Gospoda pod Upiorkiem

Okładka książki Gospoda pod Upiorkiem Stanisław Pagaczewski
Okładka książki Gospoda pod Upiorkiem
Stanisław Pagaczewski Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie literatura piękna
220 str. 3 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2004-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1968-01-01
Liczba stron:
220
Czas czytania
3 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
8308035329
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
77 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1480
576

Na półkach: , , , ,

Pagaczewski był prawdziwym czarodziejem opowieści. Gospoda pod Upiorkiem to kolejna jego świetna historia, bardzo sprawnie napisana fantastyczna książka przygodowa, pokazująca w cudowny sposób bogactwo słowiańskich straszydeł – pojawiły się wszelkie możliwe stwory jak strzygi, południce, płanetnicy, utopce, zmory a nawet mniej znane świcki. Niektóre z nich stały się bardzo bliskie czytelnikowi jak strach na wróble Stach i diabeł Ferdek... Jednak brakło mi takiej specyficznej iskry, która pojawia się przy niektórych starotkach i która sprawia że moja dusza dziecka z rozrzewnieniem popada w nastrój nostalgiczno-rozczulający... Ale i tak była to piękna wyprawa w świat dzieciństwa :)

Pagaczewski był prawdziwym czarodziejem opowieści. Gospoda pod Upiorkiem to kolejna jego świetna historia, bardzo sprawnie napisana fantastyczna książka przygodowa, pokazująca w cudowny sposób bogactwo słowiańskich straszydeł – pojawiły się wszelkie możliwe stwory jak strzygi, południce, płanetnicy, utopce, zmory a nawet mniej znane świcki. Niektóre z nich stały się bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
610
601

Na półkach: , , ,

Kolejna cudowna książka z dzieciństwa. Jedna z tych ... ekhm... "uratowanych" ;) uwielbiałem ją wtedy i uwielbiam ją teraz. Jak zwykle dorosły zobaczył więcej z perspektywy czasu. Ale co tam, bawiłem się tak samo dobrze, jakbym szedł na spacer za rękę. Pagaczewski ma niepodrabialny styl, kiedy pisze o rzeczach fantastycznych i niezwykłych. Żeby nie było nieporozumień, "Gospodzie" daleko od majstersztyku jakim jest trylogia o Smoku Wawelskim i Profesorze Gąbce, ale to wciąż doskonała lektura dla dzieci. Tym razem na warsztat poszły straszydła. Mam wrażenie, że to taki trochę persyflaż w którym Pagaczewski wyśmiewa "uspółdzielnianie" się Polski, walki z "bumelantami" i "reakcją". Pojawia się prześmiewczy, stereotypowy obraz amerykanów wypisujących czeki i pijących whisky, dla których wszystko jest "biznes". Mocno czuć ten PRL.. ale... może to sentyment... czuć w tym jakieś takie ciepło i spokój. Zwyczajną dziecięcą radość i beztroskę. Gnie ma znaczenia, że to opowieść fantastyczna, czyta się jak wspomnienia z wakacji. A już moment w którym "autor siada na bardzo wysokie krzesło, tak wysokiej jak Rysy" by ostrzec i rozmawiać z dziećmi z całej Polski, jest po prostu rozkoszny. jeśli dodamy do tego cudowne ilustracje Marcina Szancera, to mamy komplet. Myślę, że współczesne dzieci również dobrze by się bawiły przy tej lekturze. Autor wykonał całką niezłą pracę zbierając nazwy mnóstwa strachów i straszydeł z polskich legend, od diabłów po regionalne płanetniki. Książkę wznowiono tylko raz po roku 1990, szkoda, nie powinna zostać zapomniana.

Kolejna cudowna książka z dzieciństwa. Jedna z tych ... ekhm... "uratowanych" ;) uwielbiałem ją wtedy i uwielbiam ją teraz. Jak zwykle dorosły zobaczył więcej z perspektywy czasu. Ale co tam, bawiłem się tak samo dobrze, jakbym szedł na spacer za rękę. Pagaczewski ma niepodrabialny styl, kiedy pisze o rzeczach fantastycznych i niezwykłych. Żeby nie było nieporozumień,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
176
18

Na półkach: , ,

Wspaniała, zaskakująca bajka

Wspaniała, zaskakująca bajka

Pokaż mimo to

avatar
1382
232

Na półkach: ,

Czas na wielki powrót do literatury dziecięcej i młodzieżowej. A co tam, raz się żyje, a w każdym z nas jest coś z dziecka. No i nigdy nie jest za późno, żeby odkrywać takie perełki sprzed lat.

Czas na wielki powrót do literatury dziecięcej i młodzieżowej. A co tam, raz się żyje, a w każdym z nas jest coś z dziecka. No i nigdy nie jest za późno, żeby odkrywać takie perełki sprzed lat.

Pokaż mimo to

avatar
200
197

Na półkach:

Cudna, zabawna opowieść o straszydłach rodem z rodzimej demonologii. Czyta się z przyjemnością, stwory darzy sympatia bez względu na wszystko. A Rokita rządzi!!! Śmierć Frajerom!!! Dodatkowo rzecz się dzieje na zamku w Wiśniczu...Bardzo polecam!!!

Cudna, zabawna opowieść o straszydłach rodem z rodzimej demonologii. Czyta się z przyjemnością, stwory darzy sympatia bez względu na wszystko. A Rokita rządzi!!! Śmierć Frajerom!!! Dodatkowo rzecz się dzieje na zamku w Wiśniczu...Bardzo polecam!!!

Pokaż mimo to

avatar
2043
107

Na półkach: ,

Świetna książka, dobrze się czyta.

Świetna książka, dobrze się czyta.

Pokaż mimo to

avatar
208
9

Na półkach:

Książka mojego dzieciństwa, polecam

Książka mojego dzieciństwa, polecam

Pokaż mimo to

avatar
419
214

Na półkach:

Zabawna lektura z dzieciństwa, polecam.

Zabawna lektura z dzieciństwa, polecam.

Pokaż mimo to

avatar
4055
404

Na półkach: , ,

No cóż, jak się okazuje, nawet diabły, skoro przyszło im żyć w socjalistycznej ojczyźnie, zamiast podjąć walkę z systemem, które je przecież też tłamsi i ogranicza, postanowiły jako przykładni obywatele zaangażować się w budowanie jej, i tak jak większość ówczesnych obywateli założyli własną spółdzielnię, która oprócz budowania domów miała także zajmować się świadczeniem innych usług czy to z zakresu gastronomii czy usług kosmetycznych, fryzjerskich. A że są one stworami, które mimo obowiązującego materialistycznego myślenia posługują się wbrew prawu i przyjętej filozofii czarami, to zostaje im to wybaczone, bo w końcu osiągają niezłe efekty w swej działalności a to się przecież tylko liczy i na chwile można zapomnieć o tym, co głosi oficjalna państwowa doktryna w tej sprawie. I tak zakorzenione w naszej polskiej ludowej rzeczywistości, gdzie ludowa odnosi się i do systemu i do grupy społecznej, najbardziej znane diabły podejmą wspólną pracę na rzecz polepszenia warunków bytowych społeczeństwa nic nie żądając w zamian, bo wszystkie swoje usługi świadczą za darmo. Tylko się można z tego cieszyć, tym bardziej kiedy dbając również o nasz odbiór za granicami nie pozwolą na sprzedaż za dewizy, przecież tak pożądane, zamku w Wiśniczu, tylko własnym sumptem doprowadzą do jego pełnej renowacji i oddadzą do dyspozycji przyjeżdżającym turystom, którzy oprócz wysokich standardów mieszkaniowych dostana w pakiecie coś, co zasługuje na uwagę, a mianowicie zamek ów straszy, bo nagromadzone w nim diabły, stwory, duchy i wszelkiej maści potwory oprócz tego, że znają się o dziwo na fachowej robocie, najbardziej się znają na straszeniu. I mimo, że przez moment jest to przedmiotem zaciekłej kłótni między najbardziej znanymi diabelskimi celebrytami Borutą i Rokitą, to ostatecznie dojdą do porozumienia i podzielą się strefą wpływów łącząc dialog z ludźmi i współprace z nimi ze spełnianiem swoich przyzwyczajeń, które były ich odwiecznym znakiem rozpoznawczym czyli przerażaniem. Nagromadzenie takiej ilości postaci pochodzących z najstarszych polskich legend, począwszy od płanetników poprzez leśne diabły, latające na miotłach czarownice, nimfy, wodniki i stracha na wróble jest okazją do ich pełnokrwistej prezentacji a ich dynamiczne charaktery to gwarancja, że spotkanie z nimi będzie miało wybuchowy wymiar, bo taka jest ich rzeczywistość. Mamy przy tym przegląd ich dotychczasowych działań i zajęć, którymi się parali, poznajemy miejsca, które najczęściej odwiedzają, i które są ich domem na co dzień. Z ich ust usłyszymy opowieści o przygodach, które przeżyli, a które nam znane były tylko z legend i podań. Jeśli do tego dołożymy fakt, że mimo często porażającego wyglądu są to postacie nad wyraz sympatyczne, wtedy spotkanie z nimi okaże się nie doświadczeniem strachu, ale fascynacji, co będzie skutkować zbudowaniem wielu ciepłych i sympatycznych relacji pomiędzy ludźmi, zwłaszcza młodszymi bohaterami, ale nie tylko i nimi, nawet jeśli ich pojawienie się w miejscach publicznych może na początku wzbudzić zdziwienie i zaskoczenie. Ale to przecież na tym polega atrakcyjność takiego przekazu, zwiększona o to tło, jakim jest czas i miejsce powieści czyli siermiężne lata sześćdziesiąte w Polsce budującej model socjalistyczny, który choć delikatnie, jednak został ukryty w przesłaniu tej opowieści pełniąc zawoalowana, ale jednak istotną funkcję wychowawczą, gdyż w opowieść dla dzieci i młodzieży przekazywał socjalistyczną myśl jako naturalny element świata, w którym żyją młodzi odbiorcy. Dziś czyta się to z uśmiechem ale i z poczuciem indoktrynacji stosowanej przez władze i wymuszanej na Autorze. Tak przynajmniej chcę myśleć. Niemniej jednak warto odświeżyć i na nowo przeczytać.

No cóż, jak się okazuje, nawet diabły, skoro przyszło im żyć w socjalistycznej ojczyźnie, zamiast podjąć walkę z systemem, które je przecież też tłamsi i ogranicza, postanowiły jako przykładni obywatele zaangażować się w budowanie jej, i tak jak większość ówczesnych obywateli założyli własną spółdzielnię, która oprócz budowania domów miała także zajmować się świadczeniem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
105
50

Na półkach:

Czytana w dzieciństwie - pamiętam, że niesamowicie śmieszna.

Czytana w dzieciństwie - pamiętam, że niesamowicie śmieszna.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    113
  • Chcę przeczytać
    52
  • Posiadam
    30
  • Ulubione
    12
  • Chcę w prezencie
    4
  • Z dzieciństwa
    4
  • Literatura polska
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Dzieciństwo
    2
  • Dziecięce
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Gospoda pod Upiorkiem


Podobne książki

Przeczytaj także