rozwińzwiń

Czarny Wygon. Tom 1. Słoneczna Dolina. Starzyzna

Okładka książki Czarny Wygon. Tom 1. Słoneczna Dolina. Starzyzna Stefan Darda
Okładka książki Czarny Wygon. Tom 1. Słoneczna Dolina. Starzyzna
Stefan Darda Wydawnictwo: Videograf Cykl: Czarny Wygon (tom 1-2) horror
372 str. 6 godz. 12 min.
Kategoria:
horror
Cykl:
Czarny Wygon (tom 1-2)
Wydawnictwo:
Videograf
Data wydania:
2014-11-19
Data 1. wyd. pol.:
2014-01-01
Liczba stron:
372
Czas czytania
6 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378353447
Tagi:
Literatura polska Roztocze groza
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki 17 szram Ramsey Campbell, Mort Castle, Robert Cichowlas, Michał Gacek, Washington Irving, Dawid Kain, Kazimierz Kyrcz jr, Krzysztof Maciejewski, Graham Masterton, Carlton Mellick III, Joseph Nassise, Łukasz Radecki, Jacek M. Rostocki, Paweł Waśkiewicz, F. Paul Wilson, Robert Ziębiński, Aleksandra Zielińska
Ocena 6,0
17 szram Ramsey Campbell, Mo...
Okładka książki Miasteczko Robert Cichowlas, Łukasz Radecki
Ocena 6,1
Miasteczko Robert Cichowlas, Ł...
Okładka książki 13 ran Robert Cichowlas, Stefan Darda, Rick Hautala, Magdalena Kałużyńska, Rob Kayman, Jack Ketchum, Anna Klejzerowicz, Kazimierz Kyrcz jr, Edward Lee, Jonathan Maberry, Graham Masterton, Carlton Mellick III, Łukasz Radecki, Aleksandra Zielińska
Ocena 6,3
13 ran Robert Cichowlas, S...

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
348 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
316
294

Na półkach: ,

Horror albo powieść grozy w wydaniu polskim. Drugie czytanie Dardy i nadal mi się podoba. Nie jest to może super ambitna lektura, ale zapewnia wymaganą rozrywkę. Tym razem uwięziona w czasie przez klątwę wioska. I człowiek, który jak się wydaje przez zupełny przypadek do niej trafił. Cześć mieszkańców nadal żyje ale inni popełnili samobójstwo i jako zombie czy upiory próbują wymordować pozostałych poprzez nakłonienie do samobójstwa. Przez dwie części próbujemy się dowiedzieć co takiego zrobili mieszkańcy, że utknęli w czasie na kilkadziesiąt lat a świat zewnętrzny zupełnie zapomniał, że oni kiedykolwiek istnieli. Tego dowiemy się dopiero pod koniec, okaże się również, że istniał powód dlaczego w wiosce pojawił się nowy przybysz. To jest część pierwsza i wg mnie ona została zamknięta ale wiem bo kupiłam że jest również tom 2 tyle że trudno mi przewidzieć co tam jeszcze można wyciągnąć z tej historii ale się zobaczy ….

Horror albo powieść grozy w wydaniu polskim. Drugie czytanie Dardy i nadal mi się podoba. Nie jest to może super ambitna lektura, ale zapewnia wymaganą rozrywkę. Tym razem uwięziona w czasie przez klątwę wioska. I człowiek, który jak się wydaje przez zupełny przypadek do niej trafił. Cześć mieszkańców nadal żyje ale inni popełnili samobójstwo i jako zombie czy upiory...

więcej Pokaż mimo to

avatar
126
101

Na półkach:

Przypadki podobno nie istnieją, a wszystko, co się wydarza, jest częścią jakiegoś większego planu… W każdym razie do takich wniosków dochodzą bohaterowie Czarnego Wygonu. Nie wiem jaki większy plan tkwi w rozpoczęciu w Wielki Piątek czytania horroru, w którym święta Wielkanocne mają kluczowe znaczenie i wyłącznie w Wielki Piątek można dostać się do przeklętej wioski… Będę szczera i przyznam, że ten dziwny zbieg okoliczności wywołał spore zdziwienie, lekkie rozbawienie i ociupinkę niepokoju. Na całe szczęście do Lubelszczyzny mam bardzo daleko.

Święta Wielkanocne mają duże znaczenie, a chrześcijańskie wierzenia odgrywają kluczową rolę w historii przedstawionej na kartach Czarnego Wygonu. Różaniec jest najlepszą ochroną, a kościół jedyną skuteczną bronią, jakiej główny bohater może użyć wobec sił zła.

