rozwińzwiń

Uprowadzony

Okładka książki Uprowadzony Arkadiusz Gaczoł
Okładka książki Uprowadzony
Arkadiusz Gaczoł Wydawnictwo: Novae Res kryminał, sensacja, thriller
184 str. 3 godz. 4 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2015-05-08
Data 1. wyd. pol.:
2015-05-08
Liczba stron:
184
Czas czytania
3 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379427512
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
28 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
823
283

Na półkach: , ,

Wciągajaca, z mnóstwem niepowiązanych wątków, które dzięki temu, że książka jest krótka, nie przytłaczają a pozwalają nieco zmylić trop. Duży plus za nietypowe zakończenie.

Wciągajaca, z mnóstwem niepowiązanych wątków, które dzięki temu, że książka jest krótka, nie przytłaczają a pozwalają nieco zmylić trop. Duży plus za nietypowe zakończenie.

Pokaż mimo to

avatar
630
321

Na półkach:

Nie wiem tak szczerze co mam napisać o tej książce. I nadal nie wiem po przeczytaniu jej jak mam ją ocenić. Zapytacie się pewnie dlaczego, a to dlatego, że pan Arkadiusz tak świetnie zbudował klimat od początku, tak rewelacyjnie poprowadził początek historii, że czytałam z wielkim zainteresowaniem. Napędzałam się sama czytając kolejne strony i byłam ciekawa co kolejny rozdział przyniesie ze sobą.

Obawiałam się objętości książki ponieważ ona wcale nie jest gruba i szybko się ją czyta, bo ma tylko 180 stron. A bałam się tego, że jak od początku jest takie napięcie to gdzie ta cała historia zmieści się na tylu stronach? I w pewnym momencie to całe napięcie, ta cała otoczka historii mi uleciała. Szczerze nie mam pojęcia w którym nawet momencie, a może przez to, że gdzieś tam pogubiłam się w tym wszystkim. Nie wiem po prostu tak jakby jakiś przełącznik w danym momencie się pojawił i kiedy to wszystko było na wysokim poziomie i zagadka jest ku rozwiązaniu i ten trzymający dreszcz jak w dobrym thrillerze przechodzi po plecach nagle puff i znika.

Po dłuższej analizie stwierdzam, że może wynikało to z tego, że autor chciał zbudować napięcie, które świetnie mu wychodziło na pierwszych stronach, ale później te rozdziały kończyły się niedopowiedzeniami, które tak naprawdę do końca książki w pewnych sytuacjach nadal nie miały rozwiązania.


Moja ocena to 7,5/10 - polecam połknięcie ją w jeden wieczór bardzo szybko i naprawdę świetnie poprowadzona historia od początku do prawie końca. A może ja tylko mam jakieś niedociągnięcia co do tej książki...

Nie wiem tak szczerze co mam napisać o tej książce. I nadal nie wiem po przeczytaniu jej jak mam ją ocenić. Zapytacie się pewnie dlaczego, a to dlatego, że pan Arkadiusz tak świetnie zbudował klimat od początku, tak rewelacyjnie poprowadził początek historii, że czytałam z wielkim zainteresowaniem. Napędzałam się sama czytając kolejne strony i byłam ciekawa co kolejny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
760
754

Na półkach: ,

Jak na debiut Arkadiusz Gaczoł z "Uprowadzonym" nieźle sobie poradził.Czytając pierwsze strony miałam nadzieje,że biorę do ręki dobry kryminał,bo całkiem nieźle się zaczynał,jednak im dalej to stwierdzam,ze to mieszanka kryminału z większa dawka thrilleru.Z pozoru niewielka książeczka a ma w sobie sporo dobrze poprowadzonej akcji,emocji,strachu,napięć ,tajemnic i niestety trochę niedopowiedzeń.Rozdziały są krótkie przez co równie dobrze się czyta ale ma się nadzieję,że kolejny rozdział będzie odkrywał nowe tajemnice, a tu mamy więcej niedomówień niż wyjaśnień i to mnie bardzo irytowało i denerwowało ,bo na moje pytanie Co dalej?Nie mam odpowiedzi..Ale jak na debiut bardzo dobra książka,mam nadzieję,że kolejne będą coraz lepsze.

