Sword Art Online 03 - Taniec wróżek

Okładka książki Sword Art Online 03 - Taniec wróżek Reki Kawahara
Okładka książki Sword Art Online 03 - Taniec wróżek
Reki Kawahara Wydawnictwo: Kotori Cykl: Sword Art Online (tom 3) fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Sword Art Online (tom 3)
Tytuł oryginału:
Sword Art Online 03 - Fairy Dance
Wydawnictwo:
Kotori
Data wydania:
2015-03-27
Data 1. wyd. pol.:
2015-03-27
Data 1. wydania:
2009-12-10
Język:
polski
ISBN:
9788363650407
Tłumacz:
Anna Piechowiak
Tagi:
Kotori SAO Sword Art Online Fairy dance light novel
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
237 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
49
23

Na półkach: ,

Kolejna część, kolejne fakty i ciekawostki.
Dalsze losy ciała Asuny są zaplanowane i to bez jej zgody.
Kirito ma coraz niej czasu, pozostaje jedno pytanie, czy zdąży?
Aby się tego dowiedzieć trzeba przeczytać. Ich świat wciąga bezpowrotnie.
Na dopełnienie warto nasycić też oczy oglądając anime.

Kolejna część, kolejne fakty i ciekawostki.
Dalsze losy ciała Asuny są zaplanowane i to bez jej zgody.
Kirito ma coraz niej czasu, pozostaje jedno pytanie, czy zdąży?
Aby się tego dowiedzieć trzeba przeczytać. Ich świat wciąga bezpowrotnie.
Na dopełnienie warto nasycić też oczy oglądając anime.

Pokaż mimo to

avatar
84
74

Na półkach: , , , ,

Kolejna już część przygód naszego dzielnego szermierza Kirito. Nowa historia, nowe przygody, nowi ludzie, ale czy w tym wszystkim czuć tę samą magię, jak w przypadku gry śmierci "Sword Art Online"?

Tym razem przedstawione są wydarzenia po ukończeniu pułapki, w którą schwytano dziesięć tysięcy nieświadomych niczego graczy. Bohaterowie z poprzednich tomów starają się wrócić do rzeczywistości, ale jest to nad wyraz trudne. Traumatyczne przeżycia, jakich doświadczyli nadal w głębi nich siedzą i nie chcą ich opuścić. Kirito również próbuje przyzwyczaić się do świata, do którego nie mógł wrócić przez ostatnie dwa lata. Byłoby mu o wiele łatwiej, gdyby była przy nim jego ukochana, ale Asuna nie wybudziła się po incydencie SAO, podobnie jak trzystu pozostałych graczy. Nasz bohater jest zrozpaczony i liczy, że jego księżniczka któregoś dnia się jednak obudzi, choć nie zanosi się na to. Kiedy od przyjaciela otrzymuje pewien zrzut ekranu przedstawiający złotą klatkę dla ptaków zawieszoną na drzewie, a w środku dziewczynę do złudzenia wręcz podobną do tej jedynej, postanawia zagłębić się w świat "ALfheim Online".

Możemy w tym tomie jeszcze bliżej poznać Kirito, który boryka się z problemem powrotu do rzeczywistości oraz okropnym bólem w sercu, w związku z tym, że jego ukochana się nie obudziła. Widać, iż mimo wszystko nasz bohater jest tylko człowiekiem, chłopcem, który ma problemy i słabości. Nie jest jakimś niepokonanym gladiatorem, który nie posiada słabych punktów.

Również zapoznajemy się z Suguhą, siostrą Kazuto. Niestety pojawia się ten sam problem, z którym borykałam się w poprzednich tomach – narracja w jej przypadku jest trzecioosobowa. Chociaż chciałam to nie potrafiłam się z nią w pełni zżyć. Próbowałam ją zrozumieć i dostrzegłam starania autora, aby jednak przedstawić wszystko to, co da radę w pierwszej osobie i w jej przypadku, ale to tylko bohaterka prowadząca, a narracja nadal pozostaje taką, która daje pewnego rodzaju ograniczenie. Choć było tutaj troszkę lepiej, mniej sucho tylko bardziej emocjonalnie, jednak to za mało.

