Taniec mocarstw. Walka o dominację w Europie od XV do XXI wieku

Okładka książki Taniec mocarstw. Walka o dominację w Europie od XV do XXI wieku Brendan Simms
Okładka książki Taniec mocarstw. Walka o dominację w Europie od XV do XXI wieku
Brendan Simms Wydawnictwo: Wydawnictwo poznańskie historia
640 str. 10 godz. 40 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Wydawnictwo poznańskie
Data wydania:
2015-03-04
Data 1. wyd. pol.:
2015-03-04
Liczba stron:
640
Czas czytania
10 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379762187
Tagi:
historia Europa walka hegemonia
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki The Silver Waterfall: How America Won the War in the Pacific at Midway Steven McGregor, Brendan Simms
Ocena 0,0
The Silver Wat... Steven McGregor, Br...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
44 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
234
112

Na półkach: ,

Dobrze, syntetyczne i w pełni spisane dzieje europejskich mocarstw na przestrzeni ostatnich pięciu wieków. Poruszona przez autora tematyka z pewnością mogłaby być ujęta nawet w kilku tomach i prawdopodobnie dla historyków zajmujących się Europą byłoby to pełniejsze ukazanie tych kilku stuleci. Ja jednak doceniam wysiłki autora i jestem w pełni zadowolony z lektury, która wzbogaciła moją wiedzę w tym temacie. Te 600stron to dla amatora historii porcja w sam raz.

Dobrze, syntetyczne i w pełni spisane dzieje europejskich mocarstw na przestrzeni ostatnich pięciu wieków. Poruszona przez autora tematyka z pewnością mogłaby być ujęta nawet w kilku tomach i prawdopodobnie dla historyków zajmujących się Europą byłoby to pełniejsze ukazanie tych kilku stuleci. Ja jednak doceniam wysiłki autora i jestem w pełni zadowolony z lektury, która...

więcej Pokaż mimo to

avatar
32
15

Na półkach:

Pozycja dobra jako pewien wstęp do historycznego spojrzenia na geopolitykę. Jak to bywa w takich przypadkach - szeroki zakres czasowy skutkuje pewnymi uproszczeniami i drobnymi błędami faktograficznymi.

Pozycja dobra jako pewien wstęp do historycznego spojrzenia na geopolitykę. Jak to bywa w takich przypadkach - szeroki zakres czasowy skutkuje pewnymi uproszczeniami i drobnymi błędami faktograficznymi.

Pokaż mimo to

avatar
37
37

Na półkach:

Europa - kontynent, na którym różne mocarstwa ze sobą rywalizowały i próbowały narzucić swoją własną wizję świata. Taniec mocarstw jest interesującym spojrzeniem na historię Europy. Nie jest to książka łatwa w odbiorze, ale historycy czy politolodzy odnajdą się tutaj bez problemu.

Europa - kontynent, na którym różne mocarstwa ze sobą rywalizowały i próbowały narzucić swoją własną wizję świata. Taniec mocarstw jest interesującym spojrzeniem na historię Europy. Nie jest to książka łatwa w odbiorze, ale historycy czy politolodzy odnajdą się tutaj bez problemu.

Pokaż mimo to

avatar
28
17

Na półkach:

Autor ma ogromną wiedzę - ale jak już ktoś trafnie tutaj zauważył - nie umie on jej przekazać składnie i w uporządkowanej kolejności. Chociaż z tą kolejnością w sensie chronologicznym wszystko się zgadza, lecz ogólnie sposób narracji niezbyt przypadł mi do gustu. Przede wszystkim autor "skacze" po państwach. Opowiada co się dzieje np. we Francji i nie wyczerpując do końca tematu przechodzi dajmy na to do Anglii. Po kilku takich skokach jest powrót do Francji, żeby "nadgonić" trochę z chronologią. Jak dla mnie jest to ogromny minus tej pracy, bo nijak nie mogłem zrobić składnych notatek, które mógłbym później wykorzystać nie wgłębiając się zbytnio w szczegóły. W tym wypadku obraz książki jako syntezy dziejów XV-XXI wieku jest mocno zachwiany, ponieważ nie można postawić jej obok klasycznych pozycji Wójcika, czy Rostworowskiego.
Kolejnym minusem jest układ rozdziałów. Dla mnie optymalną długością jest 20-25 stron, ponieważ czytanie idzie dość szybko i sprawnie, czas się nie dłuży. Tutaj mamy do czynienia z rozdziałami o długości 66, 80, czy rekordowe 86 stron! Przy takim układzie rozdziały powinny być podzielone na akapity, by sensownie oddzielać treści, pozwalając czytelnikowi na chwilę przerwy. Oczywiście jest podział na owe akapity, lecz przy tym, co napisałem na początku, dobrze jest czytać od razu wszystko xD
Skończyłem lekturę na bitwie narodów pod Lipskiem - wrócę do niej w bliżej nieokreślonej przyszłości xD

