rozwińzwiń

As I Lay Dying

Okładka książki As I Lay Dying William Faulkner
Okładka książki As I Lay Dying
William Faulkner Wydawnictwo: Vintage literatura piękna
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
As I Lay Dying
Wydawnictwo:
Vintage
Data wydania:
1991-01-30
Data 1. wydania:
1991-01-30
Język:
angielski
ISBN:
9780679732259
Inne
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
17 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
438
284

Na półkach:

Wzruszająca, przejmująca i przepełniona emocjami opowieść o rodzinie. Jest to książka na której trzeba się skupić, nie czyta jej się szybko, ale pozostawia po sobie ślad i to taki, który zostaje z czytelnikiem na dłużej.

Wzruszająca, przejmująca i przepełniona emocjami opowieść o rodzinie. Jest to książka na której trzeba się skupić, nie czyta jej się szybko, ale pozostawia po sobie ślad i to taki, który zostaje z czytelnikiem na dłużej.

Pokaż mimo to

avatar
90
13

Na półkach:

Zgrzyta mi to tłumaczenie Dehnela. Ja się przyzwyczaiłem do tytułu "Kiedy umieram" Ewy Życieńskiej i takież tłumaczenie mam na półce. Stare, popękane z roku 1968.

Zgrzyta mi to tłumaczenie Dehnela. Ja się przyzwyczaiłem do tytułu "Kiedy umieram" Ewy Życieńskiej i takież tłumaczenie mam na półce. Stare, popękane z roku 1968.

Pokaż mimo to

avatar
1036
254

Na półkach:

Książki noblisty Williama Faulknera są dla mnie wyzwaniem. Dawno temu przeczytałam dwie i uznałam, że więcej nie dam rady. Jednak nakładem Wydawnictwa Znak ukazał się tytuł "Gdy leżę, konając" w nowym tłumaczeniu Jacka Dehnela. Postanowiłam sprawdzić, czy tym razem proza autora mnie zachwyci.

Addie, matka pięciorga dzieci, jest umierająca. Przez okno czuje zapach drewna i słyszy odgłosy pracy. To syn z wielką starannością robi trumnę. Kiedy kobieta umiera, nadchodzi czas wypełnienia jej ostatniej woli. Addie chciała być pochowana w innej miejscowości. Mąż i dzieci pakują trumnę z denatką na wóz i wyruszają w drogę. Niestety przez ulewne deszcze rzeka wezbrała i zniszczyła mosty. Wyprawa okazuje się trudniejsza niż zakładano.

Dzięki wieloosobowej narracji bliżej poznajemy członków rodziny. Sama Addie wypowiada się tylko raz, ale jest to przekaz tak dobitny i prawdziwy, że z całej książki właśnie te słowa zostaną ze mną na długo. Pozostałe postacie przeżywają śmierć najbliższej osoby inaczej, towarzyszą im inne emocje, a droga do miejsca pochówku matki okazuje się szansą na załatwienie swoich spraw.

Nie będę ukrywać, że czytanie tej książki odbrobinę mnie męczyło. Dużo czasu zajęło mi przestawienie się na niepowtarzalny styl pisarza, a niektóre fragmenty musiałam czytać dwukrotnie. Czy żałuję? Absolutnie nie! "Gdy leżę, konając" jest powieścią niezwykłą i ponadczasową, wymagającą skupienia, zatrzymania się, wyciszenia, spokoju...

Ludzkie dramaty w oparach odoru rozkładającego się ciała i w towarzystwie sępów. Mi to odpowiada. Jeśli Wam też, a przy okazji macie ochotę na klasykę amerykańskiej literatury, to wiecie co robić. Polecam!

Książki noblisty Williama Faulknera są dla mnie wyzwaniem. Dawno temu przeczytałam dwie i uznałam, że więcej nie dam rady. Jednak nakładem Wydawnictwa Znak ukazał się tytuł "Gdy leżę, konając" w nowym tłumaczeniu Jacka Dehnela. Postanowiłam sprawdzić, czy tym razem proza autora mnie zachwyci.

