Magic Burns

Okładka książki Magic Burns Ilona Andrews
Okładka książki Magic Burns
Ilona Andrews Wydawnictwo: Ace Books Cykl: Kate Daniels (tom 2) fantasy, science fiction
260 str. 4 godz. 20 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Kate Daniels (tom 2)
Wydawnictwo:
Ace Books
Data wydania:
2008-04-01
Data 1. wydania:
2008-04-01
Liczba stron:
260
Czas czytania
4 godz. 20 min.
Język:
angielski
ISBN:
9780441015832
Tagi:
fantasy
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
6 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
734
570

Na półkach:

Kolejna świetna część, w której poznajemy Julie. Zaczyna robić się coraz ciekawiej pomiędzy Kate i Curranem i cała akcja dookoła jest bardzo żywa i ciekawa.

Kolejna świetna część, w której poznajemy Julie. Zaczyna robić się coraz ciekawiej pomiędzy Kate i Curranem i cała akcja dookoła jest bardzo żywa i ciekawa.

Pokaż mimo to

avatar
251
181

Na półkach: , , , , , ,

W tej części Kate zostaje wplątana w sprawę zaginięcia sabatu czarownic. Dodatkowo zostaje opiekunką Julie, której mama należała do owego zgromadzenia. Walczy z potworami, zacieśnia więzi z Gromadą i stara się unikać ich przywódcy, co jednak nie za bardzo jej wychodzi.

W tej części Kate zostaje wplątana w sprawę zaginięcia sabatu czarownic. Dodatkowo zostaje opiekunką Julie, której mama należała do owego zgromadzenia. Walczy z potworami, zacieśnia więzi z Gromadą i stara się unikać ich przywódcy, co jednak nie za bardzo jej wychodzi.

Pokaż mimo to

avatar
1198
727

Na półkach: ,

"Magia parzy" to drugi tom serii o Kate Daniels autorstwa Ilony Andrews. Zdecydowanie był lepszy niż pierwszy.

Atlantę wciąż nawiedzają fale magii. Są one coraz silniejsze i jeszcze bardziej paraliżują miasto. Wiele dziwnych stworzeń i bestii panoszy się po dzielnicach. Kate w pościgu za zleceniem odnajduje w riunach dziewczynkę, która wymaga opieki i w jakiś sposób jest związana z jej sprawą. Do tego pojawia się antyczny heros z kuszą, który zdecydowanie ma niecne zamiary. Cały ten bałagan doprowadza do ostatecznej bitwy - z pradawną magią i własnymi uczuciami.

To było naprawdę bardzo dobre. Pierwszy tom liznął tylko troszeczkę ten świat. Pozwolił nam poznać postacie, hierarchię i rodzaj magii. Tutaj już mogłam wygodnie się rozsiąść i czekać na rozwój wydarzeń. Narastające napięcie między Kate i Curranem już sprawia, że ciarki przebiegają po rękach, a co to będzie dalej! Fajnie, że ten wątek nie jest dominujący. Cudownie powoli poznawać naszą bohaterkę, dowiadywać się o jej możliwościach i odkrywać pomału jej tajemnice. Zdecydowanie chcę więcej! Obiecuje sobie, że w lutym nadrobię kolejny tom, bo ta seria zasługuje na to, żeby nie czekać z kolejną częścią

"Magia parzy" to drugi tom serii o Kate Daniels autorstwa Ilony Andrews. Zdecydowanie był lepszy niż pierwszy.

Atlantę wciąż nawiedzają fale magii. Są one coraz silniejsze i jeszcze bardziej paraliżują miasto. Wiele dziwnych stworzeń i bestii panoszy się po dzielnicach. Kate w pościgu za zleceniem odnajduje w riunach dziewczynkę, która wymaga opieki i w jakiś sposób jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
231
156

Na półkach:

Pewnie nie każdemu styl tej książki się spodoba, ale mi wybitnie siadło.
Miejscami dosyć dosadne i obrazowe sceny walki, gdzie flaki leją się gęsto, ale nie uważam, żeby było to przesadzone.
Jedyne, co na razie wygląda średnio, to relacja Curran - Kate, ale mam nadzieję, że w końcu się ogarnie. Żadne z nich nie ma powodu nienawidzić drugiego, ale twardo się tego trzymają.
Duży plus za postacie takie jak Andrea, Bran, a nawet Saiman.

