Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej

Okładka książki Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej Michał Witkowski
Okładka książki Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej
Michał Witkowski Wydawnictwo: W.A.B. literatura piękna
324 str. 5 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2015-02-12
Data 1. wyd. pol.:
2007-01-01
Liczba stron:
324
Czas czytania
5 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328020115
Tagi:
cinkciarz paser prostytutki jaworzno
Inne
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
1122 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
337
332

Na półkach:

Umiarkowanie ciekawa i klimatyczna powieść, ale jak na Witkowskiego to taka sobie. Brakuje trochę struktury, książka jest chaotyczna i cierpi na powszechny w polskiej literaturze syndrom "najlepsze na koniec". Wydawałoby się, że nie ma w tym nic złego, ale w ten sposób nawet kiepska książka może udawać dobrą, bo przecież "zakończenie takie mocne i siedzi w głowie". Nie polecam, chyba że jako zapychacz czasu - jest krótka i można ją wcisnąć między inne czytelnicze seanse.

Umiarkowanie ciekawa i klimatyczna powieść, ale jak na Witkowskiego to taka sobie. Brakuje trochę struktury, książka jest chaotyczna i cierpi na powszechny w polskiej literaturze syndrom "najlepsze na koniec". Wydawałoby się, że nie ma w tym nic złego, ale w ten sposób nawet kiepska książka może udawać dobrą, bo przecież "zakończenie takie mocne i siedzi w głowie". Nie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
86
37

Na półkach:

Moje rodzinne okolice... Zauroczyła mnie ta książka, pamiętam klimat sprzed lat, choć z treści niewiele ;)

Moje rodzinne okolice... Zauroczyła mnie ta książka, pamiętam klimat sprzed lat, choć z treści niewiele ;)

Pokaż mimo to

avatar
1156
947

Na półkach:

Michał Witkowski twierdzi, że "Barbarę Radziwiłłównę..." kupiło 70 tysięcy ludzi, a późniejsze "Fynf und cfancyś" już tylko 9 tysięcy, więc gdybym nie znał innej twórczości autora to raczej byłaby to powieść po której bym sobie dał spokój z resztą jego dzieł. W przeciwieństwie do chociażby "Drwala", "Wymazane" czy "Tango", "Barbara Radziwiłłówna..." jest po prostu mdła i nijaka. Jasne, Witkowski ma całkiem fajne pióro, niektóre fragmenty bawią i śmieszą, potrafię docenić nawiązania do Herberta, chociaż pewnie wiele z nich mi umknęło, nawet nawiązania do Śląska bywają ciekawe. Natomiast ta pozycja cierpi, tak jak to często bywa w innych pozycjach autora, bo nie ma tu żadnej fabuły. Te rozdziały to sobie można otwierać randomowo i czytać, bo i tak to nie ma większego znaczenia dla akcji powieści. Z każdą kolejną stroną odczuwałem niestety coraz większe rozczarowanie, stąd też całościowy obraz jest raczej bezbarwny, zdecydowanie lepiej sięgnąć po inne, późniejsze pozycje Witkowskiego.

Michał Witkowski twierdzi, że "Barbarę Radziwiłłównę..." kupiło 70 tysięcy ludzi, a późniejsze "Fynf und cfancyś" już tylko 9 tysięcy, więc gdybym nie znał innej twórczości autora to raczej byłaby to powieść po której bym sobie dał spokój z resztą jego dzieł. W przeciwieństwie do chociażby "Drwala", "Wymazane" czy "Tango", "Barbara Radziwiłłówna..." jest po prostu mdła i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
559
405

Na półkach:

W przeciwieństwie do wielu polskich pisarzy i pisarek Michał Witkowski nie tylko umie pisać. On pisze brawurowo. To jeden z najbardziej oryginalnych i utalentowanych polskich pisarzy. Barbara Radziwiłłówna to książka zabawna, przewrotna, gorzka, wirtuozerska momentami. Witkowski każdego bohatera opowiada nie tylko przez serię słodko-gorzkich anegdot, ale również, a może przede wszystkim przez język.

To w wartstwie czysto fabularnej opowieść o transformacji, ale również o odmienności, queerowości i performowaniu samego siebie. Jazda bez trzymanki z bardzo gorzkim humorem.

W przeciwieństwie do wielu polskich pisarzy i pisarek Michał Witkowski nie tylko umie pisać. On pisze brawurowo. To jeden z najbardziej oryginalnych i utalentowanych polskich pisarzy. Barbara Radziwiłłówna to książka zabawna, przewrotna, gorzka, wirtuozerska momentami. Witkowski każdego bohatera opowiada nie tylko przez serię słodko-gorzkich anegdot, ale również, a może...

więcej Pokaż mimo to

avatar
111
14

Na półkach:

Z której strony na tą książkę nie spojrzeć - jest słaba. Fabuła? - brak. Poczucie humoru? - owszem jest, ale to po prostu zlepek sucharów, choć sądząc po reakcjach są ludzie, których to bawi. Styl, tragedia. Proszę porównać to do 'bełkotu' pijanego w "Moskwa - Pietuszki" . To jest sprawność językowa, niepowtarzalny i genialny styl, osadzenie w literaturze jako takiej, poczucie humoru. Te książki dzieli przepaść. Dalej - z tej powieści niczego się nie dowiemy, ani o Śląsku i Zagłębiu, ani o działalności lombardów, ani o Odessie i Odesitach tam się przewijającyc itd. - autor ewidentnie nie wie o czym pisze. Coś tam mu dzwoni w temacie półświatka kibolskiego, ale tyle co można było przeczytać w prasowych nagłówkach z czasów gdy Szczakowianka była na fali - czyli z okresu kiedy książka była pisana, a nie kiedy toczy się akcja. Niby szczegół, ale ja sobię cenię gdy autor wkłada wysiłek właśnie w takie detale. Gdy czytam recenzje na temat tej książki to się zastanawiam na jakim poziomie kulturowym my jesteśmy, jeśli krytycy w poważnych gazetach achają i ochają nad takimi szmirami? A może to płatna reklama pod przykrywką krytyki..?

Z której strony na tą książkę nie spojrzeć - jest słaba. Fabuła? - brak. Poczucie humoru? - owszem jest, ale to po prostu zlepek sucharów, choć sądząc po reakcjach są ludzie, których to bawi. Styl, tragedia. Proszę porównać to do 'bełkotu' pijanego w "Moskwa - Pietuszki" . To jest sprawność językowa, niepowtarzalny i genialny styl, osadzenie w literaturze jako takiej,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
531
519

Na półkach:

Chyba już wszystkie kolejne książki Michała Witkowskiego będę porównywała z „Drwalem”, od którego zaczęła się moja przygoda z twórczością tego autora. Nie jestem tylko pewna, czy to dobrze dla innych jego powieści, które same w sobie nie są oczywiście złe, ale dość blado wypadają na tle tej pierwszej…

Tytułowa Barbara, to nikt inny jak Hubert – gruby gej z żylakami, właściciel lombardu, były cinkciarz i cwaniaczek robiący swego czasu liczne szemrane interesy – swoisty twór PRL wspominający dawne czasy z sentymentem i rozrzewnieniem. Postanowił opisać swoje życie na komputerze skonfiskowanym przez jego ukraińskich przybocznych jednego z dłużników. Jego nostalgia udziela się czytelnikowi, przenosząc go nie raz do niepowtarzalnych lat 90-tych. I chociaż treściowo raczej nie czekają czytelnika tutaj żadne niespodzianki, gdyż opis okładkowy dość dokładnie oddaje fabułę, to obcowanie z prozą Witkowskiego jest i tak dobrą zabawą...

https://czytany-blog.blogspot.com/

Chyba już wszystkie kolejne książki Michała Witkowskiego będę porównywała z „Drwalem”, od którego zaczęła się moja przygoda z twórczością tego autora. Nie jestem tylko pewna, czy to dobrze dla innych jego powieści, które same w sobie nie są oczywiście złe, ale dość blado wypadają na tle tej pierwszej…

Tytułowa Barbara, to nikt inny jak Hubert – gruby gej z żylakami,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
50
4

Na półkach:

Nie entuzjazmowałam się bardzo perspektywą przeczytania tej książki, ale, kiedy już zaczęłam, bardzo pozytywnie się zaskoczyłam.
Wszystko w tej książce, od języka, przez narrację na fabule skończywszy, to dość udany i bezpretensjonalny żart. Szczególnie bawią intertekstualne nawiązania wplątywane w egzaltowane wypowiedzi głównego bardzo pociesznego bohatera.
Wątek z wiedźmami, polskim pozytywizmem i krukami, wronami od Żeromskiego mistrzostwo!

Nie entuzjazmowałam się bardzo perspektywą przeczytania tej książki, ale, kiedy już zaczęłam, bardzo pozytywnie się zaskoczyłam.
Wszystko w tej książce, od języka, przez narrację na fabule skończywszy, to dość udany i bezpretensjonalny żart. Szczególnie bawią intertekstualne nawiązania wplątywane w egzaltowane wypowiedzi głównego bardzo pociesznego bohatera.
Wątek z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
157
38

Na półkach:

Michał Witkowski - polski Hrabal. Przelewa na papier strumień swojej świadomości w sposób wyśmienity. Czytany głosem samego Witkowskiego brzmi najlepiej. Ale często niewiele z tych opowieści wynika. "Barbara..." jest czystą rozrywką, książką do pociągu. Przyjemna, lecz nie zachwyca. Forma jest ważniejsza od treści, którą niemal w całości zdradza okładkowy opis.

Michał Witkowski - polski Hrabal. Przelewa na papier strumień swojej świadomości w sposób wyśmienity. Czytany głosem samego Witkowskiego brzmi najlepiej. Ale często niewiele z tych opowieści wynika. "Barbara..." jest czystą rozrywką, książką do pociągu. Przyjemna, lecz nie zachwyca. Forma jest ważniejsza od treści, którą niemal w całości zdradza okładkowy opis.