Jak na debiut Arkadiusz Gaczoł z "Uprowadzonym" nieźle sobie poradził.Czytając pierwsze strony miałam nadzieje,że biorę do ręki dobry kryminał,bo całkiem nieźle się zaczynał,jednak im dalej to stwierdzam,ze to mieszanka kryminału z większa dawka thrilleru.Z pozoru niewielka książeczka a ma w sobie sporo dobrze poprowadzonej akcji,emocji,strachu,napięć ,tajemnic i niestety...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1823
587

Na półkach:

Czytało się rewelacyjnie, aż trudno uwierzyć, że jest to debiut literacki. Być może autor nie uniknął kilku potknięć, jakiś powtórzeń, ale wybaczmy mu to, bo jego książka choć skromna w objętości porywa akcją. Londyn. Kolejne śledztwo. Młoda detektyw Megan Stanford obejmuje prowadzenie tej priorytetowej sprawy. Nie jest ona błaha. Zaginął syn bogatego przedsiębiorcy. Wybrał się swym wypasionym jaguarem na koncert Depeche Mode odbywający się na Wembley. Bawił się z grupą znajomych, po czym pokłócił się z dziewczyną i zniknął...Czy został porwany dla okupu?? Porywacz milczy, a zaginięcia osób się mnożą. Co kieruje zbrodniarzem? Czy zrozpaczeni rodzice ujrzą jeszcze swego syna? Do czego policjantów doprowadzi tajemniczy citroen? Kim właściwie jest komisarz prowadzący śledztwo? Jaki związek mają porwania z małym chłopcem, który nie zaznał ojcowskiej miłości, choć bardzo jej pragnął? Jaki wpływ ma nasza przeszłość na to kim jesteśmy? Do rozwiązania tych zagadek potrzebujemy kilku godzin lektury i kubka gorącej herbaty, która pomoże nam zamaskować dreszcz pełznący po plecach gdy poznamy już wszystkie odpowiedzi. Polecam!!

Czytało się rewelacyjnie, aż trudno uwierzyć, że jest to debiut literacki. Być może autor nie uniknął kilku potknięć, jakiś powtórzeń, ale wybaczmy mu to, bo jego książka choć skromna w objętości porywa akcją. Londyn. Kolejne śledztwo. Młoda detektyw Megan Stanford obejmuje prowadzenie tej priorytetowej sprawy. Nie jest ona błaha. Zaginął syn bogatego przedsiębiorcy. Wybrał...

więcej Pokaż mimo to

avatar
321
157

Na półkach: ,

Szczerze napiszę, że po ''Uprowadzonym'' spodziewałam się sporo, ale gdy otworzyłam przesyłkę i zobaczyłam, że książka liczy tylko trochę ponad 180 stron, to mój zapał drastycznie spadł. Skończyłam ''Kawalerkę'' i pomyślałam, że nie może być tak źle, skoro Marta Popczyk zmieściła na podobnej ilości kartek pięć razy więcej historii. Korzystając z samotności i ciszy, która opanowała mój dom, zajęłam miejsce w łóżku, postawiłam kubek z kawą na stoliczku obok, wypróbowałam kilka pozycji i sprawdziłam czy w każdej dosięgnę tego napoju bogów i w końcu zaczęłam lekturę.

Bardzo często zdarza się, że początek książki jest fenomenalnie... Nudny. Później akcja się rozkręca, pojawia się więcej wątków i nie możemy oderwać się od lektury. W tym przypadku było przeciwnie. Pochłonęłam połowę tej pozycji z zapartym tchem i z zgrozą zorientowałam się, że nawet nie tknęłam kawy (co oczywiście szybko nadrobiłam, kawoholizm wzywał). Jedyne, co raziło mnie na pierwszych stronach, to nadmierna ilość epitetów. W pewnym momencie zaczęłam nawet je liczyć. Pan Arkadiusz chyba zbytnio chciał rozwinąć mało ważny temat.