Addie, matka pięciorga dzieci, jest umierająca. Przez okno czuje zapach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
443
193

Na półkach:

„Gdy leżę, konając” to niesamowita powieść, która łączy w sobie mrok, brutalność, liryczność i mistykę. William Faulkner po mistrzowsku maluje obraz rodziny, która ulega rozpadowi i wewnętrznemu zepsuciu.

Addie Bundren wie, że przeżywa już ostatnie swoje dni na tym świecie. Otoczona najbliższymi, mężem i dziećmi , czeka na swoją śmierć. W tym czasie jej pierworodny syn Cash, starannie dobiera deski tworząc dla niej trumnę. Przed śmiercią Addie przypomina jeszcze swojemu mężowi o obietnicy, którą jej złożył, że gdy umrze pochowa ją w jej rodzinnym mieście, Jefferson. Dlatego po jej śmierci cała rodzina wyrusza wraz z jej ciałem w długą podroż do miejsca pochówku. W czasie tej drogi poznajemy bliżej każdego z bohaterów oraz ich tajemnice, a w nowo zastałej dla nich sytuacji i oni poznają siebie nawzajem z nieznanej dotąd strony.

„Gdy leżę, konając” to druga powieść Faulknera w nowym tłumaczeniu Jacka Dehnela, który tłumaczy takich autorów jak m.in. F. S. Fitzgeralda, C. Dickensa czy Henry’ego Jamesa. Nowe wydanie to nie tylko nowe tłumaczenie. Zostało one również wzbogacone w posłowie od tłumacza, które nie tylko ułatwia zrozumienie treści książki, ale również podaje nam takie smakowite kąski jak przedstawiona w książce symbolika czy odniesienia do innych znanych dzieł.

Wracając do samej książki, jest ona powieścią drogi, w której główną oś fabuły stanowi podróż z miejsca śmierci do Jefferson - obiecanego miejsca pochówku. W trakcie tej podróży mają miejsce różne zdarzenia, które odsłaniają przed nami prawdę o rodzinie Bundrenów oraz o konwenansach jakie żądzą społeczeństwem. Ciekawym zabiegiem, który zastosował autor w swojej powieści, jest narracja rozpisana na głosy. Nadaje ona głębi i daje wgląd wprost do serca bohatera, czyniąc z powieści studium o ludzkiej kondycji.

Porusza takie tematy jak śmierć, więzi rodzinne, przedmiotowe traktowanie kobiet, motyw drogi, choroba psychiczna, uprzedzenia, niechciana ciąża, a także wiele, wiele innych. Rozdziały są krótkie i tak jak już wspomiałam wcześniej, każdy z nich daje możliwość poznania inne osoby. Książka liczy 268 stron i choć wydaje się, że to nie dużo, raczej czyta się ją wolno, gdyż nie należy do tych łatwych.

“Gdy leżę, konając” to wspaniała powieść z gatunku tych wymagających, ale i również satysfakcjonujących. Niezwykła, a zarazem dziwna, a jednocześnie brzmiąca znajomo. Jeśli tylko macie ochotę sięgnąć i choć trochę zrozumieć Faulknera, to polecam Wam serdecznie tę książkę, koniecznie w tym tłumaczeniu.

Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @znak_literanova @wydawnictwoznakpl (współpraca reklamowa) 🩷.

„Gdy leżę, konając” to niesamowita powieść, która łączy w sobie mrok, brutalność, liryczność i mistykę. William Faulkner po mistrzowsku maluje obraz rodziny, która ulega rozpadowi i wewnętrznemu zepsuciu.

Addie Bundren wie, że przeżywa już ostatnie swoje dni na tym świecie. Otoczona najbliższymi, mężem i dziećmi , czeka na swoją śmierć. W tym czasie jej pierworodny syn...

więcej Pokaż mimo to

avatar
198
198

Na półkach:

W ostatnim czasie Wydawnictwo Znak wznawia kolejne dzieła Williama Faulknera w nowych tłumaczeniach. Drugim w kolejności jest tytuł “Gdy leżę, konając”, czyli nowa wersja “As I Lay Dying” (poprzednio: “Kiedy umieram”),w znakomitym tłumaczeniu Jacka Dehnela.

