rozwińzwiń

Apatia

Okładka książki Apatia Michał Kowalczyk
Okładka książki Apatia
Michał Kowalczyk Wydawnictwo: Self Publishing literatura piękna
45 str. 45 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Self Publishing
Data wydania:
2014-12-05
Data 1. wyd. pol.:
2014-12-05
Liczba stron:
45
Czas czytania
45 min.
Język:
polski
ISBN:
9781312341364
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
36 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
16
3

Na półkach: ,

Książka bez wątpienia zmusza nas do przemyśleń o naszym życiu w ówczesnych czasach, systemie rządów i wartości który obecnie funkcjonuje. Świetnie pomaga nam w tym narracja pierwszoosobowa - zwykłego mężczyzny, który nie ma wygórowanych potrzeb, wymagań, a chce po prostu być szczęśliwy. Jestem pod wrażeniem tego jak Autor przedstawił nam i mi rzeczywistość. Dzięki tej książce zatrzymałam się na chwilę w sobie i przypomniałam sobie o tym kim jestem a przede wszystkim co mogę zrobić dla innych. Dziękuję za to. Polecam tę pozycję wszystkim i nie mogę doczekać się kolejnej publikacji Autora.

Książka bez wątpienia zmusza nas do przemyśleń o naszym życiu w ówczesnych czasach, systemie rządów i wartości który obecnie funkcjonuje. Świetnie pomaga nam w tym narracja pierwszoosobowa - zwykłego mężczyzny, który nie ma wygórowanych potrzeb, wymagań, a chce po prostu być szczęśliwy. Jestem pod wrażeniem tego jak Autor przedstawił nam i mi rzeczywistość. Dzięki tej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
481
339

Na półkach: , , ,

Przyznam szczerze, że jeszcze niedawno ten tytuł ani nazwisko autora nic mi nie mówiło. Nie miałam zielonego pojęcia, kim jest Michał Kowalczyk ani, tym bardziej, jaką książkę napisał. I gdyby nie jego propozycja zrecenzowania tego utworu, nadal żyłabym w niewiedzy...

Główny bohater to mężczyzna, na oko trzydziestolatek. Mieszka sam. Nie ma rodziny, żony ani dzieci. Żyje pracą...i wspomnieniami, gdy był szczęśliwy.

"Pamiętam wiek dorastania i to bardzo dobrze, aż w końcu nie wiem kiedy, stałem się dorosły. Radość młodości uciekła gdzieś nieznanymi mi drogami."

Codziennie ten sam scenariusz. Pobudka, praca, bezsenność. I od nowa, i od nowa...
Na tle społeczeństwa wyróżnia go jednak to, że często zastanawia się nad sensem wszystkiego. Pracy księgowego, za którą nie przepada. Zapatrzonymi w siebie ludźmi, którzy nie dostrzegają bezdomnych na ulicy. Zatraconych i oddanych pracodawcom. Właścicielami ogromnych korporacji, którzy wykorzystują ludzi niczym maszyny.

"Niszczyciele, którzy zapomnieli, że każdy człowiek zasłużył na szacunek, biorąc poprawkę na to, że jest niewinny i określamy go mianem dobrego."

Pewnego dnia zostaje zwolniony z pracy. Sam nie wie, co o tym myśleć. Ogarnia go dziwne uczucie. Z jednej strony ulga, że nie musi już oglądać właścicieli bezdusznych instytucji.

"Prawda jest taka, że im więcej pracujesz, tym bardziej jesteś zniewolony."

Z drugiej, nie wie, czy uda mu się przeżyć bez pracy.

I faktycznie, po pewnym czasie traci mieszkanie. Zostaje sam, na ulicy. Z niczym.

"Często zastanawiałem się jak to jest, czy to my decydujemy o swoim życiu, a może to jeden wielki los na loterii, którą nazywamy właśnie życiem. Ci co wygrywają, wiodą to lepsze, beztroskie życie, którego zazdroszczą im inni."

Pomaga mu bezdomny, którego sam niegdyś wspomógł kilkoma drobniakami. Starzec staje się jego najlepszym przyjacielem. Inteligentnym człowiekiem, z którym można porozmawiać od serca. Który nie myśli tylko o sobie i swoich zobowiązaniach.

Główny bohater, mimo wszystko,nadal próbuje znaleźć nową pracę. Niestety, większość osób odrzuca go ze względu na brak stałego miejsca zamieszkania.