Pamiętacie moją złość, o której mówiłam, gdy w ''Kawalerce'' ujrzałam pomieszane lata? Tutaj mamy okropnie pomieszane daty. Błądziłam, ciągle się cofałam, sprawdzałam, który to dzień, albo i rok... Niby zabieg dodający napięcia, ale mnie irytował. Tak samo było z zakończeniami niektórych rozdziałów. Rozumiem, że autor chciał wprowadzić dreszczyk emocji, ale bez przesady. Kończenie części słowami: *Boże, gdzie jest ta książka...* ''Wąski korytarz nie miał więcej niż 9 stóp długości, a na jego końcu...'' Eeeee... A na jego końcu co? Wbrew oczekiwaniom odpowiedź nie pojawiała się w kolejnym rozdziale... Ona nigdzie się nie pojawiała. Na siłę budowane napięcie.

Kolejnym ciekawym aspektem jest fakt, że polski pisarz-debiutant obsadził akcję poza Polską, a bohaterowie mają całkiem inne pochodzenie. Nie zauważyłam jakichś wielkich gaf wynikających z tego powodu.

Cóż, jeśli szukacie szybkiej lektury na jeden, góra dwa wieczory, to sięgnijcie po ''Uprowadzonego''.

Szczerze napiszę, że po ''Uprowadzonym'' spodziewałam się sporo, ale gdy otworzyłam przesyłkę i zobaczyłam, że książka liczy tylko trochę ponad 180 stron, to mój zapał drastycznie spadł. Skończyłam ''Kawalerkę'' i pomyślałam, że nie może być tak źle, skoro Marta Popczyk zmieściła na podobnej ilości kartek pięć razy więcej historii. Korzystając z samotności i ciszy, która...

więcej Pokaż mimo to

avatar
945
381

Na półkach: , , ,

Recenzja znajduje się również na moim blogu: http://pasion-libros.blogspot.com/2015/07/122-uprowadzony-arkadiusz-gaczo.html

Nie za często czytuję polskie kryminały. Nie przekonują mnie tak jak polskie obyczajówki. Jednak fabuła "Uprowadzonego" mnie zainteresowała, bo bohaterowie nie są Polakami. Może to nie brzmi zbyt dobrze, ale niestety nie trafiłam jeszcze na wgniatającą w fotel powieść kryminalną.

W tej książce mamy właściwie dwóch głównych bohaterów. Jedną z nich jest Megan, detektyw z Wydziału Osób Zaginionych, a drugim bohaterem jest zabójca i porywacz Darren (lub też Jonah). Akcja toczy się dwutorowo: poznajemy całą sytuację z perspektywy mordercy oraz pani detektyw, która stara się odnaleźć pewnego zaginionego mężczyznę, który wybrał się na koncert Depeche Mode i nie wrócił. Głównym wątkiem jest właśnie poszukiwanie syna jednego z największych bogaczy Londynu, który nagle zniknął. Trzeba dokładnie czytać daty przed rozdziałem (głównie chodzi o dni miesiąca) żeby się nie pogubić, bo akcja czasami się cofa, a czasami płynie normalnie.

Na ledwie 184 stronach autor upchał ciekawą zagadkę kryminalną. Nie wiedziałam, że jest możliwe, ale widocznie się myliłam. Zwłaszcza, że autor wplótł również inne wątki - np. szefa wydziału. Opowieść jest zaskakująca w taki sposób, jakiego bym się nie spodziewała po tej książce. Zwłaszcza zakończenie jest naprawdę ciekawe i całkiem inne niż w typowych kryminałach. Krótkie rozdziały często jakby niedokończone sprawiają, że chce się od razu zapoznać z całą historią. Pomysł na zagadkę kryminalną całkiem niezły, główna bohaterka ciekawa, jak i porywacz oraz porwany... (chyba zwłaszcza on). Na pewno największą zaletę tej książki stanowią właśnie postacie. Jednak czegoś mi w tej historii zabrakło. Może język niekoniecznie jest na wysokim poziomie i przydałoby się trochę nad nim popracować.

Może "Uprowadzony" w fotel nie wgniata, ale napisany jest na przyzwoitym poziomie. Pod uwagę również należy wziąć fakt, że jest to debiut polskiego pisarza, więc następne powieści, jeśli takie będą, powinny być coraz lepsze. I tego życzę autorowi.