Pewnie nie każdemu styl tej książki się spodoba, ale mi wybitnie siadło.
Miejscami dosyć dosadne i obrazowe sceny walki, gdzie flaki leją się gęsto, ale nie uważam, żeby było to przesadzone.
Jedyne, co na razie wygląda średnio, to relacja Curran - Kate, ale mam nadzieję, że w końcu się ogarnie. Żadne z nich nie ma powodu nienawidzić drugiego, ale twardo się tego trzymają....

więcej Pokaż mimo to

avatar
133
116

Na półkach:

Lecimy dalej z Kate Daniels. Część druga - Magia Parzy.

Jest takie powiedzenie: Nie drażnij lwa... Kate chyba go nie zna 😂
Ponowne spotkanie z Curranem było świetne 🖤 Jak zwykle uratował jej tyłek. Przyniósł nieprzytomną do doktora Doolittle (nazywany tak oczywiście dlatego, że leczy zmiennokształtnych).
- Jak się tu znalazłam? (...)
- Przyniósł cię Jego Wysokość. (...)
- Czy tym razem też jest spalony na frytkę, czy może dla odmiany przecięty na pół?

Zerknęłam na Currana- przyglądał mi się uważnie od dłuższej chwili.
- Wyglądasz jak gówno w trawie - powiedział w końcu.
- Dzięki, staram się jak mogę.

- (...) A ja sie łudziłam, że porozmawiamy jak rozsądni, dorośli ludzie! Gdybyśmy byli ostatnią parą na tej planecie, znalazłabym sobie pływającą wyspę, żeby uciec od ciebie jak najdalej.

Marzenia o zaszlachtowaniu Władcy Bestii muszą poczekać. Uderzenia magii, które do tej pory uprzykrzały życie w Atlancie, teraz zwariowały totalnie. Teraz to już nie fale, ale wybuchy magii. Po każdym takim wybuchu ulice roją się od mitycznych stworzeń i krwiożerczych dziwadeł. Kate znajduje w ruinach dziewczynkę, której zaginęła matka - czarownica. Co dziwniejsze, zniknęła z całym kowenem. Julie wymaga opieki, tym bardziej, że najwyraźniej z jakiegoś powodu polują na nią postacie wyjęte z mitologii celtyckiej. Mamy antycznego herosa wyposażonego w kuszę, którego Kate umiejętnie przerabia z wroga na przyjaciela(ciekawe czemu nie polubili się z Curranem😉). Mamy rycerza Zakonu - Andreę, która też po kilku przygodach staje się dla Kate ważna i zostaje jej przyjaciółką. Do tego jeszcze znany z poprzedniej części Derek - zmiennokształtny wilk. Jak widać, liczba ludzi, którzy trafiają do zamrożonego serduszka Kate rośnie.
Poszukiwania mamy Julie prowadzą do ostatecznej bitwy z pradawną magią. Totalnie epickiej bitwy. U boku Kate staną istoty, które do tej pory nie były w stanie stać spokojnie obok siebie i się nie rozszarpać. Gromada zmiennokształtnych, wampiry, czarownice.
W tej części dowiadujemy się trochę więcej o tym, kim i czym tak na prawdę jest Kate. Dowiadujemy się też, że wampiry mają różne zastosowania 😂

"Dzień, w którym przyjęłabym pieniądze od Rodu, byłby jednocześnie dniem, w którym odrzuciłabym człowieczeństwo.
- Nie jestem zainteresowana. Jakieś inne oferty?
Wampir gapił się na mnie. Jego usta zwisały luźno, jakby Ghastek rozważał inne możliwości. Wzięłam kilka formularzy z biurka, włożyłam je w usta wampira, kładąc skraj kartek na jego zębach i pociągnęłam papier za drugą krawędź.
- Co ty robisz? - zapytał oburzony Ghastek.
- Zepsuł mi się dziukacz."

Świetna Książka, jak poprzednia, niczym jej nie ustępuje. Nie przeczytałam, tylko po prostu ją pochłonęłam. Jestem coraz bardziej oczarowana.

Lecimy dalej z Kate Daniels. Część druga - Magia Parzy.

Jest takie powiedzenie: Nie drażnij lwa... Kate chyba go nie zna 😂
Ponowne spotkanie z Curranem było świetne 🖤 Jak zwykle uratował jej tyłek. Przyniósł nieprzytomną do doktora Doolittle (nazywany tak oczywiście dlatego, że leczy zmiennokształtnych).
- Jak się tu znalazłam? (...)
- Przyniósł cię Jego Wysokość. (...)
-...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1088
411

Na półkach: ,

Kiedy krew zastyga i rany zaczynają się goić, Kate Daniels, nasza nieustraszona bohaterka, nie ma czasu na odpoczynek. Tym razem czeka ją kolejne niebezpieczeństwo, gdy na ulicach Atlanty wybucha seria magicznych zamieszek, a miasto zalewają jeszcze dziwniejsze stworzenia niż zwykle.

W opuszczonej ruinie Kate odnajduje samotną dziewczynkę, a to odkrycie rzuca ją na trop zaginionej matki dziecka. Jednak nie jest to zwykłe śledztwo. W miarę jak podąża za śladami, Kate zaczyna odkrywać powiązania z tajemniczą boginią, której działania wprowadzają chaos w jej życie.

Ilona Andrews w "Magii parzy" kontynuuje swoje mistrzowskie tworzenie niesamowitych światów, w których magia miesza się ze zwykłą rzeczywistością. Ich opisy są tak barwne, że czytelnik może poczuć się jakby sam przechadzał się po zrujnowanych ulicach Atlanty, otoczony magicznymi istotami.

Postacie w tej części serii są pełne życia i charakteru. Kate Daniels nadal emanuje siłą i determinacją, gotowa stawić czoła wszelkim przeciwnościom. Jej dynamiczne relacje z innymi bohaterami, zwłaszcza z tajemniczym Branem, dodają historii elementu emocjonalnego i romantycznego.

Mimo tych pozytywnych aspektów, "Magia parzy" nie jest pozbawiona wad. Czasami fabuła staje się przewidywalna, a tempo narracji nie jest zawsze równomierne. Niektóre wątki mogłyby być lepiej rozwinięte, aby zapewnić czytelnikowi pełniejsze zrozumienie i zaskoczenie.

Podsumowując, "Magia parzy" to niewątpliwie ciekawy rozdział w serii Kate Daniels, jednak nie jest to najsilniejsza odsłona. Ocena 6/10 odzwierciedla nie tylko mocne strony powieści, takie jak fascynujący świat i dynamiczne postacie, ale także pewne niedoskonałości w narracji. Dla fanów urban fantasy i magii, "Magia parzy" nadal oferuje wiele emocjonujących przygód i niezwykłych momentów, które utrzymują czytelnika w napięciu.

Kiedy krew zastyga i rany zaczynają się goić, Kate Daniels, nasza nieustraszona bohaterka, nie ma czasu na odpoczynek. Tym razem czeka ją kolejne niebezpieczeństwo, gdy na ulicach Atlanty wybucha seria magicznych zamieszek, a miasto zalewają jeszcze dziwniejsze stworzenia niż zwykle.

W opuszczonej ruinie Kate odnajduje samotną dziewczynkę, a to odkrycie rzuca ją na trop...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1282
788

Na półkach: ,

Całkiem dobrze czytało mi się tą książkę. Była wciągająca i na tyle interesująca, że postanowiłam kontynuować serię. Podobna do Dory Wilk.

Całkiem dobrze czytało mi się tą książkę. Była wciągająca i na tyle interesująca, że postanowiłam kontynuować serię. Podobna do Dory Wilk.

