rozwińzwiń

R.I.P - The Best of 1984-2005

Okładka książki R.I.P - The Best of 1984-2005 Thomas Ott
Okładka książki R.I.P - The Best of 1984-2005
Thomas Ott Wydawnictwo: Kultura Gniewu komiksy
192 str. 3 godz. 12 min.
Kategoria:
komiksy
Wydawnictwo:
Kultura Gniewu
Data wydania:
2015-05-01
Data 1. wyd. pol.:
2015-05-01
Liczba stron:
192
Czas czytania
3 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364858161
Tagi:
Horror Thriller Makabra
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
66 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1161
145

Na półkach: , , ,

Króciutkie obrazkowe historyjki bez słów (jeszcze krótsze niż "Las", "Nowożeńcy" i "Numer..."). Ott w absolutnie genialny sposób przedstawia ludzkie emocje, gesty, twarze. Atmosfera jest gęsta i mroczna, ale jest w tym wszystkim jakaś ironia, zabawa grozą. Świetne.

Króciutkie obrazkowe historyjki bez słów (jeszcze krótsze niż "Las", "Nowożeńcy" i "Numer..."). Ott w absolutnie genialny sposób przedstawia ludzkie emocje, gesty, twarze. Atmosfera jest gęsta i mroczna, ale jest w tym wszystkim jakaś ironia, zabawa grozą. Świetne.

Pokaż mimo to

avatar
963
263

Na półkach: ,

Zbiór krótszych i dłuższych makabrycznych historyjek wykonanych przez Thomasa Ott'a. Jak zawsze niemy, jak zawsze w czerni i bieli. Niektóre lepsze, niektóre gorsze.
Jeśli ktoś lubi autora to warto. A jak nie to można pożyczyć czy przekartkować na kiblu, ale nie jest to pozycja obowiązkowa.

Zbiór krótszych i dłuższych makabrycznych historyjek wykonanych przez Thomasa Ott'a. Jak zawsze niemy, jak zawsze w czerni i bieli. Niektóre lepsze, niektóre gorsze.
Jeśli ktoś lubi autora to warto. A jak nie to można pożyczyć czy przekartkować na kiblu, ale nie jest to pozycja obowiązkowa.

Pokaż mimo to

avatar
177
37

Na półkach:

Majstersztyk

Majstersztyk

Pokaż mimo to

avatar
33
1

Na półkach: ,

Ciekawe, głównie przez sposób rysowania.

Ciekawe, głównie przez sposób rysowania.

Pokaż mimo to

avatar
1912
277

Na półkach: , , ,

"R.I.P." to właściwie prawie to samo, co wydany w 2005 r. "Exit", tyle że wzbogacony o kilka historyjek.
Nie zmienia to jednak faktu, że zaglądanie do świata wydrapanego przez Thomasa Otta może przyprawić o dreszcze i przynieść niemało przyjemności (podszytej grozą, ale jednak przyjemności).
Na jego kartach roi się od upiorów (mniej lub bardziej z tego świata),szaleńców i dziwaków, a same historie rozpięte są gdzieś pomiędzy groteskową czarną komedią a krwawym, brutalnym dreszczowcem.
Idealna "lektura" na jesienne wieczory. Do poduszki.

"R.I.P." to właściwie prawie to samo, co wydany w 2005 r. "Exit", tyle że wzbogacony o kilka historyjek.
Nie zmienia to jednak faktu, że zaglądanie do świata wydrapanego przez Thomasa Otta może przyprawić o dreszcze i przynieść niemało przyjemności (podszytej grozą, ale jednak przyjemności).
Na jego kartach roi się od upiorów (mniej lub bardziej z tego świata),szaleńców i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
661
592

Na półkach:

