rozwińzwiń

Regina zamyka drzwi

Okładka książki Regina zamyka drzwi Jacek Melchior
Okładka książki Regina zamyka drzwi
Jacek Melchior Wydawnictwo: Seria: Czytelnia polska literatura piękna
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Czytelnia polska
Wydawnictwo:
Data wydania:
2015-02-04
Data 1. wyd. pol.:
2015-02-04
Język:
polski
ISBN:
9788380320031
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
443
422

Na półkach:

Historia w tej książce jest nieco niepotrzebna. Książka nic nie wnosi. Regina to żadna nietuzinkowa kobieta, a zwykła frustratka, której najpierw nie odpowiada opieka nad młodszym rodzeństwem, potem bieda w domu rodzinnym, potem mąż, potem niechciana ciąża, potem kochankowie, praca, sąsiadki i siostry. O wszystko pretensje do świata, wszędzie niby każdy szary podporządkowany a ona taka światła i błyskotliwa... Tylko, że jak każdy zdołał sobie ułożyć życie rodzinne, nie wstydząc się swoich rodziców i rodzeństwa, w opiece nad własnymi dziećmi widzieć pociechę życiową a nie przykre obciążenie - REGINA sama ze swoimi pretensjami niby to korzysta z życia estradowego suto oblewanymi alkoholem. No w końcu smutki swoje przecież trzeba topić. Jej życie poznajemy jako wspomnienia z przeszłości i obecnej sytuacji, gdzie jej żywot jest już u schyłku. Nie może się ona już samodzielnie poruszać, popuszcza na każdym kroku, jeść nie może bo wycięty ma żołądek, ale za kieliszkiem koniaku doczołgać się potrafiła do kuchni. Jest tak samotna i nędzna, że już tylko syn ją cieszy, chociaż za wiele z nim kontaktu za życia nie miała. Nadal w niej siedzi zadra a moim zdaniem zazdrość, że nie potrafi cieszyć się z codziennych telefonów od rodzonych sióstr, tak samo starych i słabych ale pamiętających o niej i dzwoniących zapytać o jej dzisiejsze samopoczucie. Nie jest to kobieta silna i nietuzinkowa - jest kobietą, która PRZEGRAŁA ŻYCIE, a powieść o niej śmierdzi jak jej zawilgocona lignina między nogami. Polecić tę książkę można jedynie osobom, które lubią utrzymywać się w depresyjnych stanach. Książka nic nie wnosi, jej przeczytanie jest stratą czasu, bo któż z nas nie zna wokół siebie takiej starej przegranej Reginy ?

Historia w tej książce jest nieco niepotrzebna. Książka nic nie wnosi. Regina to żadna nietuzinkowa kobieta, a zwykła frustratka, której najpierw nie odpowiada opieka nad młodszym rodzeństwem, potem bieda w domu rodzinnym, potem mąż, potem niechciana ciąża, potem kochankowie, praca, sąsiadki i siostry. O wszystko pretensje do świata, wszędzie niby każdy szary...

więcej Pokaż mimo to

avatar
31
27

Na półkach: , , , , ,

Zaskakująco wiarygodny, lub przekonywająco kreślony, portret polskiej emigrantki, która ułożyła sobie życie w Wiedniu. Czy aby na pewno ułożyła? Na pewno zdołała kilkanaście ostatnich lat życia przeżyć wygodnie i zostawić za sobą wszystko to, od czego zawsze chciała uciec i odciąć się od tych, z którymi nie było jej po drodze, czyli w zasadzie wszystkimi poza synem-jedynakiem.

Bohaterkę poznajemy jednak nie jako kobietę spełnioną, a jako kobietę uzależnioną od pomocy innych i w ostatnich swoich dniach zmuszoną do zachowań, które sama z całą surowością potępiała przez całe życie u innych. Nienawidziła męża za chodzenie w kalesonach po domu, a dziś wrzuca głęboko pod łóżko obsikane ciuchy, tyle że mocno skropione perfumami Chanel.

To nie jest krzepiąca lektura. Pomimo prawdziwego czy pozorowanego dystansu do bohaterki do życia i świata, przejmuje głęboko.