Pokaż mimo to

avatar
891
532

Na półkach:

Wciągająca tak samo jak poprzednia część. Odkrywamy parę tajemnic jednak dalej nie wiemy wszystkiego. Co do wątku romantycznego to dalej nic konkretnego sie nie dzieje jednak można się domyślać o kogo chodzi ;)

Wciągająca tak samo jak poprzednia część. Odkrywamy parę tajemnic jednak dalej nie wiemy wszystkiego. Co do wątku romantycznego to dalej nic konkretnego sie nie dzieje jednak można się domyślać o kogo chodzi ;)

Pokaż mimo to

avatar
766
172

Na półkach: , ,

Pierwszy: 2020, drugi: 06.08.2021, trzeci: 19.03.2023

Pierwszy: 2020, drugi: 06.08.2021, trzeci: 19.03.2023

Pokaż mimo to

avatar
669
458

Na półkach: , ,

Myślałam, że uda mi się skończyć jeszcze tego gniota, ale gdy tylko spoglądam na ten tom, to jakoś mi się odechciewa. I tak jestem niepomiernie zdziwiona, że dotrwałam niemal do końca, bo z 456 stron zostało mi raptem 30.

Początek tego gniotka wywołam u mnie niedowierzanie w połączeniu z rozbawieniem....
1. Kate i Jim od tylu lat ze sobą współpracują, a nadal się wykłócają o podział zysków? Przecież to jakaś bzdura, bo co to, przedszkolaki czy dorośli?
2. Kate musi spłacać kredyt za dom i mieszkanie - buahaha, po małej apokalipsie, gdzie pół miasta leży w gruzach (a Atlanta to nie jedyne miasto z takimi problemami)...
3. No i Kate musi mieć kasę na rachunki telefoniczne, które to urządzenia czasami działają magicznie, a czasami technicznie, więc raczej nikt się siecią nie zajmuje. Zatem skąd rachunki? Ech Ilonka i Andrew mają słabą wyobraźnię, bo nawet jak się pisze fantastykę, to trzeba wszystko dokładnie w tym nowym świecie poukładać, a nie że bez ładu i składu jedne rzeczy weźmiemy z naszego świata, a inne z wymyślonego. A dlaczego? A bo tak!
4. Sprawa Grzebyka z tomu pierwszego, o tak okropnym imieniu, że nie chce go biedak używać. A tu się okazuje, że ma ładne imię Max i wszyscy się tym imieniem posługują, a nawet Kate wie o kogo chodzi, gdy pewna laska tak o nim mówi. Czyli znów Ilonka z Andrzejkiem nie nadążają jedno za drugim.
5. Przez pierwsze 60 stron jakoś te, powiedzmy "drobiazgi" znosiłam w miarę dobrze. Pierwszy kryzys czytelniczy miałam ok. strony 80. a kolejny ok. 100 i tak mniej więcej co 20 stron nadchodziły kolejne kryzysy, później co kilkanaście lub nawet kilka...
Ech.... Po co ja przez to brnęłam, przecież to kompletny nielogiczny bełkot.
Idzie sobie drużyna mając niby jakieś zadanie do wykonania, a nawet kilka (między innymi jedno niezwykłej wagi! - Kate ma interweniować u Władcy Gromady w sprawie ślubu jego poddanej z...Grzebykiem) i gadają o "dupie Maryni". Po drodze zbierają inne zadania, jak w jakiejś durnej gierce, albo jak w pewnym gniocie polskiej produkcji pt. "Droga do Wyraju". No i lezą te łazęgi i lezą i zajmuje im to dobre 200 stron.
Niestety później też nie jest dobrze.

Generalnie mam wrażenie, że Ilonka z Andrzejkiem mieli gdzieś w szufladzie kilka różnych historyjek i postanowili je skleić w jedną całość. A do tego dodać Grzebyka, żeby nawiązać do tomu pierwszego (a może to w pierwszym tomie postanowili dorzucić Grzebyka aby im się z pomysłem na drugi łączył?).
W każdym bądź razie to klejenie nie wyszło, co widać w samych historiach, które wyglądają jak luźne pomysły, jak i w niektórych dialogach, które brzmią bezsensownie i co najmniej nielogicznie.

