rozwińzwiń

Indie. Głód Boga

Okładka książki Indie. Głód Boga Tamara Tokaj
Okładka książki Indie. Głód Boga
Tamara Tokaj Wydawnictwo: literatura podróżnicza
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Wydawnictwo:
Data wydania:
2015-01-27
Data 1. wyd. pol.:
2015-01-27
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378233947
Tagi:
Indie
Średnia ocen

5,7 5,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Indie. Ład chaosu Jerzy Tokaj, Tamara Tokaj
Ocena 0,0
Indie. Ład chaosu Jerzy Tokaj, Tamara...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,7 / 10
28 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
327
2

Na półkach: ,

Z trudem przebrnęłam przez całą książkę. Spodziewałam się, że otrzymam sporą ilość w miarę usystematyzowanych informacji na temat religii w Indiach. To, co otrzymałam, to ogromny zestaw filmowych i książkowych polecajek. Wątki podróżnicze były potraktowane niezwykle po macoszemu - wszystko, z czym spotykała się autorka, było traktowane powierzchownie, brak było większego zgłębiania się w Indie. Wrażenie to potęgowało stawianie niezliczonej ilości pytań, na które, przy odrobinie wysiłku i nieco większego zaciekawienia kulturą Indii, autorka byłaby w stanie na nie odpowiedzieć. Prawdopodobnie wynikało to z tego, co sama przyznała w książce, że brak jest jej odwagi do głębszego zanurzenia się w to, co doświadcza. Prawdopodobnie stąd mogło wynikać u niej uwiecznianie i chowanie się za aparatem zamiast doznawania i przeżywania (o czym zresztą również pisze). Ten brak odwagi rzucał się w oczy na każdym kroku. Również wrażenie traktowania wszystkiego po macoszemu mogło wynikać z formy podróży, jaką przyjęła autorka - zamiast skupiać się na wąskim wycinku Indii, Tamara Tokaj chciała zobaczyć w miesiąc jak najwięcej, najlepiej całe Indie, co było samobójczą misją.

Jako, że spodziewałam się wielu informacji o religiach - miałam nadzieję, że dowiem się czegoś więcej o hinduizmie, buddyzmie, islamie, jednak temat religii również został potraktownany niezwykle powierzchownie. W kontekście religii najwięcej odnajduję opisów świątyń, przytaczania fragmentów biblijnych, a także opisów zamieszek na tle polityczno-religijnym.

Złe wrażenie pozostawia również wspominanie o kłótniach i nieporozumieniach, jakie miały miejsce między autorką, a jej przyjaciółką w trakcie podróży.

Mimo wielu negatywnych rzeczy, odnajduję w tej książce dwie pozytywne. Przede wszystkim czytelnik dostaje ogromną listę tytułów filmów i książek związanych z Indiami, z którymi można się zapoznać w dalszej kolejności. Przyjemnie ogląda się również zawarte w książce zdjęcia, które pomagają przenieść się choć na chwilę w inny świat.

Czy polecałabym "Indie. Głód Boga" do przeczytania? Myślę, że na rynku wydawniczym istnieją o wiele lepsze podróżnicze książki o tematyce Indii lub religii indyjskich. Jeśli natomiast ktoś chciałby zebrać listę książek i filmów, jako dalszych wyborów jeśli chodzi o zapoznawanie się z kulturą Indii, będzie to jak najbardziej trafiony wybór.

Z trudem przebrnęłam przez całą książkę. Spodziewałam się, że otrzymam sporą ilość w miarę usystematyzowanych informacji na temat religii w Indiach. To, co otrzymałam, to ogromny zestaw filmowych i książkowych polecajek. Wątki podróżnicze były potraktowane niezwykle po macoszemu - wszystko, z czym spotykała się autorka, było traktowane powierzchownie, brak było większego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
199
26

