rozwińzwiń

Musza Góra

Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
35 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
64
13

Na półkach:

Sięgnąłem po tą pozycję jako Poznaniak, bo mnie zaciekawiła. I na początku trudno było się połapać. Dużo wątków, bardzo dużo postaci (a dojdzie jeszcze więcej). Ale jako człowiek z przyszłości, już po 3 częściach, mówię że warto. Dużo rzeczy się potem układa. A z perspektywy czasu ( i oczekiwania na czwartą, ostatnią część),uważam że tak bardzo rozbudowana fabuła działa na plus
O i fakt że znam prawie wszystkie te miejsce umila czytanie

Sięgnąłem po tą pozycję jako Poznaniak, bo mnie zaciekawiła. I na początku trudno było się połapać. Dużo wątków, bardzo dużo postaci (a dojdzie jeszcze więcej). Ale jako człowiek z przyszłości, już po 3 częściach, mówię że warto. Dużo rzeczy się potem układa. A z perspektywy czasu ( i oczekiwania na czwartą, ostatnią część),uważam że tak bardzo rozbudowana fabuła działa na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
28
15

Na półkach:

Skusił mnie opis tej książki. Lata trzydzieste XX wieku to mój ulubiony czas, kryminały też lubię, a dobrze napisane urban fantasy przeczytam z przyjemnością.
Niestety, ani warstwa historyczna tej książki, ani intryga kryminalna mnie nie zachwyciły. Ciągle czegoś brakowało - i na początku miałam wrażenie, że coś się pod koniec wyjaśni. Niestety, nie wyjaśniło się.
Autor nie odpowiedział na postawione samemu sobie pytania, nie zamknął żadnego z rozpoczętych wątków.
A szkoda, bo ten tekst miał potencjał...

Skusił mnie opis tej książki. Lata trzydzieste XX wieku to mój ulubiony czas, kryminały też lubię, a dobrze napisane urban fantasy przeczytam z przyjemnością.
Niestety, ani warstwa historyczna tej książki, ani intryga kryminalna mnie nie zachwyciły. Ciągle czegoś brakowało - i na początku miałam wrażenie, że coś się pod koniec wyjaśni. Niestety, nie wyjaśniło się.
Autor nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
717
123

Na półkach:

Ło ludzie! 560 stron (a nie 362 jak jest napisane na lubimyczac),600 różnych wątków i 700 bohaterów powieści. 🤪 Autor chyba chciał pobić jakiś rekord. I na końcu nic nie jest wyjaśnione. Pan Głębocki dopiero się rozkręca. Jeszcze chyba nigdy nie męczyłem się tak długo z żadną książką.
Czy będę czytał dalsze części, żeby dowiedzieć się co w tej książce jest grane? Jeszcze tego nie wiem. 🙂

Ło ludzie! 560 stron (a nie 362 jak jest napisane na lubimyczac),600 różnych wątków i 700 bohaterów powieści. 🤪 Autor chyba chciał pobić jakiś rekord. I na końcu nic nie jest wyjaśnione. Pan Głębocki dopiero się rozkręca. Jeszcze chyba nigdy nie męczyłem się tak długo z żadną książką.
Czy będę czytał dalsze części, żeby dowiedzieć się co w tej książce jest grane? Jeszcze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
606
216

Na półkach: ,

Sądzę, że to początek bardzo dobrej serii. Ciężko było mi co prawda przebrnąć przez mnogość opisów, musiałem też dostosować się do realiów tamtych czasów ("Przeklęci Sodomici!"),ale jednak udało mi się odnaleźć w tej książce coś, co mnie przyciągnęło - świetny bohater, jakim jest Janusz Wachowiak. Nie jest on postacią pierwszo-, drugo- ani nawet trzecioplanową, ale zaskarbił sobie mój szacunek.

Książka świetnie obrazuje, czym jest dieselpunk - gatunek, z którym wcześniej nie miałem okazji się spotkać. Tymczasem jest to połączenie dawnych czasów z czymś wydawałoby się, współczesnym... Tylko w rozumieniu niektórych ludzi, mianowicie - z magią. "Musza Góra" to świat pełen sekretów i tajemnic oraz nietuzinkowych postaci, które bez reszty wciągnęły mnie w głąb tej tajemnicy dawnego Poznania.