Zaskakująco wiarygodny, lub przekonywająco kreślony, portret polskiej emigrantki, która ułożyła sobie życie w Wiedniu. Czy aby na pewno ułożyła? Na pewno zdołała kilkanaście ostatnich lat życia przeżyć wygodnie i zostawić za sobą wszystko to, od czego zawsze chciała uciec i odciąć się od tych, z którymi nie było jej po drodze, czyli w zasadzie wszystkimi poza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
814
286

Na półkach: ,

Regina - tytułowa bohaterka, kobieta nietuzinkowa, silna, u schyłku życia dokonuje swoistego rozliczenia z przeszłością, a jednocześnie nie chce zaakceptować tego, że to jej barwne, choć czasem bardzo trudne życie dobiega końca.
Powieść osadzona jest w okresie PRL-u i w czasie po przemianach. Autor porusza w niej temat polskiej emigracji za pracą w latach 70 - 80.
Powieść ciekawa, choć po przeczytaniu miałam wrażenie, że autor nie dokończył jej, a przynajmniej mnie tego zakończenia brakowało.
Polecam, warto przeczytać.

Regina - tytułowa bohaterka, kobieta nietuzinkowa, silna, u schyłku życia dokonuje swoistego rozliczenia z przeszłością, a jednocześnie nie chce zaakceptować tego, że to jej barwne, choć czasem bardzo trudne życie dobiega końca.
Powieść osadzona jest w okresie PRL-u i w czasie po przemianach. Autor porusza w niej temat polskiej emigracji za pracą w latach 70 -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
688
319

Na półkach:

Dwie trzecie za mną, ale nie dam rady dalej - po co się męczyć... Nie umiem się na tym tekście skupić, denerwuje mnie narracja, nie wciąga historia (bo jej jakby nie zauważam). Choć są też plusy - słowo jest tu ciekawe i użyte z rytmem. Jednak po autorze wciągającego "XXL" spodziewałem się duuuuużo więcej.

Dwie trzecie za mną, ale nie dam rady dalej - po co się męczyć... Nie umiem się na tym tekście skupić, denerwuje mnie narracja, nie wciąga historia (bo jej jakby nie zauważam). Choć są też plusy - słowo jest tu ciekawe i użyte z rytmem. Jednak po autorze wciągającego "XXL" spodziewałem się duuuuużo więcej.

Pokaż mimo to

avatar
422
395

Na półkach: ,

Niepotrzebnie zaczęłam czytać tą książkę w Święta... Jest na to zbyt przygnębiająca. Z jednej strony zdaję sobie sprawę, że każde życie kiedyś się kończy. Jednak z drugiej strony, jest to tak smutny obraz przekwitania kolorowego kwiatu...Zdecydowanie nie na Święta.

Niepotrzebnie zaczęłam czytać tą książkę w Święta... Jest na to zbyt przygnębiająca. Z jednej strony zdaję sobie sprawę, że każde życie kiedyś się kończy. Jednak z drugiej strony, jest to tak smutny obraz przekwitania kolorowego kwiatu...Zdecydowanie nie na Święta.

Pokaż mimo to

avatar
792
55

Na półkach: , ,

DRAKA, ZWADA, ŻYCIE!

Regina zamyka drzwi, choć dla czytelnika opowieść dopiero się rozpoczyna. Na początku nieśmiało chwytamy za klamkę, by po chwili już bardziej stanowczo nacisnąć - w poczuciu coraz większej pewności, że oto wstępujemy do świata wyjątkowego, choć tak boleśnie zwyczajnego. Proza Jacka Melchiora zaprasza nas surowością przeplataną z tak rzadko spotykaną u mężczyzn subtelnością słowa. Kolejne zdania grają na emocjach czytelnika, jak na najwrażliwszych strunach – może nieco zapomnianych, może wciąż odrobinę wstydliwych, może miejscami porażających smutkiem i współczuciem, jednak za każdym razem wydobywających czyste, tak bardzo ludzkie brzmienia.