Na półkach: ,

Cóż za zawód!
Najpierw autorka karmi czytelnika swoim uwielbieniem do Indii, co oczywiście zachęca, ponieważ nie ma nic piękniejszego niż ludzka pasja. Niestety im dalej tym gorzej. Przede wszystkim nie dowiedziałam się niczego ciekawego z opisywanej podróży poza tym, że mam do czynienia z chrześcijanką, która najwięcej uwagi i ciekawych opisów poświęca.... Chrześcijańskim świątyniom. Pierwszy raz czytając o Indiach nie czuję zapachów, smaków, gorąca, tylko dostaję nużące zdania typu "dziewczynka ma bransoletki, kobiety robią pranie" itp. itd.. Poza tym mnóstwo niepotrzebnych opisów filmów hinduskich. Chciałam przeczytać książkę o przygodzie w Indiach, zamiast tego mam kilka drętwych opisów, mnóstwo błędów stylistycznych i recenzje kinomaniaczki. I... Cóż, autorka musi w ogóle nie mieć wyczucia, ponieważ chwaliła się, że robi zdjęcia muzułmanom, którzy zasłaniają się i ewidentnie tego sobie nie życzą okraszając to jednocześnie swoimi przemyśleniami. To było gorszące.
Nie polecam. Nie dostaniesz głodu Boga, dostaniesz bardzo słabo napisane powieścidło. Wielki zawód.

Cóż za zawód!
Najpierw autorka karmi czytelnika swoim uwielbieniem do Indii, co oczywiście zachęca, ponieważ nie ma nic piękniejszego niż ludzka pasja. Niestety im dalej tym gorzej. Przede wszystkim nie dowiedziałam się niczego ciekawego z opisywanej podróży poza tym, że mam do czynienia z chrześcijanką, która najwięcej uwagi i ciekawych opisów poświęca.... Chrześcijańskim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
74
24

Na półkach:

Autorka przedstawia Indie subiektywnie i w perspektywie zewnętrznej, co siłą rzeczy wiąże się z wieloma uproszczeniami. Mocną strona książki jest szczerość autorki, która przyznaje się do swojej niewiedzy, niepewności, pokazuje swoje wady i kryzysy a do tego potrzeba odwagi.

Autorka przedstawia Indie subiektywnie i w perspektywie zewnętrznej, co siłą rzeczy wiąże się z wieloma uproszczeniami. Mocną strona książki jest szczerość autorki, która przyznaje się do swojej niewiedzy, niepewności, pokazuje swoje wady i kryzysy a do tego potrzeba odwagi.

Pokaż mimo to

avatar
31
4

Na półkach:

Miałam wielkie nadzieje, jednak skończyło się rozczarowaniem. Z tak wieloma błędami w druku (brakujące litery) jak i błędami stylistycznymi już dawno się nie spotkałam. Po przeczytaniu książki mam wrażenie, że nikt nie weryfikował jej zawartości przed wydaniem. Miałam nadzieję, że autorka poprowadzi czytelnika poprzez swoje odczucia względem wierzeń i rytuałów Indii, że ujrzymy je przefiltrowane przez pryzmat jej chrześcijańskiej duszy. Zamiast tego, otrzymujemy ciągłe pytania autorki o myśli i uczucia Indusów względem ich religii, czy sytuacji materialnej w jakiej się znajdują (niestety w dużej mierze, bez satysfakcjonujących odpowiedzi). Autorka podczas całej swej podróży nie spróbowała wejść w interakcję z miejscową ludnością, a wręcz mam wrażenie nie chciała, wolała stać z boku i wyrobić sobie zdanie na temat kraju i ludzi bez wysłuchania ich historii i ich zdania. Jeśli to zrobiła, to na pewno nie uwzględniła tego w tym utworze.
Ostatecznie pozycja ta zostanie zapamiętana przeze mnie jako typowy, wakacyjny wyjazd do Indii, bez zadania sobie trudu zrozumienia jakże skomplikowanej i złożonej mozaiki, jaką jest ten kraj.