Czy uda mu się coś zmienić ?

Mam wrażenie, że z roku na rok coraz więcej czasu ludzie spędzają w pracy. Coraz częściej brakuje im czasu. I nie mówię tutaj o czasie na kosmetyczkę czy film z przyjaciółkami. Chodzi mi o czas na zastanowienie się nad tym, co robię w danym momencie. Co jest dla mnie ważne, a co niekoniecznie. Czasu na przemyślenie kilku spraw. Nie, nie, nie. Cały czas pędzimy. Do pracy, na autobus, do szkoły syna/córki, a potem do domu. Wszystko robimy mechanicznie, bez drobnego zastanowienia. Nie ma przecież czasu na myślenie.

"Czujesz się cieniem żyjącego człowieka. Oczy zwietrzałe spoglądają obojętnie przed siebie, a Ty zastanawiasz się co jest realne, a co fikcją, bo nie potrafisz rozpoznać prawdy. Idziesz przed siebie, choć nie wiesz tak naprawdę czy śnisz, czy nie."

Pracujemy, pracujemy... Później, teraz muszę popracować - tymi słowami często raczymy najbliższych stawiając sobie przyjęte zadania za priorytet. Czy to dobrze?
Z jednej strony realizujemy własne marzenia, dawno przyjęte plany. Ale czy na pewno? Czy to nie jest tak, że przyjmujemy co nam dadzą i robimy to jak najlepiej? Nawet nie zastanawiamy się długo nad tym, czy to lubimy czy nie. Muszę pracować, przecież nie wyląduję na bezrobociu. To prawda, sytuacja na świecie nie jest ciekawa. Niefajnie teraz stracić pracę.

Ale z drugiej strony, czy pracując czegoś nie tracimy? Czy nie poświęcamy relacji z bliskimi w ramach pracy? Czy nie zapominamy o czymś ważnym?

"Człowiek jest niewolnikiem swojego posiadania. Im więcej masz, tym więcej na to wszystko pracujesz,a później tylko zapominasz o życiu, takim prawdziwym, codziennym. Skupiasz się wyłącznie na pracy, zapominając o najprostszych ludzkich odruchach."

Czasami warto się wyłączyć. Wziąć urlop i poświęcić czas temu, co najważniejsze. Odpocząć. Przemyśleć wszystko, co ważne. Znaleźć rozwiązanie problemów. Na spokojnie. Bez codziennych nerwów.

Jak już wcześniej wspominałam, o książce Michała Kowalczyka nie słyszałam nigdy. Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać po tym autorze. Zastanawiałam się też, jaką lekturą okaże się "Apatia". Opis brzmiał nader ciekawie, ale co kryje się w środku?

Muszę przyznać, że jestem niezwykle zadowolona z tego utworu, który mimo wszystko bardziej przypomina dwu-rozdziałowe opowiadanie. W zaledwie 45 stronach kryje się tak wiele życiowej prawdy.. Niemożliwe? A jednak. Krótko, treściwie i na temat. Utwór przede wszystkim skłania człowieka do przemyślenia wielu tematów, nie tylko roli ogromnych korporacji w życiu, ale i codzienności. Prawie każde zdanie mogłoby stać się ważnym cytatem.

Najbardziej spodobał mi się początek utworu, w którym dosłownie się zakochałam. Niestety, potem nie było już dla mnie tak pięknie. Mimo to spotkanie z "Apatią" uważam za udane :)
Może to dlatego, że lubię pesymistyczne książki?

"Życie staje się skomplikowaną zagadką, której rozwikłanie jest [...] niemożliwe. Trudno odnaleźć się w takiej rzeczywistości."

Za możliwość przeczytania Apatii dziękuję autorowi Michałowi Kowalczykowi!

Przyznam szczerze, że jeszcze niedawno ten tytuł ani nazwisko autora nic mi nie mówiło. Nie miałam zielonego pojęcia, kim jest Michał Kowalczyk ani, tym bardziej, jaką książkę napisał. I gdyby nie jego propozycja zrecenzowania tego utworu, nadal żyłabym w niewiedzy...