Recenzja znajduje się również na moim blogu: http://pasion-libros.blogspot.com/2015/07/122-uprowadzony-arkadiusz-gaczo.html

Nie za często czytuję polskie kryminały. Nie przekonują mnie tak jak polskie obyczajówki. Jednak fabuła "Uprowadzonego" mnie zainteresowała, bo bohaterowie nie są Polakami. Może to nie brzmi zbyt dobrze, ale niestety nie trafiłam jeszcze na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1662
1653

Na półkach: ,

Kryminał to jest coś, co na ogół dobrze się czyta. Dobry kryminał jest czymś, co czyta się doskonale i od deski do deski. Taka jest właśnie powieść Arkadiusza Gaczoła pt. „Uprowadzony”.

Rzecz dzieje się w Anglii w 1986 roku. Czasy współczesne, ale już nieco odległe. W tle są jeszcze budki telefoniczne i stare modele samochodów, a wielkim wydarzeniem kulturalnym jest koncert zespołu Depeche Mode. Miejscem akcji jest południowa Anglia, zarówno angielska prowincja, jak i miasto. Powieść spięta jest niby klamrą: prologiem i epilogiem, a krótkie rozdziały z jednej strony nie pozwalają się nudzić i każą iść dalej, a z drugiej pozostawiają czytelnika u progu tajemnicy. Już w pierwszym rozdziale jesteśmy świadkami makabrycznej wyrafinowanej zbrodni, której sprawca pozostaje nieznany, a potem co krok czai się tajemnica i kolejna zbrodnia. Kiedy syn jednego z członków finansjery, bogaty i samolubny student znika bez śladu, rozpoczyna się właściwa akcja. Bohater niemal rozpływa się w powietrzu, nie pozostawiając żadnych śladów. Policja podejmuje szybkie działania, a sprawa trafia w ręce atrakcyjnej młodej policjantki Megan Stanford z Wydziału Osób Zaginionych, która nie tylko sprawy służbowe stawia na pierwszym miejscu. Zaraz obok plasują się atrakcyjni mężczyźni… A czego nie lubi atrakcyjna pani detektyw? Nie lubi nie rozwiązanych do końca spraw i stawiania pewnych zadań na priorytetowym stanowisku. Według niej wszyscy powinni mieć równe szanse na pomoc policji i odnalezienie swoich bliskich. Te jej zasady splatają się ze sobą, pomagając wpaść na trop dziwnych spraw.

Kreacje innych bohaterów są również bardzo ciekawe, zarówno tych, którzy wydają nam się (podkreślam celowo) sprawcami, jak i tych, którzy są potencjalnym i faktycznymi ofiarami. Autorowi udało się wydobyć ze swych postaci głębię psychologiczną i pokazać prawdziwe ludzkie oblicza, a nawet tragizm pewnych sytuacji. Niektórzy bohaterowie z kolei, po bliższym poznaniu, zatrważają swą psychotyczną osobowością. Autor potrafi tak manewrować akcją, że czytelnik gubi się w pozornie prostych domysłach. O motywach działań dowiaduje się również bardzo powoli. Niektóre ze zwrotów akcji zasługiwałyby na dłuższy opis i analizę, tak by można było złapać oddech przed następnym wątkiem i próbować samodzielnie snuć domysły.
Pełna recenzja na:

http://moznaprzeczytac.pl/uprowadzony-arkadiusz-gaczol/

Kryminał to jest coś, co na ogół dobrze się czyta. Dobry kryminał jest czymś, co czyta się doskonale i od deski do deski. Taka jest właśnie powieść Arkadiusza Gaczoła pt. „Uprowadzony”.

Rzecz dzieje się w Anglii w 1986 roku. Czasy współczesne, ale już nieco odległe. W tle są jeszcze budki telefoniczne i stare modele samochodów, a wielkim wydarzeniem kulturalnym jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1118
577

Na półkach: , ,

Nie zrobiłeś nikomu nic złego i absolutnie nie czujesz się winny. Mimo to spotyka cię kara, która brzmi jak najgorszy koszmar - budzisz się w bagażniku samochodu, a obok ciebie znajduje się ciało kobiety. Trafiłeś w ręce psychopaty, któremu obca jest wszelka logika, tacy są najgorsi. Niewiele pomaga tu fakt, że tropem sprawcy już podąża detektyw - dla ciebie rozpoczyna się szaleńcza walka z czasem i własnym, paraliżującym lękiem; walka o znalezienie słabego punktu oprawcy.