Oczywiście light novelka nadal pozostaje fajnym przypomnieniem anime, które oglądało się już jakiś czas temu. Przedstawia również to, co mogło zostać pominięte, więc oprócz gamy różnorakich uczuć, jakie kierują bohaterami, stanowi źródło cennych informacji.

Można się tutaj pośmiać, wzruszyć, niekiedy zamyślić nad różnymi nowymi postaciami i motywami, jakie nimi kierują. Zwłaszcza nad jedną, którą po części można zrozumieć, ale obrał złą drogę i dążenie do celu stało się jego obsesją.

Już przywykłam, że w każdym tomie na początku są kolorowe strony, które przedstawiają ważniejsze postacie oraz miejsce akcji. Podobnie jest z tymi, występującymi w dalszej części light novelki. Niestety są one niekiedy albo zbyt ciemne, albo za jasne, więc przy niektórych ciężko dostrzec szczegóły. Mimo tych niedogodności, pozostałe są naprawdę świetne.

"– Eee? Nie. Tak głęboko się nad tym nie zastanawiałem... Wiesz, zdarza mi się wpadać w bojowy szał, a później nawet nie wiem, co się wokół mnie działo.
– Zaczynam się ciebie bać."

Kolejna już część przygód naszego dzielnego szermierza Kirito. Nowa historia, nowe przygody, nowi ludzie, ale czy w tym wszystkim czuć tę samą magię, jak w przypadku gry śmierci "Sword Art Online"?

Tym razem przedstawione są wydarzenia po ukończeniu pułapki, w którą schwytano dziesięć tysięcy nieświadomych niczego graczy. Bohaterowie z poprzednich tomów starają się wrócić...

więcej Pokaż mimo to

avatar
533
74

Na półkach:

Muszę przyznać, że przez fakt prawie idealnego odwzorowania nowelki w adaptacji filmowej(aka anime) pomijając fakt, że pierwszy raz czytam tą serię miałem ogromne wrażenie, że kiedyś już czytałem ten tom. Cały czas dziwne uczucie de ja vi. Jak by streścić, Kirito wyrusza w podróż aby w końcu połączyć się ze swą wybranką Asuną. Wyrusza jedynym tropem jaki udało mu się odnaleźć. Wydaje się, że jest to ślepy zaułek lecz nadzieja buduje się z upływem akcji.
Według mnie nie było szału, ale podobała mi się tak jak anime.

Muszę przyznać, że przez fakt prawie idealnego odwzorowania nowelki w adaptacji filmowej(aka anime) pomijając fakt, że pierwszy raz czytam tą serię miałem ogromne wrażenie, że kiedyś już czytałem ten tom. Cały czas dziwne uczucie de ja vi. Jak by streścić, Kirito wyrusza w podróż aby w końcu połączyć się ze swą wybranką Asuną. Wyrusza jedynym tropem jaki udało mu się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
148
59