Główny bohater to mężczyzna, na oko trzydziestolatek. Mieszka sam. Nie ma rodziny, żony ani dzieci. Żyje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
479
138

Na półkach: ,

Wszyscy dzisiaj za czymś gonimy, nie zadając sobie przy tym trudu, aby rozejrzeć się wokół. Ze swojej drogi spychamy wszystkie przeszkody, mknąc jak tarany i nie oglądając się za siebie. Nie mamy czasu, aby się zatrzymać i pomóc komuś, kto nas potrzebuje, czy okazać mu życzliwość. Ogarnia nas znieczulica, absolutna niewrażliwość na cudze losy. Powoli stajemy się górą mięsa pozbawioną duszy i serca, jednak wciąż oddychającą. Choć jesteśmy najwyższymi istotami na Ziemi, zmieniamy się w marionetki ciągnięte za sznurki przez wielkie korporacje, które zyskują status należny Bogu.
Lubię czytać książki młodych i nieznanych autorów, bo, dotychczas, jestem przez nich pozytywnie zaskakiwana. Są to ludzie, którzy mają coś do powiedzenia i potrafią to przekazać w sposób nietuzinkowy. Michał Kowalczyk okazał się być właśnie takim pisarzem. W swojej książce poruszył kwestię już nam znaną, ale niezaprzeczalnie bardzo ważną.
Nie da się nie zauważyć, że w coraz większym stopniu ponad rodzinę przedkładamy karierę. Idziemy na studia, znajdujemy zatrudnienie, pracujemy na awans; jeden, drugi, trzeci. Bierzemy udział w popularnym wyścigu szczurów, coraz częściej z włansej woli, zatracając przy tym swoje człowieczeństwo. Zapominamy o ważnych wartościach, jakimi są rodzina, przyjaźń, uczciwość, przyzwoitość, współczucie, serdeczność... i wiele innych.
Autor zwrócił naszą uwagę na powyższe zjawisko. Jego dzieło jest ostrzeżeniem przed tym, co może się stać z ludzkością, jeśli nie zaczniemy troszczyć się o nasze sumienia. Główny bohater "Apatii" jest postacią anonimową, tak jak wszyscy inni bohaterowie. Nikt z nich nie ma imion czy nazwisk, zatem każdy z nas może być na ich miejscu. Każdy z nas może zostać kolejnym szarym człowieczkiem, zaprogramowanym niczym maszyna, którego można zastąpić jeszcze lepszym i nowszym modelem. W tej książce wraz z wzmocnieniem pozycji korporacji, my - ludzie - zatracamy własną indywidualność, robimy wszystko, aby utrzymać się na powierzchni i nie stracić pracy. Nie chcemy dołączyć do brudasów i złodziei, którzy tłoczą się na ulicach. Nie obchodzi nas, że całkiem niedawno byli oni na naszych miejscach; mieli dom, rodzinę, pieniądze. To wszystko jednak im odebrano, i jedyne co im pozostało, to żebranie na ulicach. Teraz wzbudzają pogardę, nienawiść i obrzydzenie, a przecież oni jedynie wcześniej spadli z cienkiej liny, na której wszyscy balansujemy. Wypieramy z własnej świadomości fakt, że w każdej chwili możemy stać się tacy, jak oni. Postanawiamy rozpychać się za wszelką cenę łokciami, a nuż uda się nam zajść dalej niż innym i nie spadniemy?
Narratorem "Apatii" jest już przeze mnie wspomniany bezimienny mężczyzna, który snuje refleksje na temat otaczającej go rzeczywistości. Jest on jednym z niewielu ludzi, którzy są wrażliwy na to, co stało się ze światem. Młody mężczyzna, choć jest pracownikiem korporacji, nadal czuje współczucie i serdeczność w przeciwieństwie do innych ludzi. Nie omija bezdomnych szerokim łukiem, ale ich wspiera. Dostrzega, jak ludzkość zatraca się w tym szaleńczym pędzie. Wydawałoby się, że mężczyzna dość trzeźwo spogląda na świat, jednak nie jest to do końca prawdą, bowiem wciąż wierzy on w ludzi. Tlący się w nim płomyk nadziei i optymizmu, popycha go do szlachetnych czynów, które najczęściej przynoszą dla niego przykre reperkusje. Jest zmęczony swoim życiem; samotnością, ciszą i nieustannie postępującą obojętnością. Wkrótce i on zostaje zwolniony, co przyjmuje z pewną ulgą. Trafia na ulicę ze swoimi ideałami w sercu.
Tytuł odzwierciedla stan ducha głównego bohatera, którego myśli śledzimy przez wszystkie 45 stron. Przyznam, że gdyby książka liczyła sobie więcej stron, chyba zrezygnowałabym z przeczytania. Dlaczego? Otóż język, którym książka jest napisana nie tylko jest bardzo obrazowy i sugestywny, ale i dość wzniosły, nawet lekko poetycki, co mnie męczyło. Ponadto wydźwięk, który niosą ze sobą zapisane na kartkach słowa jest smutny, przytłaczający, dołujący, choć jednocześnie prawdziwy. Być może gdybym była w nastroju do kontemplacji, milej by mi się czytało.
Gdybym tę książkę przyjęła jako lustro obijające dzisiejszą rzeczywistość, napisałabym że autor jest w błędzie. Ludzie, choć dążą do sukcesu, nadal dysponują tzw. ludzkimi odruchami i pozytywnymi uczuciami. Ja jednak "Apatię" odbieram jako przestrogę. Przestrogę przed tym, co może się z nami stać, jeśli się zapomnimy. Mam więc nadzieję, że wizja Michała Kowalczyka nigdy się nie spełni. Czy polecam? Czemu nie? Nie jest to długa książka, która nas zamęczy, a niesie ze sobą ważny przekaz, z którym warto się zapoznać. Uważajmy więc, aby się nie zatracić w naszych osobistych wyścigach i nie zgubić po drodze tego, co czyni nas ludźmi.