BIAŁE NA CZARNYM

„R.I.P. - Best of 1985-2004” to album zawierający dwadzieścia historii powstających na przestrzeni blisko dwudziestu lat. Wcześniej większość z nich ukazała się w zbiorze z 2006 roku pt. „Exit”. Każdy kto już takowy zakupił, nowego raczej nie potrzebuje. Chyba, że lubi kolekcjonować albumy, które mają szansę lada moment stać się białymi krukami lub po prostu jest oddanym fanem szwajcarskiego autora. „R.I.P.” zawiera całości nowelowych albumów: „Tales o Error”, „Dead End”,” Greetings from Hellville”, pojawiają się w nim także „teksty” z różnych antologii i magazynów. Mamy również okazję zagłębić się w historię „Narzeczonej Królików” przygotowanej przez Otta specjalnie do scenariusza Davida B.

Zbioru nie należy połykać „na raz”. Nad każdym „tekstem” należy się chociaż na chwilkę zatrzymać, napawać się obrazem, szczegółem w postaci ostatniego drinka czy szpileczki w dłoni. Dopiero po czasie bowiem dociera do nas głębszy sens tego, co mroczny mistrz ukrył pod grubym płaszczem ironii.

JAK TO SIĘ ROBI?

Thomas Ott, jak powszechnie wiadomo, jest mistrzem scratchboardingu. Gdybyście chcieli spróbować tego w domu po pierwsze musicie zorganizować sobie karton. Najlepiej wyskoczyć do pobliskiego spożywczaka lub kiosku i popatrzeć na ekspedientki oczami a'la zbity pies. Zawsze można także pobawić w hasiomaszketnika i wyłowić trofeum z pojemnika na segregowane odpady. Nie ma jednak gwarancji, że nie wyjmiecie z niego przy okazji czegoś niepożądanego. Ale kto wie, może wasi sąsiedzi naprawdę segregują? Musicie się także zaopatrzyć w tusz. Tutaj już nie da się sprawy załatwić po kosztach, trzeba wyszarpać co nieco z kieszeni i dokonać zakupu. Szczodrze nasączony płynem karton będzie stanowił bazę waszej pracy. Kolejne o czym musicie pamiętać, to zestaw ostrych narzędzi (dobra, wyskoczcie też do apteki po plastry i wodę utlenioną),najlepiej różnych nożyków np. do tapet, metalowych pilniczków. Prawda jest jednak taka, że to głównie wasza sprawa czym będzie wam się najwygodniej skrobać. Tak dobrze, przeczytaliście: SKROBAĆ.

Zanim jednak przystąpicie do czasochłonnego drapania, najlepiej będzie jeśli najpierw wykonacie na jakieś kartce, położonej na naszym kartonie, szkic. Kontury odciśnięte na ciemnej, pociągniętej tuszem powierzchni wyznaczą granice tego, co chcecie w swoim dziele przekazać. A potem już tylko pozostaje dać wam się ponieść magii i wyczarować na kawałku tektury obrazy składające się z drobnych białych kresek.
Na niewiele jednak zda się takie skrobanie, nawet gdy opanujemy już świetnie tę technikę, jeśli nie będziemy mieć pomysłów. Żeby opowiedzieć dobrze jakąś historię nie wystarczy umiejętnie zapisywać na twarzach bohaterów emocji, grać światłem i cieniem, osiągać głębię przekazu. Trzeba przede wszystkim wiedzieć, co chce się „powiedzieć”. A jeżeli o tę umiejętność chodzi, to Thomas Ott nie ma sobie równych.

WSKAKUJEMY!