Autor ma ogromną wiedzę - ale jak już ktoś trafnie tutaj zauważył - nie umie on jej przekazać składnie i w uporządkowanej kolejności. Chociaż z tą kolejnością w sensie chronologicznym wszystko się zgadza, lecz ogólnie sposób narracji niezbyt przypadł mi do gustu. Przede wszystkim autor "skacze" po państwach. Opowiada co się dzieje np. we Francji i nie wyczerpując do końca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
299
38

Na półkach: ,

„Taniec mocarstw” Simmsa to książka, której autor podjął się karkołomnego zadania ¬– w stosunkowo niewielkiej objętości, biorąc pod uwagę omawiany szmat czasu oraz tematykę, Simms podjął się analizy mechanizmów, kierujących aktywnością krajów tzw. Zachodu oraz Rosji, w polityce zagranicznej, od wieku XIV do praktycznie dziś (książkę kończą rozważania o przyszłości Unii Europejskiej w 2013 roku). Chylę czoła przed erudycją oraz, co rzadko się zdarza wśród historyków, stylem pisarskim Simmsa, gdyż i jedno, i drugie sprawia na czytelniku spore wrażenie. Simms potrafi temat dość niełatwy w odbiorze ująć w formę pasjonującej lektury, która ani na moment nie staje się nudna, nie zasypuje czytelnika zbędnym natłokiem dat, faktów i tym podobnych. Pisze w sposób łatwy w odbiorze i zajmujący.

Trudno coś tej książce zarzucić – można natomiast wiele z niej wywnioskować, zmusza do wytężonej refleksji. Niestety wszystko nie może być idealne, dlatego jeden element wywodu Simmsa jest na tle świetnej reszty mocno drażniący – od samego początku jasne jest, że autor pisał książkę pod swą określoną, jednoznaczną tezę. Czy z tą tezą – niezwykłej istotności Niemiec w polityce Europy, ba, całego świata – się zgadzamy, to kwestia otwarta, każdy może tutaj mieć swoją opinię. Trudno oponować, gdyż Simms przytacza wiele inspirujących wypowiedzi polityków, jego analiza też wygląda całkiem wiarygodnie i logicznie. Inną sprawą jest jednak to, że podkreśla swą tezę nieraz dość nachalnie, trochę męcząc tym czytelnika. Jego teza jest jasna od samego początku, gdzie wyjaśnia ją bez dwuznaczności. Niekoniecznie musi ją jednak podkreślać co kilka marnych akapitów, i to w sposób bardzo dobitny.

Dlatego choć uznaję książkę za bardzo interesującą i dobrze napisaną lekturę, do tego muszę się przyczepić – powtarzanie jak mantra: „… i to świadczy o znaczeniu Niemiec w polityce…”, „…udowadnia to, że Niemcy były najważniejsze…” (to nie cytaty, ale tak to wygląda co kilka stron w zasadzie) itd. itp. jest drażniące, gdyż w pewnym sensie obraża czytelnika. Teza Simmsa jest bardzo klarowna i upewnianie się autora co kilka akapitów, że została dobrze zrozumiana, sprawiało, iż czułem się jak idiota, któremu trzeba bez końca powtarzać „prawdę objawioną”, gdyż w innym przypadku istnieje ryzyko, że źle zrozumie przekaz.

Niezależnie od tego zarzutu, w zasadzie błahej drobnostki, książka jest naprawdę ciekawa i warta przeczytania. Świetnie demonstruje, jak to w ciągu setek minionych lat indywidua o nieograniczonej ambicji, czy to – co oczywiste – Hitler lub Stalin, czy też politycy pokroju Churchilla, Napoleona lub Bismarcka pragnęły kształtować świat wedle swoich upodobań. Nie ma tutaj miejsca na moralność, rozróżnianie pomiędzy czynami dobrymi i złymi, jest tylko miejsce na zapewnianie swemu krajowi wiodącej roli na kontynencie oraz na świecie. Nie jest to coś odkrywczego, bo tak polityka działa, warto jednak sobie o tym zawsze przypominać.