Miałam wielkie nadzieje, jednak skończyło się rozczarowaniem. Z tak wieloma błędami w druku (brakujące litery) jak i błędami stylistycznymi już dawno się nie spotkałam. Po przeczytaniu książki mam wrażenie, że nikt nie weryfikował jej zawartości przed wydaniem. Miałam nadzieję, że autorka poprowadzi czytelnika poprzez swoje odczucia względem wierzeń i rytuałów Indii, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1027
198

Na półkach: , ,

Spora część książki to opisy indyjskich filmów obejrzanych przed i w trakcie wyjazdu. Dużo jest też cytatów z Biblii. Gorzej, jeśli chodzi o przygody czy ciekawostki o tym fascynującym kraju. Owszem są opisane zabytkowe świątynie czy miejsca kultu, ale to za mało, by zaciekawić czytelnika.

Spora część książki to opisy indyjskich filmów obejrzanych przed i w trakcie wyjazdu. Dużo jest też cytatów z Biblii. Gorzej, jeśli chodzi o przygody czy ciekawostki o tym fascynującym kraju. Owszem są opisane zabytkowe świątynie czy miejsca kultu, ale to za mało, by zaciekawić czytelnika.

Pokaż mimo to

avatar
6
2

Na półkach:

Męcząca lektura. Internetowe wpisy z bloga są tu wrzucone do książki. Ja spodziewałem dowiedzieć się czegoś nowego o Indiach, dostałem tekst który jest kroniką pierwszego i jedynego kontaktu Pani Tokaj z Indiami. Autorka użala się że: nie może wykarmić całej tamtejszej biedoty, niewiele ciekawego widziała bo nie przygotowała się do wyjazdu, za to oglądała masę filmów których opisy zajmują znaczna cześć książki. Do tego styl bardzo irytuje, powtórzenia są wszędzie a „sari” jest na każdej stronie conajmniej kilka razy.

Męcząca lektura. Internetowe wpisy z bloga są tu wrzucone do książki. Ja spodziewałem dowiedzieć się czegoś nowego o Indiach, dostałem tekst który jest kroniką pierwszego i jedynego kontaktu Pani Tokaj z Indiami. Autorka użala się że: nie może wykarmić całej tamtejszej biedoty, niewiele ciekawego widziała bo nie przygotowała się do wyjazdu, za to oglądała masę filmów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
254
6

Na półkach:

"Indie.Głód Boga" kupiłam 2 lata temu,zainspirowana programem w radiowej 3. W planach miałam wówczas podróż do Indii i zamierzałam przeczytać kilka książek im poświęconych,aby jak najlepiej się przygotować. Tej akurat nie zdążyłam. Patrząc z perspektywy czasu - cieszę się, że tak się stało. Zmęczyła mnie ta książka. Zmęczyły mnie urywane zdania, strony zapisane drobnym drukiem, chęć opowiedzenia o wszystkim co się zobaczyło. Czasami po prostu się nie da. Brakuje mi zdjęć - Autorka była w niesamowitych miejscach! Czemu zatem nie dołączyła ich w większej ilości do książki? Nie wszystko da się opisać słowami, niekiedy wystarczy jedno spojrzenie :) Bardzo dobrą recenzją tej książki jest jej fragment: "Jola odjechała już do Zurychu, pomodliwszy się, abym w życiu przeżywała zamiast rejestrować". I tak właśnie odbieram "Indie. Głód Boga" jako średnio udaną próbę zarejestrowania godzina po godzinie podróży do Indii.

"Indie.Głód Boga" kupiłam 2 lata temu,zainspirowana programem w radiowej 3. W planach miałam wówczas podróż do Indii i zamierzałam przeczytać kilka książek im poświęconych,aby jak najlepiej się przygotować. Tej akurat nie zdążyłam. Patrząc z perspektywy czasu - cieszę się, że tak się stało. Zmęczyła mnie ta książka. Zmęczyły mnie urywane zdania, strony zapisane drobnym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1589
1575