Na półkach: ,

Trzeci tom SAO opowiada o Kirito a w sumie o Kazuto w realnym świecie, chociaż nie zupełnie. Na początku mamy zwyczajny świat rzeczywisty gdzie poznajemy rodzinę bohatera i dowiadujemy się, że Asuna nie wróciła z wirtualnej przestrzeni. W ręce Kirito trafia zdjęcie, z dziewczyną podobna do jego ukochanej, która jest uwięziona w nowej grze zwanej ALO. Oczywiście chłopak od razu podłącza stary NerveGear i rusza jej na pomoc. To tyle słowem wstępu.
Chociaż wypadałoby na samym początku zaznaczyć, aby nie obawiać się podtytułu „Taniec wróżek”. Sama na początku miałam obiekcje za zabranie się za ten tom, właśnie ze względu na wróżki. Przed oczami stanęły mi słodkie małe elfiki w skąpych odzieniach ze skrzydełkami krzyczące „gwiezdne iskierki” podczas rzucania czaru w trakcie walki. To mnie dość odpychało i szczerze mówiąc odkładałam nowelkę na później. Jednak to był błąd. Przedstawione tutaj wróżki wcale nie są przesłodzone, małe i piskliwe. Z moim wyobrażeniem a książką zgadzał się tylko fakt posiadania skrzydeł i używania magii. Więc spokojnie, jeśli odpycha was wizja fruwających po niebie wróżek nie ma się, czego bać i śmiało można sięgnąć po lekturę.
Teraz przechodząc do meritum.
Fabuła. Co mogę powiedzieć o fabule. Na pewno to, że wypada lepiej niż poprzedniczki i pierwszy tom SAO. Mimo iż mam do niego sentyment tak samo jak do zamku Aincrad to trzeba przyznać, że tutejsze rozwiązania fabularne były bardziej przemyślane. Już nie tylko opisy walki zachwycały, lecz na uwagę zasługiwały także wątki będące niejako tłem historii. Mamy chociażby dwie dość dobrze przedstawione intrygi (więcej nie zdradzę, aby nie robić spoilerów). Nie mogło obejść się bez nawiązań do SAO, które przywołują miły uśmiech sentymentu, nie tylko na ustach Kirito ale także i naszych (o ile ktoś się zżył z grą śmierci roztaczającej się na terenie przepięknego Aincrad). Interesującym zagraniem była zmiana systemu walk w ALO. Dzięki temu walki i opisy działania gry czytało się przyjemniej, niżeli miałoby to być kopią z SAO. Fragmenty opisujące akcję w wirtualnym świecie zgrabnie przeplatając się z rzeczywistością. Nie ma to już problemów z wylogowaniem i cała nowelka nie skupia się jedynie na przebywaniu w grze. Uważam to za plus. Taka ciekawa odskocznia. Również na uwagę zasługuje przeplatanie się świata wirtualnego z realnym. Wykorzystywanie umiejętności nabytych po jednej jak i drugiej stronie, dylematy czy osoba z gry, z którą się zaprzyjaźniamy jest sobą czy odgrywa rolę, tworząc swoje nowe ja. Dość interesująco zostało to zawarte. Dzięki czemu fabuła jak i sami bohaterowie nabierają głębi oraz pewnego rodzaju ostrości.
Co mnie uderza w fabule, na pewno standardowy motyw sporej ilości nowelek i powtarzający się już od pierwszego tomu SAO, czyli haremik głównego bohatera, w którym musi zakochać się każda napotkana dziewczyna. Trochę to bije po oczach wywołując grymas zniesmaczenia czy doprowadzając do wywracania oczami. No niestety to element, z którym trzeba się pogodzić i jakoś go przełknąć. No chyba, że niektórych tak to drażni, że nie są w stanie przymknąć oko, ciesząc się dalszą lekturą. Drugim minusem jest charakter towarzyszki Kirito, którą poznaje niedługo po zalogowaniu się. Wydaje się być miłą sympatyczną dziewczyną z charakterkiem, ale drażni mnie to jak traktuje swojego przyjaciela, z którym od początku gra w ALO. Według mnie, jest w stosunku do niego po prostu chamska. To chyba jedyne mankamenty fabularne. Prawdą jest też to, że za wiele o treści powiedzieć się nie da. Akcja się nie kończy z końcem tomu, a tom czwarty nie jest zbiorę dodatkowych historyjek z uniwersum ALO, tylko jest kontynuacją. Stąd też podsumować całej fabuły nie mogę, będę to możliwe dopiero po przeczytaniu kolejnego ostatniego tomu dotyczącego „Tańca wróżek”.
Kwestia techniczna. Nie wyłapałam błędów, co uważam za duży plus i spory krok na przód. Wprawdzie nigdy ich nie szukałam, ale w poprzednich tomach po prostu rzucały się w oczy, w tym niczego nie wyłapałam. Rysunki jak zawsze na poziomie, chociaż wyjątkowo mniej mi przypadły do gustu niż te z drugiego tomu. Całe 220 stron składa się jedynie na trzy rozdziały. Dla jednych to plus dla innych minus, dla mnie było to tylko mobilizacją do dłuższego czytania (mam zwyczaj kończenia czytania z końcem rozdziału). Jedyny bardzo mnie irytujący mankament to skacząca narracja, co już miało miejsce w drugim tomie. Tam narracja skakała między rozdziałami, tutaj dzieje się to w trakcie rozdziału. Co prawda zawsze jest to oddzielone nowym akapitem, jednak to niewielka pomoc. Kirito prowadzony jest w pierwszej osobie, zaś wszystko inne w trzeciej. Dość intensywnie raziło mnie to w oczy, tak samo jak miejscami zmieniający się czas, w jakim jest prowadzona narracja. Autor koniecznie powinien zdecydować się na jeden styl. Nie mam nic przeciwko narracji pierwszoosobowej, ale niech będzie adekwatnie stosowana i jeśli jest zmieniana osoba z perspektywy, której zostają opisane wydarzenia to również powinna być napisana tak samo. To dość poważny zarzut techniczny, pozbawiający lekturę płynności. I mam nadzieję, że w końcu autor to zmieni.
Podsumowując: nowelkę czyta się szybko i przyjemnie. Wciąga już od pierwszego rozdziału. Czy nadaje się dla osób, które nie czytały poprzednich dwóch tomów? Nawiązania do świata SAO są szerzej opisane, tak, aby czytelnik miał jasność, o co chodzi, jednak czy ktoś niewtajemniczony by to zrozumiał? Wydaje mi się, że tak. Wprawdzie raczej musiałby się pogodzić z pewną nutą niedoinformowania, przez którą nie wszystko byłoby takie oczywiste i jasne, aczkolwiek to nie powinno diametralnie wpłynąć na radość z czytania historii o ALO. Jak pisałam wyżej historia nie ma zbyt wielu minusów, które by raziły i odpychały. Jeśli komuś do gustu przypadły poprzednie tomy to polecam sięgnąć także po ten. Na pewno się nie zawiedzie i spędzi miłe chwile na czytaniu, a może i jego wciągnie tak jak mnie i połknie nowelkę najszybciej jak się da?
Poprzednim tomom dałam „bardzo dobry”. Ten tom „rewelacją” nie jest, ale gdyby istniała ocena pomiędzy rewelacja a bardzo dobra to na pewno na nią zasługuje. Bardzo dobry plus? A może celujący? Jednak ze względu na brak takiej możliwości wystawiam bardzo dobry.

