Dziewczę ze słonecznego wzgórza, Marsz weselny

Okładka książki Dziewczę ze słonecznego wzgórza, Marsz weselny Bjørnstjerne Bjørnson
Okładka książki Dziewczę ze słonecznego wzgórza, Marsz weselny
Bjørnstjerne Bjørnson Wydawnictwo: CIL Polska-Kolekcje Sp. z o.o. Seria: Arcydzieła Literatury Światowej [CIL Polska] literatura piękna
187 str. 3 godz. 7 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Arcydzieła Literatury Światowej [CIL Polska]
Wydawnictwo:
CIL Polska-Kolekcje Sp. z o.o.
Data wydania:
2000-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2000-01-01
Liczba stron:
187
Czas czytania
3 godz. 7 min.
Język:
polski
ISBN:
8388103776
Średnia ocen

5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
11 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2303
2125

Na półkach: , ,

Całkiem przyjemnie napisane, ale to odpowiednik XIX wiecznej pulpy. Czytadełko.

Całkiem przyjemnie napisane, ale to odpowiednik XIX wiecznej pulpy. Czytadełko.

Pokaż mimo to

avatar
119
119

Na półkach: ,

"Dziewczę ze słonecznego wzgórza" to taki norweski harlequin.

Drugie opowiadanie pt. "Marsz weselny" tylko utwierdza w przekonaniu, że autor lubował się w karmelkowych historiach.

Oba opowiadania są słabiutkie i można je sobie podarować.

"Dziewczę ze słonecznego wzgórza" to taki norweski harlequin.

Drugie opowiadanie pt. "Marsz weselny" tylko utwierdza w przekonaniu, że autor lubował się w karmelkowych historiach.

Oba opowiadania są słabiutkie i można je sobie podarować.

Pokaż mimo to

avatar
976
430

Na półkach:

Bardzo pięknym językiem napisana opowieść o wiejskiej miłości. Najpierw dzieci, później młodzi dorośli w oczekiwaniu na dopełnienie swojej miłości. Trochę razi ówczesny styl wychowania, polegający na brutalnym biciu dziecka a pomimo tego, rodzic uważany jest za "dobrego". Cóż, takie czasy, takie życie. Język naprawdę przyciąga sielskością. Polecam. Wolne lektury.

Bardzo pięknym językiem napisana opowieść o wiejskiej miłości. Najpierw dzieci, później młodzi dorośli w oczekiwaniu na dopełnienie swojej miłości. Trochę razi ówczesny styl wychowania, polegający na brutalnym biciu dziecka a pomimo tego, rodzic uważany jest za "dobrego". Cóż, takie czasy, takie życie. Język naprawdę przyciąga sielskością. Polecam. Wolne lektury.

Pokaż mimo to

avatar
801
768

Na półkach:

Są powieści... Opowiadania, czy nawet reportaże, które od pierwszych zdań porywają w jakiś zaskakujący sposób. Coś mają w sobie pierwsze zdania takiego, że budzi się w nas pasja czytania, ciekawość i jakieś wyciszenie emocji. Tak jest z "Dziewczęciem ze słonecznego wzgórza" skandynawskiego pisarza, który tworząc niewielką książkę, stworzył arcydzieło, które odsuwa w cień ogrom innych znacznie większych i popularnych.
Tu nie ma krzyku, nie ma pchania się na półkach bibliotecznych. Tu jest spokój, pokora i jakaś cierpliwość.

Dwa opowiadania - ALE jakie! Niebywałe.
Dwa opowiadania, niby proste, niby osadzone pośród wioskowej społeczności, ale ileż w nich głębi, ileż mądrości, ileż spostrzeżeń. Ileż myśli i zadumy nad pięknem życia, nawet gdy to życie pięknego nie przypomina. Ludzie dziękuję za każdy dzień, każdy zbiór z pola, każdy obiad i każdy uśmiech innego człowieka. Tu ludzie mają marzenia...

Gdy skończysz czytać pierwsze opowiadanie zrób sobie przerwę, nie zaczynaj lektury kolejnego. Gdy skończysz, pomyśl, zastanów się nad przewrotnością życia i tego, co ono daje, a czego pragnęliśmy. Popatrz na ludzi w nieco odmienny sposób niż dotychczas. Mogłabym nawet rzec - pochyl głowę na widok każdego człowieka, jakiego spotkasz na swej drodze. Z kart opowiadań wyczytasz, że bez względu na to, czy jesteś bogaty, czy najedzony i niespracowany o wypielęgnowanych dłoniach, możesz być ułomny duchowo i emocjonalnie. Możesz być pustynią uczuć. Często bowiem prości ludzie, rolnicy i ci, którzy żyją z tego, co im urośnie czy to w polu, czy w oborze, że ci ludzie mają o wiele głębsze życie wewnętrzne, niż państwo miastowi. Że ktoś, kto bawi się w sobotnie wieczory na potańcówce, to nie głupek wioskowy, czy szukający okazji do picia prostak. Nie. To człowiek, który chce chwilę odpocząć, popatrzeć na bawiące się dziewczyny, czasem nawet nic nie mówić i postać. Ale to tu rodzi się i miłość i poszanowanie i wdzięczność do wszystkiego. W tej prostocie tkwi sens i głębia i bogactwo przeżyć.

