Ostatni powiernik pierścienia. Tom 2

Okładka książki Ostatni powiernik pierścienia. Tom 2 Kiryl J. Yeskov
Okładka książki Ostatni powiernik pierścienia. Tom 2
Kiryl J. Yeskov Wydawnictwo: Red Horse Cykl: Ostatni powiernik pierścienia (tom 2) literatura piękna
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Ostatni powiernik pierścienia (tom 2)
Tytuł oryginału:
Poslednij Kolcenosiec
Wydawnictwo:
Red Horse
Data wydania:
2007-06-08
Data 1. wyd. pol.:
2007-06-08
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788360504277
Tłumacz:
Ewa Dębska, Eugeniusz Dębski
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
134 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
617
469

Na półkach: , ,

"Jednym słowem, bracia, żyjmy w przyjaźni. Nie podoba się, to nie słuchaj, a kłamać nie przeszkadzaj."

Lepszy od I tomu. Może dlatego, że po prostu więcej się dzieje, a mniej analizy. No i całe wprowadzenie w sytuację było w poprzednim tomie. Dobrze się czyta. Polecam takie przestawienie się na opcję gdzie elfy nie są najcudowniejszymi stworzeniami świata tylko.....

"Jednym słowem, bracia, żyjmy w przyjaźni. Nie podoba się, to nie słuchaj, a kłamać nie przeszkadzaj."

Lepszy od I tomu. Może dlatego, że po prostu więcej się dzieje, a mniej analizy. No i całe wprowadzenie w sytuację było w poprzednim tomie. Dobrze się czyta. Polecam takie przestawienie się na opcję gdzie elfy nie są najcudowniejszymi stworzeniami świata tylko.....

Pokaż mimo to

avatar
64
33

Na półkach:

Myślę, myślę i dochodzę do wniosku, że nie do końca wiem, co powinnam o tym myśleć.
Po przeczytaniu pierwszego tomu stwierdziłam: „Ciekawe, ciekawe, niech się rozwinie i dokona, chcę to widzieć”, a teraz, po drugim tomie… Nie wiem.
Przez pierwszą połowę książki praktycznie cały czas zastanawiałam się, co ten Tangorn w ogóle kombinuje, ale obstawiam, że powodem tej mojej konsternacji był po prostu zbyt duży odstęp czasowy dzielący zakończenie lektury tomu pierwszego i rozpoczęcie tomu drugiego.
Tangorn był bardzo w porządku, zmyślny, stanowczy, gdy trzeba, potrafiący rozważyć daną sytuację z punktu widzenia, na przykład, swojego przeciwnika. Było mi go bardzo szkoda, gdy doszło do tego, do czego doszło.
Poza baronem bardzo fajnymi postaciami byli Ichneumon (moment okraszony jego słowami „Żołnierze wam się przewracają bez powodu” był po prostu bezcenny) oraz Jakuzzi (już samo jego imię wywołuje uśmiech). Oczywiście, bo jakżeby inaczej, cała trójka podzieliła ten sam los.
Kiedy już zrozumiałam, do czego zmierzały te wszystkie zagmatwane działania barona, wszystko stało się nieco bardziej klarowne.
Przez jakiś czas wydarzenia toczyły się całkiem przyjemnie i nawet interesująco, ale gdy nagle pojawił się Saruman, odrobinę zgłupiałam. Szkoda, że przy tym zabiegu pan Jeskow nie podjął próby wytłumaczenia, jakim sposobem czarodziej wrócił do grona żywych. Czytelnik musi podejść do tego z dużą dozą wyrozumiałości i postarać się to sobie wyjaśnić na własną rękę na przykład tym, że skoro Gandalf dostał drugą szansę, to dlaczego Saruman nie mógł jej otrzymać. Jednak w dalszym ciągu pozostaje przy czytelniku to dziwne wrażenie ogłupienia.
Bardzo podobało mi się, gdy pod wpływem słów Sarumana, Haladdin zwątpił w swoją misję, gdyż argumenty czarodzieja naprawdę potrafiły wywołać mętlik w głowie. Również trafił w mój gust opis skutku dotknięcia palantira przez Cerlega – chętnie zobaczyłabym wizualizację tego efektu, bo w mojej wyobraźni wyglądało to nadzwyczaj widowiskowo.
A potem był epilog, który tępo obił mi się o głowę i legł u mych stóp.
To znaczy, nie mogę powiedzieć, że w jakiś sposób do mnie nie trafił – przedstawienie w dużym uogólnieniu dalszych losów pozostałych przy życiu bohaterów, ukazanie postępów technologicznych (telewizja, samoloty!) i tak dalej; owszem, to mogło tak wyglądać, bo jak inaczej rozwinęła się nasza cywilizacja, jak nie właśnie w taki sposób? Tylko czy nie odbiera to za bardzo tego specyficznego klimatu, charakteryzującego fantastykę magii i miecza? Czy nie odziera jej właśnie z tej magii i miecza, tak dla niej istotnych?
Nie wiem, niech każdy osądzi według swoich odczuć, ja stwierdzam , że odrobinę się rozczarowałam.
Cytując: „Jednym słowem, bracia, żyjmy w przyjaźni. Nie podoba się, to nie słuchaj, a kłamać nie przeszkadzaj…”