Addie Bundren czuje, że to jej ostatnie dni na tym świecie. Leży w łóżku, otoczona dziećmi i mężem, i czeka na śmierć. Jej pierworodny syn, Cash, tworzy dla niej drewnianą trumnę, a Addie nadzoruje prace, uważnie obserwując syna przez okno. Przed śmiercią przypomina jeszcze o obietnicy, którą złożył jej mąż, a mianowicie, że spełni jej prośbę o pochówku w rodzinnym mieście Addie, Jefferson. Gdy umiera, cała rodzina wyrusza więc z nieboszczką w długą podróż przez nawiedzany ulewnymi deszczami stan. Po drodze dowiadujemy się więcej o każdym z bohaterów, ich sekretach, przewinieniach i przywarach, a rodzeństwo i ojciec dają się poznać sobie nawzajem z czasem zupełnie nieznanej im strony.

“Gdy leżę, konając” jest powieścią drogi, w której podróż do miejsca pochówku stanowi oś fabuły. Wydarzenia, które mają miejsce w jej trakcie, obnażają prawdę na temat więzów rodzinnych, konwenansów społecznych i dwulicowości bohaterów. Powieść pełna jest symboliki i metafor, napisana jest ciekawym, momentami prostym, wiejskim językiem, świetnie oddanym przez tłumacza. Utrzymana jest poniekąd w konwencji strumienia świadomości, co nie wszystkim przypadnie do gustu, jednak jest to książka, która mówi dużo w tak naprawdę niewielu słowach.

To wydanie opatrzone jest wyczerpującym posłowiem tłumacza, który nie tylko odwołuje się do pierwotnego przekładu i wyjaśnia, skąd pomysł na nowe tłumaczenie tego dzieła, lecz także opisuje symbolikę tekstu i jego odnośniki do innych dzieł, m.in. do mitu o Odyseuszu. Jest to bardzo pomocne w pełnym zrozumieniu książki, jako że czytanie klasyków jest jednak dość wymagające. Dodatkowo książka jest przepięknie wydana (twarda, papierowa okładka ❤️),więc jest to zdecydowanie coś, co musi znaleźć się na półce! 😀

W ostatnim czasie Wydawnictwo Znak wznawia kolejne dzieła Williama Faulknera w nowych tłumaczeniach. Drugim w kolejności jest tytuł “Gdy leżę, konając”, czyli nowa wersja “As I Lay Dying” (poprzednio: “Kiedy umieram”),w znakomitym tłumaczeniu Jacka Dehnela.

Addie Bundren czuje, że to jej ostatnie dni na tym świecie. Leży w łóżku, otoczona dziećmi i mężem, i czeka na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
493
337

Na półkach:

Addie umiera. Niebawem cała rodzina wyruszy na cmentarz w odległym Jefferson. Leżącą w trumnie Addie, jej męża i pięcioro dzieci czeka podróż przez wszystkie żywioły. A nad wozem ciągniętym przez zabiedzone muły kołuje coraz więcej sępów. Droga do celu będzie wymagała od wszystkich wiele wytrwałości.

Ważnymi elementami składowymi w tej powieści są więzi rodzinne, motyw drogi, poszukiwanie szczęścia, dążenie do realizacji marzeń, przedmiotowe traktowanie kobiet, uprzedzenia czy bezkompromisowość w relacjach międzyludzkich. Można doszukiwać się jeszcze wielu innych motywów, wszystko zależy od odbioru powieści i właśnie to jest fascynujące u Faulknera. W sumie w takiej prostej historii potrafił zawrzeć tak dużo.

Autor stworzył wyrazistych bohaterów, każdy na swój sposób wydawał się nieszczęśliwy. Ta książka wywołała u mnie ogromne emocje i została w głowie. Skończyłam czytać wczoraj i do tej pory nie mogę przestać o niej myśleć. Zdecydowanie warta polecenia.