Wszyscy dzisiaj za czymś gonimy, nie zadając sobie przy tym trudu, aby rozejrzeć się wokół. Ze swojej drogi spychamy wszystkie przeszkody, mknąc jak tarany i nie oglądając się za siebie. Nie mamy czasu, aby się zatrzymać i pomóc komuś, kto nas potrzebuje, czy okazać mu życzliwość. Ogarnia nas znieczulica, absolutna niewrażliwość na cudze losy. Powoli stajemy się górą mięsa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
13
7

Na półkach: , ,

Książkę przeczytać powinien każdy. Opowieść zmusza do głębokiej refleksji na temat tego, dokąd zmierza ten świat, dokąd zmierza człowiek. Wszyscy jesteśmy bohaterami tej powieści i chyba dlatego nie posiada on w książce imienia, bo to imię każdego z nas. Świat wykreowany przez autora może nieco odbiega od realnego, choć nie różni się wiele od tego, w którym obecnie żyjemy. Moim zdaniem Pan Michał Kowalczyk skupił uwagę na tym, dokąd świat zmierza - a zmierza do upadku, czasem wolniej, czasem szybciej.

Książka jest bardzo krótka, choć moim zdaniem idealnie wyważona - nie ma tu owijania w bawełnę, zapychania fabuły zbędnymi opisami, historiami. Wszystko opisane konkretnie i rzeczowo.

Zachęcam wszystkich do dania Apatii szansy. Historia warta uwagi i przeczytania ze względu na przekaz i refleksje, do jakich skłania czytelnika.

Książkę przeczytać powinien każdy. Opowieść zmusza do głębokiej refleksji na temat tego, dokąd zmierza ten świat, dokąd zmierza człowiek. Wszyscy jesteśmy bohaterami tej powieści i chyba dlatego nie posiada on w książce imienia, bo to imię każdego z nas. Świat wykreowany przez autora może nieco odbiega od realnego, choć nie różni się wiele od tego, w którym obecnie żyjemy....

więcej Pokaż mimo to

avatar
346
28

Na półkach: , ,

Czy zastanawialiście się kiedyś kto tak naprawdę rządzi naszym życiem? Odpowiedź na to pytanie powinna brzmieć: 'my sami'. Przeczytanie tej krótkiej historii pozwoliło mi spojrzeć na to pytanie i jego sens z zupełnie innej perspektywy.