Trzeci tom SAO opowiada o Kirito a w sumie o Kazuto w realnym świecie, chociaż nie zupełnie. Na początku mamy zwyczajny świat rzeczywisty gdzie poznajemy rodzinę bohatera i dowiadujemy się, że Asuna nie wróciła z wirtualnej przestrzeni. W ręce Kirito trafia zdjęcie, z dziewczyną podobna do jego ukochanej, która jest uwięziona w nowej grze zwanej ALO. Oczywiście chłopak od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1346
186

Na półkach: , , , ,

Nadal dobre ale rozczarowujące, po bolesnym dla czytelnika zakończeniu Gry SAO w świecie Aincrad, bohaterowie zaczynają inną walkę w nowym świecie ALfheim.

To pomysł z "wróżkami" jest dość zniechęcający, oraz pewne skierowanie się autora, na czerpanie z ówczesnych trendów w mandze i anime, ocierające się o dziecinadę i hentai. Cóż mentalność młodych Japończyków, którzy umieją nawiązać kontakt tylko z kobietą zainstalowaną na ich PSP...

Jednak autor daje radę, jest to też bezpośrednio nawiązanie i połączenie fabuły z Aincrad. Czyli zakończenie wątków z pierwszej Gry.
Więc pojawi się rozpacz, strach, niemoc oraz ogromna siła chcąca zniszczyć głównych bohaterów. To co sprawia że SAO jest taką genialną historią.

Autor też tutaj zachował płynność i spójność fabuły, nie ma takich radykalnych cięć wątków, za które gotowi bylibyśmy go zamordować.

Nadal dobre ale rozczarowujące, po bolesnym dla czytelnika zakończeniu Gry SAO w świecie Aincrad, bohaterowie zaczynają inną walkę w nowym świecie ALfheim.