Regina zmyka drzwi przed wstydem. Ucieka od rodziców, rodzeństwa i wsi, która przez tyle lat była jej domem. Nie wymarzonym, nie idealnym, nie takim, do którego mogłaby zaprosić narzeczonego, ale zawsze domem. Regina Sowa była lepsza niż matka i ojciec, była lepsza od grona rówieśników i całego zastępu sióstr – zarówno tych, którymi musiała się opiekować, jak i tych, którym dzięki temu zapewniała czas wolny. Bohaterka Melchiora od zawsze chciała czegoś więcej, choć nie zawsze dysponowała wiedzą, czym to więcej miałoby być. Innym mogło się wydawać, że uciekała – przed owym wstydem, przed porażką, pracą na wsi, jakimś niechlujnym mężem, który zapewne przypadłby jej w udziale, przed życiem. Ona jednak dobrze wiedziała, że jej bieg bez tchu to nic innego jak pożądanie. Niezmierzone pożądanie życia – jego uroków, wygód i piękna; miłości – tej, o którą tak długo walczyła, której nie potrafiła ułożyć w słowa, a która wreszcie okazała się znaleźć ujście dopiero w dziecku – jedynym mężczyźnie, którego potrafiła obdarzyć szczerym wyznaniem miłości. Regina Sowa, później Regina Kacperska, a w końcu Regina Bergner – żadna z nich nigdy nie uciekała, nie oglądała się za siebie, nie odpuszczała. Każda z nich żyła tak, jakby wszystko, co dobre musiała od życia wydrzeć.

Regina zamyka drzwi przed ukochanym synem – mężczyzną, którego wydarła kalectwu; jak zwykle na własnych warunkach, własnymi rękami, własnym uporem. Tym synem, na którego czeka teraz w swoim luksusowym wiedeńskim mieszkaniu. Czeka z utęsknieniem, a jakby nie chciała go widzieć. Inna rzecz – ona nie chce, aby to on oglądał ją w t a k i m stanie. Pozbawioną godności, piękna, władzy i stabilności. Pozbawioną tego, co zawsze tak wysoko sobie ceniła na każdym etapie życia – wolności. Tej, która pozwala człowiekowi wstać i iść wtedy, kiedy jest taka chęć lub potrzeba; tej samej, na którą musiała pracować jako księgowa, sprzątaczka, dozorczyni. Tej, dla której warto żyć, i która żyć dopiero pozwala.

Regina zamyka drzwi przed mężem, synem, kochankiem i rodzeństwem; przed przyjaciółką, sąsiadką, opiekunką i każdym, kto przy uchylonych drzwiach mógłby dowiedzieć się czegoś, czego ona sobie zwyczajnie n i e ż y c z y. Jacek Melchior dyskretnie, ale stanowczo kieruje wzrok czytelnika na smugę światła padającą pod tymi drzwiami. Bo to w niej kryją się wszystkie rozpacze i tęsknoty Reginy, wszystkie bóle i cierpienia pomieszanie we wspomnieniach kobiety z satysfakcją, zwycięstwem i poczuciem godności. Bohaterka powieści „Regina zamyka drzwi” jest bohaterką niebanalną i niezwykle mocno zapadającą w pamięć. Autor postarał się nie tylko o to, aby jego męskie spojrzenie wiarygodnie wybrzmiało na kartach powieści jako myśli kobiety, ale zadbał także, aby jego głos odnaleziony został przez czytelnika jako głos stojącej u progu śmierci, schorowanej kobiety.

„Regina zamyka drzwi” dzieje się niemalże w jednym miejscu, mniej więcej w ciągu trzech dób. Tak naprawdę jednak na 280 stronach Jacek Melchior zawarł bodaj siedemdziesiąt lat z życia Reginy Sowy. Wyszczególnione kursywą wspomnienia gasnącej kobiety wprowadzają nas zarówno w najjaśniejsze, jak i najciemniejsze zakamarki życia Polki, która tak mocno pragnęła być uznawana za Austriaczkę. Poznajemy jej nieudane małżeństwo z człowiekiem, którego pokonała jego własna, chorobliwa wręcz zazdrość. Jesteśmy świadkami tego pamiętnego wydzierania Pawełka – ukochanego syna – z rąk przyklepanego już niemalże przez lekarzy kalectwa. Widzimy Reginę niby taką, jaką ona siebie widzi – waleczną, pewną swego, zdecydowaną, piękną i znacznie od wszystkich l e p s z ą; ale ona nie wie, że czytelnik w przerwach między jej okrzykami, chichotem, na który brakuje już siły i kolejnym łykiem wina, likieru lub piany z piwa, dostrzega coś jeszcze. Chorobę, jaka toczyła ją od dzieciństwa, morderczą – żeby nie powiedzieć – upierdliwą ambicję i dumę, która nie zawsze do niej pasowała. Czytelnik dostrzeże dramat kobiety uwięzionej między wizją wieśniaczki bez wykształcenia a damą, która – gdyby tylko dostała taką szansę – królowałaby na każdym salonie.

