widac, ze pisane sa z pierwszej reki. Rowniez postac autora, powstanca antyfaszystowskiego w Vichy, potem zolnierza AK, nastepnie oficera AL, wreszcie prominentnego dzialacza partyjnego, brutalnie zamordowanego na poczatku epoki gierkowskiej jest fascynujaca sama w sobie.

Po odcedzeniu warstwy propagandowej, zreszta nie nazbyt nachalnej, po zweryfikowaniu pewnych faktow historycznych, jest to po prostu kawal mocnej, meskiej prozy.

Polecam!

Nie bylo latwo uzyskac te ksiazke, pomimo olbrzymich w czasach PRL nakladow /11 wydan, od 1949 r./, powiesc Luny w Bieszczadach zniknela z wielu wypozyczalni na fali czystek dekomunizacyjnych. Kiedys lektura szkolna, dzis traktowana jako relikt minionej epoki, falsz historyczny.

A szkoda, bo czyta sie to swietnie, a opisy taktyki wojskowej oraz zycia zolnierskiego widac,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
446
179

Na półkach: ,

Mimo oczywistej propagandy w stosunku do żołnierzy polskiego, antykomunistycznego podziemia niepodległościowego - w tym wypadku oddziału NSZ Antoniego Zubryda - książka Jana Gerharda doskonale przedstawia ówczesne realia walk LWP i KBW z ukraińskimi oddziałami UPA. W dodatku napisana jest mistrzowskim stylem, co sprawia, ze czyta ja się z zapartym tchem. Mimo, ze przeczytałem ja jeszcze w podstawówce, do dzisiaj mi zapadła w pamięci ucieczka spod upowskiego topora sierżanta Gąsienicy - doskonale potem przeniesiona na ekran i zagrana przez Wiesława Golasa w filmie - „Ogniomistrz Kalen” nakręconym na podstawie powieści.

Mimo oczywistej propagandy w stosunku do żołnierzy polskiego, antykomunistycznego podziemia niepodległościowego - w tym wypadku oddziału NSZ Antoniego Zubryda - książka Jana Gerharda doskonale przedstawia ówczesne realia walk LWP i KBW z ukraińskimi oddziałami UPA. W dodatku napisana jest mistrzowskim stylem, co sprawia, ze czyta ja się z zapartym tchem. Mimo, ze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
102
88

Na półkach:

Tak jak Kruczkowski w "Kordianie i chamie" uświadamia, dlaczego chłopi wbrew romantycznemu mitowi walecznego Polaka nie palili się do powstania, tak Gerhard pokazuje, że zmęczeni wojną Polacy pragnęli spokoju (kto by nie pragnął po 5 i pół roku?) i nie chcieli kolejnej, a o jej wybuchu zapewniały mieszkańców bandy.
Można mówić, że ta książka to propaganda - przykład miłującego żołnierzy Generała, co kulom się nie kłania i z narażeniem życia musi ich odwiedzić, ale tak zupełnie chyba nie zafałszowuje realiów życia w strachu. Autor mógł coś dodać od siebie, lecz to tylko powieść i nie wszystko musi być "co do joty". Mnie akcja wciągnęła bardzo, choć czytam, że niektórych męczyła. Owszem, czcionka mogłaby być większa, ale pokazywanie sytuacji na przemian z pozycji wojska i jego wrogów było ciekawe.
Do przeczytania zainspirował mnie zeszłoroczny pobyt w Cisnej. Aktywnie wypoczywając miałem świadomość, że kilkadziesiąt lat wcześniej działy się tam rzeczy, które nie wpływały dobrze na turystyczną atrakcyjność tego terenu.

Tak jak Kruczkowski w "Kordianie i chamie" uświadamia, dlaczego chłopi wbrew romantycznemu mitowi walecznego Polaka nie palili się do powstania, tak Gerhard pokazuje, że zmęczeni wojną Polacy pragnęli spokoju (kto by nie pragnął po 5 i pół roku?) i nie chcieli kolejnej, a o jej wybuchu zapewniały mieszkańców bandy.
Można mówić, że ta książka to propaganda - przykład...

więcej Pokaż mimo to

avatar
55
55

Na półkach: ,

"Łuny w Bieszczadach" to książka opisująca zapomniany już nieco konflikt zbrojny w Bieszczadach z lat 1945-1947 (jeszcze sprzed Akcji "Wisła"),z punktu widzenia ówczesnej władzy ludowej. Autor był jednym z żołnierzy pułku, walczącego z WiN oraz UPA. Wobec tego w książce spotkamy np. określanie WIN-owców "bandytami". Jest też trochę propagandy, ale jest ona łatwa do wyłapania. Jednak poza tym książka zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, jest wciągająca i pełna akcji. Ponadto autor świetnie wprowadza w klimat i realia tamtych lat (brak elektryczności, trudności z przemieszczaniem się wobec braku infrastruktury drogowej) oraz w piękny i niezbadany rejon Bieszczadów. Ukazane są również relacje między żołnierzami wyższego szczebla czy też różnych jednostek, które nie zawsze układały się idealnie. W wielu miejscach można się uśmiać do łez, są jednak również smutne fragmenty, w końcu mowa o konflikcie, w którym zginęło wiele osób. Reasumując, ta interesująca książka wywarła na mnie spore wrażenie, i zachęciła do odwiedzenia tego zakątka kraju.

