Pixel. Tekst ciała

Okładka książki Pixel. Tekst ciała Krisztina Tóth
Okładka książki Pixel. Tekst ciała
Krisztina Tóth Wydawnictwo: Studio Emka literatura piękna
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Pixel
Wydawnictwo:
Studio Emka
Data wydania:
2014-11-27
Data 1. wyd. pol.:
2014-11-27
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364437700
Tłumacz:
Klara Anna Marciniak
Tagi:
Toth pixel historia ciała ciało
Inne
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Mama miała operację Viktória Hitka, Krisztina Tóth
Ocena 7,7
Mama miała ope... Viktória Hitka, Kri...
Okładka książki Literatura na Świecie nr 3-4/2014 (512-513) Éva Bánki, Kriszta Bódis, Virág Erdős, Erzsébet Galgóczi, Agáta Gordon, Alaine Polcz, Anikó Polgár, Redakcja pisma Literatura na Świecie, Edina Szvoren, Andrea Tompa, Krisztina Tóth
Ocena 7,0
Literatura na ... Éva Bánki, Kriszta ...

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Czułe miejsca



1535 125 75

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
48 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1173
1149

Na półkach: ,

Liryczno-gorzki obraz egzystencji, ukazany poprzez szczegóły składające się niczym tytułowe piksele na obraz całości życia jako ciężkiej patologii.

Ważna feministyczna perspektywa, acz bez przegięcia – po prosta rejestracja odwiecznych zachowań. Nowatorskie ujecie relacji międzyludzkich. Ożywcza literatura – niebanalna i nietuzinkowa.

A zarazem olbrzymia satysfakcja czytelnicza. I mimo wszystko: niosąca nadzieję...

Liryczno-gorzki obraz egzystencji, ukazany poprzez szczegóły składające się niczym tytułowe piksele na obraz całości życia jako ciężkiej patologii.

Ważna feministyczna perspektywa, acz bez przegięcia – po prosta rejestracja odwiecznych zachowań. Nowatorskie ujecie relacji międzyludzkich. Ożywcza literatura – niebanalna i nietuzinkowa.

A zarazem olbrzymia satysfakcja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1601
66

Na półkach: ,

To ani nie powieść, ani nie zbiór opowiadań. To raczej kolekcja migawek rozrzuconych w czasie i przestrzeni, mniej lub bardziej ze sobą powiązanych. Chętnie zobaczyłbym schemat wszystkich interakcji pomiędzy poszczególnymi częściami. Czasami są odrzucające, czasami wzruszające, niemal zawsze intrygujące. Nie muszę wiedzieć więcej po postaciach, wystarczą mi te krótkie zerknięcia w ich życie.

To ani nie powieść, ani nie zbiór opowiadań. To raczej kolekcja migawek rozrzuconych w czasie i przestrzeni, mniej lub bardziej ze sobą powiązanych. Chętnie zobaczyłbym schemat wszystkich interakcji pomiędzy poszczególnymi częściami. Czasami są odrzucające, czasami wzruszające, niemal zawsze intrygujące. Nie muszę wiedzieć więcej po postaciach, wystarczą mi te krótkie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
27
18

Na półkach:

Nie czytam za często prozy, nie miałem wygórowanych oczekiwań. Właściwie, to nie miałem żadnych oczekiwań. Przez zdecydowaną większość męczyłem się z tą książką, ale kilka czynników wpłynęło na moją relatywnie pozytywną ocenę. Po pierwsze: przeczytałem tę książkę tylko raz, a podejrzewam, że wraz z kolejnymi podejściami odkrywałbym więcej rzeczy nt. bohaterów i połączeń między nimi. Po drugie: zwłaszcza w pierwszej połowie książki zdarzały się momenty, które mnie poruszyły. Cytat z historii palców tak naprawdę zmienił moją ocenę z 4/10 na 6/10 "Uczy­my się mówić (w innym języku) ze względu na matkę, by nig­dy więcej nas nie mogła zro­zu­mieć, a po­tem stu­diu­je­my jesz­cze inne języki, byśmy na za­wsze po­zo­sta­li obcy. Im większa zna­jo­mość języków, tym większe po­czu­cie wy­ob­co­wa­nia.".