Witold Uchmann, główny bohater, jest zdecydowanie mało bohaterski, jak na standardy literatury fantastycznej i może dlatego go polubiłam? Rozwodnik, kuternoga po pięćdziesiątce z problemami alkoholowymi, któremu choroba odebrała synka, a obecność na liście Wildsteina zniszczyła dziennikarską karierę. Zamiast pisać o istotnych wydarzeniach, zajmuje się zapełnianiem rubryki paranormalnej. Historię Witka i jego paranormalnego śledztwa na Lubelszczyźnie poznajemy w pierwszej osobie. Dostajemy sporo przemyśleń i opisów, troszkę dialogów i bardzo niewiele szybkiej akcji. Fabuła toczy się w stałym, dość niespiesznym tempie. W międzyczasie Witek czyta fragmenty dziennika, w którym znajdują się zapiski z pobytu w przeklętej wiosce – Starzyźnie. Te fragmenty przedstawione są w trzeciej osobie, pojawia się tam więcej istotnych bohaterów drugoplanowych, dialogów i akcji. W pierwszym tomie mamy trzy wątki, dwa główne i jeden bardzo delikatnie zarysowany. Na początku drugiego tomu fabuła jest dość chaotyczna i dzieje się w różnych liniach czasowych, a dodatkowo pojawia się sporo nowych bohaterów. Na szczęście Witek dość szybko wraca do roli głównego bohatera i wszystko zaczyna się łączyć w spójną całość.

Książkę czytało się dobrze, a nawet bardzo dobrze. Na tyle odpowiadał mi styl Autora, że nawet lekko ospałe tempo i trafiające się czasem powtórzenia nie psuły przyjemności z lektury. Co najdziwniejsze nie rzuciły mi się w oczy żadne literówki. To rzecz jasna nie oznacza, że ich nie ma, ale w każdej książce, którą czytałam w tym roku, wypatrzyłam minimum kilka.

Czy mi się podobało? Tak.
Czy polecam? Jeśli ktoś szuka czegoś spokojniejszego, mrocznego i momentami krwawego, to jak najbardziej.

Po więcej recenzji zapraszam na: https://m.facebook.com/people/Czytelnicza-Norka/100093693897871/

Przypadki podobno nie istnieją, a wszystko, co się wydarza, jest częścią jakiegoś większego planu… W każdym razie do takich wniosków dochodzą bohaterowie Czarnego Wygonu. Nie wiem jaki większy plan tkwi w rozpoczęciu w Wielki Piątek czytania horroru, w którym święta Wielkanocne mają kluczowe znaczenie i wyłącznie w Wielki Piątek można dostać się do przeklętej wioski… Będę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
836
734

Na półkach:

Biblioteki w moim mieście są całkiem przyzwoicie zaopatrzone, aczkolwiek pytanie o coś ciekawego z literatury grozy często budzi konsternację pracujących tam osób. A jak jeszcze dodam, że nie King, nie Koontz, nie Masterton, to wybucha panika. Na szczęście ostatnio po takiej mojej prośbie jednej z pań zapaliła się żaróweczka. Wbiegła między półki w wróciła z „Czarnym Wygonem” Stefana Dardy. Propozycja okazała się strzałem w dziesiątkę, bo tego autora jeszcze nie czytałam. Oto moje wrażenia.

Uporządkujmy najpierw kwestie formalne. „Czarny Wygon” to cykl składający się z czterech części. Wydawany był w różnej konfiguracji. Mi trafiło się wydanie dwutomowe zawierające części „Słoneczna dolina” oraz „Starzyzna” i na nich skupię się w tym wpisie.

Powieść zaczyna się w redakcji jeden z warszawskich gazet. Dociera do niej email zachęcający do opisania historii zawierającej wątki paranormalne. Autor wiadomości proponuje spotkanie, a jeden z dziennikarzy – Witold Uchmann – który specjalizuje się w tego typu tematach decyduje się pojechać na Roztocze i wysłuchać, co mężczyzna kontaktujący się z gazetą ma do powiedzenia. Tak zagłębia się w historię Starzyzny. Zapomnianej już przez mieszkańców okolicy wioski, która została przeklęta na wieki. Ile będzie w niej prawdy? Jak bardzo ta sprawa pochłonie Witolda?

Nad fabułą nie zamierzam się rozpisywać. Cudownie odkrywa się ją razem z warszawskim dziennikarzem. Wspólnie zadajemy pytania i oceniamy, czy uzyskane odpowiedzi to brednie czy nie. Wspólnie eksperymentujemy, aby stoczyć walkę ze złem, które zalęgło się w Starzyźnie, aby znaleźć patent na jego pokonanie.