Historia z tych opowiadań może mieć miejsce wszędzie.

Te słowa, z jakich je zbudowano są wyśmienite. Osiadają w duszy i żyją w niej. Na książka pozostaje w pamięci, jak mało która.
Ta ksiązka wymaga przytulenia.

#agaKUSIczyta

Są powieści... Opowiadania, czy nawet reportaże, które od pierwszych zdań porywają w jakiś zaskakujący sposób. Coś mają w sobie pierwsze zdania takiego, że budzi się w nas pasja czytania, ciekawość i jakieś wyciszenie emocji. Tak jest z "Dziewczęciem ze słonecznego wzgórza" skandynawskiego pisarza, który tworząc niewielką książkę, stworzył arcydzieło, które odsuwa w cień...

więcej Pokaż mimo to

avatar
801
768

Na półkach: , , , , , , , ,

Są powieści... Opowiadania, czy nawet reportaże, które od pierwszych zdań porywają w jakiś zaskakujący sposób. Coś mają w sobie pierwsze zdania takiego, że budzi się w nas pasja czytania, ciekawość i jakieś wyciszenie emocji. Tak jest z "Dziewczęciem ze słonecznego wzgórza". Dwa opowiadania - ALE jakie! Niebywałe. Niby proste, niby osadzone pośród wioskowej społeczności, ale ileż w nich głębi, ileż mądrości, ileż spostrzeżeń.
Gdy skończysz czytać pierwsze, zrób sobie przerwę, nie zaczynaj lektury kolejnego. Gdy skończysz, pomyśl. Zastanów się nad przewrotnością życia i tego, co ono daje, a czego pragnęliśmy. Popatrz na ludzi w nieco odmienny sposób. Mogłabym nawet rzec - pochyl głowę na widok każdego człowieka, jakie spotkasz na swej drodze. Z kart opowiadań wyczytasz, że bez względu na to, czy jesteś bogaty, czy najedzony i niespracowany, możesz być ułomny duchowo i emocjonalnie. Możesz być pustynią uczuć. Często bowiem prości ludzie, rolnicy i ci, którzy żyją z tego, co im urośnie czy to w polu, czy w oborze, że ci ludzie mają o wiele głębsze życie wewnętrzne, niż państwo miastowi. Że ktoś, kto bawi się w sobotnie wieczory na potańcówce, to nie głupek wioskowy, czy szukający okazji do picia prostak. Nie. To człowiek, który chce chwilę odpocząć, popatrzeć na bawiące się dziewczyny, czasem nawet nic nie mówić i postać. Ale to tu rodzi się i miłość i poszanowanie i wdzięczność do wszystkiego.

Historia z tych opowiadań może mieć miejsce wszędzie.

Te słowa, z jakich je zbudowano są wyśmienite. Zasiadają w duszy i żyją w niej. Na książka pozostaje w pamięci, jak mało która.

#agaKUSIczyta

Są powieści... Opowiadania, czy nawet reportaże, które od pierwszych zdań porywają w jakiś zaskakujący sposób. Coś mają w sobie pierwsze zdania takiego, że budzi się w nas pasja czytania, ciekawość i jakieś wyciszenie emocji. Tak jest z "Dziewczęciem ze słonecznego wzgórza". Dwa opowiadania - ALE jakie! Niebywałe. Niby proste, niby osadzone pośród wioskowej społeczności,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1117
43

Na półkach: , , , , ,

Zainteresowałem się tą książką z ciekawości, ze względu na pokrewieństwo autora z Margit Sandemo, która jest jego wnuczką. Z pewnością kunszt literacki odziedziczyła po swoim dziadku, który zasłużenie został noblistą. Mimo przestarzałego stylu obydwie historie romantyczne zawarte w tym tomie śledzi się z zapartym tchem, a emocje i uczucia bohaterów są rozpisane niezwykle wnikliwie i angażująco. Postaci są żywe i barwne, a czytelnik może się bardzo łatwo wczuć w ich przeżycia. Dokładnie tak, jak w przypadku bohaterów "Sagi".
Przyjemne było obcowanie z absolutną klasyką literatury norweskiej.

Zainteresowałem się tą książką z ciekawości, ze względu na pokrewieństwo autora z Margit Sandemo, która jest jego wnuczką. Z pewnością kunszt literacki odziedziczyła po swoim dziadku, który zasłużenie został noblistą. Mimo przestarzałego stylu obydwie historie romantyczne zawarte w tym tomie śledzi się z zapartym tchem, a emocje i uczucia bohaterów są rozpisane niezwykle...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2112
1374

Na półkach: , , ,

Wolne Lektury mają w swojej ofercie coraz więcej ciekawych pozycji, których dziś nie znajdziemy na rynku wydawniczym i zapewne nie w każdej bibliotece. Dziś sięgnęłam po kolejną książkę noblisty - norweskiego pisarza Björnstjerne'a Björnson'a, której pierwsze wydanie ukazało się Polsce w 1922 roku, dwanaście lat po śmierci pisarza; a zatem obchodzimy obecnie setną rocznicę jej polskiej edycji.

