rozwińzwiń

Musisz życie swe odmienić

Okładka książki Musisz życie swe odmienić Peter Sloterdijk
Okładka książki Musisz życie swe odmienić
Peter Sloterdijk Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN Seria: Myśleć filozofia, etyka
639 str. 10 godz. 39 min.
Kategoria:
filozofia, etyka
Seria:
Myśleć
Tytuł oryginału:
Du mußt dein Leben ändern
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania:
2014-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-01-01
Liczba stron:
639
Czas czytania
10 godz. 39 min.
Język:
polski
ISBN:
9788301177607
Tłumacz:
Jarosław Janiszewski
Tagi:
Filozofia religia antropotechnika antropologia filozoficzna antropomorfizm technika
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
18 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
554
388

Na półkach:

Książka, na trop której wpadam po jakimś zdaniu Tomasza Stawiszyńskiego w jednej z podcastowych rozmów (wiele kasy jest mi winien za swoje jakieś niby niewinne słówka…),a potem trochę czeka na półce na swoją kolej; może i aż tak długo nie czeka - jakieś kilka miesięcy.
Początkowo ciężko się zorientować czym jest ta książka; tytuł nieco myląco brzmi jak kolejny postkantowski imperatyw moralny, a następnie pozycjonuje się gdzieś pomiędzy dziełem kulturoznawczym (pojęcie kultury filozof nieco kontestuje) a pracą religioznawczą (choć daleko tu do tradycyjnego religii traktowania),aż wreszcie dostrzegamy rys etyczny wywodu i ten zostaje z nami na dłużej podczas lektury. Sam autor wprowadza pojęcie “antropotechnik” na określenie sposobów określania się wobec rzeczywistości i kreowania postaw moralnych. Tytuł zaś jest wersem wiersza R.M. Rilke’go i autor - stając przed nim wyraźnie zachwyconym - widzi w nim (w owym wezwaniu) skoncentrowaną esencję, jaką można wydestylować z wszelkich istniejących religii, szkół medytacji, reguł rządzących sektami i wszelkich innych zaleceń treningowych; cały instruktaż rozwoju człowieka w tym jednym zdaniu.
Krytyczny stosunek do religii objawia się już w samym wstępie do dzieła - w porównaniu jej do innego “widma krążącego po Europie”. Z niejakim smutkiem (może nawet ironiczną irytacją) odnotowuje autor wejście europejskiego oświecenia w fazę kryzysu i nas wszystkich w erę postsekularną. Czy więc “unieruchomione i opuszczone warsztaty produkcji metafizyki” ruszą na nowo, uruchamiane przez wytwórców nowych iluzji? Na szczęście nie, Sloterdijk wykazuje nie tyle, iż powrót religii jest niemożliwy, co sama jej idea straciła oparcie i okazuje się jedynie błędnie dotychczas kwalifikowanymi spirytualnymi systemami ćwiczeń indywidualnych bądź kolektywnych. Znika więc podział na religie prawdziwe i przesąd oraz na wierzących i niewierzących, a zastępuje go podział na praktykujących bądź nie pewne ćwiczenia ducha.
Zresztą ćwiczenie widzi Sloterdijk we wszystkim niemal: i w wittgensteinowskiej teorii “gier językowych”, i w cyrkowych sztukach (w tym i w ćwiczeniu się w głodzeniu z opowiadania Kafki czy linoskoczku z innego jeszcze tegoż),i w życiu monastycznym. Gdyż jest ono - ćwiczenie - “angażującym ćwiczącego formowaniem życia”.
Główną różnicę między światem antycznym a współczesnością widzi Sloterdijk w działaniu; antycznemu ćwiczeniu i perfekcji przeciwstawia współczesne: produkcję i pracę; zaangażowanie sił życiowych w odmienny sposób, w odmiennych kierunkach.
W kontekście kulturowym dostrzega atrofię sztuki (wymuszoną przez dopuszczenie ‘niewidzialnej ręki rynku” do jej obszarów oraz górowanie wystawienniczych aspektów nad kreacyjnymi),stagnację w sporcie czy regres szkolnictwa.