Niedługa powieść Jacka Melchiora wyposażona została w ogromny i niezwykle ciężki ładunek emocjonalny. To nie tylko opowieść o kobiecie, która musiała lepiej, znaczniej i bardziej, ale przede wszystkim schyłek życia tej, która nie wyobrażała sobie odejść w taki właśnie sposób. Bez sił, bez życia, bez uśmiechu; bez papierosa w ustach, bez godności wydartej brutalnie przez nieposłuszny pęcherz, bez matczynej pewności, że syn nigdy nie będzie musiał oglądać jej zwiniętej w przerażający kłębek bólu i porażki, na wiedeńskim dywanie. Po wyciętym żołądku pozostała tylko kieszonka – przeklęta kieszonka pozwalająca tylko na odrobinę ukochanego kawioru. Po miłości został tylko głos w telefonie, który milknie ukołysany w końcu przez kosztującą tak wiele ciszę. Po matce został tylko kłębek z biustonoszem omyłkowo wepchniętym między nogami, bo syn nie chciał, nie mógł spojrzeć na gołą matkę. Po kobiecie zostały zgliszcza – wyczerpane, bezbronne, nie do poznania w lustrze.

„Regina zamyka drzwi” to powieść niezwykła w swojej zwykłości – w szczęściu bohaterki i w jej chorobie. W ciągu trzech dni widzimy odwiedzających ją ludzi – opiekunkę, syna, sąsiadkę… słyszymy telefonujące siostry, wiecznie zmartwione, czy aby już coś dzisiaj jadła. W przeszłości zapisanej kursywą widzimy onieśmielonych, zakochanych mężczyzn, których jednak nigdy nie zwodziła, bo też i nigdy nie traktowała poważnie. Może miłość nie była dla niej? Ona ukochała świat – wspaniałe życie pełne blichtru, niezależności i szampana. Pokochała syna, przed którym jednak również zamykała drzwi. Nie rozumiał jej chyba nikt, lecz ona doskonale rozumiała siebie. Wbrew wszystkim, wbrew światu, a jednak właśnie dla niego.

Jacek Melchior przepięknie utkał obraz żegnającej się z życiem kobiety. Jej lat pełnych sprzeciwu, ambicji i dumy. Skąd u niego to zrozumienie? Kobiecych myśli, jej świata, uczuć, pragnień i celów. Skąd tak dogłębne studium schorowanej matki, która jeszcze teraz, w ostatnich chwilach świadomości wie, że chce, że m u s i pomóc swojemu dorosłemu od dawna dziecku – ona, która sama nie potrafi podnieść się z fotela, której wysiłek sprawia podniesienie powiek, musi jeszcze zadbać o swojego Pawełka. Melchior jako kobieta – nieważne czy żona, matka, bóstwo czy cierpiąca staruszka – wypada niepokojąco wręcz wiarygodnie. Czy „Reginę…” naprawdę napisał mężczyzna? Okładka każe wierzyć, że tak, treść sugeruje brawa dla autora, główna bohaterka – oklaski na stojąco.

Gdyby ktoś zapytał mnie, o czym opowiada powieść „Regina zamyka drzwi”, zabrakłoby mi odpowiednich słów. Gdybym mimo wszystko musiała ją jednak streścić, na myśl przychodzi mi jedynie cytat z książki, cytat z Jacka Melchiora, cytat z Reginy. Bo czym innym niby jest ta powieść? Czym życie Reginy, autora, czytelnika? Czym innym codzienny trud, szczęście i kolejne zwątpienie? To nic innego, jak tylko "Draka, zwada, życie!"