"Pośród wielkich dolin Norwegii znajduje się gdzieniegdzie odosobnione duże wzniesienie, które słońce oświetla przez cały dzień, od wschodu aż do zachodu. Mieszkańcy siedzib leżących bliżej stoków górskich, niezalewanych tak hojnie potokami słońca, zowią takie wzniesienia Solbakken - czyli słonecznymi wzgórzami." I właśnie na takim wzgórzu mieszkała rodzina Haugego - Guttorm i jego żona Karen, którzy byli wyznawcami badaczyi Pisma Świętego. "W drugim końcu doliny, u samego podnóża wysokiej skały, leżała zagroda zwana Granlien - czyli Zbocze Świerkowe - nazwana tak od sporego lasu świerkowego, który ją otaczał. Był to jedyny tego rodzaju las w okolicy." Tu mieszkał Sämund z żoną Ingeborgą, synem Torbjörn'em i córką Ingrid.

Nie jest to na pewno książka, której oczekują dzisiejszy czytelnicy, o czym świadczą niezbyt wysokie oceny. Rzeczywiście wiele się w niej nie dzieje, bohaterowie jacyś tacy zwyczajni, choć czasem potrafią dać komuś w pysk lub przekląć, miłość taka jakaś bez ognia, można by rzec beznamiętna, ale przecież 100 lat temu taka była literatura, inne ukazywała wartości, innych kreowała bohaterów. Czyż "Wichrowe wzgórza" albo "Rozważna i romantyczna" nie są w podobnym stylu? Chyba nikt nie oczekiwał w książce sprzed wieku takich fajerwerków, jak w powieści Blanki Lipińskiej "365 dni" czy innych współczesnych tzw. romansowych książkach ...

Ja przeczytałam tę powieść z ciekawością i przyznam, że wcale mnie ona tak bardzo nie znudziła, choć szaleństwa też nie było. Miłość, dla której trzeba zrezygnować ze złych nawyków, bijatyk, wierność uczuciom, trochę społecznych aspektów życia, zwyczajów, opisów przyrody ... i to wszystko.

Wolne Lektury mają w swojej ofercie coraz więcej ciekawych pozycji, których dziś nie znajdziemy na rynku wydawniczym i zapewne nie w każdej bibliotece. Dziś sięgnęłam po kolejną książkę noblisty - norweskiego pisarza Björnstjerne'a Björnson'a, której pierwsze wydanie ukazało się Polsce w 1922 roku, dwanaście lat po śmierci pisarza; a zatem obchodzimy obecnie setną rocznicę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
119
119

Na półkach: ,

Mam podobne odczucia jak przy "Córce kapitana" Puszkina - ponad sto lat temu tego typu naiwne nowele mogła jak najbardziej budzić zachwyt czytelników i osiągać szaloną popularność. Minęły jednak lata, literatura poszła naprzód, lepsze zastąpiło dobre i teraz nie da się, niestety, traktować tego dzieła inaczej niż jako ciekawostki historycznej. Oddając więc uczciwie wszystkie hołdy i honory wynikające ze statusu klasyka trzeba stwierdzić, że nie ma większego sensu tego czytać to w dzisiejszych czasach. Ze współczesnego punktu widzenia jest to książeczka przeciętna, szczęśliwie na tyle krótka, że nie ma właściwie czasu, by się tym zirytować. Ot, historie miłosne w wiejskich, sielankowych klimatach archaicznego romantyzmu. I nic poza tym.

Mam podobne odczucia jak przy "Córce kapitana" Puszkina - ponad sto lat temu tego typu naiwne nowele mogła jak najbardziej budzić zachwyt czytelników i osiągać szaloną popularność. Minęły jednak lata, literatura poszła naprzód, lepsze zastąpiło dobre i teraz nie da się, niestety, traktować tego dzieła inaczej niż jako ciekawostki historycznej. Oddając więc uczciwie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2649
1547

Na półkach:

Trudna do przebrnięcia

Trudna do przebrnięcia

Pokaż mimo to

avatar
434
385

Na półkach: ,

Nie przepadam za takim językiem, ale nie było aż tak najgorzej, chociaż książeczka raczej średnia, ot wiejska historia miłosna.

Nie przepadam za takim językiem, ale nie było aż tak najgorzej, chociaż książeczka raczej średnia, ot wiejska historia miłosna.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    358
  • Chcę przeczytać
    215
  • Posiadam
    62
  • Literatura norweska
    12
  • Nobliści
    12
  • Skandynawia
    10
  • Literatura skandynawska
    10
  • Ulubione
    7
  • Klasyka
    6
  • Teraz czytam
    6

Cytaty

Więcej
Bjørnstjerne Bjørnson Dziewczę ze słonecznego wzgórza Zobacz więcej
Bjørnstjerne Bjørnson Dziewczę ze słonecznego wzgórza Zobacz więcej
Bjørnstjerne Bjørnson Dziewczę ze słonecznego wzgórza Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także