Podczas lektury Uprowadzonego nie miałam wielkiego parcia na rozwiązanie zagadki, nie czułam też presji, żeby się nad tym zastanawiać. Po prostu bez większej przyczyny zostałam pochłonięta przez brutalność i dosadność prezentowanego tekstu. Opowieść jest nie tylko kryminałem (przynajmniej w moim odczuciu),ale też opisem ludzkiej determinacji i walki o przetrwanie. To właśnie aspekty związane z ukazaniem ofiary i, co za tym idzie, fragmenty rozgrywające się bezpośrednio po porwaniu, uważam za najmocniejszy punkt powieści. Pozostałe wątki (poszukiwanie sprawcy, próba jego zrozumienia),nie wypadły aż tak interesująco.

Mimo że akcja książki rozgrywa się w końcu XX wieku, w dodatku w Londynie, czytelnik nie odczuwa właściwie żadnego specyficznego klimatu. Równie dobrze mogłaby to być opowieść o wczorajszym zajściu w którymś z polskich miast. Z jednej strony nadaje to powieści uniwersalności, która potęguje lęk i napięcie, z drugiej jednak jest ważną informacją dla tych, którzy lubią kryminały w dawnym stylu, mocno osadzone w klimatycznych miejscach.

Warto nadmienić, że Uprowadzony to opowieść zamknięta na 184 stronach, co warunkuje pewne jej cechy. Jako kryminał jest dynamiczna, trzyma w napięciu i spokojnie można ją przeczytać podczas jednej podróży pociągiem czy wolnego wieczoru. Z drugiej jednak strony próżno tu szukać jakiegoś większego pogłębienia psychologicznego bohaterów. Opowieść obserwujemy z dwóch perspektyw i jednocześnie rozwiązujemy zagadkę z dwóch stron, więc brak tu miejsca na głębszą analizę sprawcy czy jego relacji z ofiarą.

Mimo wszystko książka jednak mocno mnie wciągnęła i z radością będę ją polecała. Wymagający czytelnicy, którzy lubują się w rozbudowanych opisach i analizach, mogą być lekko zawiedzeni, a ci o słabych żołądkach powinni sobie odpuścić, bo opisy są naprawdę plastyczne. Tym niemniej jeśli szukacie kryminału dynamicznego, spójnego i mocno trzymającego w napięciu, w dodatku napisanego w przyjemny w odbiorze sposób, powinniście sięgnąć po Uprowadzonego. Coś czuję, że o autorze jeszcze kiedyś usłyszymy.

------------------------------------------
http://czworgiem-oczu.blogspot.com/2015/07/arkadiusz-gaczo-uprowadzony.html

Nie zrobiłeś nikomu nic złego i absolutnie nie czujesz się winny. Mimo to spotyka cię kara, która brzmi jak najgorszy koszmar - budzisz się w bagażniku samochodu, a obok ciebie znajduje się ciało kobiety. Trafiłeś w ręce psychopaty, któremu obca jest wszelka logika, tacy są najgorsi. Niewiele pomaga tu fakt, że tropem sprawcy już podąża detektyw - dla ciebie rozpoczyna się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2418
694

Na półkach: ,

Coś dziwnego dzieje się na ulicach Londynu- ludzie giną bez wieści, zostają po nich tylko porzucone na poboczu samochody. Megan Stanford, detektyw pracująca w Wydziale Osób Zaginionych, ma pełne ręce roboty. Kiedy do puli zaginionych trafia również syn jednego z magnatów finansowych, pani detektyw czuje coraz więcej nacisków "z góry". Porywacz nie zostawił najmniejszego śladu, nie kontaktuje się z rodziną w sprawie okupu; jak odnaleźć człowieka, który tak skrzętnie zaciera za sobą każdy ślad...?

