Dalszy ciąg historii – podobnie jak ostatnio komiks podzielony jest na dwa segmenty – króciutki prequel odwołujący się do dziejów biblijnego Hioba oraz kontynuacja głównej akcji z wykorzystaniem motywu wieży Babel. Tak jak poprzednio pierwsza część jest bardziej udana, rozbudowuje biografię jednego z bohaterów, ale trochę robi się dziwacznie – mam nadzieję, że zostanie to później wyjaśnione. Druga część jest głównie interesująca ze względu na los dwójki przeciwników głównych bohaterów oraz wprowadzenie nowego boga, Marduka. Niestety rozczarowałem się co do tej nowej postaci – typowy wielki zły, który chce wszystkich zniewolić. Podobał mi się za to jego wygląd – humanoidalne miasto-góra. Niestety podobnie jak ostatnio kontynuowany jest wątek romantyczny (Miriam jest strasznie denerwującą postacią). Warstwa biblijna nie jest tu w żaden ciekawy sposób poprowadzona, a zestawienie z głównym wątkiem jest strasznie wymuszone. Rysunki znowu są nierówne – w prequelu jest bardzo dobrze, a ale drugiej części jest miejscami koszmarnie – postacie są narysowane byle jak, miejscami brakuje jakichkolwiek szczegółów. Naprawdę, dzieci z podstawówki by to lepiej narysowały. Na dodatek przez te rysunki część dramatycznych wydarzeń zostaje odarta z jakichkolwiek emocji. Do przeczytania jedynie dla prequela i znanych już z ostatniego tomu uwag autora.

Dalszy ciąg historii – podobnie jak ostatnio komiks podzielony jest na dwa segmenty – króciutki prequel odwołujący się do dziejów biblijnego Hioba oraz kontynuacja głównej akcji z wykorzystaniem motywu wieży Babel. Tak jak poprzednio pierwsza część jest bardziej udana, rozbudowuje biografię jednego z bohaterów, ale trochę robi się dziwacznie – mam nadzieję, że zostanie to...