„Dzicy lokatorzy” Tina Oziewicz. Pewnego dnia, późnym latem, świat małego robaczka zamieszkującego w czerwonym jabłuszku, zaczyna dosłownie wariować. A to za sprawą, człowieka, drabin, traktorów, skrzynek i innych elementów potrzebnych do zbiorów owoców z sadu. I generalnie nie ma w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że to jabłuszko, jest domkiem naszego robaczka, który teraz żyje w stresie, boi się o swoją willę i nie wie gdzie ma zamieszkać. I tutaj z pomocą przychodzi groźnie wyglądający sąsiad, w postaci węża. Mały robaczek, wraz ze swym towarzyszem zaczyna opracowywać plan. A jak to w życiu bywa, plany bywają różne, kłopotliwe i nie zawsze można je zrealizować. A i po drodze czekają niemiłe niespodzianki, które zmuszają poniekąd do intensywnego poszukiwania idealnego rozwiązania i niestety planu B. I zasadnicze pytanie, czy robaczek zostanie w jabłuszku i zachowa swój domek? Musicie sami się o tym przekonać :)
.
Czasami tak bywa, że niespodziewana sytuacja życiowa zmusza nas do działania. Do opuszczenia swojej strefy komfortu, do poszukania wsparcia, współpracy i jakby innego myślenia, takiego wykraczającego poza nasze dotychczasowe zasady. Oczywiście to bywa ryzykowane, ale zawsze jest szansa na zmianę. Czy dobrą? Tego nikt nie wie. Historia robaczka ma wiele aluzji, począwszy od współpracy, sąsiedzkich stosunków, a skończywszy na przewadze silnego nad słabym? A tak naprawdę to słabego nad silnym, bo prawo Natury rządzi się zupełnie innymi regułami.
.
Książka jest pięknie wydana, na średnio grubym kredowym papierze, z zaokrąglonymi rogami, jest szyta i ma twardą oprawę. Dopełnieniem są niesamowicie barwne ilustracje jesiennego sadu. To taki literacki prezent dla małego (i nie tylko) czytelnika. Dodatkowo książka została wyróżniona w 2015r., w konkursie Literackim im. Kornela Makuszyńskiego.
.
Piękna i wartościowa, z dobrym humorem i mądrym przesłaniem. Napewno wiele metafor, wymaga wytłumaczenia dziecku, ale można to zrobić w naprawdę humorystyczny sposób. Polecam!

„Dzicy lokatorzy” Tina Oziewicz. Pewnego dnia, późnym latem, świat małego robaczka zamieszkującego w czerwonym jabłuszku, zaczyna dosłownie wariować. A to za sprawą, człowieka, drabin, traktorów, skrzynek i innych elementów potrzebnych do zbiorów owoców z sadu. I generalnie nie ma w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że to jabłuszko, jest domkiem naszego robaczka, który...