„Czarny Wygon” bardzo mnie zaskoczył. Zaczęłam czytać ten cykl i logika podpowiadała mi, że raczej mi się nie spodoba, ale serce ciągle do niego wracało. Pierwsze dwie części zostały napisane pomału i rozwlekle. Słowo „przegadane” samo ciśnie się na usta. A jednak, paradoksalnie, te cechy stają się mocnymi stronami książki, pomagając budować fantastyczny, przeszywający klimat. Bo jak inaczej opisać historie ludzi zawieszonych w czasie, snujących się między domostwami i duchami przeszłości, wegetujących w oczekiwaniu na... sami nie wiedzą na co. Wszelki dynamizm pozbawił by książkę realizmu. Dokładnie „realizmu”. Wiem, że słowo to brzmi dziwnie w kontekście powieści grozy, jednak Stefan Darda napisał „Czarny Wygon” wyjątkowo prawdziwie.

Stefan Darda to szanowany autor powieści grozy. Mnie to nie dziwi. Potrafi wykrzesać tajemniczość i niebezpieczeństwo, które powinny towarzyszyć takim opowieściom. Dwie początkowe części cyklu „Czarny Wygon” okazały się wyjątkowo hipnotyzującą lekturą. Biegnę podziękować pani bibliotekarce, która mi je podsunęła.

Biblioteki w moim mieście są całkiem przyzwoicie zaopatrzone, aczkolwiek pytanie o coś ciekawego z literatury grozy często budzi konsternację pracujących tam osób. A jak jeszcze dodam, że nie King, nie Koontz, nie Masterton, to wybucha panika. Na szczęście ostatnio po takiej mojej prośbie jednej z pań zapaliła się żaróweczka. Wbiegła między półki w wróciła z „Czarnym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1798
1138

Na półkach: ,

Prawie idealnie wstrzeliłam się w oś czasu. Zdążyłam skończyć przed Wielkim Piątkiem. A właśnie Wielki Piątek ogrywa znaczącą rolę w powieści. Nie żebym wierzyła w to co autor próbuje przekazać nam w swojej opowieści ale przyznam, że lubię takie zupełnie przypadkowe zbiegi okoliczności.

2005 rok, przełom marca i kwietnia. Witold Uchmann, cyniczny dziennikarz zajmujący się zjawiskami paranormalnymi wyrusza na wschód Polski aby spotkać się z informatorem, który ma mu do przekazania niezwykłą historię. Sięga ona korzeniami prawie pół wieku wstecz, do miejscowości o której nikt już nie pamięta, a która tkwi uwięziona w niezwykłej pętli czasu. Jedynie kilku osobą udało się przezwyciężyć ciążącą na mieszkańcach klątwę i uciec do współczesnego świata. Jednak sama ucieczka nie rozwiązuje problemu - za barierą zostało zło, które jeszcze nie pokazało do czego jest zdolne.

,,Czarny Wygon. Tom I" to jak się okazuje właściwie dwa tomy połączone w jedno. Pierwsza część ma zaciekawić, nadać zarys i zaledwie delikatnie wprowadzić czytelnika w to czego można spodziewać się w Starzyźnia. Dużo więcej szczegółów ujawnione zostaje dopiero w drugiej części. Paradoksalnie, ta pierwsza pełna niedopowiedzeń, tajemniczości, nienazwanego niebezpieczeństwa oraz domysłów jest dużo ciekawsza. Dzieje się więcej, bardziej intryguje to czego nie wiemy i co zaledwie możemy się domyślić. Właściwie zagadka czeka na każdej stronie. Druga część dużo wyjaśnia i dlatego staje się bardziej dosłowna. Niebezpieczeństwo zostaje zidentyfikowane, nazwane, nabiera konkretnego kształtu i zaczyna ziać ... nudą. Właściwie klaruje się jedna możliwa droga postępowania i dokładnie według niej, jak po sznurku podążają bohaterowie. Nadal pozostaje wiele pytań bez odpowiedzi ale zostaje one odstawione na boczny tor, raczej ustępując miejsca doraźnemu, trochę schematycznemu prowadzeniu akcji.

Początkowo powieść bardzo mnie wciągnęła. Byłam ciekawa, bardzo ciekawa co właściwie się wydarzyło w Starzyźnie i jak można to zneutralizować. Było nieźle do pewnego momentu. Gdzieś jednak została przekroczona granica i zrobiło się nudno, przewidywalnie i schematycznie. Całe napięcie i groza rozmyły się, ustępując miejsca przyzwoitej powieści, chociaż trochę bezkształtnej. Końcówka to takie dociągnięcie na oparach byle by tylko zamknąć niektóre wątki i zostawić możliwości na nowe otwarcie, którym można będzie zapełnić pozostałe części. Prawdopodobnie po nie sięgnę żeby przekonać się czy jeszcze można coś wyciągnąć z tego konceptu czy raczej fajny pomysł został rozmyty i przegadany.