Na półkach: ,

W towarzystwie bliskich osób, z aparatem w ręku Tamara przekracza progi Mumbaju. Stawiając pierwszy krok na indyjskiej ziemi wita ją ubóstwo, ludzie żyjący w skrajnych warunkach, żebracy proszący o pieniądz czy długopis. Rozpościera się przed nią szokujący widok słynnych slumsów. Jej podróż jednak dopiero się rozpoczyna. Ścierając się z obcą kulturą przemierza setki kilometrów docierając na samo południe kraju. Podziwia świątynie Adżanty, uczestniczy w tradycyjnym teatrze kathakali, ogląda na własne oczy zawodników kalaripajattu, których kultura ponoć zrodziła się już tysiące lat temu. Podróżuje rikszą i pociągiem otrzymując błogosławieństwo z rąk hidżry, osoby uznawanej w Indiach za trzecią płeć. Odnajduje także ułamek polskości w chrześcijańskiej bazylice Bom Jesus. Podziwia, ale i powątpiewa. Świat, w którym pomieszkują obok siebie hindusi i muzułmanie ma dla niej przygotowanych wiele niespodzianek. Czy ukończy tę podróż usatysfakcjonowana? Czy Indie skradną jej serce?

Tamara Tokaj kontrastuje swoje oczekiwania z prawdziwym obrazem orientalnego kraju. Przygląda się codzienności zwykłych ludzi mając okazję podpatrzyć czynności tak proste, jak mycie zębów i tak dogłębne, jak modlitwa. Brodząc w rzeczywistości dwóch religii kroczy do przodu w nieustannym towarzystwie słów chrześcijańskiego Boga, co jakiś czas przytaczając Jego nauczanie. Przez zatłoczone, przepełnione dźwiękiem klaksonów ulice, widok zapracowanych ludzi i piękno natury, dociera do plantacji herbaty i pieprzu. A każde ze wspomnień dekoruje barwnym opisem, skupiając się na osobistych przemyśleniach i odczuciach.

Dzięki tej książce mamy okazję poznać prawdziwe oblicze Indii, z panującym na ulicach gwarem, zdobiącymi budynki plakatami aktorów, pracą ciężkich ludzi i wszechogarniającą biedą. Egzotyczne i piękne, chociaż mające swoją ciemną stronę. Autorka w ocenie pozostaje neutralna, rezygnując z zachwytów wręcz przyznając, że kraj hindusów nie wprawił ją w stan euforii. I można to wyczuć, bo pomimo wielu zdobytych wrażeń nie wniknęła w głąb tej orientalnej kultury, zachowując dystans i spostrzeżenia zagranicznej turystki.

Sporo tutaj odwiedzonych miejsc, wspominanych zabytków, pozostałości po przodkach. Sporo indyjskich nazw, dzięki którym książka staje się świetnym przewodnikiem dla tych, którzy chwieliby się udać w tamte rejony naszego globu. Ta publikacja bez dwóch zdań wzbogaciła mnie o ciekawą wiedzę, pozwalając mi nawet zagłębić się w tematyce bolywoodzkiego kina. Tutaj muszę jednak wspomnieć o jednym moim zastrzeżeniu. Uważam, że autorka zbyt wiele czasu poświęciła na streszczenia indyjskich filmów, które przecież z podróżą niewiele mają wspólnego, a zainteresowani tą kwestią mogliby przecież przeczytać o nich w Internecie.

Czy panoszące się wokół żebractwo jest w Indiach tolerowane? Czy obdarowując biednych pieniędzmi czy jedzeniem człowiek pomaga, czy szkodzi? Wizerunki jakich bóstw przyszło Tamarze oglądać na żywo? I co czuła, kiedy nagle z nieba polecał wyczekiwany przez mieszkańców deszcz?

„Indie. Głód Boga” to bogata w liczne wspomnienia, spostrzeżenia i opisy książka, którą polecę nie tyle wielbicielom literatury podróżniczej, ile konkretnie fanom Indii i tym, którzy chcieliby ów kraj odwiedzić. Sugerowane miejsca, przytaczane przy różnych okazjach ceny i wskazówki mogą stać się trafnym przewodnikiem dla innych turystów. Ta publikacja, dekorowana fotografiami, pozwoliła mi na swoją osobistą podróż. Chociaż odrobinę brakowało mi tutaj spójności treści i bywały fragmenty nieco nużące, dotarłam do końca usatysfakcjonowana. Czy i Wy sięgniecie po tę książkę? Wybór pozostawiam Wam.