DRAKA, ZWADA, ŻYCIE!

Regina zamyka drzwi, choć dla czytelnika opowieść dopiero się rozpoczyna. Na początku nieśmiało chwytamy za klamkę, by po chwili już bardziej stanowczo nacisnąć - w poczuciu coraz większej pewności, że oto wstępujemy do świata wyjątkowego, choć tak boleśnie zwyczajnego. Proza Jacka Melchiora zaprasza nas surowością przeplataną z tak rzadko spotykaną u...

więcej Pokaż mimo to

avatar
544
159

Na półkach: , , ,

„Regina zamyka drzwi”, najnowsza książka Jacka Melchiora, krytyka teatralnego, popularyzatora muzyki klasycznej oraz autora powieści „XXL” i romansu komediowego, zwróciła moją uwagę już jako zapowiedź. Po jej przeczytaniu dochodzę do wniosku, że to przykład naprawdę ciekawej literatury psychologiczno-obyczajowej. Co ważniejsze, to propozycja z rodzimego gruntu i potwierdzenie tezy, że współczesna polska proza ma się całkiem dobrze.

Tytułowa Regina Sowa Kacperska Bergner to 77-letnia niedołężna kobieta, którą choroba pozbawiła niespodziewanie wszystkiego, co do tej pory dawało jej radość i szczęście. Bez żołądka, z aparatem słuchowym, w słabej kondycji psychofizycznej, jest praktycznie zdana na pomoc innych. "Skończyłam marnie i nagle, ale przynajmniej się nażyłam", przyznaje mimo wszystko z nieukrywaną satysfakcją. Zgorzkniała, czepialska, małostkowa i niemiła, a co gorsza sprawiająca wrażenie nieustannie przygnębionej. ["W]raz z żołądkiem wycięli jej uśmiech. Nie, żeby stała się smutna, tylko uśmiechnąć się nie może ani zgiąć ust, ani tego w sobie co uruchamia to zgięcie". Być może dlatego Regina zamknęła drzwi przed bliskimi, by nikt nie zobaczył, w jakim jest stanie. Zawsze brylowała w towarzystwie, konsekwentnie dążyła do wyznaczanych sobie celów, była silna, energiczna i nie godziła się na szarą prozę życia. Teraz jest ledwie cieniem dawnej Reginy - w ciągu kilku dni stała się leżącą bez makijażu, pozbawioną sensu, ułomną i wymagającą pomocy staruszką. Seniorką, która nie stroni od napojów wyskokowych, a jej podstawowy posiłek to kanapki z kawiorem. "Mówi, że starość to łapczywa jest. Niewiele wie o starości poza tym, że ją widziała u innych. Była młoda przez prawie siedemdziesiąt siedem lat i nagle cyk, starość z dnia na dzień, z godziny na godzinę, do szpitala poszła młoda, wyszła, ledwie wyszła, stara. Siedemdziesiąt siedem lat młodości, kilka tygodni starości i to nie na długo. Proporcje – marzenie". Już nie chce pomocy ze strony natrętnych sióstr ani obojętnego syna, nie chce też uczucia od zakochanego w niej od 20 lat Romana, męża innej kobiety. Bo skoro nigdy nie okazywała słabości, czemu teraz miałoby być inaczej?