Sądzę, że to początek bardzo dobrej serii. Ciężko było mi co prawda przebrnąć przez mnogość opisów, musiałem też dostosować się do realiów tamtych czasów ("Przeklęci Sodomici!"),ale jednak udało mi się odnaleźć w tej książce coś, co mnie przyciągnęło - świetny bohater, jakim jest Janusz Wachowiak. Nie jest on postacią pierwszo-, drugo- ani nawet trzecioplanową, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
908
723

Na półkach:

Musza Góra to pierwszy dieselpunk w moim życiu, który sprawdził się całkiem dobrze, także dzięki wartkiej akcji oraz ciekawemu poczuciu humoru w powieści. Do tego historia Poznania i okolic tamtych czasów ciekawa, aczkolwiek ani nie zgłębiałam jej, ani nie śledziłam bardziej po zakończeniu lektury. Po prostu to co w książce przyjęłam z dobrodziejstwem inwentarza i na razie mi wystarczy w końcu nie jest to powieść historyczna…

Musza Góra to pierwszy dieselpunk w moim życiu, który sprawdził się całkiem dobrze, także dzięki wartkiej akcji oraz ciekawemu poczuciu humoru w powieści. Do tego historia Poznania i okolic tamtych czasów ciekawa, aczkolwiek ani nie zgłębiałam jej, ani nie śledziłam bardziej po zakończeniu lektury. Po prostu to co w książce przyjęłam z dobrodziejstwem inwentarza i na razie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
915
523

Na półkach: , , ,

Powieść na wiele cech, których szukam w porządnej rozrywkowej lekturze. Dających się polubić bohaterów nie bez skazy. Wartką akcję. Niebanalny pomysł. Ciekawe tło kulturowe i historyczne. Coś znanego, coś nowego i nutkę magii. Niby wszystko co trzeba jest, ale między nami nie zaiskrzyło. Choć mogło. Przytłoczyła mnie ilość intryg i postaci. Gwoli sprawiedliwości, to nie autor rozbuchany, ale czytelnik wybrakowany.

Powieść na wiele cech, których szukam w porządnej rozrywkowej lekturze. Dających się polubić bohaterów nie bez skazy. Wartką akcję. Niebanalny pomysł. Ciekawe tło kulturowe i historyczne. Coś znanego, coś nowego i nutkę magii. Niby wszystko co trzeba jest, ale między nami nie zaiskrzyło. Choć mogło. Przytłoczyła mnie ilość intryg i postaci. Gwoli sprawiedliwości, to nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1614
796

Na półkach:

Most Rocha z okładki od razu przywołał liczne wspomnienia.Mieszkałam kiedyś blisko i miałam widok nań, z balkonu. Musiałam wziąć i przeczytać! Zapowiadała się wyśmienicie; poznańskie zakamarki,żydzi,magia, kabała,intrygujące śledztwo, agenci, projekt nazistów, sensacja, środowisko i historia- czego tu nie ma!Ale nie dałam rady tego skończyć...

Most Rocha z okładki od razu przywołał liczne wspomnienia.Mieszkałam kiedyś blisko i miałam widok nań, z balkonu. Musiałam wziąć i przeczytać! Zapowiadała się wyśmienicie; poznańskie zakamarki,żydzi,magia, kabała,intrygujące śledztwo, agenci, projekt nazistów, sensacja, środowisko i historia- czego tu nie ma!Ale nie dałam rady tego skończyć...

Pokaż mimo to

avatar
1589
1575

Na półkach: ,

Obecny Plac Wolności w Poznaniu niesie ze sobą o wiele bardziej zagmatwaną i tajemniczą historię, aniżeli ktokolwiek mógłby przypuszczać. To nie tylko symboliczne miejsce czy znak charakterystyczny miasta. Właśnie tu, do roku 1804, istniała Musza Góra – żydowski cmentarz po którym dziś nie pozostał niestety żaden widoczny ślad. Owo miejsce skrywa więc pod ziemią resztki ukrytej przeszłości, o której wielu mieszkańców nie pamięta, bądź nawet nie wie. Dziś z ułamkiem takiej historii wychodzi nam naprzeciw Bohdan Głębocki w kryminalno-fantastycznej powieści „Musza Góra”. Wygasła już epoka, seryjny morderca, żydowska magia i stary Poznań w tle. Macie ochotę na książkę utrzymaną w klimacie dieselpunk? Zatem czytajcie dalej.

Rok 1938. Mieszkańcy Poznania żyją w strachu mając świadomość, że na wolności wciąż grasuje seryjny morderca, który nie przypadkiem zyskał sobie miano „wilkołaka”. Otóż znalezione zwłoki ofiar noszą takie same ślady przegryzienia tętnicy, a rozszarpane kończyny są niezbitym dowodem na to, jak potężną siłę musi mieć zabójca. Czy uda się go złapać? Tajne śledztwo w tej sprawie zostaje przejęte przez Andrzeja Szuberta, młodego inspektora policji, który nie ma pojęcia o tym, z jak wielkim zagrożeniem zaczyna się mierzyć.