http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/

W towarzystwie bliskich osób, z aparatem w ręku Tamara przekracza progi Mumbaju. Stawiając pierwszy krok na indyjskiej ziemi wita ją ubóstwo, ludzie żyjący w skrajnych warunkach, żebracy proszący o pieniądz czy długopis. Rozpościera się przed nią szokujący widok słynnych slumsów. Jej podróż jednak dopiero się rozpoczyna. Ścierając się z obcą kulturą przemierza setki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
545
541

Na półkach: ,

„Indie. Głód Boga” to przykład pokazujący, w jaki sposób (moim zdaniem) nie organizować sobie wyjazdu do Indii i jak o nich nie pisać. Sądzę, że nie można zebrać luźnych tekstów z bloga i udawać, że powstała z tego książka. Ciągłe powtórzenia, błędy edytorskie czy wciśnięte na siłę teksty z różnych internetowych wpisów, tworzą niestrawną dla czytelnika mieszankę.

Oto autorka i narratorka zarazem, wraz z dwoma innymi osobami, wyrusza do kraju, który zna głównie (a może wyłącznie) z filmów i powieści. Nie wie wielu rzeczy, które powinna wiedzieć. Choćby tego, że na świeżo przybyłych turystów czyha spora grupa naganiaczy i naciągaczy. Aby poznać skrawek tego, co romantycznie sobie wyobraża jako prawdziwe Indie, musi przebić się przez ten mur. Na szczęście, po opłaceniu dość wygórowanego frycowego, trochę to do bohaterów książki dociera. Nie przeszkadza im to jednak karmić małp czy zatrudniać kolejnych nastoletnich przewodników czy rikszarzy, którzy „organizują” im cały dzień i później „nić sympatii, zdobyte zaufanie, pozór przyjaźni, zobowiązuje potem do przepłacania...”. A wystarczyło wcześniej przeczytać choć kilka akapitów w przewodniku. No, ale mądry Polak po szkodzie...

"Prowadzeni przez dwunastoletniego przewodnika, Rangnatha, obchodzimy jezioro od strony świątynnych grot. Bardzo troskliwy, uważnie podaje Joli rękę przy wspinaczce po skałach, przytrzymuje kolczaste gałęzie."
Tamara Tokaj "Indie. Głód Boga"

Autorka pokazuje też odpowiedź na niezadane pytanie, leżące u podstaw udanego wyjazdu. Brzmi ono: czy zabierać ze sobą do Indii osoby nastawione z góry negatywnie do tego kraju i oczekujące raczej wylegiwania się przy basenie niż pilnowania plecaków na kolejnym zakurzonym dworcu autobusowym? Odpowiedź wydaje się oczywista - nie zabierać! Ale niekiedy trzeba się o tym przekonać na własnej skórze. Autorka na przykład opisuje sytuację kryzysową, gdy „przygnębieni daremnie szukamy sklepu z alkoholem. Nie będzie wyciszającego drinka. Uspokaja nas dopiero wieczorna modlitwa”. Chwila zastanowienia przed wyjazdem pomogłaby uniknąć częstych sytuacji, gdy „mimo to, skłóceni, pocieszamy się dopiero modlitwą psalmami”. Może nie trzeba by wtedy poszukiwać sklepów z alkoholem, na przykład „w najbardziej zaplutym, śmierdzącym moczem zaułku Colaba Road”?

Ostatni akapit zakończony znakiem zapytania przenosi mnie gładko do sposobu narracji autorki. Nie przeprowadziłem szczegółowych badań, ale mam nieodparte wrażenie, że około 150% zdań w książce to pytania. Bez odpowiedzi... To zrozumiałe, że autorka nie rozumie wszystkiego naokoło, ale zarzucanie czytelnika garściami pytań i domysłów zaczyna być denerwująca już na pierwszych stronach tekstu. Szczególnie, kiedy cały akapit wygląda tak: „Po co lecę do Indii? Spojrzeć w twarz czemuś, co mnie przerasta? Przekonać się, że nic mnie nie może zmienić, wytrącić z kolein przyzwyczajenia i wygody?”. A koniec kolejnego: „Co czuję? Niepokój czy ciekawość?”. Otóż czytelnik, nawet cierpliwy, autorce raczej tego nie podpowie. Może mu jednak skoczyć ciśnienie, jeśli wspomniany zabieg pojawia się raz po raz.

