Super sf,takie twarde męskie.Coś dla ludzi,którzy zamiast zielonych ludzików.Wolą twarde prawo,walki,przyjaźń.
Czyta się super.

Super sf,takie twarde męskie.Coś dla ludzi,którzy zamiast zielonych ludzików.Wolą twarde prawo,walki,przyjaźń.
Czyta się super.

Przyznam się Wam do mojej wielkiej czytelniczej słabości.
Uwielbiam dobrą fantastykę, a David Weber znajduje się na początku listy moich ulubionych autorów tego gatunku.
Świat Honor Harrington to miejsce, gdzie prawość, dobro i właśnie honor są cechami najważniejszymi.
Gdzie przyjaźń międzygatunkowa czyli z treecatami (inteligentna rasa sześcionogich kotowatych telepatów i empatów) jest wspaniała.
Gdzie wrogowie są potężni, bogaci i bezwzględni.
Słowem, jest to świat, w którym niezależnie od tego, ile macie lat chętnie się odnajdziecie.
Jest to fenomenalne lustro naszych marzeń, pragnień i ideałów.
Ta część jest zbiorem opowiadań, które poszerzają naszą wiedzę o historii związanie ze Światami Honor, o tym, jak poznali się Jej rodzice oraz początkach Królestwa Manticore'a także o pierwszych kobietach - oficerach w Marynarce Graysona - jednego z bardziej konserwatywnych światów powstałych Po Diasporze.
Właściwie na temat tej serii mogę powiedzieć tylko jedno - za każdym razem, po przeczytaniu kolejnego tomu niecierpliwie oczekuję na kolejny.

Więcej na www.niestatystycznypolak.blogspot.com

Przyznam się Wam do mojej wielkiej czytelniczej słabości.
Uwielbiam dobrą fantastykę, a David Weber znajduje się na początku listy moich ulubionych autorów tego gatunku.
Świat Honor Harrington to miejsce, gdzie prawość, dobro i właśnie honor są cechami najważniejszymi.
Gdzie przyjaźń międzygatunkowa czyli z treecatami (inteligentna rasa sześcionogich kotowatych telepatów i...

Po długiej przerwie wróciłem do Honorverse i fajnie, że się w końcu udało. Opowiadania są różnych autorów i na różnym poziomie, więc ciężko oceniać całość. W skrócie:
- pierwsze bardzo słabe, co dziwi, bo powinno zachęcić do dalszej lektury i jak ktoś się zrazi na tym etapie, wiele straci (nie wiem, czemu został taki debiut autora w ogóle dopuszczony); na początku nawet wydawało się interesujące, ale w pewnym momencie zawiłości polityczne nic nie wnoszące do uniwersum stały się nudne i chwilami niezrozumiałe; ostatecznie efekt opowiadania też nie przekonywał (2/10)
- drugie było znacząco lepsze i jeśli ma być z tego coś więcej, myślę, że może zainteresować (6/10)
- trzecie i czwarte to już opowiadania Webera, więc musiało być dobrze, chociaż i tutaj w pewnych miejscach było zbyt cukierkowo i melodramatycznie; fajnie było jednak poznać rodziców Honor (7/10) i najmłodszą Honor (8/10)
- piąte ciekawe, bo pokazujące różnice kulturalne, ale jednak chwilami przerysowane (6/10)
Ostatecznie poza pierwszym opowiadaniem fajna lektura, aczkolwiek odbiegająca poziomem od głównych powieści.

Po długiej przerwie wróciłem do Honorverse i fajnie, że się w końcu udało. Opowiadania są różnych autorów i na różnym poziomie, więc ciężko oceniać całość. W skrócie:
- pierwsze bardzo słabe, co dziwi, bo powinno zachęcić do dalszej lektury i jak ktoś się zrazi na tym etapie, wiele straci (nie wiem, czemu został taki debiut autora w ogóle dopuszczony); na początku nawet...

Kolejny zbiór opowiadań z Honorverse. Jednym słowem: warto. A więcej słów? Po kolei. W 435-stronnicowym tomiku dostajemy:
Ch. E. Gannon, "Zgodnie z zasadami"
Mam nieodparte wrażenie, że ten tekst trafił tu za sprawą jakiegoś chochlika drukarskiego. Opowiadanie nie ma nic wspólnego z Honorverse, nie jest to również military science - fiction. Autor serwuje nam marną namiastkę kryminału dziejącego się w Układzie Słonecznym w XXIV wieku naszej ery. Na siłę napakowane za dużo polityki, różnych frakcji i cholernie płaskiego, nieciekawego, jednowymiarowego głównego bohatera. 2/10 i z najwyższym trudem dotrwałem do końca.
T. Zahn, "Do broni"
Na szczęście po mękach pierwszych 115 stron dostajemy kawał dobrej militarnej fantastyki w wykonaniu Timothiego Zahna. Znów cofamy się w przeszłość, choć nie aż tak drastycznie. Mamy bitwę kosmiczną, ciekawych bohaterów, intrygującego villana i zarys nowej intrygi, która mam nadzieję ładnie się rozwinie w kolejnych książkach autora Trylogii Thrawna. 9/10.
D. Weber, "Piękna i bestia"
Fajne opowiadanko o tym, jak to się poznali rodzice Honor. Czyta się przyjemnie, dobrze napisane, oczywiście Manpower zapuszcza swoje macki dosłownie wszędzie. Ale nawet wiedząc, że główni bohaterowie jednak przeżyją całą zaserwowaną im przygodę, rzecz czyta się bardzo fajnie. 8/10.
D. Weber, "Idealny plan"
Króciutka historia o tym, jak to Honor poznała pewnego sierściucha. Całkiem przyjemna lektura. 7/10
J. Presby, "Obowiązkowa służba wojskowa"
Kolejne opowiadanie na poziomie, w którym poznajemy losy kolejnej pani, która zdecydowała się włożyć mundur marynarki Graysona. Choć narracja miejscami jest trochę specyficzna, to ogólnie historia jest całkiem fajna i nawet sprawiła, że miałem ochotę znowu sięgnąć po starsze tomy Honor. 8/10.

Reasumując: zdecydowanie warto przeczytać. Zdarzały się już w tej serii gorsze zbiory opowiadań, choć na prawdę nie rozumiem, co tu robi to "Zgodnie z zasadami".

Kolejny zbiór opowiadań z Honorverse. Jednym słowem: warto. A więcej słów? Po kolei. W 435-stronnicowym tomiku dostajemy:
Ch. E. Gannon, "Zgodnie z zasadami"
Mam nieodparte wrażenie, że ten tekst trafił tu za sprawą jakiegoś chochlika drukarskiego. Opowiadanie nie ma nic wspólnego z Honorverse, nie jest to również military science - fiction. Autor serwuje nam marną...