Tymczasem w niebezpieczną grę, której reguły od początku przypominają skomplikowaną zagadkę, wkracza detektyw Antoni Kaczmarek. Otóż właśnie rozpoczął wykonywanie dobrze płatnego zlecenia. Jego zadaniem jest odnalezienie tropu zaginionego Szwajcara, który jednak okazuje się być… Żydem. Pościg za nieznanym mu dotąd człowiekiem szybko staje się gonitwą z czasem, bo odtąd detektyw musi chronić także własne życie. Komu się zatem naraził? Czy aby na pewno chodzi tu tylko o odnalezienie zwykłego mężczyzny?

Pośród starych grobowców, wraz ze swoimi kompanami, krąży oficer Wojska Polskiego – Mieczysław Apfelbaum. To właśnie tutaj doszukuje się on źródła mogącego okazać się cenną wskazówką do rozwiązania odwiecznej tajemnicy żydowskiej magii. W zamkniętym dotąd cenotafie zostają odnalezione nie zwłoki, a zamknięta szkatułka. Rozszyfrowane hebrajskie znaki zapowiadają, że wojskowi mają do czynienia z nieznaną klątwą. Po co im owo znalezisko i czy zostanie ono wykorzystane?

Trzej bohaterowie – trzy zadania – jedna fabuła. Morderstwo, pościg, tajemnica. Andrzej Szubert, czołowa postać powieści, podąża za tropem niebezpiecznego zabójcy, którego moc zdaje się wykraczać poza naturalne, ludzkie możliwości. Ofiar jednak przybywa, a cel wydaje się nieuchwytny toteż wszystko wskazuje na to, że tym razem na pewno nie będzie tak łatwo. Kiedy jednak z kostnicy giną wszystkie pogryzione zwłoki, a zaatakowany inspektor trafia do szpitala, sprawa musi nabrać tempa. Tutaj w grę wchodzi nie tylko rozwiązanie zagadki, ale także zagrożone życie kolejnych mieszkańców Poznania. Czy żydowska magia istnieje? Czy to możliwe, że nazywana w języku jidysz klątwa chajrem może faktycznie pokazać światu swoją siłę rażenia? O tym ma się przekonać oficer Apfelbaum, który wraz z kompanami szuka źródeł pewnej tajemnicy na Muszej Górze. Co zatem z trzecim bohaterem, Antonim Kaczmarkiem? Czy wizja wzbogacenia się i wykonania całkiem nietrudnego zlecenia faktycznie kolorowana jest pozytywnymi barwami? A może rzeczywistość okaże się zupełnie inna, a ceną, jaką może ponieść za jeden, mały błąd stanie się jego śmierć?

Kryminalne zagadki, pościg za nieznanym, czające się na każdym kroku zło oraz magia przeplatająca się co jakiś czas z tą nieco bardziej realną częścią akcji. „Musza Góra” Bohdana Głębockiego to powieść z tak rozbudowaną fabułą, że można by nią obdzielić trzy naprawdę ciekawe powieści. Nic więc dziwnego, że na początku czytania czułam się nieco zagubiona, aczkolwiek po niedługim czasie zaczęłam doceniać to, jak wiele wrażeń mogę zyskać dzięki tym kilku niezwykle pochłaniającym wątkom. Z powieścią nurtu dieselpunk miałam do czynienia po raz pierwszy, jednak z zaakceptowaniem jej reguł i cech nie miałam żadnego problemu. Bohdan Głębocki popisał się naprawdę rozległą wyobraźnią. W jednej książce połączył tak wiele elementów, że wcale nie tak łatwo ukazać je w krótkim streszczeniu. Różne osobowości, wiele perspektyw i jeden, trzecioosobowy narrator, który widzi wszystko, chociaż wiele tajemnic zachowuje dla czytelnika na sam koniec.

Autor książki bardzo trafnie nakreślił słowem klimat dawnego Poznania. W powieści możemy natknąć się na elementy języka gwarowego, na kaleczoną przez Niemców polszczyznę czy też wyrazy wyjęte rodem ze słownika jidysz. Za pomocą dialogów orientujemy się też z jaką warstwą społeczną postaci mamy w danym momencie do czynienia. Poprawną i wiarygodną kreację bohaterów oraz ich otoczenia uważam więc za duży plus tej książki, a zaznaczam, że nie jest to jedyna jej zaleta.

Andrzej Szubert, Mieczysław Apfelbaum i Antoni Kaczmarek – trzej główni kreatorzy wrażeń. A jednak Bohdan Głębocki nie zapomniał o szczegółach i dopracował także tło wszystkich wydarzeń, gdzie co jakiś czas jawi się wyraźne zróżnicowanie społeczeństwa, niechęć wykazywana względem Żydów czy brudne interesy, które w latach trzydziestych XX wieku dla wielu okazywały się przepustką do lepszego świata.