Główny bohater tej historii to bezimienny pracownik w międzynarodowej korporacji. Wiedzie monotonne życie, na które składa się jego praca i codzienny powrót z niej do pustego mieszkania. Sam bohater także czuje pustkę, nie widząc zbyt wielkiego sensu i celu w tym co robi. Podczas drogi do pracy spotyka na drodze bezdomnego starca, któremu wręcza trochę pieniędzy. Ich ponowne spotkanie będzie miało już zupełnie inne okoliczności - nasz bohater został właśnie zwolniony. Bezdomny mężczyzna, mimo gorszej sytuacji życiowej, wydaje się być szczęśliwszym człowiekiem, niż uwiązany do tej pory jak na smyczy bohater. Ich rozmowa przeradza się w głęboką refleksję o życiu i wolności

Książka skłania do głębokiej refleksji na temat tego, czy my także nie jesteśmy 'uwiązani' jak główny bohater. Dzięki temu, że nie otrzymał on imienia, podobnie jak wszystkie postaci, czytelnik może się z nim łatwo zidentyfikować. Świat wykreowany przez autora nie różni się wiele od tego, w którym obecnie żyjemy. Wielkie międzynarodowe korporacje poszerzają zakres swoich działań na coraz dalsze kręgi, a my sami często nie jesteśmy świadomi jak bardzo jesteśmy od nich uzależnieni.

Mimo, że książka jest krótka to jest ona idealnie wyważona - historia przedstawiona jest w dość pesymistycznych barwach, brak tu jaskrawych odcieni, a czytanie takiej historii w dłuższej perspektywie czasu może być przygnębiające. Sama historia jest jednak warta uwagi i przeczytania ze względu na jej przekaz i refleksje, do jakich skłania czytelnika.

Recenzja znajduje się na blogu little-book-owl.blogspot.com

Czy zastanawialiście się kiedyś kto tak naprawdę rządzi naszym życiem? Odpowiedź na to pytanie powinna brzmieć: 'my sami'. Przeczytanie tej krótkiej historii pozwoliło mi spojrzeć na to pytanie i jego sens z zupełnie innej perspektywy.

Główny bohater tej historii to bezimienny pracownik w międzynarodowej korporacji. Wiedzie monotonne życie, na które składa się jego praca i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
502
455

Na półkach:

Fabuła została podzielona na trzy części. Jak dla mnie to jest coś w rodzaju: początku, rozwinięcia i zakończenia. Ta historia bezimiennego mężczyzny uświadamia czytelnikowi jedno. W każdej chwili możemy być na jego miejscu. Dzisiaj możemy mieć wszystko a jutro już nic. Dlatego, każdy powinien jak najszybciej otrząsnąć się z tego znieczulenia, zrzucić maskę obojętności i spojrzeć na drugiego człowieka. Nie z pogardą, lecz z szacunkiem. Autor w swojej książce pokazuje, dokąd zmierza świat komercjalizmu… Całość utrzymana jest w gorzkiej, pesymistycznej i szarej tonacji, rzadko przebija się jakaś iskierka dobroci czy po prostu nadziei. Myślę, że lektura należy do ciekawych…temat wart poruszenia i co ważne pobudzi czytelnika do aktywnych refleksji. W tej cienkiej książeczce znajdziecie realny świat, w którym każdy z nas jest po trochu bohaterem.

http://www.zapiski-okularnicy.pl/2015/02/micha-kowalczyk-apatia-ebook.html

Fabuła została podzielona na trzy części. Jak dla mnie to jest coś w rodzaju: początku, rozwinięcia i zakończenia. Ta historia bezimiennego mężczyzny uświadamia czytelnikowi jedno. W każdej chwili możemy być na jego miejscu. Dzisiaj możemy mieć wszystko a jutro już nic. Dlatego, każdy powinien jak najszybciej otrząsnąć się z tego znieczulenia, zrzucić maskę obojętności i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
705
457

Na półkach: , ,

Gdzie jest człowiek?

Apatia to stan zobojętnienia, patrzenia na wszystko bez zainteresowania, bez jakichkolwiek uczuć. Nieodczuwanie, zniechęcenie, pozostawienie losowi działania. Stan uśpienia. Gdy dotyka jednego człowieka kompletnie odcina go od rzeczywistości. Co się dzieje, gdy dotyka całe społeczeństwo?

"Apatia" to książka, opowiadanie, którego ebook otrzymałam od autora. Książka Michała Kowalczyka poza skojarzeniami z tytułowym słowem niewiele mi mówiła. Zastanawiając się nad treścią przeczuwałam, że będzie to historia jednostki, kogoś z trudną przeszłością. Ta opowieść jest jednak inna, zmusza do spojrzenia na siebie i całą ludzkość, na chwilę rozliczeń.