To pomysł z "wróżkami" jest dość zniechęcający, oraz pewne skierowanie się autora, na czerpanie z ówczesnych trendów w mandze i anime, ocierające się o dziecinadę i hentai. Cóż mentalność młodych Japończyków, którzy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
250
58

Na półkach: , , , ,

Książka, jak i jej prequele była wspaniała. Wątki były bardzo interesujące, więc nie będę teraz odpoczywał i rozmyślał o tej niej tylko wezmę się od razu za tom czwarty! Świat Alfeim Online, czyli w skrócie ALO jest bardzo ciekawym miejscem i nie mogę się doczekać czytania kolejnych wspaniałych opisów krajobrazów. Bohaterowie byli zarazem zabawni, jak i poważni. Nie raz chciało mi się przy niej śmiać. Gorąco polecam! Rozpisałbym się bardziej, ale nie chcę tracić czasu i lecę już po tom czwarty! Pozdrawiam!

Książka, jak i jej prequele była wspaniała. Wątki były bardzo interesujące, więc nie będę teraz odpoczywał i rozmyślał o tej niej tylko wezmę się od razu za tom czwarty! Świat Alfeim Online, czyli w skrócie ALO jest bardzo ciekawym miejscem i nie mogę się doczekać czytania kolejnych wspaniałych opisów krajobrazów. Bohaterowie byli zarazem zabawni, jak i poważni. Nie raz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
542
96

Na półkach: , , ,

Trzeci tom okazał się najgorszy, przynajmniej w moim odczuciu. Zacznijmy od siostry, a raczej kuzynki, głównego bohatera, która odgrywała tutaj ważną rolę. Zaznaczam, że nie mam nic przeciwko nowym postaciom, ale jednego przeboleć nie mogę. Konkretnie chodzi o to, iż niemal każda niewiasta zakochuje się w Kirito/Kazuto. Wianuszek zakochanych dziewcząt powiększa się w zastraszającym tempie, nawet jego siostrę spotyka podobny los, bo szybko okazuje się, że pała do niego bynajmniej rodzinną miłością. Litości, autorze, ten wątek był chory, pozostawił po sobie tylko niesmak. Gdyby chociaż jedna postać nie zadurzyła się w Kazuto, nikomu by nic się nie stało, ale nie, trzeba pokazać jak przyciąga do siebie kobiety. Ciekawe kto następny wyląduje na liście zakochanych w Kirito? Jego ciotka? Nawet by mnie to nie zdziwiło.

Uff. Część, która najbardziej denerwowała, mamy za sobą. Skupmy się teraz na fabule. Kazuto dostaje cynk, że jego luba być może jest uwięziona w nowej grze VRMMO, dlatego postanawia od razu wkroczyć w zupełnie nieznany wirtualny świat. Jego cel to odnalezienie Asuny, ale zaraz, to Kirito! Autor szybko się zreflektował, więc wymyślił pewien sposób, aby jego ulubieniec ponownie stał się numerem jeden ze wszystkich graczy, tym razem w ALfheim Online. Oczywiście całkowitym zbiegiem okoliczności udaje mu się na dzień dobry uratować Leafę, która znalazła się w tarapatach. Kolejną rzeczą przyprawiającą o zgrzyt zębami jest fakt, iż pod tym awatarem kryje się... jego siostra. W grze, to było do przewidzenia, także jest nim zachwycona, Kirito przyprawia ją o szybsze bicie serca, bo jest niesamowity pod każdym względem.

Wydawać by się mogło, że fabuła jest prosta. Kirigaya musi dotrzeć do Drzewa Świata, uratować Asunę i koniec... jednak w połowie coś poszło nie tak. Doszedł do wniosku, że ukochana może zaczekać, ewentualnie zwyczajnie o niej zapomniał, gdyż zboczył z kursu. Postanowił wmieszać się w sprawę, którą zwyczajnie mógł zignorować na rzecz szybszego uratowania Asuny, ale nie, musiał pokazać (kolejny raz) swoją niepowtarzalną siłę, przy czym ocalił dwie niczego sobie kobiety, które później nie oparły się pokusie, aby trochę z nim pokręcić. Znając życie pomogą mu w kolejnym tomie w dostaniu się na owe Drzewo, niemniej cała sprawa i tak sprawia, że czytelnik nie bierze tego na poważnie. Szczęście nie opuszcza Kirito ani na moment. Jest fenomenalny i potężny. Nastawiłam się na akcje, przygody, a dostałam jedynie oklepany romans. Chociaż tego nawet romansem nie da się nazwać. Tom trzeci to czysta kpina. Pominę już sam cel ALfheim Online, nowego głównego złego, czy też zachowania poniektórych postaci. Zwyczajnie szkoda nerwów.