Nie czytam za często prozy, nie miałem wygórowanych oczekiwań. Właściwie, to nie miałem żadnych oczekiwań. Przez zdecydowaną większość męczyłem się z tą książką, ale kilka czynników wpłynęło na moją relatywnie pozytywną ocenę. Po pierwsze: przeczytałem tę książkę tylko raz, a podejrzewam, że wraz z kolejnymi podejściami odkrywałbym więcej rzeczy nt. bohaterów i połączeń...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1903
341

Na półkach: ,

Zbiór krótkich opowiadań, każde jest poświęcone jednej części ciała; to z pewnością dobra proza, ale jakaś wydumana, ciągnięta na siłę, nie przekonała mnie.

Zbiór krótkich opowiadań, każde jest poświęcone jednej części ciała; to z pewnością dobra proza, ale jakaś wydumana, ciągnięta na siłę, nie przekonała mnie.

Pokaż mimo to

avatar
79
79

Na półkach: ,

Części ciała... To pretekst by opowiedzieć historyjkę.
Każda z nich jest autonomiczna - na dobra sprawę nie jest potrzebna znajmość innych. Ale w miare jak czytamy koejne - tak jakbyśmy oddalali się od monitora, gdzie sa tylko piksele - i zaczynamy widzieć obraz.
Obraz przemijania życia i relacji. Zdrowych i chorych. Na dobrą sprawę od zawsze takich samych co o sedna - i zupełnie innych w detalach.
Bo kochankowie, małżonkowie, dzieci, randki - były zawsze i będa zawsze.

Części ciała... To pretekst by opowiedzieć historyjkę.
Każda z nich jest autonomiczna - na dobra sprawę nie jest potrzebna znajmość innych. Ale w miare jak czytamy koejne - tak jakbyśmy oddalali się od monitora, gdzie sa tylko piksele - i zaczynamy widzieć obraz.
Obraz przemijania życia i relacji. Zdrowych i chorych. Na dobrą sprawę od zawsze takich samych co o sedna - i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
608
67

Na półkach:

W drugiej połowie zbioru coś się psuje. Dokładnie w tym momencie, w którym autorka zaczyna coraz wyraźniej składać wszystkie "pixele" w całość. Koncept szkodzi prozie Toth, w jakiś sposób "podważa" jej historie. "Linie kodu kreskowego. Piętnaście historii" to znakomity, równy zbiór. "Pixel" znakomity jest jedynie w połowie.

W drugiej połowie zbioru coś się psuje. Dokładnie w tym momencie, w którym autorka zaczyna coraz wyraźniej składać wszystkie "pixele" w całość. Koncept szkodzi prozie Toth, w jakiś sposób "podważa" jej historie. "Linie kodu kreskowego. Piętnaście historii" to znakomity, równy zbiór. "Pixel" znakomity jest jedynie w połowie.

Pokaż mimo to

avatar
137
20

Na półkach:

Przeczytałam i bardzo szybko zapomniałam.

Przeczytałam i bardzo szybko zapomniałam.

Pokaż mimo to

avatar
1304
277

Na półkach: ,

Ileż to razy słyszałam, że jesteśmy małymi śrubkami czy trybikami w wielkiej maszynie! Przypomniało mi się również jak będąc dziecięciem zastanawiałam się nad istotą swojego jestestwa(!),no może nie koniecznie aż tak górnolotnie, ale niejednokrotnie myślałam, że jestem postacią w czyjejś wyobraźni, w czyimś snie, że nie istnieję naprawdę… druga opcja była taka, że mam wewnętrzny, niezależny ode mnie świat, który zarządza moim ciałem. Takie drobne ludziki jak w „Było sobie życie”, które harują w pocie czoła, żebym mogła ziewnąć. Nasuwa mi się jeszcze koncepcja efektu motyla …
Wszystko jest częścią większej całości choć czasem poszczególne elementy, wydarzenia zdają się być pozbawione sensu, to są trochę jak jedno oczko ściegu swetra. Niby bez znaczenia ale bez tego oczka nie da się pójść dalej a i sweter byłby ułomny nawet jeśli jakimś cudem udałoby się go zrobić.
Pixel nie wydaje się odkrywczy, nawet mimo swobody językowej i pewnej odmienności w postrzeganiu świata a jednak jest w nim coś , co sprawia, że czyta się zachłannie a potem układa te historie jak puzzle w jakiś fragment życia lub raczej czasu, w którym występuje wiele postaci. Wszystko się ze sobą łączy, ma sens, jest jakoś powiązane, nie koniecznie, żeby zmierzać w kierunku efektu wow!, bo umówmy się ile żyć zmierza do takiego finału??? Tu raczej efektem wow! jest ta mikrozależność zdarzeń, ludzi i ich decyzji. Ten związek przyczynowo-skutkowy, czasem ledwie dostrzegalny, który czasem nazywamy przypadkiem, opatrznością, losem, czy jakkolwiek inaczej. To jest maszyna o kołach zębatych, ale zaryzykowałabym stwierdzenie, że bez maszynisty a może - już bez maszynisty.