„Taniec mocarstw” Simmsa to książka, której autor podjął się karkołomnego zadania ¬– w stosunkowo niewielkiej objętości, biorąc pod uwagę omawiany szmat czasu oraz tematykę, Simms podjął się analizy mechanizmów, kierujących aktywnością krajów tzw. Zachodu oraz Rosji, w polityce zagranicznej, od wieku XIV do praktycznie dziś (książkę kończą rozważania o przyszłości Unii...

więcej Pokaż mimo to

avatar
508
14

Na półkach: ,

Jak sugeruje podtytuł, "Taniec mocarstw" Brendana Simmsa traktuje o rywalizacji mocarstw na terytorium Europy i świata w ciągu ostatnich pięciuset lat. Na niemal 600 stronach autor umieścił prawdziwy natłok informacji o dziesiątkach wojen i sojuszy, które niczym w kalejdoskopie zmieniały się wraz z upływem czasu. W tej niezwykle dynamicznej konstelacji jeden element pozostawał niezmienny - Niemcy. Od Świętego Cesarstwa Rzymskiego, przez Królestwo Prus, Kaiserreich, Trzecią Rzeszę, aż po RFN, państwo niemieckie odgrywało kluczową rolę w kształtowaniu wydarzeń politycznych na Starym Kontynencie. Przy tym rysuje się sekwencja następujących po sobie okresów dominacji państwa niemieckiego, która spędzała sen z powiek przywódcom pozostałych mocarstw, z okresami względnej słabości, kiedy to Niemcy stawały się łakomym kąskiem dla Rosjan, Francuzów czy Amerykanów. Niemcy ogniskowały również w sobie konflikty na płaszczyźnie ideologicznej. Reformacja i wojny katolicko-protestanckie, walka z naporem islamskim w XVI-XVII wieku, narodziny marksizmu, wreszcie narodowy socjalizm - wszystko to miało miejsce na terytorium Niemiec. Narracja kończy się na 2013 roku garścią pytań o dalszy ciąg dziejów kontynentu. Trochę dziwnie się czyta o ewentualnej wojnie o Ukrainę lub zbliżającej się walce z jakimś kalifatem na Bliskim Wschodzie, która doprowadzi do napływu na teren Unii Europejskiej zalewu uchodźców. Książkę mogę jak najbardziej polecić, aczkolwiek będzie ona ciężkostrawna dla osoby słabo zorientowanej w historii Europy. Jak dla mnie solidne 8/10.

Jak sugeruje podtytuł, "Taniec mocarstw" Brendana Simmsa traktuje o rywalizacji mocarstw na terytorium Europy i świata w ciągu ostatnich pięciuset lat. Na niemal 600 stronach autor umieścił prawdziwy natłok informacji o dziesiątkach wojen i sojuszy, które niczym w kalejdoskopie zmieniały się wraz z upływem czasu. W tej niezwykle dynamicznej konstelacji jeden element...

więcej Pokaż mimo to

avatar
930
168

Na półkach: ,

Autor ma gigantyczną wiedzę o historii Europy, tylko nie umie jej przekazać. Książka ma raczej formę esejów i przeciętnie lub nawet bardziej niż przeciętnie zorientowanemu czytelnikowi potrzeba wiele samozaparcia, aby przez nią przebrnąć. Szkoda, bo temat jest bardzo ciekawy i już sam w sobie przekrojowy. pięć gwiazdek za wiedzę

Autor ma gigantyczną wiedzę o historii Europy, tylko nie umie jej przekazać. Książka ma raczej formę esejów i przeciętnie lub nawet bardziej niż przeciętnie zorientowanemu czytelnikowi potrzeba wiele samozaparcia, aby przez nią przebrnąć. Szkoda, bo temat jest bardzo ciekawy i już sam w sobie przekrojowy. pięć gwiazdek za wiedzę

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    137
  • Przeczytane
    53
  • Posiadam
    26
  • Historia
    8
  • Teraz czytam
    7
  • E-book
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Ebooki
    3
  • Ulubione
    3
  • Chcę kupić
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Taniec mocarstw. Walka o dominację w Europie od XV do XXI wieku


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne