3,5*
Byłyby równe 4*, gdyby nie końcówka książki i rozterki Morgan, którego faceta wybrać, nie wspominając o jej irytującym zachowaniu. I dzięki Bogu, że Dawson znalazł własną receptę na szczęście, bo szkoda mi było faceta. Nie wspominając o tym, że ja w przemianę Drew nie do końca uwierzyłam, wydaje mi się, że to wszystko to nadal jakiś rodzaj gry. Morgan potrafiła jakby puścić w niepamięć te wszystkie lata nadużyć, ja niestety nie i to mnie szczególnie raziło.
Ale zaczynając od początku, Morgan w wieku 18lat została sprzedana przez ojca bogatemu facetowi, który ją poślubił na jakiejś pseudoceremonii ślubnej i przez 6 lat znęcał się nad nią, śledząc ją na każdym kroku, traktując jak prywatną niewolnicę. Jakie tak naprawdę okrutne zamiary miał Drew, dowiadujemy się trochę później. Po sześciu latach. jedyna osoba, z którą miała kontakt, pomoc domowa, pomogła jej w ucieczce, opracowując misterny plan, który się powiódł. I tak na dwa lata Morgan zmienia tożsamość i zamieszkuje w Maine, zakochując się w detektywie Dawsonie, z którym planuje ślub. Jednak po dwóch latach ukrywania się traci czujność i leci do Vegas... Jednak nie jest już tą zastraszaną Morgan, ale silną kobietą, która zaczyna imponować Drew i ten zakochuje się w niej. A to, że nie pamięta tego, jak ją prześladował, zdecydowanie to ułatwia. No i pojawia się problem: Morgan kocha Drew, Riley kocha Dawsona. Którego wybierze?

3,5*
Byłyby równe 4*, gdyby nie końcówka książki i rozterki Morgan, którego faceta wybrać, nie wspominając o jej irytującym zachowaniu. I dzięki Bogu, że Dawson znalazł własną receptę na szczęście, bo szkoda mi było faceta. Nie wspominając o tym, że ja w przemianę Drew nie do końca uwierzyłam, wydaje mi się, że to wszystko to nadal jakiś rodzaj gry. Morgan potrafiła jakby...

Z początku byłam bardzo zaintrygowana tą historią, ale potem straciłam zainteresowanie, ponieważ wydawało się, że ciągnie się i trwa. Czasami książka jest tak dobra, że ​​nie chcesz nigdy przechodzić do ostatniej strony i kończyć jej. To zdecydowanie nie była dla mnie jedna z tych książek. Ostatnia ćwiartka tej historii wydawała się zbędna, a bohaterka, Morgan, stawała się coraz mniej sympatyczna. Po trzecim lub czwartym flip-flopie między Drew a Dawsonem byłam zirytowana.
Chociaż książka zaczęła się od bardzo mrocznego darka, zmieniła się całkowicie w połowie na melodramat w wykonaniu głównej bohaterki. To było tak, jakby autorka po prostu nacisnęła przycisk i nagle góra jest na dole, a zły facet jest dobry. Co się do cholery stało??? Uwielbiam mroczny romans, ale ten nie był dla mnie.

Ponadto autorka dość umiejętnie odwraca scenariusz, by sprawca gwałtu, pobić, którego nienawidzimy nagle zmienia się o 180 st. i współczujemy mu.

Gdyby Morgan/Riley była bardziej zdecydowana i nie manipulowała bardzo długo obydwoma mężczyznami, nie krytykowałabym tak tej książki. Historia miała ciekawy początek i różniła się od innych w tym gatunku. Jednak moim zdaniem druga część tej książki obniżyła moją ocenę. Mam nadzieję, że historia opowiedziana z perspektywy Drew będzie ciekawsza.

Z początku byłam bardzo zaintrygowana tą historią, ale potem straciłam zainteresowanie, ponieważ wydawało się, że ciągnie się i trwa. Czasami książka jest tak dobra, że ​​nie chcesz nigdy przechodzić do ostatniej strony i kończyć jej. To zdecydowanie nie była dla mnie jedna z tych książek. Ostatnia ćwiartka tej historii wydawała się zbędna, a bohaterka, Morgan, stawała się...

W sierpniu wystawiłam tej książce bardzo słabą ocenę. Dziś uważam inaczej co dowodzi tego, że czasem warto wrócić do książki znów, że często postrzeganie zależy od dnia.Jedyny minus jaki widzę, to w tym, że w kilku miejscach autorka nieco się pogubiła i rzeczy nie trzymały się kupy. Facet który podjeżdża wypasionym autem pod dom, jakis czas później poytzrbuje podwózki, bo nie ma czym wrócić. I jeszcze kilka podobnych. Cala reszta była świetna,

W sierpniu wystawiłam tej książce bardzo słabą ocenę. Dziś uważam inaczej co dowodzi tego, że czasem warto wrócić do książki znów, że często postrzeganie zależy od dnia.Jedyny minus jaki widzę, to w tym, że w kilku miejscach autorka nieco się pogubiła i rzeczy nie trzymały się kupy. Facet który podjeżdża wypasionym autem pod dom, jakis czas później poytzrbuje podwózki, bo...