Ileż to razy słyszałam, że jesteśmy małymi śrubkami czy trybikami w wielkiej maszynie! Przypomniało mi się również jak będąc dziecięciem zastanawiałam się nad istotą swojego jestestwa(!),no może nie koniecznie aż tak górnolotnie, ale niejednokrotnie myślałam, że jestem postacią w czyjejś wyobraźni, w czyimś snie, że nie istnieję naprawdę… druga opcja była taka, że mam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
402
260

Na półkach: , ,

Zbiór kilkudziesięciu doskonałych, króciutkich opowiadań. Każde niezwykle poetycko opisuję krótką historię. Z różnych punktów widzenia, w różnych czasach. Posiadają jednak wspólnych bohaterów i składają się jak piksele w większy obraz.

Zbiór kilkudziesięciu doskonałych, króciutkich opowiadań. Każde niezwykle poetycko opisuję krótką historię. Z różnych punktów widzenia, w różnych czasach. Posiadają jednak wspólnych bohaterów i składają się jak piksele w większy obraz.

Pokaż mimo to

avatar
714
529

Na półkach: , ,

Pixel to niezwykle dobra książka, zlepek krótkich (4-5 stron) opowiadanek, każde z częścią ciała w nazwie. Części te pojawiają się także w treści, spełniając mniej lub bardziej ważną rolę, będąc pewnym punktem odniesienia w oparciu o który patrzymy na każdą z opowieści. Poszczególne historie z wielką finezją przeplatają się ze sobą - główni bohaterowie jednych opowiadań, pojawiają się w innych jako postaci z drugiego i trzeciego planu, autorka stale puszcza do nas oko.
Czyta się to niesamowicie przyjemnie, a nastrój tych wyrwanych z kontekstu opowieści przywodzi na myśl krótkie formy u Murakamiego. Wielka lekkość i wyczucie z którymi opowiadanka napisano sprawia, że to idealna lektura na tak upalne dni (choć porusza całkiem poważne tematy).

UWAGA - ebooka można nabyć na stronie bookrage.org - cały pakiet kosztuje "CO ŁASKA", a Pixel Krisztiny Toth robi wielkie wrażenie, więc to naprawdę dobra okazja. Akcja trwa jeszcze przez dwa dni (do 20:00, 7 lipca). Zachęcam do nabycia i sprawdzenia, zwłaszcza, że to autorka mało w Polsce znana - tylko jedno wydawnictwo, na naszym portalu ocenione przez zaledwie jedenaście osób, brak polskiej (a nawet angielskiej!) strony na Wikipedii... Tak mało, a tu chciało by się czytać więcej i więcej! Proszę więc czytać, zmobilizujmy wydawców do sięgnięcia po inne jej tytuły!

Pixel to niezwykle dobra książka, zlepek krótkich (4-5 stron) opowiadanek, każde z częścią ciała w nazwie. Części te pojawiają się także w treści, spełniając mniej lub bardziej ważną rolę, będąc pewnym punktem odniesienia w oparciu o który patrzymy na każdą z opowieści. Poszczególne historie z wielką finezją przeplatają się ze sobą - główni bohaterowie jednych opowiadań,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    86
  • Przeczytane
    59
  • Posiadam
    22
  • 2014
    5
  • Literatura węgierska
    4
  • E-book
    3
  • Ebooki
    2
  • Ebook
    2
  • 2015
    2
  • Mam e-book
    1

Cytaty

Więcej
Krisztina Tóth Pixel. Tekst ciała Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także