Ważnymi figurami, pojawiającymi się na kartach książki, są trener i niekwestionowalny autorytet. Ale w jakim sensie? Jedną z ważnych tez dzieła jest przekonanie autora, że człowiek stwarza siebie nie poprzez pracę (jak chcieliby marksiści),nie poprzez “pracę nad sobą” (tu krytykuje też szeroko rozbudowany coaching),a poprzez życie w ćwiczeniach czyli powtarzalnych działaniach dających wzrastanie kwalifikacji do przeprowadzania pewnych operacji. Wiedziałem, że wkładanie butów do biegania kilka razy w tygodniu służy głębokiej mojej przebudowie (i mówię to nie do końca sarkastycznie). Taką - jako ludzie - mamy potrzebę: żyć w ćwiczeniach.
Z niemałym zdumieniem i narastającą fascynacją zaczynam za to czytać te fragmenty książki, w których daje Sloterdijk swoją wykładnię przyszłości nauki i nauczania (strony gdzieś 218-221). Wychodzi oto od założenia, że wciąż jeszcze funkcjonujący a dziewiętnastowieczny w istocie model nauczania “walizka-i-kuferek” jest tworem martwym wobec przemian jakie dokonały się od owego dziewiętnastego wieku i jakie właśnie dokonują się na naszych oczach. Nowy uniwersytet (nazywany tu przez myśliciela Dyscypliniką Ogólną) miałby być hybrydą i trzynastogłowym monstrum łączącym w jeden przedmiot nauki dziedziny tak odległe jak akrobatyka i estetyka, epistemika (z filozofią),retoryka i sofistyka, uczenie maszynowe, rytualistyka (w tym i “religie”),wiedza o praktyce seksualnej, encyklopedia systemów medytacyjnych, atletyka. Oto odpowiedź na pytania o przyszłość roli człowieka, o przyszłość nauczania, stawiane z troską przez Hararriego czy Byung-Chula. Oto pierwsze zdanie pozytywnego programu, jakiś pomysł, jak postawić pierwszy krok. Oto pomysł, jak w praktyce wykorzystać wiedzę; że nie z uniwersytetu, a z praktyki i ćwiczeń czerpie się budulec dla pozycji i biegłości zawodowej w większości dziedzin. Już choćby po to, by wpaść na to odkrycie, warto wziąć tą książkę do ręki.
Trudno czyta się tą książkę. Mi się trudno ją czyta, tak jak z trudem brnę przez Nietzschego, Kierkegaarda, czy Ciorana; mój umysł broni się przed czystą filozofią. A napisana jest wszak pięknie, myśli są - jak dla mnie - odkrywcze, a potem przeniesione w dość klarowny wywód. Tyle, że stale trzeba być w napięciu, skupieniu, samotności najlepiej. Nie łyka się stron, a przeciwnie: czasem trzeba zdanie przeczytać drugi i trzeci raz (czasem dla jego zrozumienia, a czasem dla piękna…). Wysiłek jest jednak nagrodzony wielką satysfakcją z przeczytania czegoś, co jest ważnym dokonaniem współczesnej myśli. No i dowiedziałem się przypadkiem, że R.M. Rilke był przez dwa lata sekretarzem Rodina (ach ta moja niechęć do biografii). Sam zaś wiersz Rilkego czytam jeszcze i w tłumaczeniu Jastruna (Mieczysława),i w oryginale - i wszystkie one piękne: ten kamień przyglądający się nam, to jak ta otchłań wglądająca w nas, gdy i my na nią spojrzymy…
Peter Sloterdijk, to moje kolejne odkrycie, a ten filozof jest już na “rynku” kilka dekad. Tak sobie podczas lektury myślę, że jakbym tak odpowiednio długo się nad tematem zastanawiał (na przykład może z pół życia),to do podobnych co Slotejdijk wniosków o opowiadaniach Kafki czy filozofii Ciorana bym doszedł i w podobne eseje potrafił je ubrać, a ten uważa tymczasem (i jeszcze wprowadza to w życie swe twórcze),że nim najwierniejszy czytelnik poprzednie dzieło doczyta do końca, jego - autora - obowiązkiem jest mieć już kolejne gotowe (a lepiej nawet ze dwa)! Takie tempo myślenia! W Polsce, to chyba tylko Mróz mu dorównuje w tym względzie, tyle że już tak może mniej z myśleniem?
Jak nieco odpocznę i poukładam sobie jego myśli w głowie, to do Sloterdijka z pewnością powrócę (mam na półce “Gorliwość Boga”, a coś jeszcze w czytniku). A tymczasem może już czas - niezadługo - na powrót do Ciorana czy może najpierw do Brach-Czainy?