Nie sprzyja odbiorowi tekstu fakt, że nawet myśl o telewizorze lub przejście obok budynku kina są dla autorki pretekstem do ciągnących się całymi stronicami streszczeń indyjskich filmów. Doceniam wkład autorki w poszerzanie zawartości polskiej Wikipedii, ale nie mogę zrozumieć celu zamieszczanie jej całymi garściami w książce. Szybka rachuba oparta na najnowszych narzędziach statystycznych, skłania mnie do opinii, że około 350% książki to streszczenia filmów i opis wrażeń autorki książki na ich temat. Po przeczytaniu, że „siedem filmów to tylko fragment kina marathi. Część z tych, które znam, a mam apetyt na kolejne. Bardzo chciałabym móc tu opisać takie filmy jak...” wpadłem już w prawdziwą panikę.

W tym kontekście bardzo uradował mnie fakt, że tylko dwa czy trzy razy narratorka miała w ręku indyjską gazetę. Takie zdarzenie skutkowało natychmiast obszernym omówieniem wyczytanych tamże artykułów. Strach pomyśleć, jaka by była objętość książki, gdyby indyjskie gazety po angielsku były bardziej dostępne na trasie przejazdu.

Poprzednie zdanie dobitnie wskazuje, że i ja za bardzo się rozpisałem... Szkoda czasu.

Ilustrowana wersja recenzji dostępna na: http://cyfranek.booklikes.com

„Indie. Głód Boga” to przykład pokazujący, w jaki sposób (moim zdaniem) nie organizować sobie wyjazdu do Indii i jak o nich nie pisać. Sądzę, że nie można zebrać luźnych tekstów z bloga i udawać, że powstała z tego książka. Ciągłe powtórzenia, błędy edytorskie czy wciśnięte na siłę teksty z różnych internetowych wpisów, tworzą niestrawną dla czytelnika mieszankę.

Oto...

więcej Pokaż mimo to

avatar
14
2

Na półkach: ,

Książka godna polecenia. Nie jest to tylko relacja z podróży po kraju, pełną wnikliwych obserwacji i wyciąganych z nich trafnych wniosków dotyczących obecnej sytuacji Indii. "Głód Boga" to także książka pozwalająca czytelnikowi zajrzeć za kulisy opisywanych wydarzeń, poznając jego kulturę i wydarzenia polityczne będące przyczyną wielu skomplikowanych i trudnych relacji pomiędzy poszczególnymi grupami społeczeństwa kraju podzielonych między innymi sporami religijnymi i odmienną historią. Książka jest także podróżą spirytualną, która z punktu widzenia religii chrześcijańskiej konfrontuje się w sposób pełen tolerancji i szacunku dla wiary innych ludzi z religiami Indii. Autorka pisze w sposób autentyczny, otwarty, zapraszając jednocześnie czytelnika do własnych refleksji. Zachęcam gorąco do lektury tej książki.

Książka godna polecenia. Nie jest to tylko relacja z podróży po kraju, pełną wnikliwych obserwacji i wyciąganych z nich trafnych wniosków dotyczących obecnej sytuacji Indii. "Głód Boga" to także książka pozwalająca czytelnikowi zajrzeć za kulisy opisywanych wydarzeń, poznając jego kulturę i wydarzenia polityczne będące przyczyną wielu skomplikowanych i trudnych relacji...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    39
  • Przeczytane
    36
  • Posiadam
    8
  • Indie
    3
  • Reportaż
    1
  • Książki podróżnicze
    1
  • 2016
    1
  • 2023
    1
  • Wojaże: Indie
    1
  • Ulubione
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Indie. Głód Boga


Podobne książki

Przeczytaj także