Ależ to była przygoda. Podróż przez kilka wieków, setki mniej lub bardziej istotnych aktorów, zderzenia cywilizacji i zmiany, które wpływają na świat nawet w XXI wieku.

Doskonały język Runcimana pozwala przebrnąć przez tą historię i zachęca do zgłębiania dziejów wypraw u innych autorów, a to najlepsza rekomendacja.

Z minusów mi osobiście brakowało nieco więcej własnych wniosków i opinii Runcimana (te zazwyczaj były jako rodzaj podsumowania po każdym rozdziale),nierówność rozłożenia akcentów i np. bardzo skrótowe potraktowanie IV krucjaty, zbytnia mnogość nazwisk, miejsc i wydarzeń - tak jakby autor chciał ująć wszystko co się zdarzyło, bez selekcji istotności i kilka pomniejszych. Sporo uwag do wydania, map i ilustracji, które czasami sprawiają wrażenie przypadkowości.

Całość to zdecydowanie godna polecenia literacka podróż. Moja opinia dotyczy wszystkich tomów.

Ależ to była przygoda. Podróż przez kilka wieków, setki mniej lub bardziej istotnych aktorów, zderzenia cywilizacji i zmiany, które wpływają na świat nawet w XXI wieku.

Doskonały język Runcimana pozwala przebrnąć przez tą historię i zachęca do zgłębiania dziejów wypraw u innych autorów, a to najlepsza rekomendacja.

Z minusów mi osobiście brakowało nieco więcej własnych...

Ostatnia już część serii o wyprawach krzyżowych obejmująca lata ok. 1190 do końca XIV wieku. Informacji jest dużo, nie tylko o państwie Franków, ale także o świecie arabskim, Turkach, Mongołach i Bizancjum. Całość napisana z pasją, przez co czyta się z przyjemnością. Podobało mi się i polecam, ale trochę rozczarowałam się zakończeniem. Autor podsumowuje krucjaty cierpko, mówiąc wprost, że nie przyniosły one żadnych korzyści światu chrześcijaństwa zachodniego, zniszczyły kulturę arabską i bizantyjską i pozwoliły dojść do głosu niszczycielskim siłom (imperium osmańskiemu). Po krucjatach nie mogło być już mowy o zgodnym współistnieniu islamu i chrześcijaństwa. Trochę mi smutno z tego powodu, te trzy grube tomy historii i nic? Poza tym, choć Runciman stara się być obiektywny, nie rozumiem, czemu tak uwielbia Bizancjum i nie darzy sympatią Turków (nie wynika to bowiem z książki).

Ostatnia już część serii o wyprawach krzyżowych obejmująca lata ok. 1190 do końca XIV wieku. Informacji jest dużo, nie tylko o państwie Franków, ale także o świecie arabskim, Turkach, Mongołach i Bizancjum. Całość napisana z pasją, przez co czyta się z przyjemnością. Podobało mi się i polecam, ale trochę rozczarowałam się zakończeniem. Autor podsumowuje krucjaty cierpko,...

Wróciłem do tej książki po latach. Mądrzejszy, bardziej krytyczny i refleksyjny. Czasy się zmieniły i nie jest to już jedyna pozycja o tej tematyce w Polsce. To dobrze.

Ale ta książka się broni. Jest świetnie napisana, może poza tymi szczegółowymi wyjaśnieniami wschodnich zależności genealogicznych. Tezy są kontrowersyjne. Złupienie Konstantynopola na pewno nie było największą zbrodnią w historii ludzkości. Krwawe łaźnie, które urządzali Arabowie, Turcy, mamelucy są tak samo - moim zdaniem - okrutne i godne potępienia, jak zbrodnie Mongołów i krzyżowców. Runciman uważa jednak, że to chrześcijanie "zabijali bardziej".

Dla mnie wniosek z tej książki jest taki (wbrew autorowi),że to nie Kościół, chrześcijanie, jak chce tego autor, nieśli spustoszenie, ale raczej cywilizacja zachodnia, co miało swoje uwarunkowania - przeludnienie, prawo dziedziczenia dla pierworodnego, etos rycerski. To my sami staliśmy się ofiarami krzyżowców i możemy trochę czuć się jak mieszkańcy Syrii, Anatolii, Armenii (cylicyjskiej),państw ościennych Ziemi Świętej. jeśli rozważy się to, jakie szkody wyrządzili Rzeczpospolitej Krzyżacy. Oni byli głównie rycerzami, a nie kapłanami.

W każdym razie dobra książka, ale stanowić może punkt wyjścia do dalszych studiów na ten temat, a nie kanon wiedzy.

Wróciłem do tej książki po latach. Mądrzejszy, bardziej krytyczny i refleksyjny. Czasy się zmieniły i nie jest to już jedyna pozycja o tej tematyce w Polsce. To dobrze.

Ale ta książka się broni. Jest świetnie napisana, może poza tymi szczegółowymi wyjaśnieniami wschodnich zależności genealogicznych. Tezy są kontrowersyjne. Złupienie Konstantynopola na pewno nie było...

Doskonałe zwieńczenie trylogii Steven'a Runciman'a. Książka napisana w sposób niezwykle interesujący i barwny. Autor dokładnie analizuje historię Outremer doby jego ostatecznego upadku i przedstawia czynniki mające decydujące znaczenie dla jego tragicznego lecz w gruncie rzeczy nieuniknionego końca. Analiza bardzo dokładna i szczegółowa, a jednocześnie rzutująca na podstawy obecnych antagonizmów między chrześcijanami i muzułmanami, pozwala poznać specyfikę ziem Lewantu.

Doskonałe zwieńczenie trylogii Steven'a Runciman'a. Książka napisana w sposób niezwykle interesujący i barwny. Autor dokładnie analizuje historię Outremer doby jego ostatecznego upadku i przedstawia czynniki mające decydujące znaczenie dla jego tragicznego lecz w gruncie rzeczy nieuniknionego końca. Analiza bardzo dokładna i szczegółowa, a jednocześnie rzutująca na podstawy...