Trzeci tom okazał się najgorszy, przynajmniej w moim odczuciu. Zacznijmy od siostry, a raczej kuzynki, głównego bohatera, która odgrywała tutaj ważną rolę. Zaznaczam, że nie mam nic przeciwko nowym postaciom, ale jednego przeboleć nie mogę. Konkretnie chodzi o to, iż niemal każda niewiasta zakochuje się w Kirito/Kazuto. Wianuszek zakochanych dziewcząt powiększa się w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
240
93

Na półkach: ,

Ciężko mi uwierzyć, jak można było położyć tak dobrze zapowiadającą się serię :(

Trzeci tom SAO jest bezpośrednią kontynuacją tomu pierwszego, choć są też nawiązania, zwłaszcza jedno dość spore, do opowiadań z tomu drugiego. Książka zaczyna się w momencie, kiedy Kirito po ukończeniu gry SAO budzi się z dwuletniej śpiączki. Szybko jednak okazuje się, że część graczy uwięzionych w SAO (w tym ukochana Kirito, Asuna),mimo ukończenia gry, nie powróciła do świata rzeczywistego. Główny bohater praktycznie zupełnym przypadkiem dowiaduje się, że mogli oni zostać uwięzieni w kolejnej grze, ALfheim Online. Kirito postanawia więc po raz kolejny założyć na głowę hełm NerveGear i zatopić się w kolejnej wirtualnej rzeczywistości w celu odnalezienia i uwolnienia Asuny.

Sama historia zaczyna się całkiem fajnie, niestety dobre wrażenie trwa tylko do czasu. W przeciwieństwie do tomu pierwszego, podzielonego na ponad 20 krótkich rozdziałów (co moim zdaniem zwiększało poczucie dynamizmu),ten jest podzielony na 3 długie. Ta lepsza część książki kończy się jak dla mnie właśnie z zakończeniem rozdziału pierwszego, kiedy Kirito loguje się do nowej gry - potem jest już tylko coraz gorzej. Ale co konkretnie jest nie tak?

Po pierwsze - sama idea gry ALO, w porównaniu z poprzedniczką, wydaje mi się kompletnie nieprzekonująca. O ile w miarę sensownym było urządzenie świata Aincrad, w którym gracze mogli liczyć jedynie na własne odpowiednio rozwijane fizyczne umiejętności, a prawa nim rządzące były dość wiernym odwzorowaniem praw rzeczywistych (z kilkoma wyjątkami mającymi ułatwić rozgrywkę),o tyle Alfheimowa idea latania na skrzydłach oraz magii, tak naturalnie i ochoczo wykorzystywanych przez graczy, sprawia wrażenie nie do końca przemyślanej. Poza tym, najważniejszym celem gry jest zdobycie Drzewa Świata, zaś najważniejszą nagrodą z tym związaną jest... zdobycie nielimitowanej możliwości latania. Jakieś to mało poważne jak dla mnie.

Po drugie - powaga, z jaką gracze traktują grę ALO. O ile zachowanie Kirito można spróbować uzasadnić dwuletnim uwięzieniem w SAO i związanym z tym skrzywieniem (w końcu gra grożąca na każdym kroku realną śmiercią gracza musi zostawić jakiś ślad),o tyle niezrozumiałe jest dla mnie śmiertelnie poważne traktowanie przez pozostałych gry, z której można się wylogować w każdej chwili, a największym minusem w przypadku śmierci jest jedynie utrata inwentarza i części punktów doświadczenia.