Regina pochodzi ze wsi Hajborek. Już jako dorastająca kobieta wstydziła się nie tylko miejsca zamieszkania, ale i ubóstwa, brudu, warunków, w jakich żyła, jak wyglądała, co nosiła. Mijały lata, a ona wciąż była przekonana, że bieda, w jakiej wyrosła, wciąż z daleka i nieoczekiwanie rzuca na nią zły urok. Miała sześcioro rodzeństwa, ale była zupełnie inna niż ono. Nic jej nie trzymało w domu rodzinnym – chciała wyjechać i wrócić jako gość, który przywozi ze sobą górę prezentów i wyjeżdża naprędce zostawiając po sobie dobre wspomnienie. Jako młoda dziewczyna udała się do Szklarskiej, by gotować w kuchni. Później, po latach nieszczęśliwej tułaczki po kraju, wybrała emigrację, a Wiedeń stał się jej małą ojczyzną. Nie bała się walczyć o siebie. Szukała szczęścia i akceptacji i miała nadzieję, że pewnego dnia ją docenią: "[O]na się starała. O to, by umieć rozmawiać, jakby miała trzy fakultety, bo matury nie zrobiła. O samostanowienie, ponieważ Stacho [jej pierwszy mąż] szybko okazał się dyktatorem. O podziw mamy, sympatię taty, o to, by usłyszeć ‘nasza śliczna Reginka’, a nie tylko ‘nasz śliczna Krysieńka’ [jej siostra]. I wreszcie usłyszała". Przedsiębiorcza, pożądana, zaradna i przebiegła. Zawsze czuła się lepsza od innych. Uważała, że "[g]dy czujesz się kimś ważnym, biorą cię za ważnego…", i tak właśnie żyła. Reżyserowała każdy swój dzień i twierdziła, że to podstawa. Lubiła demonstrować przed innymi ‘urodę życia’, funkcjonowała według filozofii zastaw się a postaw się, a robiąc luksusowe spektakle przed mężczyznami, oczekiwała profitów. Próbowała nie gardzić ludźmi, choć w swoim mniemaniu była kimś wyjątkowym: artystką i wirtuozką życia. Dzięki sztuczkom teatralnym odgrywanym na pokaz, wychodziła bez szwanku z wielu trudnych sytuacji, ratując siebie przed przykrymi konsekwencjami własnych posunięć. "Kim ona jest, zastanawiają się pielęgniarki w szpitalu. Kim ona jest, zastanawiają się ludzie w sklepie, gdy podchodzi bez kolejki i jakoś nikt jej nie zwraca uwagi. Kierowniczką w komitecie wojewódzkim? (…) Kim ona jest, przez dziesiątki lat zastanawiają się jej siostry i koleżanki, wciąż nowe i chwilowe, bo nie zwierza się, nie plotkuje, bo irytuje i onieśmiela jednocześnie. Kim, kim? Zastanawiają się znajomi, koledzy, coraz bardziej skonfundowany mąż, któremu wciąż się mentalnie wymyka, i syn, nieodmiennie zaintrygowany, nauczony, by schodzić jej z drogi… A ona jest sobą..."
Dopełnieniem wizerunku nieprzeciętnej Reginy jest jej 50-letni syn, Pawełek (jak go zdrobniale nazywa),historyk sztuki, który przybywa, by prawdopodobnie pożegnać się z ciężko chorą matką. Mężczyzna zawsze był od niej całkowicie uzależniony, przekonany, że jest "upart[ą], tward[ą], apodyktyczn[ą] kobiet[ą], uosobienie[m] Wszelkiej Racji o jakiejś szatańskiej energii i sile przekonywania (…) [To] [w]ilczyca w owczej skórze (…) Wilczyca, która go wyleczyła, wykarmiła, ubrała, wykształciła, nigdy nie pozwoliła biedować i wyposażyła w kapitał, jakiego nie sposób przeliczyć na żadną walutę, bezwarunkową miłość. Wilczyca, przy której ta kapitolińska – od Romulusa i Remusa – co najwyżej wilczkiem jest…" Ich relacje zmieniają się - teraz to Pawełek musi zaopiekować się swą autorytarną mamusią. Choćby trzy dni...
Życie Reginy jest bez wątpienia smutne i nie napawa optymizmem. Mur jaki postawiła wokół siebie dawno temu, czy też może nawiązując do tytułu, zamknięte przed bliskim (a może i przed samą sobą) drzwi, sprawiają, że ostateczny rozrachunek z życiem boli jeszcze bardziej. Bo choć awansowała z ubogiej dziewczyny ze wsi Hajborek do rangi Austriaczki gnijącej w swym wiedeńskim apartamencie, odchodzi z kieliszkiem wina w reku, z pianą szwechatera na ustach, leżąc we własnych rzygowinach, w towarzystwie obcego jej praktycznie syna, którego porzuciła dawno temu w pogoni za swoim wymarzonym, właśnie kończącym się, życiem...