Wiedząc już co i jak, przygotowani na zderzenie z pooraną setkami białych ukąszeń nożyka czernią, otwieramy „R.I.P”. i bez reszty wsiąkamy w świat pozbawiony słów, za to gęsty od niepewności.
Mocą wszystkich historii opowiadanych przez Otta jest ich pozorna zwyczajność. Cóż bowiem możne ukrywać się za codziennymi czynnościami: wejściem do pralni, przygotowaniem się do pracy, dokonaniem zupełnie zwyczajnej zbrodni, czy oddaniem butów do czyszczenia? Każde z tych zdarzeń/czynności w jednej chwili, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki (mrocznej i złośliwej) przestają być zwyczajne i przeobrażają się w makabrę nasączoną czarnym humorem i na dokładkę zakończone zaskakującą, mocną puentą. To co obserwujemy, to jakby pęknięcie powierzchni codzienności, z której zaczyna wylewać się wypełnione groteską wnętrze: rzeczywistość kpi sobie z bezsensu naszej egzystencji, z absurdów których stajemy się niewolnikami. Dlatego też większość bohaterów Otta ginie w sposób mało poetycki, niezbyt heroiczny, śmierć dopada ich wręcz w idiotyczny sposób, zwłaszcza, gdy sami stają się katalizatorami nieszczęść. Niektórzy nawet nie zauważają, że już nie żyją, że zostali „zjedzeni” i „strawieni” za życia, jak zombie w fabryce. Oczywiście nie jesteśmy zaskoczeni tym, że historie Otta nie kończą się dobrze, wystarczy jeden rzut oka na pierwszą planszę opowieści, by wiedzieć, że zaraz wydarzy się coś złego.

Morderstwa, samobójstwa, przemoc, głupota, zło, zbrodnia...I to wszystko wyrażone czarną przestrzenią, mimiką, pustką oczu i oszczędnym szczegółem. Tutaj nic nie jest zbędne. Jeśli autor pokazuje nam kilkukrotnie te same dwie szczoteczki do zębów w kubku na półce, to znaczy, że w całej opowieści one mają jakieś znaczenie. Tak samo nieprzypadkowo zestawione są np. artykuły w gazecie, które przegląda jedna z bohaterek. Te szczegóły jednak, specyficzne ujęcia i sugestie, jesteśmy w stanie odczytać dopiero „po fakcie”, gdy historia już się wydarzy. Niektóre „czytałam” więc kilkukrotnie: od początku do końca i od końca do początku. Pochłaniająca sporo czasu technika (omawiany już scratchboarding) wymusza na artyście ekonomizację przekazu. Osiągnął on więc mistrzostwo w pomijaniu tego, co zbędne w taki sposób, że to co niewidzialne, jest tak samo ważne i czytelne, jak to co widzialne. To Ci dopiero gra z czytelnikiem....

MUST SEE, MUST READ, MUST HAVE

Zapewne zdążyliście się już zorientować, że ten undergroundowy twórca, związany ze środowiskiem punkowym, ostro rozprawia się z ludzkimi słabostkami. Rozprawia się także z mocno zakorzenionymi w naszej świadomości motywami np. „Alicją w krainie czarów”, przedstawia nam również swoją wersję popularnych „Looney Tunes”. Atakuje zawsze taką formą której się nie spodziewamy. Kpi z naszych oczekiwań z tego do czego jesteśmy przyzwyczajeni, dlatego jego historie kończą się nagle w momentach w których liczymy, że dopiero się zaczną. Odwraca, rozbija, niszczy. Nie czyni tego jednak bezrefleksyjnie, każdy jego thriller, kryminał, żart, każda baśń niesie w sobie jakąś myśl.

Lektura przynosi więc chwilkę otrzeźwienia, przecież gdy pewne sprawy wydają nam się już TAAAKIEEEE oczywiste, tak szybko tracimy czujność...Ott przypomina nam, że nawet słoń stojący w salonie powszednieje i z czasem przestajemy go zauważać. Nasze przyzwyczajenie nie zmienia jednak faktu, że słoń w salonie jest czymś niezwyczajnym, co powinniśmy dostrzegać i czemu wręcz powinniśmy się dziwić.

http://alicya.pl/rip-thomas-ott-kultura-gniewu/

BIAŁE NA CZARNYM

„R.I.P. - Best of 1985-2004” to album zawierający dwadzieścia historii powstających na przestrzeni blisko dwudziestu lat. Wcześniej większość z nich ukazała się w zbiorze z 2006 roku pt. „Exit”. Każdy kto już takowy zakupił, nowego raczej nie potrzebuje. Chyba, że lubi kolekcjonować albumy, które mają szansę lada moment stać się białymi krukami lub po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1600
485