Po trzecie, co jest częściowo związane z punktem drugim - zasady, którymi kieruje się Kirito, a które kompletnie nie przystają do bezpiecznej tym razem gry, każą mu czasem podejmować decyzje, które w ostatecznym rozrachunku odciągają go od celu jego misji. A co za tym idzie, wątek ratowania Asuny, który powinien być dla niego sprawą nadrzędną, zostaje odsunięty na dalszy plan.

Po czwarte - historia oparta na grze, która nie grozi graczom praktycznie żadnym niebezpieczeństwem, nie trzyma już w takim napięciu, jak dwa pierwsze tomy.

Po piąte - kompletnie idiotyczny (choć raczej typowy jak na Japończyków) wątek kazirodczy :/

Po szóste - książka, mimo że krótsza i gorsza od poprzednich tomów, jest już wyraźnie droższa.

Po siódme - mogę się mylić, ale wydaje się, że jakość niektórych ilustracji jest dość kiepska, zupełnie jakby obrazki o zbyt małej rozdzielczości rozciągnięto dopasowując do wymiarów strony, przez co są one jakby mniej ostre, niewyraźne.

Do tego dochodzi jeszcze przeoczenie korekty w spisie treści, gdzie zamiast kolejnych rozdziałów nr 2 i 3 widnieją tytuły opowiadań z tomu drugiego.

Ogólnie rzecz biorąc, trzeci tom serii, mimo obiecującego początku, uważam za nieudany, bezsensowny i raczej durny. Mimo wszystko nie mogę się doczekać premiery kolejnej części, żeby dowiedzieć się, jak Kirito doprowadzi swoją misję do końca. Choć nie będzie to już oczekiwanie tak niecierpliwe jak dotychczas.

Ciężko mi uwierzyć, jak można było położyć tak dobrze zapowiadającą się serię :(

Trzeci tom SAO jest bezpośrednią kontynuacją tomu pierwszego, choć są też nawiązania, zwłaszcza jedno dość spore, do opowiadań z tomu drugiego. Książka zaczyna się w momencie, kiedy Kirito po ukończeniu gry SAO budzi się z dwuletniej śpiączki. Szybko jednak okazuje się, że część graczy...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
245
98

Na półkach:

Jak w przypadku każdego tomu SAO przypominam, że to lekka powieść. Jest więc pisana prostym, zrozumiałym językiem i nie potrzeba na jej przeczytane wiele czasu. Kawahara dalej trzyma poziom, a w porównaniu do Anime jest praktycznie 1/1 z wyłączeniem kilku nieznaczących szczegółów. Jeśli zatem wśród czytających są osoby, które nie widziały jeszcze Anime- I sezonu - niech poczekają i obejrzą po przeczytaniu pierwszych czterech tomów. Sama za siebie powiem, ze nie tknęłam jeszcze II sezonu i obejrzę dopiero jak najpierw przeczytam. :)

Jak w przypadku każdego tomu SAO przypominam, że to lekka powieść. Jest więc pisana prostym, zrozumiałym językiem i nie potrzeba na jej przeczytane wiele czasu. Kawahara dalej trzyma poziom, a w porównaniu do Anime jest praktycznie 1/1 z wyłączeniem kilku nieznaczących szczegółów. Jeśli zatem wśród czytających są osoby, które nie widziały jeszcze Anime- I sezonu - niech...

więcej Pokaż mimo to

avatar
123
49

Na półkach: ,

Tę część sagi o wiele lepiej się czyta niż ogląda.
Polecam, każdemu, a w szczególności tym co im druga część pierwszego sezonu nie przypadła do gustu.
Z niecierpliwością czekam na kolejne przygody Kirito.

Tę część sagi o wiele lepiej się czyta niż ogląda.
Polecam, każdemu, a w szczególności tym co im druga część pierwszego sezonu nie przypadła do gustu.
Z niecierpliwością czekam na kolejne przygody Kirito.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    368
  • Posiadam
    193
  • Chcę przeczytać
    106
  • Light Novel
    26
  • Ulubione
    18
  • Light novel
    12
  • Sword Art Online
    7
  • Teraz czytam
    7
  • Manga
    7
  • Mangi
    6

Cytaty

Więcej
Reki Kawahara Sword Art Online 03 - Taniec wróżek Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także