Addie umiera. Niebawem cała rodzina wyruszy na cmentarz w odległym Jefferson. Leżącą w trumnie Addie, jej męża i pięcioro dzieci czeka podróż przez wszystkie żywioły. A nad wozem ciągniętym przez zabiedzone muły kołuje coraz więcej sępów. Droga do celu będzie wymagała od wszystkich wiele wytrwałości.

Ważnymi elementami składowymi w tej powieści są więzi rodzinne, motyw...

więcej Pokaż mimo to

avatar
33
24

Na półkach:

Wczoraj skończyłam czytać książkę noblisty Williama Faulknera pod tytułem Gdy leżę, konając.
Jest to powieść rozpisana na role. Każdy rozdział, to myśli lub słowa innego członka rodziny. Z pozoru wszystko wydaje się normalne, choć akcja rozgrywa się w cieniu tragedii. Umiera Addie, żona Ansego i matka pięciorga dzieci. Jej ostatnią wolą było pochowanie jej w oddalonej miejscowości, wśród krewnych.
Najbardziej gorliwy w spełnieniu tej obietnicy jest Anse, który za wszelką cenę chce dojechać na do Jefferson- nie przeszkadza mu w tym powódź, urwane mosty, złamana noga syna, czy szaleństwo jednego z dzieci, które kończy się podpaleniem stodoły. W trakcie tej podróży, dowiadujemy się więcej o każdym z członków rodziny. Mamy i chorobę psychiczną i niechcianą ciążę. A wszystko to odbywa się po cichu- każdy ma swoje tajemnice i każdy zaczyna patrzeć wilkiem na drugiego. Najbardziej chyba zaskoczyło mnie samo zakończenie, gdy dowiadujemy się o motywach podróży ojca rodziny.
To oczywiście wierzchnia warstwa. Ta książka pokazuje jak rodzina może gnić od środka. Jak tajemnice i sekrety, potrafią wpłynąć na rozwój wydarzeń i zmienić życie każdego z nas. Przerażająca jest też w tej lekturze bieda, kompleks niższości nad ludźmi z miasta.
Co ciekawe, książka powstała w ciągu sześciu tygodni i jednego dnia, a właściwie i jednej nocy, bo Faulkner pisał po nocach, w pracy.
Gdy leżę, konając, to nowe tłumaczenie tego działa, dzięki czemu zyskuje na aktualności. Ja przeczytałam ją z przyjemnością.

Wczoraj skończyłam czytać książkę noblisty Williama Faulknera pod tytułem Gdy leżę, konając.
Jest to powieść rozpisana na role. Każdy rozdział, to myśli lub słowa innego członka rodziny. Z pozoru wszystko wydaje się normalne, choć akcja rozgrywa się w cieniu tragedii. Umiera Addie, żona Ansego i matka pięciorga dzieci. Jej ostatnią wolą było pochowanie jej w oddalonej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
392
392

Na półkach:

Z Faulknerem jest jak z dobrym winem, im dłużej we mnie leży i dojrzewa, tym bardziej dostrzegam wybitność tego dzieła, choć tuż po zakończeniu dwukrotnie sprawdzałam znaczenie słowa "arcydzieło".
"Gdy leżę, konając" przeniesiona na ekran w 2013r. jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych powieści tego autora.


Umiera Addie, cała rodzina wyrusza wraz z nią do miejsca pochówku, który wyznaczyła, widzimy zatem, że będzie to powieść drogi. Czytelnik będzie tu mamiony poprzez chór głosów, niekiedy przybierający technikę strumienia świadomości, momentami nie wiedząc do kogo dany głos należy. Fabuła nie jest do końca przejrzysta, momentami niejasna, przebija z niej brutalność. Autor stawia na indywidualność, gdyż każdy z bohaterów mówi własny głosem, stylem i językiem. Przed oczami przewijają się obrazy biedy, ubóstwa, słowem apogeum rodzinnych patologii.
Komizmu w niej nie dostrzegłam, bardziej makabrę.
Nie każdy czytelnik od razu zespoli się z fabułą, pisarzowi nie do końca udaje się wprowadzić w świat przedstawiony, niepoukładane elementy musimy już złożyć sami.
Duży nacisk położono na sportretowany kłębiących się myśli, na drobiazgowość.