Rzecz dzieje się w 1986 roku, tym bardziej historia wydawała mi się ciekawa. Z tym, że niezwykle rzadko odnajduję przyjemność w czytaniu o porwaniach. Po raz kolejny byłam w błędzie, a Uprowadzony nie do końca jest tym, czego się spodziewałam. I tym lepiej!

Dobrze się rozpoczęło; scena porwania, następnie zaś autor przenosi nas do mrocznej piwnicy, wypełnionej smrodem rozkładających się ciał. James, jeden z porwanych, umożliwia nam "przegląd" jego więzienia, oczy mężczyzny stają się naszymi oczami. Poniekąd odkrywamy, co kieruje psychopatą.

Plusem książki jest to, że każdy rozdział przenosi nas do innego miejsca, innych bohaterów- obserwujemy działania Megan, towarzyszymy Jamesowi w walce ze strachem, poznajemy tajemnicę szefa wydziału. W takiej mieszance nie sposób się nudzić. Jedyne, co było nieco irytujące, to urywanie rozdziałów; może znacie ten typ, kiedy ma już w całej okazałości ukazać się przerażający widok, a tu... w zamian dostajecie trzy kropeczki i akcja przenosi się w zupełnie inne miejsce. Zgodzę się, że taki jednorazowy "wyskok" dodaje historii pewnej pikanterii, ale jeśli zdarza się to już kilkakrotnie, ów zabieg staje się irytujący.

Pan Gaczoł gra z czytelnikiem, już jesteśmy gotowi uwierzyć w nasz przenikliwy umysł (ha, ha),który bez najmniejszego problemu odkrył, kto stoi za porwaniami (i jeszcze mamy czelność w duchu zastanawiać się, jak ktoś mógł napisać coś tak łatwego!),gdy okazuje się, że prawda jest inna. Nie mieliśmy racji. I mordercza opowieść znowu staje się niezwykle ekscytująca.

Uprowadzony to zaledwie 184 strony dobrej, trzymającej w napięciu historii. Wiadomo, że ilość nie zawsze oznacza wysoką jakość, a dowodem staje się owa pozycja. Chociaż nie obraziłabym się, gdyby była nieco... grubsza. Akcja pędzi w zawrotnym tempie, właściwie dopiero sięgasz po książkę, a tu już za moment czytasz ostatnią stronę. Wierzę, że autor bez problemu pociągnąłby intrygę nawet przez 300/400 stron, ale może tak jest lepiej?

Powód, dla którego porywacz uprowadza osoby, zabija je a potem ćwiartuje na pewno znany jest większości z nas, więc w tym przypadku nie było nic oryginalnego. Zabrakło pełnego wyjaśnienia motywu, szaleniec jest kimś właściwie spoza puli bohaterów Uprowadzonego, Megan go nie zna, lecz trafia w trakcie sprawdzania pewnych informacji. Motyw również okazuje się nieco oklepany, na jego temat otrzymujemy szczątkowe informacje, czytelnik sam musi wysnuć pewne wnioski na podstawie kilku stron dotyczących przeszłości poszukiwanego. Cóż, z jednej strony to dobre rozwiązanie, gdyż zmusza nas do pełnego uczestnictwa w pościgu, jednak z drugiej zazwyczaj jest tak, że nikt nie lubi zostać z niedopowiedzeniami.

Mimo, że motyw do najoryginalniejszych nie należy, polecam Wam tę książkę. Po pierwsze, czyta się ją właściwie "na raz", po drugie naprawdę wciąga.

Coś dziwnego dzieje się na ulicach Londynu- ludzie giną bez wieści, zostają po nich tylko porzucone na poboczu samochody. Megan Stanford, detektyw pracująca w Wydziale Osób Zaginionych, ma pełne ręce roboty. Kiedy do puli zaginionych trafia również syn jednego z magnatów finansowych, pani detektyw czuje coraz więcej nacisków "z góry". Porywacz nie zostawił najmniejszego...