Nieprzewidywalność akcji, która zmierza w trudnym do rozpracowania kierunku, liczni bohaterowie – będący w stanie zaoferować czytelnikowi swoją historią paletę wrażeń oraz nieczęsto spotykane połączenie historii, kryminału i fantastyki – tak pokrótce można byłoby scharakteryzować Muszą Górę. Powieść jednak objawia swój klimat w pełni dopiero wtedy, kiedy się po nią sięga. Na koniec muszę wspomnieć o tym, że Bohdan Głębocki wymaga od czytelnika zaangażowania. Wkraczając w progi jego książki należy mieć jasny, niezaprzątnięty myślami umysł – bo inaczej można się pogubić. Jeżeli jednak lubicie takie nieco zawiłe, za to wciągające i zapewniające sytą, czytelniczą ucztę powieści – polecam zakosztowanie właśnie tej.

http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/

Obecny Plac Wolności w Poznaniu niesie ze sobą o wiele bardziej zagmatwaną i tajemniczą historię, aniżeli ktokolwiek mógłby przypuszczać. To nie tylko symboliczne miejsce czy znak charakterystyczny miasta. Właśnie tu, do roku 1804, istniała Musza Góra – żydowski cmentarz po którym dziś nie pozostał niestety żaden widoczny ślad. Owo miejsce skrywa więc pod ziemią resztki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3994
2028

Na półkach: ,

Poznań kojarzy mi się przede wszystkim z dwoma koziołkami na wieży ratusza.
Za sprawą autora moglibyśmy mieć także skojarzenia ze wspaniałym przedstawieniem miasta i jego historii,
I tak też się stało.

Do Poznania przyjeżdża Mieczysław Apfelbaum, kapitan sekretnej sekcji „Dwójki”, członek międzywojennego wywiadu polskiego, aby zrealizować tajemniczy plan wojska. Mężczyzna wraz ze swoimi współpracownikami dokonuje szokującego odkrycia na terenie żydowskiego cmentarza. Odnajdują pusty grób Jehudy Loewa ben Bezalela, w którym spoczywa jedynie tajemnicza szkatułka zawierająca tubę z pieczęciami w języku hebrajskim.Okazuje się,że pudełko skrywa starożytne zaklęcia zdolne zmienić losy świata w nieodpowiednich rękach.Jeszcze tego samego dnia zostaje zamordowany dozorca cmentarza żydowskiego położonego na terenie Muszej Góry. Wśród ludności zaczynają krążyć plotki, według której ciało zostało rozszarpane przez istotę wyglądającą na wiłkołaka. Mnożą się kolejne ofiary, a przyczyna ich śmierci zdaje się potwierdzać tezę o nienaturalnym mordercy. Śledztwa w tej sprawie podejmuje się młody i ambitny policjant Schubert. Jednocześnie prywatny detektyw i były komisarz policji, Antoni Kaczmarek, przyjmuje zlecenie odnalezienia zaginionego szwajcarskiego dziedzica.


Styl jest lekki i przyjemny, ale nie naiwny, choć infantylności nie dało się do końca wyzbyć.
Początkowo akcja powieści wciąga od samego początku i ja jako czytelnik nie mogłem się wprost doczekać co zastanę na kolejnej stronie.
A czego przez ten czas nie uświadczamy! Emocji jest masa: złość, radość, smutek, podniecenie, zdenerwowanie...
Pisarz umiejętnie posługuje się elementami gwary poznańskiej, czytelnik bez trudu rozumie znaczenie bez zaglądania do znajdującego się na końcu książki słowniczka.
Niestety ,mniej więcej od połowy książka stała się bardzo rozwlekła,nużąca i co by tu nie mówić nudna.
Pomijając to autor zaczął mnożyć wątki poboczne i po jakimś czasie zacząłem się gubić co jest czym,z kim i dlaczego.

Podsumowując książka dla wielbicieli fantastyki,ten wątek przeważa nad wątkiem kryminalnym

Jest to pierwsza książka z nigdy przeze mnie nie czytanego gatunku określanego dieselpunk,czyli wątki kryminalne z historią w tle z lekką nutą fantastyki.

Dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina za udostępnienie mi tej pozycji.

Poznań kojarzy mi się przede wszystkim z dwoma koziołkami na wieży ratusza.
Za sprawą autora moglibyśmy mieć także skojarzenia ze wspaniałym przedstawieniem miasta i jego historii,
I tak też się stało.

Do Poznania przyjeżdża Mieczysław Apfelbaum, kapitan sekretnej sekcji „Dwójki”, członek międzywojennego wywiadu polskiego, aby zrealizować tajemniczy plan wojska. Mężczyzna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
751
468

Na półkach:

http://portafortunas.pl/musza-gora-bohdan-glebocki-recenzja/

http://portafortunas.pl/musza-gora-bohdan-glebocki-recenzja/

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    77
  • Przeczytane
    40
  • Posiadam
    14
  • Kryminał
    3
  • Fantastyka
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • Polskie
    1
  • Brak Legimi A
    1
  • Polska literatura
    1
  • Moje
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Musza Góra


Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także