Myślę, myślę i dochodzę do wniosku, że nie do końca wiem, co powinnam o tym myśleć.
Po przeczytaniu pierwszego tomu stwierdziłam: „Ciekawe, ciekawe, niech się rozwinie i dokona, chcę to widzieć”, a teraz, po drugim tomie… Nie wiem.
Przez pierwszą połowę książki praktycznie cały czas zastanawiałam się, co ten Tangorn w ogóle kombinuje, ale obstawiam, że powodem tej mojej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
245
72

Na półkach: , ,

W ślad za opinią (własną) do "Ostatniego władcy Pierścienia":
Nie chcąc ranić uczuć ortodoksyjnych wyznawców Mistrza J.R.R. powstrzymam się od "ach" i "oh". Trylogię Mistrza przeczytałem (po raz pierwszy) mając lat około czternastu (chyba),w siermiężnym, PRL-owskim wydaniu, na papieropodobnym surowcu, w książkopodobnej formie. Byłem i pozostaję zachwycony, sponiewierany intelektualnie, przytłoczony profesjonalizmem warsztatu pisarskiego, oczarowany ogółem i szczegółem - treścią i formą. Wbity w ziemię!
Jednak pewnego dnia w ręce wpadł mi Jeszkow... no właśnie - Jeszkow. Jeden z Tych Rosjan, których można pokochać od pierwszego, głodnego pięknie poskładanych liter, spojrzenia. Zupełnie inna perspektywa, odmienna (ze wszech miar) estetyka i dwa - świetnie napisane i genialnie przetłumaczone - tomy epickiej historii śródziemia, widzianej oczyma pokonanych.
Jak powszechnie wiadomo, historię piszą zwycięzcy - dlatego na półce nigdy nie stawiam obok siebie "Władcy" i "Ostatniego władcy" - na wszelki wypadek. Nie chcę by półki spłynęły mi celulozą ;)

W ślad za opinią (własną) do "Ostatniego władcy Pierścienia":
Nie chcąc ranić uczuć ortodoksyjnych wyznawców Mistrza J.R.R. powstrzymam się od "ach" i "oh". Trylogię Mistrza przeczytałem (po raz pierwszy) mając lat około czternastu (chyba),w siermiężnym, PRL-owskim wydaniu, na papieropodobnym surowcu, w książkopodobnej formie. Byłem i pozostaję zachwycony, sponiewierany...

więcej Pokaż mimo to

avatar
438
162

Na półkach: ,

To ta sama książka co "Ostatni władca pierścienia" (tylko w dwóch tomach),więc daję tą samą recenzję i ocenę.