Głównym bohaterem jest mężczyzna, którego nie znam prawie w ogóle, kiedyś część systemu, którym pogardzał, dziś bezdomny. Stało się to po stracie posady, która wcale nie sprawiała mu przyjemności. Korporacja, w jakiej się znalazł, wzbogacała jedynie kieszeń szefa, za nic mając pracowników, którzy na niego zarabiali.

Cała książka jest jego spojrzeniem na świat, jego spostrzeżeniami, które nam przekazuje. O świecie, o pracy, o braku uczuć, o wszystkich, co nas spotyka, co moglibyśmy zmienić, a w czym nie ma już odwrotu. Czy warto mieć nadzieję?

Książka bowiem nie ma typowej osi fabularnej, nie ma pędzącej akcji, łzawej opowieści, czy tkliwego romansu. "Apatię" odebrałam jako rozrachunek z ludzkością. Autor ukazał grzechy współczesnej ludzkości, pogoń za majętności, za najlepszym stanowiskiem, ale co najważniejsze zatracenie się w tym wszystkim, nie potrafienie znalezienia umiaru i utracenie wszelkich wyższych uczuć.

Po jej skończeniu naszła mnie pewna refleksja, czy ja też tak skończę. Czy będę uczestniczyła w wyścigu, który tak pochłania ludzkość, czy fortuna będzie dla mnie ważniejsza od szczęścia innych. Rozliczając się ze sobą przypomniałam sobie, ile to razy mijałam człowieka bezdomnego i nawet nie spojrzałam na niego na ulicy.

A przecież tak łatwo zmienić front, stać po drugiej stronie, liczyć na pomoc innych, na życzliwość, nawet na uśmiech. Jednostka może niewiele, jednak tak jak w liście głównej postaci, trzeba większego grona, by czegoś dokonać, by coś zmienić. A co najważniejsze potrzebna jest wiara i serce. Chyba dobroć jeszcze całkiem nas nie opuściła?

Jedyne, co mogłabym zarzucić, to to, że czytając niekiedy zdawało mi się, że pewne kwestie już czytałam, jakby autor powielał swą opinię, ale w innych słowach. Niekiedy te powtórzenia mocniej uderzały we mnie swą mocą, jednak czasami po prostu nużyły.

"Apatia" to krótka historia, którą warto poznać. To historia walki o człowieczeństwo, która dopiero się rozpoczęła. Walki nierównej, ale najważniejszej. Co istotne, muszą się tylko znaleźć chętni, by spróbować wziąć w niej udział.
Ocena: bardzo dobra [5/6]

Gdzie jest człowiek?

Apatia to stan zobojętnienia, patrzenia na wszystko bez zainteresowania, bez jakichkolwiek uczuć. Nieodczuwanie, zniechęcenie, pozostawienie losowi działania. Stan uśpienia. Gdy dotyka jednego człowieka kompletnie odcina go od rzeczywistości. Co się dzieje, gdy dotyka całe społeczeństwo?

"Apatia" to książka, opowiadanie, którego ebook otrzymałam od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1159
477

Na półkach: , , , ,

http://cos-o-ksiazkach.blogspot.com/2015/02/100-apatia.html

http://cos-o-ksiazkach.blogspot.com/2015/02/100-apatia.html

Pokaż mimo to

avatar
22
5

Na półkach:

Wielka książka o małym rozmiarze. Bardzo ciężka i wymagająca opowieść, jak dla mnie, ale warto było poświęcić czas na jej przeczytanie.

Wielka książka o małym rozmiarze. Bardzo ciężka i wymagająca opowieść, jak dla mnie, ale warto było poświęcić czas na jej przeczytanie.

Pokaż mimo to

avatar
374
116

Na półkach: , , ,

http://readwithnefmi.blogspot.com/2015/02/apatia.html

http://readwithnefmi.blogspot.com/2015/02/apatia.html

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    40
  • Chcę przeczytać
    36
  • Posiadam
    13
  • Ulubione
    9
  • Egzemplarze recenzenckie
    3
  • Zrecenzowane
    2
  • E-book
    2
  • Ebooki
    2
  • EBook
    1
  • Egzemplarz recenzencki
    1

Cytaty

Więcej
Michał Kowalczyk Apatia Zobacz więcej
Michał Kowalczyk Apatia Zobacz więcej
Michał Kowalczyk Apatia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także