"Łuny w Bieszczadach" to książka opisująca zapomniany już nieco konflikt zbrojny w Bieszczadach z lat 1945-1947 (jeszcze sprzed Akcji "Wisła"),z punktu widzenia ówczesnej władzy ludowej. Autor był jednym z żołnierzy pułku, walczącego z WiN oraz UPA. Wobec tego w książce spotkamy np. określanie WIN-owców "bandytami". Jest też trochę propagandy, ale jest ona łatwa do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
713
216

Na półkach: ,

Jako fanka Bieszczadów czytam wszystko, co dotyczy tamtego regionu. "Łuny w Bieszczadach" to książka, która dość dokładnie opisuje walki z bandami UPA w okresie zaraz po II wojnie światowej. Oko należy przymknąć na PRL-owski styl wypowiedzi żołnierzy Wojska Polskiego, jak również na wychwalonego tu gen. Świerczewskiego.
Bo poza tym to piękna, smutna opowieść o ludziach tam żyjących, którzy w ramach akcji "Wisła" zostali zmuszeni do opuszczenia rodzinnych posiadłości.

Jako fanka Bieszczadów czytam wszystko, co dotyczy tamtego regionu. "Łuny w Bieszczadach" to książka, która dość dokładnie opisuje walki z bandami UPA w okresie zaraz po II wojnie światowej. Oko należy przymknąć na PRL-owski styl wypowiedzi żołnierzy Wojska Polskiego, jak również na wychwalonego tu gen. Świerczewskiego.
Bo poza tym to piękna, smutna opowieść o ludziach tam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
31
31

Na półkach: ,

Ciekawa opowieść oparta na faktach. Ekranizacja (Ogniomistrz Kaleń) mocno odbiega od treści książki.

Ciekawa opowieść oparta na faktach. Ekranizacja (Ogniomistrz Kaleń) mocno odbiega od treści książki.

Pokaż mimo to

avatar
1019
1009

Na półkach: ,

Czytałem wiele razy. niektóre fragmenty nawet więcej. Jedna z moich ulubionych książek młodzieńczych lat.Potem okazało się, że to propagandowy gniot. Cześć i chwała bohaterom tym z AK i NSZ. Ale także chwała żołnierzom LWP walczącym ze zbrodniczą UPA.

Czytałem wiele razy. niektóre fragmenty nawet więcej. Jedna z moich ulubionych książek młodzieńczych lat.Potem okazało się, że to propagandowy gniot. Cześć i chwała bohaterom tym z AK i NSZ. Ale także chwała żołnierzom LWP walczącym ze zbrodniczą UPA.

Pokaż mimo to

avatar
212
68

Na półkach:

Jak widziała powojenną historię propaganda PRL? Przeczytawszy Łuny... łatwo znaleźć odpowiedź. Czarno - biały świat, który tak naprawdę był szary. Mimo wszystko warto sięgnąć, jak po wspomnienie dawnych, minionych na szczęście, lat.

Jak widziała powojenną historię propaganda PRL? Przeczytawszy Łuny... łatwo znaleźć odpowiedź. Czarno - biały świat, który tak naprawdę był szary. Mimo wszystko warto sięgnąć, jak po wspomnienie dawnych, minionych na szczęście, lat.

Pokaż mimo to

avatar
258
140

Na półkach: , , , , , ,

Historia walk Wojska Polskiego z bandami UPA i WiN, które miały miejsce w Bieszczadach w latach 1944-1947.
Jan Gerhard jako żołnierz brał udział w opisanej w książce akcji "Wisła", jednak zaznacza, że opisuje tylko wycinek walk, dotyczący działań jednego pułku wojska.
"Łuny w Bieszczadach" z pewnością są w stanie przybliżyć historię ataków UPA, palenia wiosek i mordowania polskiej ludności w Bieszczadach. Trzeba jednak być wytrwałym, bowiem książka bardzo długo się rozkręca.
Ten przydługi wstęp, w którym prawie nic się nie dzieje, a na dodatek mamy chaotyczne migawki z różnych miejsc (raz wojsko, raz bandy, początkowo nie wiadomo kto jest kim)mocno mnie zastopował. Myślałam, że tego nigdy nie doczytam. Koło połowy książki w końcu coś zaczyna się dziać i wtedy można już czytać z zainteresowaniem.

Jedna rzecz mnie tylko drażniła - postać Generała. Średnio mam pojęcie o życiorysie generała Świerczewskiego, bo o nim mowa, ale w książce przedstawiony jest jako niemal święty. Mamy do czynienia z człowiekiem cieszącym się ogromnym autorytetem i sympatią wśród żołnierzy, bardzo zainteresowanym ich losem, dbającym o ich potrzeby. Przy tym zgodnie z książką, generał był człowiekiem o wielkiej odwadze, na dodatek obdarzonym sprytem i zmysłem strategicznym. No święty.

Historia walk Wojska Polskiego z bandami UPA i WiN, które miały miejsce w Bieszczadach w latach 1944-1947.
Jan Gerhard jako żołnierz brał udział w opisanej w książce akcji "Wisła", jednak zaznacza, że opisuje tylko wycinek walk, dotyczący działań jednego pułku wojska.
"Łuny w Bieszczadach" z pewnością są w stanie przybliżyć historię ataków UPA, palenia wiosek i mordowania...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    224
  • Chcę przeczytać
    149
  • Posiadam
    65
  • Chcę w prezencie
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Literatura polska
    3
  • Powieść historyczna
    3
  • Historia
    3
  • 2014
    2
  • 2021
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Łuny w Bieszczadach


Podobne książki

Przeczytaj także