Na półkach: , , ,

Thomas Ott należy do grupy artystów komiksowych, których w Polsce nie trzeba specjalnie przedstawiać. A to za oficyny Kultury Gniewu, która dba, aby jego albumy ukazywały się w naszym kraju dość regularnie. Na przestrzeni niespełna dziesięciu lat mieliśmy okazję zapoznać się z pięcioma pozycjami. Większość z nich to już białe kruki, dostępne jedynie na wtórnym rynku, za niemałe pieniądze. Dlatego tym bardziej należy się spieszyć i korzystać z faktu, że R.I.P dopiero co się ukazał i bez problemu można go kupić. Jestem przekonany, że zniknie z półek księgarskich równie szybko, co poprzednie komiksy. A nie wypada nie znać dokonań szwajcarskiego (multi)twórcy.

Określenie „biały kruk”, użyte przeze mnie w poprzednim akapicie, ze względu na używaną technikę i eksplorowaną tematykę przez Otta, jest niczym strzał kulą w płot. Nie mógłbym użyć mniej trafnego epitetu. Niewielu jest artystów używających scratchboardingu, a Ott jest mistrzem nad mitrze. Na kartonie, grubo pokrytym tuszem, małym nożykiem wydrapuje białe linie, które – w magiczny sposób – układają się w elementy scenografii i rysy postaci.

Wielokrotnie oglądałem jego prace i za każdym razem nie mogę się nadziwić efektom końcowym. Jak mu się udaje uzyskać głębię przestrzeni? Jak mu się udaje ożywiać swoich bohaterów, nadawać im, wyciągnąć z cienia aż tak wyraziste rysy twarzy i zbudować całą mimikę. To z jaką lekkością buduje przestrzeń, w jaki sposób szafuje perspektywą oraz kątem ujęcia „kamery” zakrawa o mistrzostwo świata – na przestrzeni jednej planszy każdy z paneli to efektowny (i efekciarski ale w pozytywnym rozumieniu tego słowa) popis. Zadziwia mnie, wręcz powala, precyzja każdego szczegółu (Proszę spojrzeć na ostatni kadr na stronie 129 – szafka w łazience, a na niej dwie szczoteczki do zębów w szklance, jakieś pudełka i flakony oraz elektryczna golarka podłączona do prądu, spiralny kabel!).

(...) Siła komiksowych opowieści, wymyślonych przez Thomasa Otta, skupia się głównie na purnonsensowej poincie, która podkreśla makabryczny i czarny humor autora. Niektóre z konkluzji dotykających ludzkiej głupoty przywodzą mi na myśl „żarty” Janka Kozy. Jednak Ott to klasa sama w sobie. Koniecznie należy znać.

- - -
cały tekst można przeczytać tu:
https://dybuk.wordpress.com/2015/06/23/r-i-p-best-of-1985-2004/

Thomas Ott należy do grupy artystów komiksowych, których w Polsce nie trzeba specjalnie przedstawiać. A to za oficyny Kultury Gniewu, która dba, aby jego albumy ukazywały się w naszym kraju dość regularnie. Na przestrzeni niespełna dziesięciu lat mieliśmy okazję zapoznać się z pięcioma pozycjami. Większość z nich to już białe kruki, dostępne jedynie na wtórnym rynku, za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
418
223

Na półkach: ,

Zbiór krótkich, bardzo różnorodnych tematycznie, ale zawsze zaskakujących historii. Mnóstwo makabry i czarnego humoru.

Zbiór krótkich, bardzo różnorodnych tematycznie, ale zawsze zaskakujących historii. Mnóstwo makabry i czarnego humoru.