Książkę należy traktować w kategoriach literackiego wyzwania, gdyż proza Faulknera do najłatwiejszych nie należy.

Z Faulknerem jest jak z dobrym winem, im dłużej we mnie leży i dojrzewa, tym bardziej dostrzegam wybitność tego dzieła, choć tuż po zakończeniu dwukrotnie sprawdzałam znaczenie słowa "arcydzieło".
"Gdy leżę, konając" przeniesiona na ekran w 2013r. jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych powieści tego autora.


Umiera Addie, cała rodzina wyrusza wraz z nią do miejsca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
104
93

Na półkach:

Bardzo nieoczywista książka. Napisana prawie 100 lat temu, w nowym przekładzie, trudna, wciągająca, zaskakująca. Książkę czyta się dość ciężko przez specyficzny język autora. Podzielona jest na króciutkie rozdziały dające głos poszczególnym bohaterom. Cała akcja trwa zaledwie 10 dni, ale jest to czas wystarczający na to, aby odsłonić głęboko ukryte tajemnice i prawdy o bohaterach. Powieść jest prosta, bez ozdobników, niekiedy brutalna. Nie można jej ocenić nie dochodząc do końca. Kończąc czytanie kompletnie zmieniłam zdanie o książce. Uważam ją za znakomitą, przenikliwą, niezwykle oryginalną. Na końcu znajduje się obszerne słowo od tłumacza, które jest wartością samą w sobie. Można z niego dowiedzieć się wielu ciekawych informacji, a także rozwiewa ono pojawiające się podczas czytania wątpliwości. Wielki plus za tę część. Na wspomnienie zasługuje też wspaniałe wydanie książki. Fantastycznie zaprojektowana okładka.

Bardzo nieoczywista książka. Napisana prawie 100 lat temu, w nowym przekładzie, trudna, wciągająca, zaskakująca. Książkę czyta się dość ciężko przez specyficzny język autora. Podzielona jest na króciutkie rozdziały dające głos poszczególnym bohaterom. Cała akcja trwa zaledwie 10 dni, ale jest to czas wystarczający na to, aby odsłonić głęboko ukryte tajemnice i prawdy o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1152
610

Na półkach: ,

Na pewno w latach trzydziestych ubiegłego wieku, kiedy książka powstała była utworem fenomenalnym. Pisana nocami w kotłowni na odwróconej taczce, miała zapewnić autorowi zabezpieczenie finansowe rodziny, którą stworzył. Dziś, poruszana tematyka już trochę trąci upływem czasu. Mnie znudziła, nie byłam w stanie się nad nią skupić - z całym szacunkiem dla pracy p.p. Dehnela i Tarczyńskiego, którzy dokonali ponownego, współczesnego przekładu. Forma audiobuku mistrzowska.

Na pewno w latach trzydziestych ubiegłego wieku, kiedy książka powstała była utworem fenomenalnym. Pisana nocami w kotłowni na odwróconej taczce, miała zapewnić autorowi zabezpieczenie finansowe rodziny, którą stworzył. Dziś, poruszana tematyka już trochę trąci upływem czasu. Mnie znudziła, nie byłam w stanie się nad nią skupić - z całym szacunkiem dla pracy p.p. Dehnela i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 734
  • Przeczytane
    628
  • Posiadam
    102
  • Ulubione
    26
  • Teraz czytam
    24
  • Literatura amerykańska
    21
  • Chcę w prezencie
    14
  • Klasyka
    11
  • Literatura piękna
    8
  • Nobliści
    8

Cytaty

Więcej
William Faulkner Kiedy umieram Zobacz więcej
William Faulkner Kiedy umieram Zobacz więcej
William Faulkner Kiedy umieram Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także