Prawie idealnie wstrzeliłam się w oś czasu. Zdążyłam skończyć przed Wielkim Piątkiem. A właśnie Wielki Piątek ogrywa znaczącą rolę w powieści. Nie żebym wierzyła w to co autor próbuje przekazać nam w swojej opowieści ale przyznam, że lubię takie zupełnie przypadkowe zbiegi okoliczności.

2005 rok, przełom marca i kwietnia. Witold Uchmann, cyniczny dziennikarz zajmujący się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
85
67

Na półkach:

Nie jest zła ale niespecjalnie trzyma w napięciu. Spodziewałem się czegoś bardziej realnego. Od biedy można przeczytać.

Nie jest zła ale niespecjalnie trzyma w napięciu. Spodziewałem się czegoś bardziej realnego. Od biedy można przeczytać.

Pokaż mimo to

avatar
245
237

Na półkach:

Jakaż zasłużona szóstka! No dobra, siódemka. Uwiódł mnie klimat, uwiódł rytm - bo thrillor (takie gatunkowe połączenie thrillera z horrorem) i polski anturaż. Nie ma się co rozpisywać, szukam kolejnych części.

Jakaż zasłużona szóstka! No dobra, siódemka. Uwiódł mnie klimat, uwiódł rytm - bo thrillor (takie gatunkowe połączenie thrillera z horrorem) i polski anturaż. Nie ma się co rozpisywać, szukam kolejnych części.

Pokaż mimo to

avatar
238
84

Na półkach:

Co za historia i klimat! Piszę tu oczywiście o dwóch pierwszych częściach ("Słoneczna Dolina" i "Starzyzna"),które zawiera wydanie Tom I.
Wprost ujęła mnie twórczość Dardy. Zabite dechami wioski pełne wierzeń i zabobonów, gdzie czas stoi w miejscu. Barwne opisy przyrody i bohaterowie. Nuta rodzimej grozy i zaskakujące zakończenia. Bez chwili oddechu zabieram się za "Tom II" :)

Co za historia i klimat! Piszę tu oczywiście o dwóch pierwszych częściach ("Słoneczna Dolina" i "Starzyzna"),które zawiera wydanie Tom I.
Wprost ujęła mnie twórczość Dardy. Zabite dechami wioski pełne wierzeń i zabobonów, gdzie czas stoi w miejscu. Barwne opisy przyrody i bohaterowie. Nuta rodzimej grozy i zaskakujące zakończenia. Bez chwili oddechu zabieram się za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
68
23

Na półkach:

Ależ to ma klimat! Wiele horrorowych tropów i klisz co w standardowych okolicznościach byłoby wadą. Tu jednak jest to zaleta, bo podane w sosie polskiej wsi. Wyraźnie widać, że autor bawi się konwencją. Dawno nic mnie nie przyprawiło o takie ciarki jak Anielka "śpiewająca" w lesie.

Ależ to ma klimat! Wiele horrorowych tropów i klisz co w standardowych okolicznościach byłoby wadą. Tu jednak jest to zaleta, bo podane w sosie polskiej wsi. Wyraźnie widać, że autor bawi się konwencją. Dawno nic mnie nie przyprawiło o takie ciarki jak Anielka "śpiewająca" w lesie.

Pokaż mimo to

avatar
171
49

Na półkach: , , ,

Przede wszystkim świetny klimat, ciekawie przeplatana fabuła. Szczególnie drugi tom czytało się bardzo sprawnie. Czuć duże wpływy twórczości Kinga który również lubi takie hermetycznie zamknięte społeczności gdzieś na końcu świata, w których kryje się wiele tajemnic.

Przede wszystkim świetny klimat, ciekawie przeplatana fabuła. Szczególnie drugi tom czytało się bardzo sprawnie. Czuć duże wpływy twórczości Kinga który również lubi takie hermetycznie zamknięte społeczności gdzieś na końcu świata, w których kryje się wiele tajemnic.

Pokaż mimo to

avatar
185
99

Na półkach:

nie moje klimaty

nie moje klimaty

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    473
  • Chcę przeczytać
    366
  • Posiadam
    108
  • Ulubione
    19
  • Teraz czytam
    14
  • 2019
    5
  • E-book
    5
  • Horror
    4
  • Ebook
    4
  • Chcę w prezencie
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Czarny Wygon. Tom 1. Słoneczna Dolina. Starzyzna


Podobne książki

Przeczytaj także