ZMARTWYCHWSTANIE RACHEL 35

Nie chciałem, żeby ten moment nadszedł, ale stało się. Jedna z najlepszych niszowych serii na rynku, dzieło rewelacyjne, które miażdżyło klimatem i zagadką, zeszło poniżej pewnego poziomu. I choć nie jest źle, tym razem nic mnie ani nie zachwyciło, ani nie wciągnęło.

Rachel i Lilith. Lilith i Zoe. Zoe i Rachel. Trójka bohaterek snuje rozmowę o przeszłości Rachel, jej powiązaniach z Lilith i tym, co czeka teraz je wszystkie...

I niestety Moore, który nie zachwycił poprzednim razem, kiedy to snuł podobne wyjaśnienie, nie zachwyca i teraz. Rewelacyjna kreska ratuje całość, ale scenariusz niestety tym razem nie wybija się ponad przeciętność. A po powrocie w poprzednich zeszytach do prób odkrycia tożsamości mordercy Rachel, znów wchodzi na temat walki z Malusem, tracąc tak dobrze zaczęty wątek.

Ale cenię Terryego i wiem, co potrafi, dlatego czekam na kolejny zeszyt i wierzę, że będzie lepiej.

ZMARTWYCHWSTANIE RACHEL 35

Nie chciałem, żeby ten moment nadszedł, ale stało się. Jedna z najlepszych niszowych serii na rynku, dzieło rewelacyjne, które miażdżyło klimatem i zagadką, zeszło poniżej pewnego poziomu. I choć nie jest źle, tym razem nic mnie ani nie zachwyciło, ani nie wciągnęło.

Rachel i Lilith. Lilith i Zoe. Zoe i Rachel. Trójka bohaterek snuje rozmowę o...