Pokaż mimo to

avatar
705
189

Na półkach:

W swoim monodramie o śląskiej Szczakowej Witkowski popełnił drobne faux pas, bowiem Szczakowa leży w Małopolsce/Galicji, a decyzja tow. Gierka o przesunięciu granic województwa katowickiego nie przekreśli tak od razu 800-letniej tradycji. Stąd nie ma u nas hasioków ino są śmietniki, nie mieszka się w familokach ino w czworakach,dzieci nie biegają po podwórku ale po polu, a mieszka się nie w Jaworznie lecz w Jaworzniu. Nadmieniam o tym gwoli ścisłości, bo to czy inne tło tej rewelacyjnej książki tak naprawdę nie ma znaczenia, zabiedzonych miasteczek w Polsce jest multum i na dobrą sprawę los Barbary Radziwiłłówny byłby jednaki na Pomorzu, na Śląsku czy na Mazowszu. Dla mnie B.R. to przede wszystkim opowieść o dramacie jako tako radzącego sobie w socjalizmie polskiego cwaniaczka, który nagle staje się ofiarą żarłocznego kapitalizmu, choć przecież sam też chciał być żarłoczny, lecz się kurczą, zwężają się jego perspektywy i miota się w niemożnościach, które go przytłaczają, obdzierają z buńczuczności i w końcu niszczą, a jego walka o pieniądze przeradza się w walkę o byt, czy nawet istnienie. No tak, tak to właśnie wyglądało w Polsce pod koniec XX wieku. Los B.R. to także los takich miejscowości jak Szczakowa i tu Witkowski trafił w samo sedno, kiedyś ważny węzeł PKP, siedziba Huty Szkła, Zakładów Dolomitowych, Szczakowa w oczach podupadła jak nasz bohater, nawet lombard nie jest w stanie się w niej utrzymać.
Język B.R. jest często porównywalny do języka gombrowiczowskiego, ale przecież Witkowski wybił się na własny odrębny styl i to ten styl nadaje niebywałe tempo tej książce, zanurza czytelnika w purnonsensie lat 90. Oczywiście te wszystkie odnośniki, aluzje, docinki będą z czasem mniej zrozumiałe, bo już na przykład zapominamy o pewnym panu w czarnych okularach z tajemniczą teczką, czy o komecie Hale’a-Boppa która prowadziła B.R. niczym Gwiazda Betlejemska przez mokradła, pustkowia i bezdroża. Książka dzieli się na dwie części wyznaczone miejscem akcji. I ta druga część, pielgrzymkowa straciła na impecie, nawet ociera się o stereotyp Polaka-biznesmena, już bez tej odkrywczej siły przekazu. Doceniam metaforyczny wydźwięk tej pielgrzymki do sanktuarium polskiej bufonady, jednakże tutaj moim zdaniem autor poszedł na skróty, koncentrując się na dość trywialnym opisie postaci Szejka Amala. Jak już ktoś zauważył, aż prosi się o 100 następnych stron tego dzieła.

W swoim monodramie o śląskiej Szczakowej Witkowski popełnił drobne faux pas, bowiem Szczakowa leży w Małopolsce/Galicji, a decyzja tow. Gierka o przesunięciu granic województwa katowickiego nie przekreśli tak od razu 800-letniej tradycji. Stąd nie ma u nas hasioków ino są śmietniki, nie mieszka się w familokach ino w czworakach,dzieci nie biegają po podwórku ale po polu, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
935
935

Na półkach:

Jaworzno - Szczakowa - węzeł kolejowy miedzy Śląskiem a Małopolską trochę pies trochę wydra, dokładnie tak jak główny bohater. Konformista, katolicki poganin, chciwiec i romantyk. Obraz polskich przemian końca dwudziestego wieku w krzywym zwierciadle. Nieuczesany kreszowo -bazarowy kapitalizm. Autor chociaż sławny kontrowersyjnymi zachowaniami, jawi się jako świetny obserwator i komentator. W audiobooku jako lektor - wyborny. Może nieco na wyrost, porównałbym go do Grzesiuka kilkadziesiąt lat później. Rzecz co najmniej nietuzinkowa.

Jaworzno - Szczakowa - węzeł kolejowy miedzy Śląskiem a Małopolską trochę pies trochę wydra, dokładnie tak jak główny bohater. Konformista, katolicki poganin, chciwiec i romantyk. Obraz polskich przemian końca dwudziestego wieku w krzywym zwierciadle. Nieuczesany kreszowo -bazarowy kapitalizm. Autor chociaż sławny kontrowersyjnymi zachowaniami, jawi się jako świetny...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 507
  • Chcę przeczytać
    413
  • Posiadam
    393
  • Ulubione
    36
  • Teraz czytam
    20
  • Literatura polska
    15
  • LGBT
    13
  • 2012
    10
  • Literatura polska
    10
  • 2013
    8

Cytaty

Więcej
Michał Witkowski Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej Zobacz więcej
Michał Witkowski Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej Zobacz więcej
Michał Witkowski Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także