ZDECYDOWANIE NIE POLECAM


DOPISEK - końcówka książki krok po kroku:

W wolnej, pełnej nudy chwili, sięgnęłam po to coś i z wielkim trudem doczytałam do końca.
Albowiem czas nadszedł na wielką i decydującą bitwę z Fomorianami, którzy byli tak mili, że w swoim wielkim bąblu nad kotłem postanowili poczekać grzecznie, aż ich przeciwnicy przybędą.
Walka oczywiście, jak to u Ilonki i Andrzejka większego sensu nie miała - wystarczyło, że Gromada będzie się napierdalała z non stop powstającymi z martwych przybyszami. A przecież każdy głupek wie, że przed bitwą należy mieć plan zwany "strategia". W tym wypadku polegać ona powinna na odwróceniu uwagi od kogoś, kto zamknie kocioł. A przecież mieli takiego pana - Bran się nazywał. Ale przybył gdzieś po dwóch godzinach bitwy i też postanowił się napierdalać zamiast ruszyć od razu do kotła. A dziecko wisi sobie godzinami na tym krzyżu i tak se dynda dopóki Bran nie postanawia zrobić czegoś miłego dla Kate i dzieciaka z krzyża sprzątnąć. No i w końcu przypomniał też sobie, że kociołek trzeba zamknąć, aby Fomorian więcej nie odradzał.
I zaskoczenie... Przeczytałam wcześniej wszystko od deski do deski, i nigdzie nie nie zauważyłam aby Kate czuła mięte do Brana, a tu nagle rozpacza nad jego zwłokami, ból straty ją rozrywa, łzy rzewnie wylewa i swą magią próbuje przywrócić tego herosa do życia. A no właśnie, jaką właściwie ma ona magię? Ano taką, jakiej w danej chwili autorzy tego gniota potrzebują.
Ale wracając do wydarzeń... Bitwa się kończy, pojawia się dziecko, czyli Julie, która podobno, gdy tylko została z krzyża zdjęta, to z nożem włączyła się do walki. Potem zjawia się Morrigan by wziąć na miejsce Brana innego niewolnika - chłopiec zwany Czerwony zgłasza się bardzo chętnie, a "biedne dziecko"Julie ma złamane serduszko - ach jaka tragedia (aż do porzygu!).
Epilog
Przez noc wokół ciała Brana wyrosły białe kwiaty nazwane przez wieźmy Dzwonami Morrigan. I to wiedźmy w końcu pochowały Brana, a nie jego słodka gołąbeczka Kate - błeee...
A "słodka gołąbeczka" Kate bierze wstrząśnięte bo ze złamanym sercem "biedne dziecko" Julie do drogiej restauracji na kraby, gdzie owe "biedne dziecko" dowiaduje się, że ma iść do szkoły. "Nie polubią mnie" - stwierdza, na co Kate mówi: "Byłaby ze mnie zła mama. Przeważnie nie ma mnie w domu (...)". Trzy tygodnie później Julie trafia ze stypendium do szkoły o nazwie Akademia. Kate, po odwiezieniu Julie, powrocie do domu zastaje piękny bukiet kwiatów od Saimana (kwiaty wyrzuca),a w swoim salonie znajduje Currana Władcę Gromady, który zrobił kawę i powitał ją w domu.
Bzdury? Jasne, że BZDURY!
NIE CZYTAJCIE!
To się kupy nie trzyma.

Myślałam, że uda mi się skończyć jeszcze tego gniota, ale gdy tylko spoglądam na ten tom, to jakoś mi się odechciewa. I tak jestem niepomiernie zdziwiona, że dotrwałam niemal do końca, bo z 456 stron zostało mi raptem 30.

Początek tego gniotka wywołam u mnie niedowierzanie w połączeniu z rozbawieniem....
1. Kate i Jim od tylu lat ze sobą współpracują, a nadal się wykłócają...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    2 580
  • Chcę przeczytać
    855
  • Posiadam
    422
  • Ulubione
    309
  • Fantastyka
    105
  • Fantasy
    57
  • Chcę w prezencie
    41
  • 2018
    32
  • Urban fantasy
    30
  • 2021
    28

Cytaty

Więcej
Ilona Andrews Magia parzy Zobacz więcej
Ilona Andrews Magia parzy Zobacz więcej
Ilona Andrews Magia parzy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także