więcej Pokaż mimo to

avatar

Przeważnie nie czytam thrillerów, ale ostatnio jest taki czas zmian czytelniczych, dlatego postanowiłam dać szansę temu gatunkowi. To spowodowało, że w moje ręce trafiła książka Arkadiusza Gaczoła pt. “Uprowadzony”. Nie wiedziałam dokładnie czego powinnam się po niej spodziewać, ale na pewno nie spodziewałam się tego.
Napisanie o czym dokładnie ta książka jest sprawia mi pewną trudność. Pisząc ten akapit mam wrażenie, że cokolwiek bym napisała to zaspojleruje Wam treść książki. Wstawiłabym tutaj opis wydawnictwa, jednak według mnie nie oddaje on idealnie treści i nastroju książki. Nie chcę Wam spojlerować, więc napiszę Wam tylko to, że “Uprowadzony” opowiada o sytuacji, gdy kat zmienia się w ofiarę. Wiem, że to za dużo Wam nie powie, dlatego wstawiam tutaj jeszcze link do opisu.
Sposób wykreowania postaci jest bardzo ciekawy. Po przeczytaniu “Uprowadzonego” nie do końca mogę określić kto był głównym bohaterem. Nie chodzi mi o to kim był porywacz, bo to wiem. Mam na myśli to, że jako głównego bohatera można uznać Darrena - porywacza, Jamesa - porwanego lub Megan - policjantkę prowadzącą śledztwo. Każde z nich było bardzo ważne i miało swoja oddzielną historię.
Akcja książki jest lekko niespójna. Sposób pisania pana Gaczoła jest dość specyficzny. Przerywa on akcję w najbardziej ekscytujących momentach. Wydarzenia obserwujemy z punktów widzenia kilku bohaterów i wtedy powstają takie sytuacje, że gdy Megan trafia na jakiś ważny ślad akcja się urywa i znów jesteśmy razem z Jamesem w ciemnym tunelu. Potem akcja znów nabiera tempa, Darren się zbliża, klapa się otwiera… Rozdział się kończy i przenosimy się do gabinetu Dalstona. Na początku takie tworzenie napięcia jest intrygujące i idealnie spełnia swoją rolę, ale pod koniec miałam kilka razy ochotę krzyknąć na autora: “Jak możesz? I co będzie dalej!?”.
Sposób pisania Arkadiusza Gaczoła pod względem językowym jest świetny. Chwilami, gdy poznawałam przebieg wydarzeń z perspektywy porywacza i porwanego, tekst sprawiał wrażenie lekko... “sztywnego”. Z drugiej strony, w momentach, gdy na pierwszy plan wysuwała się Megan, całość lekko się rozluźniała. To sprawiało, że chwilami dziwiłam się, że “Uprowadzony” jest debiutem tego pisarza.
W książce jest bardzo dużo drastycznych opisów. Autor bez wahania opisuje zmasakrowane ciała ofiar. Makabryczne opisy, realistyczne ukazanie tunelu wypełnionymi zwłokami, odór gnijących ciał, woń rozkładu. Piec do spalania zwłok i osad pozostawiony przez ludzi, którzy tam spłonęli. W dodatku sposób w jaki Darren wykorzystywał części ciała zabrane od swoich ofiar. To wszystko jest jasnym sygnałem, że po “Uprowadzonego” powinny sięgać tylko osoby o mocnych nerwach.
Komu polecam tę książkę? Na pewno osobom lubiącym zagadki i książki cały czas trzymające w napięciu. Jest to idealna pozycja dla ludzi, których nudzą schematyczne opowiastki o wielkiej miłości i problemach nastolatków. Każdy fan thrillerów i horrorów powinno sięgnąć po tę pozycję.

Przeważnie nie czytam thrillerów, ale ostatnio jest taki czas zmian czytelniczych, dlatego postanowiłam dać szansę temu gatunkowi. To spowodowało, że w moje ręce trafiła książka Arkadiusza Gaczoła pt. “Uprowadzony”. Nie wiedziałam dokładnie czego powinnam się po niej spodziewać, ale na pewno nie spodziewałam się tego.
Napisanie o czym dokładnie ta książka jest sprawia...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    56
  • Przeczytane
    30
  • Posiadam
    7
  • E-book
    2
  • 2015
    2
  • Teraz czytam
    1
  • 2021
    1
  • 2018
    1
  • 2023
    1
  • Moje
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Uprowadzony


Podobne książki

Przeczytaj także