Książka, na trop której wpadam po jakimś zdaniu Tomasza Stawiszyńskiego w jednej z podcastowych rozmów (wiele kasy jest mi winien za swoje jakieś niby niewinne słówka…),a potem trochę czeka na półce na swoją kolej; może i aż tak długo nie czeka - jakieś kilka miesięcy.
Początkowo ciężko się zorientować czym jest ta książka; tytuł nieco myląco brzmi jak kolejny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
989
78

Na półkach: , ,

Sloterdijk mocno, uzupełnia swoją immunologię ogólną wziętą głównie ze "sfer", do koncepcji antropotechnik, ascetologii oraz życia ćwiczącego dla przeformułowania perspektywy postsekularnej, patrzenia na religię i nowoczesności jako takiej.
Bezsensem byłoby streszczenie tej książki na takiej stronie, ale z zastrzeżeń powiem tylko, że jest mocno nierówna i miejscami zbyt rozwlekła (całość mogłaby mieć koło 300 stron bez spadku merytorycznego),a polska przedmowa napisana jest beznadziejnie. O wiele sensowniej sięgnąć po esej Cezarego Rudnickiego "Etyka hierarchii Petera Sloterdijka" jako krótkiego wstępu do tej pozycji.

Sloterdijk mocno, uzupełnia swoją immunologię ogólną wziętą głównie ze "sfer", do koncepcji antropotechnik, ascetologii oraz życia ćwiczącego dla przeformułowania perspektywy postsekularnej, patrzenia na religię i nowoczesności jako takiej.
Bezsensem byłoby streszczenie tej książki na takiej stronie, ale z zastrzeżeń powiem tylko, że jest mocno nierówna i miejscami zbyt...

więcej Pokaż mimo to

avatar
90
3

Na półkach:

Muszę przyznać, że mimo trybu nakazującego użytego przez autora w tytule 'musisz życie swe odmienić', trybu który zwykle budzi we mnie odruchową negację i gotowość do buntu lektura wyręczając mnie odmieniła moje życie. Początkowo przyjęłam ją trochę depresyjnie gdyż w dość drastyczny, dobitny sposób sukcesywnie odczarowywuje świat z fikcji i jej resztek, którymi usiłujemy się wciąż karmić i pokazuje zupełnie inny sposób patrzenia na człowieka i sens życia, sposób - z trudem przechodzi mi to przez klawiaturę, a jednak - sposób patrzenia na człowieka z podziwiem (na siebie może z trochę mniejszym - ilość nieznanych przedtem terminów zmusiła mnie do powątpiewania w swoją inteligencję) a na życie z sensem.

Muszę przyznać, że mimo trybu nakazującego użytego przez autora w tytule 'musisz życie swe odmienić', trybu który zwykle budzi we mnie odruchową negację i gotowość do buntu lektura wyręczając mnie odmieniła moje życie. Początkowo przyjęłam ją trochę depresyjnie gdyż w dość drastyczny, dobitny sposób sukcesywnie odczarowywuje świat z fikcji i jej resztek, którymi usiłujemy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    125
  • Przeczytane
    21
  • Posiadam
    8
  • Filozofia
    5
  • Teraz czytam
    3
  • Kultura, antropologia, etnologia
    1
  • Topka literatury
    1
  • Ulubione
    1
  • Studia v.2
    1
  • Książki do przeczytania w 2015 roku
    1

Cytaty

Więcej
Peter Sloterdijk Musisz życie swe odmienić Zobacz więcej
Peter Sloterdijk Musisz życie swe odmienić Zobacz więcej
Peter Sloterdijk Musisz życie swe odmienić Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także