Dość długo zbierałem się do przeczytania tej książki. Ale w końcu możliwość spojrzenia na konflikt w Śródziemiu z perspektywy Mordoru zwyciężyła. Powieść Yeskova jest zupełnie inna niż trylogia Tolkiena. Książka z początku nieciekawa, ale po kilkunastu stronach wciąga kompletnie. Trochę irytujący jest brak równowagi w opisywaniu poszczególnych wątków - najpierw dość długi opis akcji, a w kulminacyjnym momencie bardzo krótkie ogólnikowe przejście do kolejnego elementu fabuły. Zadziwiająca jest proporcja tekstu dotyczącego głównego bohatera względem wspierających go towarzyszy. Czytałem czytałem, a im bliżej końca, tym bardziej zastanawiałem się jak autor jeszcze zmieści wszystkie przygody głównego bohatera po opisaniu przygód jego towarzysza. No cóż - nie zmieścił, skrócił do absolutnego minimum. Nie bardzo mi się to podobało. Ale sposób w jaki książka została napisana ogólnie mi się podobał - fajne podejście do tematu. Walka wywiadów, polityka, ekonomia - a nie tylko ten zły Sauron, który chce zniszczyć świat, bo chce i tyle. Tutaj wszystko miało swoje uzasadnienie, jakąś logikę. A podsumowanie Wojny o Pierścień - miodzio :) Śródziemie Yeskova podoba mi się bardziej niż Tolkiena. Warto przeczytać - nie warto nastawiać się negatywnie tylko dlatego, że lubi się (czy nawet uwielbia) Tolkiena, a Yeskov to bluźnierca dla tolkienomaniaków. Polecam :)

To ta sama książka co "Ostatni władca pierścienia" (tylko w dwóch tomach),więc daję tą samą recenzję i ocenę.

Dość długo zbierałem się do przeczytania tej książki. Ale w końcu możliwość spojrzenia na konflikt w Śródziemiu z perspektywy Mordoru zwyciężyła. Powieść Yeskova jest zupełnie inna niż trylogia Tolkiena. Książka z początku nieciekawa, ale po kilkunastu stronach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
868
684

Na półkach:

No cóż po pierwszym tomie , który zapowiadał coś ciekawego i interesującego z jednoczesną nutką odmienności, liczyłem na podobny poziom tomu drugiego. Koncepcja całej książki przykuwa uwagę, możemy przeczytać historię okiem przegranych. O ile w pierwszym tomie jesteśmy świadkami intryg, rodzącej się nadziei na uratowanie Śródziemia, to tyle w w drugim za dużo mamy do czynienia z samymi akcjami szpiegowskimi. W pewnym momencie książka zaczęła przypominać rasowy kryminał. Autor chyba trochę przesadził z wprowadzeniem tylu organizacji szpiegowskim w jednym mieście (czasami nie wiadomo o kogo chodzi). W pewnym momencie książka znów odzyskała swój dawny klimat, lecz koniec , który powinien być niezwykły, okazał się dosyć przeciętny.
Podsumowując: tom I warto przeczytać chociażby ze względu na samą inną wersję wydarzeń, niż ta we Władcy Pierścieni, natomiast tom II , no cóż, chyba ze względu na chęć poznania zakończenia tej historii

No cóż po pierwszym tomie , który zapowiadał coś ciekawego i interesującego z jednoczesną nutką odmienności, liczyłem na podobny poziom tomu drugiego. Koncepcja całej książki przykuwa uwagę, możemy przeczytać historię okiem przegranych. O ile w pierwszym tomie jesteśmy świadkami intryg, rodzącej się nadziei na uratowanie Śródziemia, to tyle w w drugim za dużo mamy do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
180
96

Na półkach: , ,

Chyba jeszcze lepsza niż pierwsza część, głównie przez wzgląd na szpiegowski wątek. Pełno barwnych postaci, szybki styl i ogarnięta fabuła.

Chyba jeszcze lepsza niż pierwsza część, głównie przez wzgląd na szpiegowski wątek. Pełno barwnych postaci, szybki styl i ogarnięta fabuła.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    186
  • Chcę przeczytać
    84
  • Posiadam
    64
  • Fantastyka
    7
  • Ulubione
    6
  • Fantasy
    5
  • Śródziemie
    3
  • Domowa biblioteczka
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Chcę w prezencie
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ostatni powiernik pierścienia. Tom 2


Podobne książki

Przeczytaj także