Pokaż mimo to

avatar
7931
6786

Na półkach: , , ,

PUNKOWA SOLÓWKA

Szwajcar Thomas Ott to zdecydowanie jeden z najbardziej utalentowanych grafików (hasło „rysownik” nie do końca odpowiada jego profesji) komiksowych w Europie. To także jeden z najbardziej nietypowych i oryginalnych autorów, który nigdy nie idzie na łatwiznę. Jego ilustracje bowiem to pieczołowicie wyskrobywane skalpelem w grubej warstwie czarnej farby kreski, które łączą się w mroczne, makabryczne wizje. Witajcie w chorym świecie T.OTTa!

„R.I.P.” to zbiór blisko dwudziestu krótkich historii z dwudziestu lat pracy twórczej autora. Makabra i czarny (najczarniejszy) humor, wylewają się z plansz, które po prostu porażają szczegółowością i klimatem. Ott całe historie zasadza na ilustracjach, uparcie odmawiając dodawania tekstów, ale braku dialogów czy komentarzy wcale się nie odczuwa. Morderstwa, samobójstwa, dziwaczne zdarzenia. Klown, Ku-Klux-Klan… Czy to kosmos czy ziemski motel, czy sprawcą zdarzeń jest walizka pieniędzy, czy też pojawienie się Anioła, każda z wizji Otta jest tak samo świetna i przekonująca. A co najważniejsze, wszystkie historie trzymają równy poziom, choć z pewnością dwie muszę tu wyróżnić, jako że urzekły mnie w szczególności.

Pierwsza z nich to „Załamanie” klimatem przypominająca znaną mangę „Gyo”. Oto astronauta wychodzi w przestrzeń kosmiczną naprawić poszycie kadłuba po uderzeniu meteorytu. I wtedy nagle widzi dryfującą w pustce… rybę! A to dopiero początek dziwnych zdarzeń.

Drugą opowieścią, która wgniotła mnie w fotel jest „Narzeczona królika”, która klimatem przypomina filmy Lyncha (swoją drogą Ott wymienia reżysera w inspiracjach). Jej bohaterkę, dziewczynkę, porywa z łóżka w środku nocy królik. Samochodem zabiera ją do swojego pełnego grozy, chorego świata. Komiks ten zresztą świetnie nadaje się na podsumowanie podróży jaką oferuje nam autor tym zbiorkiem. Zbiorkiem, o którym nie łatwo zapomnieć, a który podsumować można jako punkowy horror w hołdzie pulpowym dziełom. Ott, mocno związany z muzyką rockową, przeniósł coś z gitarowych riffów na strony albumu i choć wprawdzie jest to taka solówka bez tekstu, komu jednak potrzebne są zwrotki i refreny, kiedy urzeka samo instrumentarium?

Recenzja opublikowana także na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2015/05/21/r-i-p-the-best-of-1984-2005-thomas-ott/

PUNKOWA SOLÓWKA

Szwajcar Thomas Ott to zdecydowanie jeden z najbardziej utalentowanych grafików (hasło „rysownik” nie do końca odpowiada jego profesji) komiksowych w Europie. To także jeden z najbardziej nietypowych i oryginalnych autorów, który nigdy nie idzie na łatwiznę. Jego ilustracje bowiem to pieczołowicie wyskrobywane skalpelem w grubej warstwie czarnej farby...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    82
  • Posiadam
    34
  • Chcę przeczytać
    24
  • Komiksy
    17
  • Komiks
    6
  • Przeczytane w 2015
    2
  • Komiksy
    2
  • Komiks
    2
  • 2018
    2
  • 2023
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki R.I.P - The Best of 1984-2005


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Cyberpunk 2077. Blackout Roberto Ricci, Bartosz Sztybor
Ocena 6,3
Cyberpunk 2077... Roberto Ricci, Bart...
Okładka książki Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, Rudyard Kipling, TieKo
Ocena 7,0
Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, ...
Okładka książki Zatracony w innym świecie #1 Hiroshi Noda, Takahiro Wakamatsu
Ocena 10,0
Zatracony w in... Hiroshi Noda, Takah...

Przeczytaj także