Enoszijut. Opowieść o Dawidzie Kurzmannie
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Data wydania:
- 2014-10-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-10-01
- Liczba stron:
- 152
- Czas czytania
- 2 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379980345
- Tagi:
- Żydzi eksterminacja
Wyznawca judaizmu powinien publicznie własną postawą dowieść swej moralności i pobożności, przy czym występek wobec gojów jest poważniejszym niż wobec współwyznawców. Przyjmujący śmierć w imię Kidusz Haszem uznawani są za Kdoszim – istoty święte, jak Kurzmann dotychczas Relacje o nich przybierają formę hagiograficznych opowieści, które najczęściej dotyczą czasów średniowiecznych pogromów, powstania Chmielnickiego i Holokaustu. W sprzeczności do idei Kidusz Haszem stoi zasada pikuach nefesz nakazująca ratowanie życia ludzkiego bez względu na łamanie reguł. Hebrajski termin można przetłumaczyć jako otwór dla życia, a wiąże się on z odpowiedzią na pytanie, czy można ratować ofiary katastrofy domu w szabat. Mimo zakazu wykonywania pracy w ten dzień, ludzi należy ratować drążąc w gruzach otwór. W czasach Holokaustu z zasady pikulach nefesz wyciągnięto idę uświęcenia życia – kidusz ha-chajim. Jej twórca rabin Izaak Nissenbaum nałożył na Żydów obowiązek samoobrony i ratowania siebie oraz bliźnich. Tradycjonalista żydowski Kurzmann nie mógł się sprzeniewieżyć tej zasadzie i jak krakowski Korczak nie opuścił sieot i wraz z nimi trafił do gazu. Wszyscy zostali zamordowani.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 20
- 13
- 8
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Dawid Kurzmann, jak się okazuje, nie był "zwykłym człowiekiem" i nawet nie "zwykłym Żydem". Był zamożnym (a może nawet bogatym) kupcem i sprawował różne funkcje społeczne, w tym także w krakowskim domu sierot. Ale i o nim bardzo niewiele wiadomo. Co daje do myślenia o tym jak niewiele możemy wiedzieć o wszystkich innych Żydach z Krakowa jak i z każdego innego miejsca w Polsce, o tych, którzy "zniknęli".
Ale czy oni naprawdę "zniknęli"? Wprowadzenie do akcji "Mistrza" jest bardzo ciekawym zabiegiem i bardzo celnym: faktycznie dało mi to do myślenia, że "znikanie Żydów" to nie była jakaś "akcja na pałę" - ktoś konkretny musiał to bardzo dobrze planować i organizować. Nie Adolf Hitler z Berlina tylko ktoś będący na miejscu, mający wiedzę, doświadczenie, posłuch, imię i nazwisko.
Pan Siwor w intrygujący sposób prowadzi "śledztwo" a może raczej "ćwiczenie z wyobraźni" na temat Dawida Kurzmanna, starając się odtworzyć z bardzo małych fragmentów jego życie i działalność, które były dość długie i, sądząc po efektach, bardzo intensywne - zostałem co do tego przekonany przez autora, choć faktów znamy bardzo mało. W sumie znamy jeden fakt na pewno: w pewne październikowe popołudnie 1942 roku Dawid Kurzmann wraz z innymi opiekunami poprowadził z placu Zgoda dzieci z sierocińca w kierunku dworca w Płaszowie gdzie czekał już na nich wszystkich pociąg do Bełżca. A już sam ten jeden fakt mówi bardzo wiele.
Dawid Kurzmann, jak się okazuje, nie był "zwykłym człowiekiem" i nawet nie "zwykłym Żydem". Był zamożnym (a może nawet bogatym) kupcem i sprawował różne funkcje społeczne, w tym także w krakowskim domu sierot. Ale i o nim bardzo niewiele wiadomo. Co daje do myślenia o tym jak niewiele możemy wiedzieć o wszystkich innych Żydach z Krakowa jak i z każdego innego miejsca w...
więcej Pokaż mimo toSłowo "enoszijut" w języku hebrajskim oznacza człowieczeństwo. O tym właśnie jest mowa w biografii Dawida Kurzmanna, krakowskiego Żyda, który poszedł z dziećmi z sierocińca do bydlęcych wagonów, by zginąć wraz z nimi w obozie koncentracyjnym w Bełżcu.
W czasach pogardy i Zagłady taka postawa to rzadkość i na pewno dowód na to, że nawet w najbardziej skrajnych warunkach człowiek może zachować godność.
Książka Grzegorza Siwora ocala pamięć o Dawidzie Kurzmannie, przybliża jego sylwetkę, chociaż to drugie jest bardzo trudne ze względu na niewielką ilość dokumentów, jakie ocalały z wojny, nie mówiąc o świadkach.
Ze strzępów informacji, zachowanych fotografii i odgrzebanych po wielu latach papierów autor odtworzył życie i ostatnią drogę krakowskiego przedsiębiorcy, który nie był wychowawcą w domu sierot, lecz zasiadał w jego zarządzie i zajmował się sprawami administracyjnymi.
Trudno nie porównać tej postaci z doktorem Januszem Korczakiem, którego sylwetka obrosła legendą. O Korczaku słyszał każdy, a Dawida Kurzmanna nie upamiętnia w rodzinnym Krakowie nawet symboliczna tablica, nie mówiąc o nazwie ulicy czy placu.
Grzegorz Siwor pisze ciekawie, poruszająco także o codzienności krakowskiego sierocińca dla żydowskich dzieci, zarówno przed wojną, jak i w czasach Holokaustu.
Przedstawia konkretne osoby, które były związane z tą placówką i także towarzyszyły podopiecznym w ich ostatniej drodze.
Mamy również okazję poznać w skrócie życie żydowskiej społeczności Krakowa, która przed 1939 rokiem stanowiła niemal jedną czwartą mieszkańców miasta.
Czyta się tę książkę z wielkim smutkiem, ale i z podziwem dla pracy autora, który - jako pierwszy - napisał opowieść o Dawidzie Kurzmannie.
Przy okazji wspomniał o innych, nieznanych, zapomnianych bohaterach, wychowawcach z żydowskich domów dziecka na terenie okupowanej Polski, którzy z własnej woli udali się z wychowankami na pewną śmierć.
Trudno otrząsnąć się po lekturze opowieści Grzegorza Siwora. Warto jednak ją przeczytać, gdyż - mimo wstrząsającego charakteru - daje ona nadzieję na to, że nawet w najczarniejszych czasach można spotkać ludzi będących światełkiem w tunelu.
Słowo "enoszijut" w języku hebrajskim oznacza człowieczeństwo. O tym właśnie jest mowa w biografii Dawida Kurzmanna, krakowskiego Żyda, który poszedł z dziećmi z sierocińca do bydlęcych wagonów, by zginąć wraz z nimi w obozie koncentracyjnym w Bełżcu.
więcej Pokaż mimo toW czasach pogardy i Zagłady taka postawa to rzadkość i na pewno dowód na to, że nawet w najbardziej skrajnych warunkach...