Jacek Melchior podaje czytelnikowi słodko gorzki koktajl, pełen niedopowiedzeń, prawdziwych emocji, potężnych napięć i ironii, uwieńczony licznymi retrospekcjami, wprowadzonymi za sprawą jednego słowa, jakiegoś rekwizytu, zwykłego przedmiotu, który uruchamia intrygująca opowieść Reginy o czasach minionych, o kilku epokach na przestrzeni dwóch krajów: Polski i Austrii. Warto dać Melchiorowi szansę, bo postać tej skomplikowanej kobiety obnaża zwodnicze pragnienia niektórych z nas i nie pozostawia nam złudzeń, czy warto ostentacyjnie zamykać każdemu drzwi przed nosem, by u kresu pogrążyć się w samotności, niespełnieniu, rozgoryczeniu.

Cytaty za: Regina zamyka drzwi, Jacek Melchior, Wielka Litera, Warszawa 2015.

„Regina zamyka drzwi”, najnowsza książka Jacka Melchiora, krytyka teatralnego, popularyzatora muzyki klasycznej oraz autora powieści „XXL” i romansu komediowego, zwróciła moją uwagę już jako zapowiedź. Po jej przeczytaniu dochodzę do wniosku, że to przykład naprawdę ciekawej literatury psychologiczno-obyczajowej. Co ważniejsze, to propozycja z rodzimego gruntu i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
831
75

Na półkach: ,

Kameralna, wyciszona, ale mądra i wartościowa powieść...
cała opinia tu: http://moniskape.blogspot.com/2015/07/regina-zamyka-drzwi-jacek-melchior.html

Kameralna, wyciszona, ale mądra i wartościowa powieść...
cała opinia tu: http://moniskape.blogspot.com/2015/07/regina-zamyka-drzwi-jacek-melchior.html

Pokaż mimo to

avatar
189
105

Na półkach: ,

Ciekawa, dosyć interesująca zacnie ujęta fabuła.

Ciekawa, dosyć interesująca zacnie ujęta fabuła.

Pokaż mimo to

avatar
1964
1878

Na półkach: , ,

Regina rzeczywiście zamyka drzwi, kończąc kolejne etapy swego życia. Najpierw zamykając drzwi oddziela się od środowiska, w którym wzrastała. Później zamykając drzwi kończy swoje nieudane małżeństwo – oddziela się od męża i rodziny, aby odzyskać wolność, rozwinąć skrzydła. Zamyka drzwi, by opuścić kraj i dać sobie szansę na zmianę, na rozkwit. Jako miejsce tej zmiany wybiera Wiedeń. Odnosi sukces. Jej silna osobowość, pracowitość i wyrzeczenia przynoszą owoce. Regina zyskuje szacunek innych i samej siebie. Postrzega siebie jako kobietę spełnioną. W końcu zamyka drzwi żegnając się z uciekającym z niej życiem. Odcinając się od choroby, która wyniszcza jej ciało i sprawia, że Regina staje się zależna od innych. A tego przecież bohaterka nie chce. Nie o to walczyła. Przecież „zawsze musiała mieć siłę. Ale już nie ma. Zawsze. Zostało tylko Nigdy. Przecież to, co się niebawem zdarzy, to właśnie Nigdy. Coś, czego nie przewidywała. I oto Nigdy prawie jest”.
Powieść Pana Jacka Melchiora nie należy do łatwych. Ukazuje problemy ludzkiej egzystencji. Odnosi się do czasów PRL i transformacji ustrojowo-gospodarczej w naszym kraju.

Regina rzeczywiście zamyka drzwi, kończąc kolejne etapy swego życia. Najpierw zamykając drzwi oddziela się od środowiska, w którym wzrastała. Później zamykając drzwi kończy swoje nieudane małżeństwo – oddziela się od męża i rodziny, aby odzyskać wolność, rozwinąć skrzydła. Zamyka drzwi, by opuścić kraj i dać sobie szansę na zmianę, na rozkwit. Jako miejsce tej zmiany...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    69
  • Przeczytane
    41
  • Posiadam
    10
  • LGBT
    2
  • 2019
    2
  • 2015
    2
  • 2015
    2
  • Ebook
    1
  • Teraz czytam
    1
  • NASZ KSIĘGOZBIÓR DOMOWY
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Regina zamyka drzwi


Podobne książki

Przeczytaj także